Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rodzaje zagrożeń: - możliwości ochrony
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Ochrona stanowisk archeologicznych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filimer




Dołączył: 24 Lis 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 3:27, 19 Sie 2007    Temat postu: Rodzaje zagrożeń: - możliwości ochrony

Na portalu gazeta.pl znalazłem taki oto artykuł:
Cytat:

Kości wielkiego zwierzęcia - być może mamuta, znaleźli archeolodzy badający jurajską jaskinię Stajnia. Zaledwie tydzień przesiewania hałdy pozostałej po rabusiach przyniósł więcej niż kilka miesięcy poszukiwań w innych jaskiniach

Archeolodzy ze Szczecina badają jurajską jaskinię Stajnia, przewidując rewelacyjne wyniki. Doktor Mikołaj Urbanowski z Uniwersytetu Szczecińskiego już zeszłego lata prowadził w podmirowskiej jaskini badania sondażowe. Wyniki były tak obiecujące, że zdobył grant i zjechał do Łutowca z grupą swoich studentów z Zakładu Archeologii. Na razie jest ich sześcioro oraz stażystka z Finlandii Frida Ehrsten. Osiągnięte wyniki spowodują powiększenie grupy do 12 osób.

- Wyniki są rewelacyjne - mówi młody naukowiec. - W Komarowej, gdzie kopaliśmy kilka lat temu, nie uzyskaliśmy takich w wiele miesięcy. A wskazanie Stajni zawdzięczamy Dariuszowi Lorkowi z fundacji Elementarz prowadzącej szkołę w Łutowcu.

Jacek Koj, archeolog z częstochowskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków, mówi, że dwa lata temu Mikołaj Urbanowski, zakończywszy ostatecznie badanie Komarowej (gdzie natrafił na unikalną w tym rejonie kość niedźwiedzia jaskiniowego), szukał nowego stanowiska badawczego. Zjeździli wspólnie okoliczne jaskinie, zaglądając też do Łutowca. Tam Lorek opowiedział o pobliskiej Stajni, gdzie ledwie pogrzebał w kupie piachu, a już natrafił na imponujący ząb zwierzęcy ("chyba że Drakuli" - żartuje Lorek). Kiedy Urbanowski zdecydował się na podjęcie badań w Mirowie, fundacja Elementarz udzieliła archeologom gościny w Łutowcu.

- Podjęcie badań było konieczne, bo mają one charakter ratunkowy - komentuje Koj. - Jaskinia była konsekwentnie penetrowana przez jakichś amatorów: może dzieci lub speleologów. Ale raczej przez poszukiwaczy skarbów, bo pryzma ziemi, która pozostała po ich wkopach, nie zawierała większych przedmiotów czy kości.

Mimo to szczegółowe przebadanie hałdy dało bardzo obiecujące efekty. Znalazły się w niej krzemienne narzędzia i groty strzał. Penetracja hałdy wymagała od studentów żmudnej pracy przy sitach. A pierwsze prace odkrywkowe (jeszcze w rabunkowych wykopach) odsłoniły kości dużego zwierzęcia - większego niż niedźwiedź jaskiniowy.

- Odesłaliśmy je do badania paleontologom - mówi Urbanowski - mogą to być szczątki nosorożca włochatego lub mamuta. Jeśli to się potwierdzi, będziemy mieć sensację: pierwsze tego typu odkrycia na tym terenie. Jednak my spodziewamy się czegoś jeszcze bardziej znaczącego - kości człowieka neandertalskiego.

- A może nawet homo erectus - z entuzjazmem dodaje Lorek, archeolog amator.

Urbanowski uśmiecha się z ostrożnością naukowca, ale nie oponuje. Relacjonuje, że znalezione wyroby krzemienne są na pewno dziełem neandertalczyków. A ilość już wypłukanych przedmiotów świadczy o tym, że pobyty w tym rejonie ludzi pierwotnych nie były incydentalne. Jaskini używali na sezonowe siedziby myśliwskie. Tu ściągali upolowaną zwierzynę, oprawiali ją i jedli. Tu leczyli rany odniesione na polowaniach, a być może też umierali. Wszystko to działo się w okresie zlodowacenia Wisły, między 115 a 70 tysiącleciem p.n.e. Takich przebadanych osad neandertalskich jest w Polsce (w przeciwieństwie do naszych sąsiadów) niewiele.

- Działania rabusiów w jaskiniach niosą nieobliczalne szkody - żali się Urbanowski i dodaje: - Przez ich dzikie wkopy zatraca się to, co najważniejsze dla naukowców - kontekst. Możliwość stwierdzenia: tu siedział neandertalczyk i łamał krzemienne noże, wyprawiając twardą skórę... Bałagan wprowadza też działalność speleologów szukających rozgałęzień jaskiń. Słyszę np. że kopią w Brzozowej, gdzie już znaleziono czaszkę niedźwiedzia jaskiniowego. Archeolodzy od dawna apelują o stworzenie programu ochrony jaskiń jurajskich - bezskutecznie.

Źródło - Gazeta Wyborcza

Link do artykułu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Okazuje się, że ni tylko poszukiwacze stanowią zagrożenie dla stanowisk. Wspomniano w artykule o konieczności stworzenia programu ochrony jaskiń jurajskich. Pozostaje pytanie - jak chronić tego typu stanowiska?

Najpierw należy wymienić Rodzaje zagrożeń:

1. Nielegalne poszukiwania zabytków
2. Niektóre działania speleologów, geologów amatorów penetrujących jaskinie etc.
3. brak nadzoru konserwatorskiego i planów zagospodarowania przestrzennego.
4. Brak wiedzy o łamaniu prawa przez poszukiwaczy -wielu amatorów poszukiwań zabytków nie wie, że łamie prawo.
5. Brak zagospodarowania i oznakowania obszarów zabytkowych.


Każdy z nas pracując zawodowo ma ograniczoną możliwość zajmowania się aktywnie takimi sprawami jak ochrona stanowisk archeologicznych, chociażby takich, które zna. Poza proponowanymi tu i ówdzie środkami zaradczymi (np.: licencja na wykrywacz metalu) można by sie zastanowić nad doraźnymi metodami ochrony stanowisk archeologicznych.
Ja przedstawiam kilka możliwości czy pomysłów związanych z tym tematem :

1) oznakowanie stanowisk archeologicznych - może pomóc - "uświadomieni" poszukiwacze będą omijać stanowisko. Może też zaszkodzić - poszukiwacze wezmą się za kopanie.

Przykład działań: Stawianie tablic informacyjnych na stanowiskach archeologicznych przez towarzystwo Pruthenia (http://www.pruthenia.prv.pl/)

2) Opieka nad stanowiskami archeologicznymi regionalnych stowarzyszeń historycznych - monitoring osobisty znanych stanowisk, oznakowanie niektórych, informowania społeczeństwa w mediach. (wiem, że działania etgo typu istnieją, nie potrafię jednak podać konkretnych przykładów)

3) Duża kampania medialna wymierzona w poszukiwaczy (rzecz do zrealizowania przy wsparciu funduszy strukturalnych).

4) Stworzenie w ramach KOBIDZ specjalnej jednostki do walki z nielegalnymi poszukiwaniami, która monitorowała by internet i poszczególne grupy poszukiwaczyoraz prowadziła by monitoring terenowy na obszarach aktywności detektorystów.

5) Stworzenie w ramach inicjatywy oddolnej grup monitorujących obszary gdzie działania poszukiwaczy są szczególnie nasilone oraz stworzenie przez tego typu grupy przy wsparciu funduszy strutkuralnych mapy obszarów zagrożonych.

6) Stworzenie programu ochrony dziedzictwa historycznego i archeologicznego, którego nacisk był by położony na monitoring i rekultywację terenów zabytkowych – w tym miejsc bitew historycznych, linii frontu etc.

7) Wniknięcie w środowisko poszukiwaczy w celu rozpoznania i monitoringu (mam pewne podejrzenia, że są osoby, które to robią), co umożliwi podjęcie dalszych działań ochronnych

8 ) Działalność wśród grup z pogranicza detektorystów i stowarzyszeń rekonstruckji historycznej (są takie, zwłaszcza zajmujace się pierwszą i drugą wojną) w celu przekonania ich o celowości ochrony zabytków i uświadomienia o skali zagrożenia nielegalnych poszukiwań dla dziedztcwa kulturowego.

9 ) rozpoczęcie inwentaryzacji nowożytnych stanowisk militarnych w celu ich ochrony i monitoringu – dotarcie do stowarzyszeń historycznych i grup rekonstrukcji historycznej oraz pozytywnie nastawionych poszukiwaczy w celu prowadzenia kampanii uświadamiającej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 21:52, 19 Sie 2007    Temat postu:

Tylko, że tym razem chodzi chyba o rabusi, których celem zapewne są szczątki paleontologiczne.

Paleontolodzy mają z tym duży problem, np. w Krasiejowie.

Takie kości oraz skamieliny paleontologiczne osiągają ładne ceny.

Mikoiłaj Urbanowski to mody archeolog z głową na karku.
Dużo szczęścia Wink

ps.

Szykuje się nam w Szczecinie archeologia - jak nic...

Cytat:
Stworzenie w ramach KOBIDZ specjalnej jednostki do walki z nielegalnymi poszukiwaniami, która monitorowała by internet i poszczególne grupy poszukiwaczyoraz prowadziła by monitoring terenowy na obszarach aktywności detektorystów.


Nie liczyłbym na to, na UW pamiętny jest konflikt pomiędzy obecnym wice OODAy a olsztyńskim wojewódzkim konserwatorem zabytków Jackiem Wyskockim (choć trzeba przyznać, konserwator Wysocki to była postać niezwykle kontrowersyjna - taka co się nie patyczkuje i wali - niekiedy na oślep) - konflikt o nielegalne wykopaliska właśnie oraz nielegalne poszukiwania z wykrywaczem metalu, lobowanie za legalizacją poszukiwań na konferencji "Prawo a rzeczywistość" także jest wymowne.

Nie ta ekipa... może po wyborach, ale jak będzie koalicja "POPiS" - to zostanie bez zmian.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Uzytkownik




Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 2:33, 22 Sie 2007    Temat postu: Re: Rodzaje zagrożeń: - możliwości ochrony

Filimer napisał:
Każdy z nas pracując zawodowo ma ograniczoną możliwość zajmowania się aktywnie takimi sprawami jak ochrona stanowisk archeologicznych, chociażby takich, które zna.


Ja uważam, że wręcz przeciwnie: to archeolodzy pracujący w terenie mają największe możliwości ochrony nie tylko swojego stanowiska, ale też stanowisk leżących w okolicy. Można w to włączyć miejscowych społeczników (zawsze się tacy znajdą), szkoły, harcerzy, trzeba tylko poświęcić trochę czasu na pokazanie miejscowej społeczności, co tak naprawdę wynika z badań archeologicznych i wykorzystać lokalny patriotyzm. Wszyscy chyba słyszeliśmy o pomniku Bismarcka w Nakomiadach, innym pozytywnym przykładem jest grób Ulricha von Willamowitza-Moellendorfa pod Wymysłowicami, którym opiekują się uczniowie miejscowej szkoły. Można wykorzystać to zainteresowanie dziejami lokalnymi i pokazać miejscowym, jak mogą zadbać o swoje własne dziedzictwo archeologiczne.

Filimer napisał:
2) Opieka nad stanowiskami archeologicznymi regionalnych stowarzyszeń historycznych - monitoring osobisty znanych stanowisk, oznakowanie niektórych, informowania społeczeństwa w mediach. (wiem, że działania etgo typu istnieją, nie potrafię jednak podać konkretnych przykładów)


Można też wykorzystać modę na New Age, wystarczy rzucić pomysł, że stanowiska archeologiczne są miejscami mocy, a znajdzie się grupa ezoteryków, którzy będą je chronić. Na Kaszubach działa takie właśnie Stowarzyszenie Badaczy Kamiennych Kręgów. Możemy się z nich śmiać, ale oni są naprawdę skuteczni, mnie kiedyś jedna pani ze stowarzyszenia prawie pobiła parasolką, bo uznała, że zachowuję się nieodpowiednio i zaburzam moc.

http://www.wierzenia.fora.pl/

Filimer napisał:
3) Duża kampania medialna wymierzona w poszukiwaczy (rzecz do zrealizowania przy wsparciu funduszy strukturalnych).

4) Stworzenie w ramach KOBIDZ specjalnej jednostki do walki z nielegalnymi poszukiwaniami, która monitorowała by internet i poszczególne grupy poszukiwaczyoraz prowadziła by monitoring terenowy na obszarach aktywności detektorystów.

5) Stworzenie w ramach inicjatywy oddolnej grup monitorujących obszary gdzie działania poszukiwaczy są szczególnie nasilone oraz stworzenie przez tego typu grupy przy wsparciu funduszy strutkuralnych mapy obszarów zagrożonych.


Dobre pomysły, można by też spróbować włączyć harcerzy w ochronę stanowisk archeologicznych, ale to też do zrealizowania ewentualnie między KOBiDZ a centralami ZHP i ZHR.

Filimer napisał:
7) Wniknięcie w środowisko poszukiwaczy w celu rozpoznania i monitoringu (mam pewne podejrzenia, że są osoby, które to robią), co umożliwi podjęcie dalszych działań ochronnych


Hmm... to już jest trochę dwuznaczne. Myślę, że lepszy byłby raczej całkowity zakaz posiadania wykrywaczy metalu przez osoby prywatne.[/list]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Uzytkownik




Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 5:28, 01 Paź 2007    Temat postu: Re: Rodzaje zagrożeń: - możliwości ochrony

W Iranie państwo wykupuje tereny, na których znajdują się szczególnie cenne stanowiska archeologiczne:

[link widoczny dla zalogowanych]

Może to jest dobre rozwiązanie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rakun




Dołączył: 29 Wrz 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Śro 9:49, 31 Paź 2007    Temat postu: Re: Rodzaje zagrożeń: - możliwości ochrony

Uzytkownik napisał:
[ Myślę, że lepszy byłby raczej całkowity zakaz posiadania wykrywaczy metalu przez osoby prywatne.


Zgadzam się, ale posiadania wykrywacza nie da się zabronić, a tu raczej chodzi o jego nielegalne wykorzystanie.

Niestety, problem jest o wiele szerszy... Co np. począć z nieuczciwymi archeologami, dysponującymi wykrywaczami metali? Albo z absolwentami archeologii, dla których nie ma miejsca w zawodzie, a za to chętnie ich przejmują i wykorzystują środowiska poszukiwaczy skarbów.

Raczej należałoby lepiej egzekwować zakaz używania wykrywaczy metali przez osoby prywatne, a w przypadku jego łamania wprowadzić bardzo wysokie kary finansowe. Łącznie z przepadkiem wykrywacza, jako narzędzia przestępstwa.

Także w czasie badań wykopaliskowych osoby prywatne (zwłaszcza poszukiwacze), nie powinny mieć wstępu na samo stanowisko. Nie wierzę w tzw. współpracę archeologów z poszukiwaczami. To tylko parawan, zasłona dymna i gratisowe szkolenie dla detektorystów, którzy całą wiedzę przekazują dalej, stwarzając w ten sposób jeszcze większe zagrożenie dla stanowiska archeologicznego przez innych poszukiwaczy.
Także inne stanowiska stają się zagrożone, kiedy taka współpraca jest opisana na forum dla poszukiwaczy i rozpala umysły tych, którzy nie brali w niej udziału, ale mieli wielką na to ochotę. To tylko popularyzowanie wiedzy na temat - jak i co można grabić.

Mam świadomość korzyści wynikających z używania wykrywacza w trakcie badań, zwłaszcza tych ratowniczych, gdzie pracuje ciężki sprzęt. Także tam gdzie są ważne i prestiżowe stanowiska, wykrywacz może być skuteczny w pozyskiwaniu drobnych, pominiętych w trakcie eksploracji zabytków metalowych. Czy jednak konieczni są w takich przypadkach wątpliwej uczciwości poszukiwacze skarbów?

Skoro jest tylu bezrobotnych absolwentów archeologii, to może należałoby ich wykorzystać przeciwko inwazji poszukiwaczy? Po pierwsze przeszkolić w zakresie używania wykrywacza metali na stanowisku archeologicznym i stworzyć w ten sposób koniecznego w tych okolicznościach archeologa-technicznego. Nie istniałaby wtedy potrzeba współpracy z detektorystami i wpuszczania ich na teren stanowiska.

Łączę pozdrowienia,

rakun
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bar-Pa




Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 10:07, 31 Paź 2007    Temat postu: Re: Rodzaje zagrożeń: - możliwości ochrony

rakun napisał:


Zgadzam się, ale posiadania wykrywacza nie da się zabronić, a tu raczej chodzi o jego nielegalne wykorzystanie.


Da, i nawet nie trzeba by specjalnie modyfikować prawa Cool

Cytat:

Raczej należałoby lepiej egzekwować zakaz używania wykrywaczy metali przez osoby prywatne, a w przypadku jego łamania wprowadzić bardzo wysokie kary finansowe. Łącznie z przepadkiem wykrywacza, jako narzędzia przestępstwa.


Przepadek wykrywacze jest już obecnie. Wysokie kary nie mają sensu tak długo jak sąd i tak uznaje to za niewielką szkodliwość społeczną. To trochę szerszy problem niestety.

Cytat:

Także w czasie badań wykopaliskowych osoby prywatne (zwłaszcza poszukiwacze), nie powinny mieć wstępu na samo stanowisko.


Ciężko promować archeologię nie wpuszczając ludzi na stanowisko - zresztą ciężko spotkać się z taką praktyką za granicą. Zresztą nie bawmy się w PiS podejrzewając każdego z urzędu - zwykłych ludzi często poprostu interesuje co robimy. Co innego wpuszczanie "odkrywców".

Cytat:

Także inne stanowiska stają się zagrożone, kiedy taka współpraca jest opisana na forum dla poszukiwaczy i rozpala umysły tych, którzy nie brali w niej udziału, ale mieli wielką na to ochotę. To tylko popularyzowanie wiedzy na temat - jak i co można grabić.

Większym problemem jest to że na tych forach można znaleźć listy stanowisk z pełną lokalizacją. W ogóle nie rozumiem też legalności funkcjonowania czasopism typu "odkrywca" - skoro z założenia skierowana jest do ludzi łamiących prawo, ale to może tylko mój problem...

Cytat:
Mam świadomość korzyści wynikających z używania wykrywacza w trakcie badań, zwłaszcza tych ratowniczych, gdzie pracuje ciężki sprzęt. Także tam gdzie są ważne i prestiżowe stanowiska, wykrywacz może być skuteczny w pozyskiwaniu drobnych, pominiętych w trakcie eksploracji zabytków metalowych.

A np z drobnymi zabytkami krzemiennymi co ? Cool
Cytat:

Czy jednak konieczni są w takich przypadkach wątpliwej uczciwości poszukiwacze skarbów?

Część archeologów zafascynowanych wykrywaczami nie wiele się akurat od poszukiwaczy rózni...

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
femur7




Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sopot

PostWysłany: Śro 10:27, 31 Paź 2007    Temat postu: Re: Rodzaje zagrożeń: - możliwości ochrony

[quote="Filimer"]Na portalu gazeta.pl znalazłem taki oto artykuł:
Cytat:



Urbanowski uśmiecha się z ostrożnością naukowca, ale nie oponuje. Relacjonuje, że znalezione wyroby krzemienne są na pewno dziełem neandertalczyków. A ilość już wypłukanych przedmiotów świadczy o tym, że pobyty w tym rejonie ludzi pierwotnych nie były incydentalne. Jaskini używali na sezonowe siedziby myśliwskie. Tu ściągali upolowaną zwierzynę, oprawiali ją i jedli. Tu leczyli rany odniesione na polowaniach, a być może też umierali. Wszystko to działo się w okresie zlodowacenia Wisły, między 115 a 70 tysiącleciem p.n.e. Takich przebadanych osad neandertalskich jest w Polsce (w przeciwieństwie do naszych sąsiadów) niewiele.



W zasadzie to już wszystko wiadomo. Badania powadzi się tylko po to, aby znaleźć dowody, że tak było. Mam pytanie: czy również spali w tych jaskiniach? Bo już wiemy, że jedli, leczyli rany itp.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rakun




Dołączył: 29 Wrz 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Śro 11:22, 31 Paź 2007    Temat postu: Re: Rodzaje zagrożeń: - możliwości ochrony

Bar-Pa napisał:
Część archeologów zafascynowanych wykrywaczami nie wiele się akurat od poszukiwaczy rózni...


Archeolog zafascynowany wykrywaczem metali, to nie archeolog, tylko poszukiwacz właśnie. Dlatego koncepcja technicznego archeologa jest najrozsądniejsza. Za granicą tak to właśnie działa. Jeden techniczny używa wykrywacza i lokalizuje zabytki, a drugi w tym czasie robi trójwymiarowy pomiar i wszystko dokumentuje. Metoda badawcza zależy w tym momencie od decyzji prowadzącego badania, ale o wykorzystaniu na stanowisku detektora metali powinien być powiadomiony konserwator.

Problem polega na tym, że nie ma takich technicznych archeologów ze specjalizacją obsługa detektora, i dlatego do środowiska archeologicznego przenika tak wielu poszukiwaczy - odkrywców. Ich niepohamowaną pasję odkrywania trudno jest stłumić, nie dając jednocześnie możliwości jej realizownia. To prowokuje do działania na własną rękę i uniezależniania się od archeologów i muzealników. Do niedawna poszukiwacze działali po lasach szukając militariów, a teraz wszyscy chcą odkrywać starszą historię, współpracować z archeologami, poszukiwać zabytków archeologicznych. Czują się już prawie archeologami uprawnionymi do prowadzenia samodzielnych badań archeologicznych. To prawie jak nieformalna legalizacja poszukiwań z użycie detektora, takie "róbta, co chceta", a my się potem będziemy martwić.

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 13:24, 31 Paź 2007    Temat postu:

Cytat:
W zasadzie to już wszystko wiadomo. Badania powadzi się tylko po to, aby znaleźć dowody, że tak było. Mam pytanie: czy również spali w tych jaskiniach? Bo już wiemy, że jedli, leczyli rany itp.


Zacytowałem wypowiedź Mikołaja Urbanowskiego z uwagi na całkowicie inny przekaz.

Cytat:
Działania rabusiów w jaskiniach niosą nieobliczalne szkody - żali się Urbanowski i dodaje: - Przez ich dzikie wkopy zatraca się to, co najważniejsze dla naukowców - kontekst. Możliwość stwierdzenia: tu siedział neandertalczyk i łamał krzemienne noże, wyprawiając twardą skórę... Bałagan wprowadza też działalność speleologów szukających rozgałęzień jaskiń. Słyszę np. że kopią w Brzozowej, gdzie już znaleziono czaszkę niedźwiedzia jaskiniowego. Archeolodzy od dawna apelują o stworzenie programu ochrony jaskiń jurajskich - bezskutecznie.


Co innego chciał przekazać autor wywiadu, a co innego chciał usłyszeć dziennikarz (dlatego Mikołaj się uśmiechał). Sama potrzeba badań zagrożonych stanowisk archeologicznych jest chyba niepodważalna?


Jeśli chodzi o poszukiwaczy, oraz propagatorski wynik działań OODA.
[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Zenka i Mariusza, mieszkańców gminy Kotuń, pasja poszukiwaczy skarbów ogarnęła dopiero w tym roku. Nasłuchali się i naczytali o niesamowitych znaleziskach: o garnkach wypełnionych złotymi monetami, o wykopanej gdzież biżuterii. To wciąga bardzo szybko. No i zaczęli przemierzać gminne ostępy. A że obaj są ludźmi już dorosłymi i myślącymi racjonalnie, to poczynili odpowiednie przygotowania. - Kupiliśmy profesjonalny wykrywacz metali, który kosztuje ponad 2500 złotych – opowiada Mariusz. – No i ruszyliśmy


To co robi OODA to nakręcanie rynku handlu wykrywaczami metalu, akcje w rodzaju "Pogotowie archeologiczne" opisywane bogato ( także ilustrowane SKARBAMI) w prasie poszukiwawczej doprowadzi w krótkim czasie do podwojenia liczby poszukiwaczy - jak nie potrojenia. I to nie będą ludzie zainteresowani militariami z czasów I i II wojny światowej. Tylko właśnie SKARBAMI. Bo przecież nie zabytkami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Matejko




Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa-Jelonki

PostWysłany: Śro 19:41, 07 Lis 2007    Temat postu:

Witam Szanowne Grono.

Na wstępie, pozwolę sobie napisać kilka słów o sobie. (nie wszystko mieści się w Profilu użytkownika)
Mam 36 lat i wykształcenie zawodowe. Z wykształcenia jestem elektrykiem, ale jakoś tak mi się życie poukładało, że "od zawsze" lakieruje samochody.
Wykrywacz metali, to moje hobby.
Wiem, że uważacie mnie za przestępcę - i macie w tym swoją rację, jestem nim w świetle chorego Polskiego prawa.
Panowie, posłuchajcie głosu zza barykady.

Moje skromne zdanie, po przeczytaniu Waszej dyskusji.

Całkowity zakaz posiadania wykrywacza przez osoby prywatne (żeby nie wiem jak był egzekwowany), nic nie da. Zaszkodzi tylko hobbystom szanującym Waszą pracę i stanowiska archeologiczne.
Jełopy które rozkopują Wam stanowiska, i tak już te wykrywacze posiadają i będą to robić nadal.
Nawet jeśli będzie zakaz sprzedaży wykrywaczy metali na terenie RP, to i tak niewiele to ochroni stanowiska archeologiczne.
Wykrywacz metali można zbudować samemu, nie trzeba go kupować w sklepie. Polak potrafi.

rakun napisał:
Problem polega na tym, że nie ma takich technicznych archeologów ze specjalizacją obsługa detektora, i dlatego do środowiska archeologicznego przenika tak wielu poszukiwaczy - odkrywców. Ich niepohamowaną pasję odkrywania trudno jest stłumić, nie dając jednocześnie możliwości jej realizownia. To prowokuje do działania na własną rękę i uniezależniania się od archeologów i muzealników. Do niedawna poszukiwacze działali po lasach szukając militariów, a teraz wszyscy chcą odkrywać starszą historię, współpracować z archeologami, poszukiwać zabytków archeologicznych. Czują się już prawie archeologami uprawnionymi do prowadzenia samodzielnych badań archeologicznych. To prawie jak nieformalna legalizacja poszukiwań z użycie detektora, takie "róbta, co chceta", a my się potem będziemy martwić.

Nie masz racji, rakun. Przykro mi.
Wśród ludzi używających wykrywacza metali jest całkiem spora grupa osób, które stanowiska archeo omijają wielkim łukiem.
Wierz mi, to nie jest tak jak piszesz. Z archeologami współpracuje około 15% prywatnych użytkowników wykrywacza metali w Polsce.
Zakładając, że 25% użytkowników wykrywacza metali to rabusie stanowisk archeologicznych - gdzie jest pozostałe 60% ???

Powiem Ci, rakun.
Te pozostałe 60%, to hobbyści tacy jak ja, dla których każdy skrawek ziemi jest dobry - byle dalej od stanowiska archeologicznego.
Pewnie jesteś zdziwiony, ale tak właśnie jest.

Stysz napisał:
To co robi OODA to nakręcanie rynku handlu wykrywaczami metalu, akcje w rodzaju "Pogotowie archeologiczne" opisywane bogato ( także ilustrowane SKARBAMI) w prasie poszukiwawczej doprowadzi w krótkim czasie do podwojenia liczby poszukiwaczy - jak nie potrojenia. I to nie będą ludzie zainteresowani militariami z czasów I i II wojny światowej. Tylko właśnie SKARBAMI. Bo przecież nie zabytkami.

Panie Stysz.
Powiem szczerze - trudno nie przyznać Panu racji.
Ma Pan rację, bez dwóch zdań.

Wzrost "pseudoposzukiwaczy" można zauważyć już od jakiegoś czasu, wiąże się to ze spadkiem cen wykrywaczy na rynku.
Proszę mi wierzyć, że nie jest to tylko problem archeologów. Jest to też nasz problem, problem hobbystów którzy mają swoje zasady.
Pominę kwestie kradzieży na stanowiskach archeo, ten temat Pan zna.
Określmy może meritum zakupu wykrywacza.
Jeden kupuje go z chęci zysku (pseudoposzukiwacz), a inny jako sprzęt z którym zamierza spędzać wolny czas (hobbysta) - zgodzi się Pan ze mną?

Pseudoposzukiwacze są też skazą na wizerunku hobbystów.
Nie zakopują po sobie dołków (niby nic, ale głupio jest mi wchodzić na teren, gdzie widzę ślady "odkrywczej pracy" takiego debila).
Rozkopują mogiły wojenne po to, żeby pozyskać części umundurowania poległych Żołnierzy. (To zostawię bez komentarza, niepotrzebny chyba...)
Znajdując niewybuch lub niewypał, rozbrajają go tracąc często przy tym zdrowie lub życie - po fakcie, media mają pożywke. (Nie raz sąsiedzi mnie pytali, czy nie boję się niewypałów - wstyd mi było, ja nie szukam militarki. Jeśli nawet niechcący znajdę "rozrywke", to wiem co robić.)
Często podają się za pracowników muzeum lub archeologów, by mieć pewność że zostaną wpuszczeni na upatrzony teren. (To już jest przegięcie kompletne, za takie "talenty" wstyd mi najbardziej)

Zapewniam Pana, że w środowisku hobbystów są myślący ludzie którym daleko do rozkopywania stanowisk archeo i innych nieobliczalnych w skutkach działań.
Nie można wrzucać wszystkich do jednego worka.


Sądzę, że jedynym rozsądnym wyjściem z sytuacji jest kompromisowa zmiana prawa.
Nie mam tu na myśli modelu brytyjskiego, oczywistym jest że rolnik nie może decydować o przeznaczeniu zabytków ruchomych pochodzących ze stanowiska archeologicznego.
Mam na myśli zmianę kompromisową na tyle, aby przeciętny hobbysta z wykrywaczem w ręku mógł spokojnie współpracować z archeologiem w świetle i zgodnie z literą prawa.
Panowie, wierzcie mi.
Naszemu środowisku też zależy na tym, aby chronić zabytki i móc chodzić z podniesioną głową trzymając w ręce wykrywacz metali.

Pozdrawiam
Matejko
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 21:47, 07 Lis 2007    Temat postu:

Tu już została zaprezentowana propozycja kompromisowa, związana ideą decentralizacji WKZ, przynajmniej niektórych jej uprawnień i przekazanie ich jak najniżej do gmin i powiatów.

http://www.archeologiczne.fora.pl/nasilajacy-sie-procederu-rabunku-stanowisk-archeologicznych-t329.html

Zmiana musi gwarantować archeologom oraz konserwatorom, rzeczywistą możliwość kontroli, zarówno kontroli terenowej stanowisk archeologicznych jak i poszukiwaczy. Ilościowy przyrost poszukiwaczy także powinien być kontrolowany, co za tym idzie musi istnieć jakaś forma rejestracji.

Czytanie o urywanych rękach nastolatków, jest równie o ile nie bardziej przykre od czytania o zniszczonych i rabowanych stanowiskach archeologicznych.

Nawet nie chodzi o to, że te dzieci chodzą z wykrywaczami, ale także o to, że wykopane niewybuchy przez „Poszukiwaczy” są pozostawiane gdzie bądź – a potem czytam jak to ośmiolatek przyniósł bombkę do piaskownicy na podwórku.

Błędem jest rozpatrywanie problemy tylko wyłącznie w kategorii ochrony zabytków.
Do tej pory jak się poszukiwaczom choćby zasugerowało jakąś formę zrzeszania albo rejestracji to podnosili krzyk o łamaniu ich praw konstytucyjnych.

Propozycje zmian prawa, jakie środowisko poszukiwawcze zaprezentowało na konferencji było, jak dla mnie żenujące. Radziłbym lepiej dobierać reprezentantów.

Inicjatywę w kierunku ustanowienia pewnych regulacji w tej dziedzinie zamierza podjąć SNAP. O ile pamiętam jedna z podkomisji legislacyjno-zawodowych przy SNAP zamierza podjąć temat usytułowania prawnego poszukiwaczy, trudno mi powiedzieć ku jakim rozwiązaniom skłaniać będzie się SNAP.

Na pewno ku „niedstrukcyjnym archeologicznie”.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Uzytkownik




Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:25, 07 Lis 2007    Temat postu:

Ja mam tylko jedną uwagę.

Z hobby można zrezygnować albo znaleźć sobie inne. Natomiast zniszczonych stanowisk archeologicznych już nie da się odtworzyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bar-Pa




Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 0:34, 08 Lis 2007    Temat postu:

Matejko napisał:
Jeden kupuje go z chęci zysku (pseudoposzukiwacz), a inny jako sprzęt z którym zamierza spędzać wolny czas (hobbysta) - zgodzi się Pan ze mną?


Może jestem mało wyrozumiały ale trochę mi wszystko jedno z jakich pobudek ktoś mi bezpowrotnie niszczy stanowisko...

Cytat:

Zapewniam Pana, że w środowisku hobbystów są myślący ludzie którym daleko do rozkopywania stanowisk archeo i innych nieobliczalnych w skutkach działań.
Nie można wrzucać wszystkich do jednego worka.


To ja mam w takim razie pytanie... co pan z tym wykrywaczem zbiera jeśli nie są to militaria i nie nieszczy pan stanowisk? Trochę ciężko uwierzyć że kapsle...


Cytat:
Naszemu środowisku też zależy na tym, aby chronić zabytki i móc chodzić z podniesioną głową trzymając w ręce wykrywacz metali.


Gdy przeglądam co jakiś czas "Odkrywcę" ciężko mi w to uwierzyć

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rakun




Dołączył: 29 Wrz 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 12:53, 08 Lis 2007    Temat postu:

Panie Matejko! Doceniam pańską szczerość i wierzę w pańską uczciwość, ale niestety nie ma Pan racji...

Nigdy nie byłem zwolennikiem zakazów, nakazów, a w szczególności nie wierzyłem w sens zakazu posiadania wykrywacza metali. Teraz jednak coraz bardziej przybliżam się do słuszności takiej formy ograniczenia działalności poszukiwaczy skarbów. Nie wiem co Pan zbiera, gdzie kopie, i czy Pan coś niszczy, czy też omija szerokim łukiem stanowiska archeologiczne. Wiem jedno - działalność poszukiwaczy w Polsce przyczyniła się do zniszczenia ogromnej ilości stanowisk archeologicznych i faktu tego nic już nie zmieni...

Rozumiem, że pomimo ewentualnego zakazu posiadania wykrywacza metali, możliwym dalej będzie zakupienie go za granicą, czy wyprodukowanie sobie we własnym zakresie. Broń palną także można kupić za granicą, a w domowym warsztacie wytworzyć sobie "samopała". To jednak nie będzie oznaczało legalności, tylko nielegalną produkcję lub przemyt, i przez to podwójną odpowiedzialność karną, jak produkcja i handel narkotykami.

Zdziwi Pana moje radykalne podejście (jeszcze niedawno takie nie było), ale kiedy widzę co się dzieje, to nóż sam się w kieszeni otwiera. Mnie nie tylko przeraża niszczenie samych stanowisk, ale cała otoczka tzw. pseudowspółpracy, lobbowania legalizacji poszukiwań przez niektóre środowiska archeologów i sprzedawców sprzętu. Ci pierwsi mają z tego łatwy dostępny do nielegalnego materiału naukowego, a drudzy olbrzymie zyski finansowe. Jest na to wiele dowodów i już niedługo przyjdzie czas, kiedy nabiorą mocy prawnej.

Podobne zastrzeżenia mam do mediów, jak "Odkrywca", czy forum "Poszukiwanie Skarbów". Dzięki nim mamy w Polsce coraz więcej poszukiwaczy, coraz więcej zagrożonych stanowisk, a także handlujących pochodzącymi ze stanowisk zabytkami. Chyba Panie nie wierzy, że to wszystko co można kupić na allegro w rzeczywistości nie narusza ustawy i jest częścia starej, rodzinnej kolekcji. Zaglądając na powyższe fora, można bardzo dokładnie prześledzić cały ten nielegalny proceder - od zakupu wykrywacza w reklamującej się firmie, poprzez zdobycie podstawowych informacji jak i gdzie szukać, aż do określenia i wyceny zabytku celem jego sprzedaży na aukcji internetowej.

Niestety ma Pan takie hobby, a nie inne, ale musi Pan także zrozumieć racje z tej strony barykady. Trudno jest archeologom, którym zależy na ochronie stanowisk archeologicznych i zabytków rozróżniać który z poszukiwaczy jest wandalem, a który tylko "grzecznym poszukiwaczem". Nie ma żadnego mechanizmu kontroli i dopóki tego nie będzie, proszę się nie dziwić, że wszyscy będą wrzucani do jednego worka. Jak już wspomniałem, nie jestem zwolennikiem państwa zakazów i nakazów, ale mleko zostało już rozlane i na dzień dzisiejszy nie widzę innego, rozsądnego rozwiązania.

Pozdrawiam,
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Matejko




Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa-Jelonki

PostWysłany: Sob 0:59, 10 Lis 2007    Temat postu:

Witam ponownie.
Panie Stysz. Proszę wybaczyć mi pewien nietakt. Rolling Eyes
Nie spodziewałem się tak dużego odzewu na mój post.
Mam nadzieję że nie weżmie Pan mi za złe, jeśli Panu odpiszę na końcu mojej wiadomości... Embarassed Rolling Eyes

Uzytkownik napisał:
Ja mam tylko jedną uwagę.
Z hobby można zrezygnować albo znaleźć sobie inne. Natomiast zniszczonych stanowisk archeologicznych już nie da się odtworzyć.

Z całym szacunkiem, Panie Uzytkownik.

Nie przyszedłem tu po radę, jak mam spędzać swój wolny czas. Wybaczy Pan moje twierdzenie - ale Pańska uwaga jest niestety nie na miejscu.
Równie dobrze można namawiać fanatyków dwoch kółek którzy szaleją na motorach po naszych ulicach, żeby zajęli się wyczynowym zbieraniem ziół.
To też są hobbyści - lubią swoje maszyny, adrenaline i ryzyko. Też szkodzą (nawet bardziej niż ja), bo nikt i nic nie wróci życia ludziom, którzy zgineli przez nich niewinnie na drogach.
Powiem krótko, panie Uzytkownik.
Jeśli uda się Panu przekonać choćby jednego motocykliste do rzucenia swojego hobby na rzecz wyczynowego zbierania ziół....
To osobiście i publicznie przyrzekam, że połamię w drobny mak mój wykrywacz, i podeślę Panu fotke.
Zrobi Pan z tej fotografii logo tego forum.
Przepraszam za ironie. Taki już jestem.

Bar-Pa napisał:
Matejko napisał:
Jeden kupuje go z chęci zysku (pseudoposzukiwacz), a inny jako sprzęt z którym zamierza spędzać wolny czas (hobbysta) - zgodzi się Pan ze mną?

Może jestem mało wyrozumiały ale trochę mi wszystko jedno z jakich pobudek ktoś mi bezpowrotnie niszczy stanowisko...

Panie Bar-Pa.
To nie jest kwestia braku wyrozumiałości.
Pańskie podejście do tego problemu (bo to jest problem), nazwał bym śmiało - brakiem zrozumienia.
Wyłuszczę jeszcze raz.
Pseudoposzukiwacze niszczą Panu stanowiska, hobbyści tacy jak ja omijają je z daleka wedle swojej najlepszej wiedzy, drogi Panie.
Taka jest rzeczywistość widziana przez pryzmat hobby w terenie.

Całkiem inaczej wygląda ona patrząc przez pryzmat "owczego pędu do jak najstarszych znalezisk". Abstrahując od przeznaczenia tych znalezisk (własna prywatna kolekcja, bądź handel), zapewniam Pana, że hobbyści takiego "owczego pędu" nie czują.

Bar-Pa napisał:
Matejko napisał:

Zapewniam Pana, że w środowisku hobbystów są myślący ludzie którym daleko do rozkopywania stanowisk archeo i innych nieobliczalnych w skutkach działań.
Nie można wrzucać wszystkich do jednego worka.

To ja mam w takim razie pytanie... co pan z tym wykrywaczem zbiera jeśli nie są to militaria i nie nieszczy pan stanowisk? Trochę ciężko uwierzyć że kapsle...

Gdybym zbierał tylko kapsle, to samemu było by mi ciężko uwierzyć w moje hobby... Smile
Trzeba by w tym miejscu trochę zdefiniować słowo "zbierać".
Więc tak...
Zbieram w zasadzie wszystko, co daje sygnał wart zainteresowania, a po podniesieniu z powierzchni ziemi daje się zidentyfikować. Proszę mi wierzyć, w domu mam całą masę rzeczy których nie kolekcjonuje.
Jednocześnie oświadczam, iż jestem na tyle świadomy i doinformowany aby rozpoznać znalezisko o wartości Archeologicznej, proszę nie fatygować się do mnie z Policją - daremny trud, ja po prostu omijam stanowiska archeo.
Kolekcjonuję natomiast medaliki i krzyżyki, od niedawna - więc kolekcja jest skromna.
Doszedłem do wniosku, że wśród medalików i krzyżyków jest wielka różnorodność, która pozwala na nieustanne budowanie kolekcji.
Czasami nawet kupuję na Allegro.... Dobrze przynajmniej, że na terenie RP zostają - nie?
Myślę że udzieliłem wystarczająco wyczerpującej odpowiedzi na Pańskie pytanie.
Kiedy tylko będę miał możliwość wstawienia linku, z przyjemnością pokażę Panu moją skromną kolekcje oraz inne rzeczy które przytrafiło mi się zebrać z ziemi.

Bar-Pa napisał:
Matejko napisał:
Naszemu środowisku też zależy na tym, aby chronić zabytki i móc chodzić z podniesioną głową trzymając w ręce wykrywacz metali.

Gdy przeglądam co jakiś czas "Odkrywcę" ciężko mi w to uwierzyć

Mnie, ciężko jest ustosunkować się to tej wypowiedzi.
Nie kupuję "Odkrywcy", i nawet nie piszę na forum "Odkrywcy".
Proszę poszukać tam moich postów... Życzę powodzenia.
Na każdym forum poszukiwawczym jestem zarejestrowany jako "Matejko" - daję za to głowe (własną).

rakun napisał:
Panie Matejko! Doceniam pańską szczerość i wierzę w pańską uczciwość, ale niestety nie ma Pan racji...

Panie rakun. Wcale nie dziwi mnie fakt, iż według Pańskiej opinii nie mam racji.
Zawsze twierdziłem, że racja i prawda leżą gdzieś po środku.
Nikt jej nie ma, ale każdy w Swoją wierzy.
Kwestia tylko w tym, żeby dotrzeć do środka i nie narobić szkód po drodze.

Cytat:
Nie wiem co Pan zbiera, gdzie kopie, i czy Pan coś niszczy, czy też omija szerokim łukiem stanowiska archeologiczne. Wiem jedno - działalność poszukiwaczy w Polsce przyczyniła się do zniszczenia ogromnej ilości stanowisk archeologicznych i faktu tego nic już nie zmieni...

Racja.
Nic nie zmieni tego faktu. Jednak to nie powód, aby prowadzić wojne z wykrywaczami metali.
Nie wszyscy ich użytkownicy plądrują Wasze stanowiska. Proszę mi wierzyć.

Cytat:
Rozumiem, że pomimo ewentualnego zakazu posiadania wykrywacza metali, możliwym dalej będzie zakupienie go za granicą, czy wyprodukowanie sobie we własnym zakresie. Broń palną także można kupić za granicą, a w domowym warsztacie wytworzyć sobie "samopała". To jednak nie będzie oznaczało legalności, tylko nielegalną produkcję lub przemyt, i przez to podwójną odpowiedzialność karną, jak produkcja i handel narkotykami.

Sądzi Pan, że taki stan prawny ochroni stanowiska Archeologiczne ?
Przecież w Polsce nielegalne posiadanie broni jest zakazane - jednak są ludzie którzy ją nielegalnie posiadają, mało tego. Nawet jej używają.
Handel narkotykami też jest nielegalny i karany... I co z tego? Nawet w szkołach nimi handlują.
Nie tędy droga, nie tędy. Proszę Pana.
To samo będzie z rabusiami stanowisk archeologicznych - spłynie po nich, jak po kaczce.
Założymy się ?

Cytat:
Zdziwi Pana moje radykalne podejście (jeszcze niedawno takie nie było), ale kiedy widzę co się dzieje, to nóż sam się w kieszeni otwiera. Mnie nie tylko przeraża niszczenie samych stanowisk, ale cała otoczka tzw. pseudowspółpracy, lobbowania legalizacji poszukiwań przez niektóre środowiska archeologów i sprzedawców sprzętu. Ci pierwsi mają z tego łatwy dostępny do nielegalnego materiału naukowego, a drudzy olbrzymie zyski finansowe. Jest na to wiele dowodów i już niedługo przyjdzie czas, kiedy nabiorą mocy prawnej.

Oby ta moc prawna nie ograniczyła swobody uczciwych użytkowników wykrywacza metali...
To tylko takie moje Pobożne Życzenie.
Na tym skończę, jeśli Pan pozwoli... Rolling Eyes


Cytat:
Podobne zastrzeżenia mam do mediów, jak "Odkrywca", czy forum "Poszukiwanie Skarbów". Dzięki nim mamy w Polsce coraz więcej poszukiwaczy, coraz więcej zagrożonych stanowisk, a także handlujących pochodzącymi ze stanowisk zabytkami. Chyba Panie nie wierzy, że to wszystko co można kupić na allegro w rzeczywistości nie narusza ustawy i jest częścia starej, rodzinnej kolekcji. Zaglądając na powyższe fora, można bardzo dokładnie prześledzić cały ten nielegalny proceder - od zakupu wykrywacza w reklamującej się firmie, poprzez zdobycie podstawowych informacji jak i gdzie szukać, aż do określenia i wyceny zabytku celem jego sprzedaży na aukcji internetowej.

Panie rakun.
Raz już pisałem w tym poście, że nie znam forum "Odkrywcy" i nie kupuję tej prasy.
Natomiast co do forum "Poszukiwanie Skarbów" - dostałem tam pięknego i błyszczącego bana (w kształcie banana Very Happy ) . Wcale nie żałuję.
Zarówno ja, jak i inni moi koledzy których z PS usunięto. Very Happy
Napiszę jeszcze tylko, że nie wierzę w rodzinne pochodzenie wszystkich zabytków na Allegro...
Proszę mnie nie zmuszać do stąpania po cienkim lodzie - najszczuplejszy nie jestem, i coś może pode mną pęknąć... Rolling Eyes

Cytat:
Niestety ma Pan takie hobby, a nie inne, ale musi Pan także zrozumieć racje z tej strony barykady. Trudno jest archeologom, którym zależy na ochronie stanowisk archeologicznych i zabytków rozróżniać który z poszukiwaczy jest wandalem, a który tylko "grzecznym poszukiwaczem". Nie ma żadnego mechanizmu kontroli i dopóki tego nie będzie, proszę się nie dziwić, że wszyscy będą wrzucani do jednego worka.

Jak to, "Niestety...." ?
Mnie się moje hobby podoba.
Jeśli chodzi o mechanizmy kontroli... Powiem Panu, że wszelkie mechanizmy mają jedną wadę. Czasami ich trybiki się psują jak ryba - od głowy...
Tu jest Polska, i trzeba o tym pamiętać. Rolling Eyes
W przypadku ochrony stanowisk Archeo, wystarczy mały kompromis ze strony archeologów i niewielka zmiana prawa. Nie potrzeba żadnych mechanizmów.
Cytat:
mleko zostało już rozlane

Mówią, że nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem... Rolling Eyes
Przecież życie toczy się dalej. Czyż nie ?

Panie Stysz.
Znam propozycję podaną w linku i poznałem też Pańskie zdanie.
Jednak powiem Panu że ja, jako prosty człowiek, preferuję proste rozwiązania. Bez uraz, sądzę że Pańska propozycja jest zbyt skomplikowana (przekazanie uprawnień do gmin i powiatów).
Nikt nie da gwarancji że w każdej gminie będzie ktoś kompetentny aby wydać pozwolenie na poszukiwania. Sam Pan napisał.:
Cytat:
Prawnie nie ma przeszkód aby w powiatach i gminach powoływać stanowiska takich konserwatorów, jest to jednak uznaniowe - powiat gmina, miasto może takiego konserwatora powołać albo nie, jak tam jej się chce.

Prawie, czyni wielką różnicę - wie Pan o tym.
Na mój rozum, to raczej nie będzie zbyt wielu entuzjastów płacenia za nowe stanowiska i etaty w gminach. Więc z góry wiadomo, jakie będą "uznaniowe" decyzje.
Przykro mi to pisać, ale to utopia, Panie Stysz.
W tym kraju na wszystko permanentnie brakuje pieniędzy - nikt nie wyłoży funduszy na rozruch takiej instytucji. Smutne, ale prawdziwe.

Cytat:
Zmiana musi gwarantować archeologom oraz konserwatorom, rzeczywistą możliwość kontroli, zarówno kontroli terenowej stanowisk archeologicznych jak i poszukiwaczy. Ilościowy przyrost poszukiwaczy także powinien być kontrolowany, co za tym idzie musi istnieć jakaś forma rejestracji.

Jaki problem rejestrować właścicieli wykrywaczy? Prawie nie ma problemu...
Jednak dopóki prawo w Polsce będzie traktowało Nas jak przestępców, to przecież proste, że żaden z moich kolegów nie pójdzie zarejestrować się jako posiadacz wykrywacza.
Najpierw trzeba zmienić status prawny hobbystów (przestępcy niech nadal pozostaną przestępcami), a dopiero później liczyć wykrywacze.

Cytat:
Do tej pory jak się poszukiwaczom choćby zasugerowało jakąś formę zrzeszania albo rejestracji to podnosili krzyk o łamaniu ich praw konstytucyjnych.

Powiem Panu szczerze, że też nie jestem zwolennikiem zrzeszeń i związków. Nie wiem czemu tak jest, być może dlatego że kiedyś wędkowałem (mam nawet kartę wędkarską od kilkunastu lat).
Hasło "Związek" kojarzy mi się na "Dzień Dobry" z obowiązkową składką (nie małą), pozwoleniami i egzaminami.
Być może to chore skojarzenie, ale tak to właśnie jest. Nikt nie chce płacić za to, co dotychczas robił za darmo.

Cytat:
Propozycje zmian prawa, jakie środowisko poszukiwawcze zaprezentowało na konferencji było, jak dla mnie żenujące. Radziłbym lepiej dobierać reprezentantów.

Panie Stysz...
Żadnych wyborów nie było. Poza tym, nasze środowisko jest samo w sobie mocno podzielone - trudno tu mówić o reprezentantach, naprawde.
Proszę mi wierzyć.

Cytat:
Inicjatywę w kierunku ustanowienia pewnych regulacji w tej dziedzinie zamierza podjąć SNAP. O ile pamiętam jedna z podkomisji legislacyjno-zawodowych przy SNAP zamierza podjąć temat usytułowania prawnego poszukiwaczy, trudno mi powiedzieć ku jakim rozwiązaniom skłaniać będzie się SNAP.
Na pewno ku „niedstrukcyjnym archeologicznie”.

Jestem "ZA", byle by to tylko nie ograniczało bardziej (prawnie) naszego hobby.
Moze Pan wierzyć lub nie, ale naprawde jest wśród Nas wielki odsetek ludzi którzy szanują pracę Archeo i omijają stanowiska.
Tylko ludzie mogą chronić zabytki i stanowiska Archeo. Żadne prawa i ustawy za nich tego nie zrobią.

To tylko kwesia niewielkiego kompromisu i małej zmiany prawa.
Powtarzam się, wiem. Jednak tylko po to, aby to utrwalić.

Pozdrawiam Matejko
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Ochrona stanowisk archeologicznych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 1 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin