Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rodzaje zagrożeń: - możliwości ochrony
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Ochrona stanowisk archeologicznych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alina




Dołączył: 12 Lut 2007
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Sob 1:55, 10 Lis 2007    Temat postu:

Nie chciałabym przytaczać cytatów (o tej porze mi się nie chce), ale Pan, Panie Matejko użył (chyba) 2 razy sformułowania "niewielka zmiana prawa". Czy mogę zapytać, co Pan ma na myśli? Jest to dla mnie kwestia decydująca o poglądzie na ten temat!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 3:10, 10 Lis 2007    Temat postu:

Także jestem ciekaw?

Tymczasem link, do czego wykorzystuje się akcję "Pogotowie archeologiczne" w Nowej Cerkwi. I, ze to niby nie jest lobbing ukierunkowany na wzrost sprzedaży wykrywaczy metalu i wzrost liczby użytkowników tych urządzeń. I bynajmniej nie chodzi tu o zbieraczy medalików, czy też militariów czasów I i II wojny światowej.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Matejko




Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa-Jelonki

PostWysłany: Sob 23:37, 10 Lis 2007    Temat postu:

Panie Stysz.

Znam Proscana (internetowo, nie osobiście), czasami miałem przyjemność wyjaśniać sobie z Proscanem różnicę zdań na forach internetowych. Oczywiście, nikt nikomu nic nie wyjaśnił, bo każdy wie swoje. Nie były to dyskusje na tematy powiązane z Archeologią i stanowiskam. Ot, zwykłe spory o gwarancje na sprzęt.
Jak by nie było, muszę tu wziąć Proscana w obrone. Jest On chyba najlepszym serwisantem sprzętu w Polsce. Piszę "chyba" bo nie sprawdzałem - mój wykrywacz działa bez zarzutu.

Chciał zareklamować sprzęt, tylko że z przykładem trafił jak kulą w płot.
Nie sądzę, że miał na myśli propagowanie rabowania stanowisk archeo. Aczkolwiek, do reklamy mógł użyć całkiem współczesnego zapięcia od złotego łańcuszka.
Też osiągnął by pożądany cel.

Cytat:
Niech te zdjęcia będą ilustracją co potrafi Explorer ale także, jakiego rodzaju zabytki umykają archeologom, którzy nie wykorzystują nowoczesnych przyrządów, a w swym karygodnym zadufaniu polegają tylko na swoim ułomnym zmyśle wzroku lub w swej naiwności i nieroztropności, na sicie obsługiwanym przez wynajętego robotnika za 6 zł za godzinę.

Z tym tekstem też za daleko pojechał. Rolling Eyes
Wyraźnie widać przekaz, że po archeologach na stanowisku zawsze coś zostaje - i to nie byle co.
Przyznaję Panu rację, Panie Stysz.
Ma Pan pełne prawo mieć pretensje o takie pisanie w Sieci. To jest widowiskowe, ale nie zdrowe.

Jednak sądzę, że mogę Pana nieco uspokoić.
Hobbysta weźmie cytowany tekst Proscana za reklamę, natomiast rabuś stanowisk Archeo i tak już od dawna o tym wie.
To rzeczywistość widziana okiem użytkownika wykrywki, Panie Stysz. Szczerze.
Dziwił bym się nawet, gdyby Pan nie miał pretensji.
Nieładnie Proscan napisał, bez dwóch zdań.


Alina napisał:
Czy mogę zapytać, co Pan ma na myśli? Jest to dla mnie kwestia decydująca o poglądzie na ten temat!

Pani Alino.

Jak już wcześniej pisałem, jestem prostym człowiekiem i preferuje proste rozwiązania.
Być może to co napiszę wyda sie Wam (Archeologom) pewnym rodzajem abstrakcji, jest to jednak mój pomysł dotyczący zmiany prawa w Polsce. Nie jestem ani Archeologiem, ani Prawnikiem - jestem zwykłym robolem który lubi spędzać czas używając wykrywacza metali.
Od dawna obserwuję co się w tym kierunku dzieje, i z przykrością muszę stwierdzić, że kompletnie nic się nie dzieje.
Wszystko kręci się wokół problemu z tyfusami którzy bez pytania ładują się na Wasze stanowiska i kradną zabytki, Wy archeolodzy na tym nie cierpicie - jesteście "na prawie" i macie rację.
Na permanentym sporze cierpią hobbyści tacy jak ja i moi koledzy, ponieważ nawet na zwykłym zaoranym polu nie można spokojnie przejść z wykrywaczem - zawsze "za plecami" ma się "oddech WKZ", i myśli się o chwili kiedy WKZ klepnie w ramię pytając o pozwolenie. Proszę mi wierzyć, to niemiłe uczucie - mieć obawy uprawiając hobby.

Dobrze, dość ględzenia. Już wyłuszczam.

1. Maksymalnie drastyczne podwyższenie kar za kopanie na stanowiskach archeologicznych i oznaczonych miejscach pochówku. (pojedyńcze mogiły w lasach, cmentarze, itp.)
Tylko takie rozwiązanie może zatrzymać debila, który kupił wykrywacz z chęci zysku. Lub ewentualnie zmusić oszołoma, do zrobienia bilansu zysków i strat.
Kary muszą być takie, żeby bilans nie miał prawa wyjść na "+". Nawet gdyby taki cymbał mnożył, zamiast dodawać.
To co mamy teraz... To, "Prawie w imię Prawa, kpina ze sprawiedliwości".


2. Obowiązkowa informacja od Archeologów o miejscach, gdzie nie wolno kopać bez obecności prowadzącego badania. Oraz o miejscach gdzie nie prowadzi się już badań, ale pozostają wartościowymi dla Archeologii.
Skoro mamy odpowiadać "z grubej rury" (patrz pkt1.), to siłą rzeczy musimy zostać poinformowani o zakazanych terenach wraz z restrykcjami grożącymi za ich łamanie.
Informacja o restrykcjach była by bardzo pomocna w ochronie stanowisk Archeo. Oszołom opanowyny chęcią zysku lub "owczym pędem", zapewne przekalkulował by koszt wejścia na taki teren.
Nic, nikt, i żadna Ustawa, nie ma takiej siły przekonywania, jaką posiada pieniądz. Mylę się ? Rolling Eyes

Informację od Archeo widzę tak.:
a. INTERNET
Można swobodnie wykorzystać to właśnie forum. Wystarczy aby Pan Stysz założył dział pt.: "Zakazy dla Detektorystów". Wtedy każdy Admin forum internetowego mógłby się dowiedzieć o miejscach zakazanych i przekazać informacje swiom użytkownikom (w odpowiednim dziale założonym na własnym forum).
Zdaję sobie sprawę, że Pan Stysz nie odpowiada za całą Polskę.Gdyby jednak wykorzystać Internet i powielić ten pomysł w całym kraju, mogło by to całkiem wydajnie działać.
Ze strony Archeologów wystarczy tylko troska o stanowiska, i pamięć o informowaniu na poszczególnych forach.
b. TEREN
Powszechnie wiadomo, że kiedy archeolodzy pracują w danej wsi, to proszą lokalną ludność o zwracanie uwagi na stanowiska podczas ich nieobecności.
Wystarczy tylko wydrukować mapkę okolic danej wsi, zaznaczyć na niej miejsca gdzie nie wolno używać detektora, podjechać do Sołtysa i powiesić ją za szybką na tablicy ogłoszeń. Proste.

Wtedy, Matejko wyjeżdzając na drugi koniec Polski podjeżdża do tablicy ogłoszeń u Sołtysa i od razu wie, gdzie nie łazić ze swoim wykrywaczem.
Jeśli mapka jest na tablicy, a Matejko mimo to wlezie gdzie nie powinien - wtedy "beknie" tak, że aż mu się portfel od wątroby odbije.
Jeśli natomiast mapki u Sołtysa nie będzie, a Matejko przypadkiem i nieświadomie wlezie tam gdzie nie powinien - wtedy droga sądowa i udowodnienie winy z zachowaniem zasady domniemania niewinności.
Myślę, że tak byłoby FAIR.

3.Obowiązkowa rejestracja sprzętu.
Dane właściciela wykrywacza, numer seryjny sprzętu, określenie użycia (militarka/kolorowa drobnica). Obowiązkowa rejestracja pod rygorem grzywny podczas trzeciej kontroli i stwierdzenia braku rejestracji.
Wysokość w/w grzywny równa cenie rynkowej nowego sprzętu którym posługuje się detektorysta.
Moim zdaniem to dobra opcja - każdy "migający" się od rejestracji zapłaci tyle, na ile go realnie stać. Nie wnikając, czy sprzęt kupił używany czy nowy - to byłoby zbyt skomplikowane.

To tyle moich fantazji.
"Dura lex, sed lex." - Moim zdaniem, inaczej nie da rady.


Wypadało by jeszcze delikatnie zmodyfikować Ustawe o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. z dnia 23 lipca 2003 r.
Zasadniczo, uważam że jest prawie dobra.
Aczkolwiek, moim skromnym zdaniem, są w niej pewne "omyłkowe zapisy" wynikające z nieznajomości tematu przez ustawodawcę, jednak nie czuję się w żaden sposób upoważniony do podważania słuszności tejże ustawy.
W zupełności wystarcza mi przekonanie, że Prawo Polskie w kwestii użycia wykrywacza metali jest chore.
Jednak wypadało by ustawe trochę "oszlifować" - choćby po to, by była bardziej czytelną dla zwykłego zjadacza chleba.

Pozdrawiam Matejko
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Neo




Dołączył: 11 Lis 2007
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:53, 11 Lis 2007    Temat postu:

Witam!

To mój pierwszy post na tym forum więc chciałem się przywitać - Dzień Dobry!


Przeczytałem niniejsza dyskusje od samego początku. Zastanawia mnie jedna rzecz dlaczego w środowisku archeologicznym jest tam mało wiary i przychylności dla działań poszukiwaczy detektorami metali? Tak wiem zaraz dostanę odpowiedz:

1. Niszczą stanowiska archeo (bardziej chyba pługi rolnicze niż saperki)
2. Sprzedają artefakty na allegro
3. Prowadzą fora internetowe
4. Wydają prasę hobbystyczną

To takie 4 punkty z tej dyskusji wspólne.

Tak naprawdę dwa z nich są pozytywne...
1 i 2 nie popieram, sprzedawanie artefaktów, cokolwiek to jest, moneta, fibula, krzyżyk, medalik dla mnie to niedopuszczalne kupczenie historia bardzo często ze stratą dla nauki, gdyz o wielu transakcjach nie dowiemy sie nigdy - przeprowadzane są na rynkach staroci i drogą "po znajomości"

do pkt 1 mam pytanie do archeologów; skoro mamy pole orne, gdzie w chwili obecnej najbiedniej pług sięga nawet 60 cm, a czlowiek idąc z wykrywaczem szuka w warstwie ziemi która jest już wielokrotnie przemielona to jak możemy mówić o zniszczeniu warstw ziemi (z punktu widzenia warstw kulturowych)??? Gdy np. kopiemy sygnał (medalik).
Jeżeli to jest stanowisko archeo to wiadomo łamiemy prawo będąc tam.
Ale ciekawi mnie jedna kwestia. Dlaczego w czasie badań archeologicznych nie robi się kompleksowego przebadania stanowiska ????

Jaki problem (wiadomo kasa) jest w tym aby dane stanowisko dokładnie przebadać pod wzgledem zalegania artefaktów. Mam na myśli kompleksowe przeszukanie stanowiska wykrywaczami metali tak aby jak najmniej na tym stanowisku zostało. Ewentualnie zabezpieczanie stanowisk archeologicznych tak aby nie można było na nich szukać detektorem.

Zastanawia mnie jeszcze pojęcie "niszczenia stanowiska archeologicznego", czy mają państwo zdjęcia z terenów Polski przedstawiające takie zniszczenia?? Chętnie obejrzę i myślę że nie jeden z pasjonatów szukania wykrywaczem zobaczy ku przestrodze czego nie należy robić.

Skoro skarżą się państwo na to że np. pracujecie na stanowiskach archeologicznych a potem przyjezdzacie za ileś tam czasu a tu rozkopane...

To może coś jest nie tak z metodą badań archeologicznych??? Może warto zmienić sposób pracy i dane stanowisko przebadać kompleksowo? Bo tak naprawdę myślę że spora część tych stanowisk znajduje się na polach uprawnych (teraz dzięki dopłatom więcej sie tych pól uprawia) i to właściciele pól może są mało przychylni?

A może to własnie Polskie prawo i brak pieniędzy powoduje frustracje wśród archeologów (potem ją wyładowują na nas)?

Pamiętam z forum PS taki post jak to na polu mimo zgłoszenia przez właściciela obecności fragmentów porcelany w ziemniakach, nie doczekano się badań. O znalazłem:

"Marianna Bartkiewicz odkryła na swoim polu osadę z XIII-XIVw. Archeolodzy nie spieszą się, by rozpocząć prace, więc pani Marianna nadal sadzi tam ... ziemniaki. A deszcz i wykopki odsłaniają nowe fragmenty osady."

następny fragment:

"Zbędne zabytki"
Nikt nie zatroszczył się o trwałe zabezpieczenie średniowiecznego pieca do wypalania cegły.
Od kilku jednak tygodni nic się tam nie dzieje. (Fot.: Fabian Plapis)
Kilka tygodni temu napisaliśmy, że w okolicach zbiornika retencyjnego w Sychyni koło Kraśnika natrafiono na jakąś budowlę. Okazało się, że jest to najstarszy na Lubelszczyźnie, a może i w Polsce piec.
Archeolodzy wraz z władzami miasta ustalili, że piec i inne znaleziska będą wyeksponowane. Od kilku jednak tygodni nic się tam nie dzieje.
- My swoje prace zakończyliśmy, a teraz miasto ma zabezpieczyć teren na zimę - wyjaśnia Zbigniew Wichrowski, dyrektor Muzeum Regionalnego w Kraśniku.
W magistracie jednak się z tym nie spieszą.
- W najbliższych dniach zabezpieczymy obiekt tak, aby nie ucierpiał w czasie zimy. Zbyt długo z tym zwlekaliśmy. Z wykonaniem jego trwałego zabudowania wstrzymamy się do przyszłego roku, aż zakończą się prace archeologiczne - wyjaśnia Daniel Niedziałek, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Kraśnik.



i następny

Jednak Państwo, a raczej jego urzędnicy postanowili dać się archeologom we znaki: na krakowskim odcinku autostrady w latach 2003-2005 zdarzały się zatory płatnicze: pieniądze za październik/listopad 2003 wypłacono pod koniec grudnia tego roku, pieniądze za marzec-koniec maja 2004 państwo wypłaciło dopiero w czerwcu - pośród archeologów krążyły plotki, że ktoś "na górze" zarabia trzymajac należne im pieniądze na lokacie. Sprawa była o tyle dziwna, że dotacje na budowę autostrad i związane z nią badania archeologiczne znajdują się zawsze w budżecie na dany rok. Jak wspomniałem wcześniej rok obecny nie jest lepszy - do dnia dzisiejszgo pod Krakowem pieniędzy za tegoroczne badania nie ma...

i moge przytaczać wiele innych... ale po co jak wiemy jaką mamy sytuację w kraju ..???


Pytanie mam takie czy zamiast tracić pieniądze na wyjazdy i badania zagraniczne nie lepiej przebadać dokładnie kilka stanowisk w Polsce???

Podsumowując punkt 1 - tak są czarne owce w naszym środowisku ale w każdym są i skoro będziecie nas oceniać podług jednej czy kilku czarnych owiec nie tędy droga, środowisko archeologiczne też trapią czarne owce jak każe inne w tym kraju (księża, politycy, nauczyciele etc. etc.)

Może w końcu warto pomyśleć o współpracy z nami a nie oceniać to na zasadzie lobbingu producentów wykrywaczy, bo to jest śmieszne !!!
Każdy w domu może sobie zrobić sam wykrywacz do 500 zł, majac na necie wszystkie informacje i wskazówki techniczne, nawet laik przy małej pomocy kogos doświadczonego. To że ktoś chce swoje hobby rozwijać, swoją pasją po prostu zyc, nie oznacza ze jest na usługach producenta wykrywaczy !!!

Jestesmy krajem zacofanym o pare ładnych dziesięcioleci, i dlugo nic sie nie zmieni w tym kraju. Ale dlaczego nie mielibyśmy powielić tego co jest w innych krajach, w krajach gdzie świadomi detektoryści przyczynili się do wspaniałych odkryć archeologicznych ?????


pkt 3 fora internetowe na ktore tak narzekacie w tym temacie typu Odkrywca czy PS, mają naprawdę wielką rolę edukacyjną , oczywiście dla was jest tu jedna rola - kupic wykrywacz -> sprzedać artefakt
Czy nie za wąsko patrzycie na takie fora internetowe???
Wymiana myśli, wiedzy jest tak ogromna że podejrzewam iż nie jednemu dzieciakowi uratowało to palce u rąk czy też życie. Nie mówie o zbieraczach idiotach ale o normalnych ludziach którzy chodzą po lasach także za drobnicą. Wiedza o niewypałach, niewybuchach jest naprawdę bardzo cenna.

Zresztą rola edukacyjna jest wielka co świadczy o obecności także archeologów na tych forach!

pkt 4 Co jest złego w tym że jest prasa hobbystyczna ??? Tego nie rozumiem, zarzucacie że Odkrywca to jakieś zło??? Bo ?

Propaguje historie ?

Może w końcu potrzebne jest porozumienie między naszymi środowiskami a nie paplanie i ciągłe zarzucanie sobie nawzajem tego i tamtego ???

Szanowni archeolodzy , my też jesteśmy ludźmi, mamy hobby, zainteresowania, często wiedza niektórych z nas przewyższa tą którą chwalą się mgr,dr, prof są po studiach.... (tak to prawda)

Zachowujmy sie jak ludzie nie jak politycy, jak będziemy ciągle walczyć to nadal nie dowiecie się o artefaktach cennych dla was i dla nauki, przez Polskie głupie, durne, prawo!

Neo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 12:54, 11 Lis 2007    Temat postu:

Widzę, że warstwa orna staje się tym grubsza im głębiej sięgają wykrywacze metalu...

Już ma 60 cm, za rok albo dwa lata orać będzie się pewnie już na 1,5m w głąb. Bo wykrywacze coraz lepiej zbierać będą sygnał?

To pokaże, ile to cm może mieć warstwa orna.



Archeologia nie jest służy do niszczenia stanowisk archeologicznych, jest ostateczną formą ochrony – zadokumentowania zabytku, który ulegnie bezpowrotnemu zniszczeniu. Rozwój państwa dopuszcza w imię tego rozwoju zniszczenie zabytku (np. budowa autostrady lub domu). Wówczas zabytek niszczony jest bezpowrotnie, niszczony w procesie badań archeologicznych. Dlatego NA CAŁYM ŚWIECIE przyjęto zasadę badań ratowniczych a nie „z widzi mi się”. Bada się w ostateczności a nie na wypadek wizyty poszukiwacza. Rolnicze użytkowanie gruntu nie zmienia w sposób istotny zagrożenia dla stanowiska archeologiczne, powiem więcej zabytek jest otulony płaszczem, ziemny, który go chroni. Jednak kopanie dołów na tym polu jest już zagrożeniem . Podobnie jak wybieranie zabytków.

Nie wiemy na ile zachował się pierwotny kontekst zabytku pod warstwą orną. Nawet, jeśli został zniszczony – to fakt występowania zabytków (np. skorup) w tym płaszczu to istotna informacja dotycząca wielkości oraz datowania (z typologii zabytków) – punktu osadniczego (osady lub cmentarzyska) – wyzbieranie tych pozostałości niszczy tę informację.
Szkoda niedzieli na takie dyskusje i tłumaczenia – i tak nie docierają.

To nadal roszczeniowa postawa poszukiwaczy

Wy zaznaczcie na mapach, wy oznaczcie w terenie, wy nam zróbcie katalog stanowisk, wy nam przebadajcie – bo chodzić nam nie wolno, wy nam pozwólcie na handel tego co wykopiemy. Żadnych pozwoleń, żadnych rejestracji i opłat.

Wy za to wszystko zapłaćcie.

W nosie mam taką zmianę prawa. Wolę obecny stan prawny, gdy to policja, co jakiś czas zgarnia delikwenta.

Jeszcze macie czelność pouczać archeologów jak mają chronić dziedzictwo kulturowe.

Powiem tyle – kilka lat temu także byłem bardziej skłonny do kompromisu – czymkolwiek by to nie było. Moje poglądy jednak się coraz bardziej się radykalizują. Coraz częściej osobom takim jak „Użytkownik” na tym forum przyznaje rację, że może nie warto rozmawiać – bo to i tak do niczego nie prowadzi. I tak wiecie i robicie swoje…zatem czemu to my archeolodzy i konserwatorzy zabytków mamy brać pod uwagę wasze zdanie?

Dla nas podmiotem tej dyskusji jest ochrona zabytków a nie dobro i przyszłość poszukiwaczy. Mam to drugie w nosie. Jeśli zmiana prawa pozwoli na skuteczną ochronę stanowisk to jestem jego zwolennikiem, jeśli ma jedynie „zrobić dobrze” poszukiwaczom – to jestem wrogiem takich zmian.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bar-Pa




Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 13:31, 11 Lis 2007    Temat postu:

Informacja o tym gdzie nie wolno kopać to chyba żart z pana strony panie Matejko... mogę się z panem założyć że po takiej informacji w ciągu roku 70-80% tych miejsc będzie zryte do cna...

Pytanie pana Neo o to czemu nie bada się całych stanowisk - to temat bardziej skomplikowany i wcale nie zawsze rozbijający się o pieniądze. Według teorii archeologii - niszczymy stanowisko kopiąc, nie mając pewności że za kilka (kilkanaście ) lat - nie powstaną metody pozwalające przebadać stanowisko dokładniej. Stąd w przypadku braku (istotnego) zagrożenia dla stanowiska - warto zostawić część która nnie jest nam potrzebna do odpowiedzi na stawiane przed kopaniem pytania, rozpoznanie stanowiska, itd., dla innych, którzy kiedyś z lepszą/inną metodyką zweryfikują nasze prace, lub będą starać się odpowiedzieć na swoje pytania. Niestety dzięki choćby działalności detektorystów pojęcie "stanowisko niezagrożone" - można usunąć z podręczników archeologii...

Finansowanie badan zagranicznych to zupełnie inne źródło (zazwyczaj) nie mające nic wspólnego z kasą na wykopy krajowe - więc kolejny dość chybiony argument...

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rakun




Dołączył: 29 Wrz 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Nie 14:24, 11 Lis 2007    Temat postu:

Neo napisał:
Zachowujmy sie jak ludzie nie jak politycy, jak będziemy ciągle walczyć to nadal nie dowiecie się o artefaktach cennych dla was i dla nauki, przez Polskie głupie, durne, prawo!Neo


Polskie prawo (jakie by dla Pana nie było) obowiązuje wszystkich bez wyjątku, a w tym stwierdzeniu widzę tylko zwykły szantaż - pozwólcie nam kopać, handlować, a my w zamian będziemy oddawać wam cenne dla nauki artefakty. Co to znaczy cenne? Kto o tym decyduje? Kilku archeologów, którzy monitorują was na forach, czy wy sami? To tak jakbym słyszał kasiarza przed sądem, który mówi: proszę o uniewinnienie i pozwolenie na dalszą działalność, a w zamian powiem gdzie schowałem łup.

Z tego wynika, że jednak rabujecie ważne dla nauki zabytki (przez co niszczycie stanowisko archeologiczne), macie tego świadomość i jeszcze posuwacie się do szantażu. Po co wam jakiekolwiek prawo, skoro i tak robicie co chcecie i widzicie tylko swoją racje?

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Matejko




Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa-Jelonki

PostWysłany: Pon 1:45, 12 Lis 2007    Temat postu:

O, ho ! Zaczeło się.... Rolling Eyes
Nic to, jakoś damy rade. Very Happy

Może na początek tego postu, mała prośba z mojej strony. Jeśli można, oczywiście.
Już o to prosiłem. Sad Panie i Panowie Archeolodzy.
Nie wrzucajcie wszystkich do jednego worka, proszę Was.
Tymczasem w poście Pana Stysza widać już uogólnienie. Pan Stysz pisze.:
Cytat:
Jeszcze macie czelność pouczać archeologów jak mają chronić dziedzictwo kulturowe.


Panie Stysz. Tak dla jasności sytuacji.
Ja i moi koledzy, kategorycznie i stanowczo odcinamy się od wypowiedzi uzytkownika o nicku "Neo".
Nie zamierzamy ingerować w Waszą pracę, ani tym bardziej Was pouczać.
Jesteście Archeologami, wiecie jak macie pracować i nic nam do tego.
Naszemu środowisku (hobbystom) potrzebna jest jasna sytuacja.
Zależy nam jedynie na tym, aby nie postrzegano nas jako przestępców z powodu używania wykrywacza metali.

Prosze zauważyć, że ja nie wspomniałem ani słowem o jakiejkolwiek współpracy pomiędzy archeologami a detektorystami.
Wy macie swoje ścieżki, my swoje - nie ma sensu ich krzyżować.
Jednak to Wy powinniście postawić "Czarne Punkty" na naszych ścieżkach. Właśnie po to, żeby uczciwy człowiek wiedział gdzie może używać wykrywacza metali.
My chcemy po prostu spokojnie uprawiać nasze hobby, z zachowaniem poszanowania dla pracy Archeologów oraz z zachowaniem poszanowania dla Żołnierzy poległych w obydwu wojnach.

To tyle, tytułem wstępu.
--------------------------------------------------------------------------------

Neo napisał:
To może coś jest nie tak z metodą badań archeologicznych??? Może warto zmienić sposób pracy i dane stanowisko przebadać kompleksowo?

Neo, chłopie....
Albo masz "nierówno pod kopułą", albo jesteś "wybitnie inteligentny inaczej". Jedno z dwojga - trzeciej opcji nie widzę.

Co by nie mówił. Masz chłopie tupet.
Rejestrowanie się na Forum Archeologi Zawodowej i pouczanie archeologów jak mają wykonywać swoją pracę, to czysty brak kultury i szacunku dla fachowców.
Napiszę nawet śmiało, że jest to kwintesencja chamstwa w ładnej oprawie - po prostu.
Sam jestem fachowcem i powiem Ci, że klienta który twierdzi iż wie lepiej jak mam wykonać swoją pracę, po prostu grzecznie zapraszam do jego własnego auta i uprzejmie pokazuję mu gdzie jest brama.
Trzeba mieć szacunek dla fachowców. Nawet jeśli wydaje Ci się, że wiesz lepiej.

Jeśli chcesz nauczać, to idź dzieciaku po prostu na studia.
Skończ Archeologie, zrób dyplom i zdobądź tytuły naukowe.
Poświęć na to pół życia.
Śmiało możesz startować - nie może się nie udać tak mądrej jednostce jak Ty.
Kiedy już Ci się uda, zostaniesz Profesorem na Uniwerku - wtedy będziesz uczył ludzi.

Nie wiem ile Ci minęło wiosen, ale chyba całkiem niewiele...
Twoi Rodzice, są jak widać w trakcie Twojego wychowania - nie przerobili jeszcze z Tobą tematu pt.:"Szacunek dla ludzi".
Szacuję Twój wiek na jakieś 14-16 lat. W tym wieku właśnie, moi rodzice zaczynali mi tłumaczyć, że ludzi trzeba szanować.


Jeszcze jedna istotna sprawa.
Jeśli już decydujesz się cokolwiek pisać, to pisz pod swoim prawdziwym nickiem (takim, jakiego używasz na forach poszukiwawczych) i bierz odpowiedzialność wobec kolegów z wykrywką za to, co piszesz na tym forum.
Sprawdziłem 6 (słownie.:sześć) poszukiwawczych for.
Na żadnym z nich nie znalazłem użytkownika o nicku "Neo". Nawet na największym forum (Poszukiwanie Skarbów) nie ma nikogo o takim nicku.
Albo masz coś do ukrycia, albo się czegoś wstydzisz, albo chcesz posiać trochę fermentu i bezkarnie zniknąć.

Pewnie jesteś zdziwiony, że kolega "po wykrywce" tak Ci odpisał.
Widzisz... Taki już jestem - zawsze piszę co myślę.

Co gorsza, z zasady nie ufam ludziom którzy wedle własnej potrzeby zmieniają nicki na internetowych forach.
Dla mnie, tacy ludzie to krętacze - nie wnikam w detale, i nie interesuje mnie czemu to robią.
Takie jest moje zdanie, i nie ma siły żeby ktoś mnie przekonał, że jest inaczej.


Możesz nawet zapytać Moderatorów na moim forum. Każdy z nich potwierdzi, że zawsze "walę prosto z mostu".
Kiedy trzeba, potrafię ich opieprzyć publicznie. Nie ma, że boli - życie to nie bajka, a internet to nie tylko monitor i komputer.
W internecie, po drugiej stronie monitora - też są ludzie.

Wypada się przedstawić i wypełnić profil użytkownika zgodnie ze stanem faktycznym - o nicku, już wspominałem... Rolling Eyes
Wiedziałeś o tym, Neo...? Idea Idea Idea

------------------------------------------------------------------------------
Bar-Pa napisał:
Informacja o tym gdzie nie wolno kopać to chyba żart z pana strony panie Matejko... mogę się z panem założyć że po takiej informacji w ciągu roku 70-80% tych miejsc będzie zryte do cna...

Panie Bar-Pa.
Przypomnę Panu, że najpierw pisałem o podwyższeniu kar. Nie miałem na myśli wzrostu grzywn o 10-20%.

Lubię proste działania, najlepiej idzie mi dodawanie.
Przyznaję, że nie znam wysokości kar finansowych jakie obecnie obowiązują za kopanie na stanowiskach, cmentarzach i mogiłach. Jednak są jak widać zbyt niskie, skoro cały czas znajdują się ludzie popełniający te przestępstwa.
Sądzę, że dodanie najważniejszej (magicznej wręcz cyfry) mogło by pomóc w sprawie ochrony tego, co chronić należy (stanowiska archeo, groby, mogiły, cmentarze, itd.).
Mało tego, zmusiło by do zrobienia bilansu zysków i strat wszystkich którzy na prawde łamią prawo używając wykrywacza metali .

Stara i głośna sprawa, pewnie Pan ją zna.
Cytuję opublikowany przez lokalną prase wyrok sądu.

Cytat:
Na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i cztery tysiące zł grzywny skazał wczoraj Sąd Rejonowy w Białymstoku mieszkańca Szczecina za uszkodzenie cennego stanowiska archeologicznego w Paprotkach na Mazurach.
Archeolodzy przyłapali go na gorącym uczynku z łopatą i włączonym wykrywaczem metali leżącym w wykopie.

Panie Bar-Pa.
Ten cytat właśnie świadczy o tym jak, chore jest Polskie prawo w kwestii użycia wykrywacza metali przez prawdziwych przestępców.
Pod tym moim twierdzeniem, mogę podpisać się obiema rękami i położyć jeszcze głowę do ścięcia.

Proszę Pana, złodziej został skazany w Czerwcu 2002 roku (za kradzież w 1999 roku). Zapomnijmy o tym, że proces zbyt długo trwał wobec tak mocnych dowodów. Sądy Polskie nie należą do najszybszych - w takim kraju żyjemy, ja już się przyzwyczaiłem.
Skupmy się na wyroku.

Wyrok tego sądu nie zrobił po prostu wrażenia na innych przestępcach używających wykrywacza metali. Nie zmusił całej reszty rabusiów do policzenia zysków i strat.
To jest moja prywatna opinia na ten temat - w żaden sposób nie podważam decyzji Niezawisłego Sądu. - to była informacja dla organów ścigania.

Właśnie dzięki takiemu wyrokowi, gotów jest Pan zakładać się ze mną, Panie Bar-Pa. Przegrał bym taki zakład, bo u nas w Polsce prawo jest chore. Nie zakładam się, przykro mi - dziękuję...
Mogę się założyć dopiero wtedy, kiedy prawo będzie twarde i bezwzględne dla przestępców z wykrywaczem w ręku, a normalne dla hobbystów takich jak ja.

Proszę mi wierzyć, że gdyby Sąd w 2002 roku dodał do grzywny "magiczną cyfre", stanowiska archeologiczne były by dziś o wiele bezpieczniejsze.
Ta magiczna cyfra, to "0" (słownie.: ZERO). Tylko trzeba ją dodać na końcu cyfry, łamiąc nestety zasady matematyki.

Szanowny Panie Bar-Pa...
Cztery tysiące złotych grzywny po wykonaniu takiego numeru jak skazany, to pośmiewisko z ochrony stanowisk archeologicznych.
Tak jak wcześniej pisałem na ten temat - "Prawie w imię Prawa, kpina ze sprawiedliwości.".

Gdyby to było czterdzieści tysięcy złotych, to byłby konkretny wyrok.
Dał by do myślenia innym rabusiom, zmusił by każdego z nich do bilansu zysków i strat.
Nawet człowiek bogaty "z domu", rozważył by utrate 40 000 złotych. Zero, to tyle co nic - ale różnicę, potrafi zrobić dużą...
Proszę mi teraz napisać z pełną stanowczością, że nie mam racji.... Rolling Eyes
Pieniądz rządzi całym światem, czemu nie miał by chronić Historii w Polsce ?

Gwoli wyjaśnienia.
Moja propozycja zmiany prawa w celu ochrony tego wszystkiego co powinniśmy chronić jako Polacy jest jedną całością, i proszę na przyszłość nie rozważać jej w kategoriach pojedyńczych punktów.
Wyrwać z kontekstu i skomentować można każde (nawet pojedyńcze) słowo.
Jednak prawdziwa dyskusja, wymaga zrozumienia całokształtu wypowiedzi oponenta.

Pozdrawiam Matejko
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Neo




Dołączył: 11 Lis 2007
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 7:40, 12 Lis 2007    Temat postu:

Ja prześledziłem parę for internetowych i stwierdzam że ten Matejko to nie zły pieniacz i mąciciel, na jednym nawet ma bana....

Neo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kanopa




Dołączył: 22 Kwi 2007
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pon 10:37, 12 Lis 2007    Temat postu:

Szanowni Państwo Smile
W moim przekonaniu problem z "eksploratorami" na stanowiskach archeologicznych można rozwiązać (przynajmniej częściowo) tylko w jeden sposób. Ja postępuję następująco: na większości znanych mi i niszczonych przez rzeczonych "eksploratorów" stanowiskach rozsypałem po ładnych kilka kilo drobno pociętego elektrycznego kabla miedzianego, w otulinie żeby nas nie mylił Smile (kupionego za pół litra na skupie złomu) i gwoździ - papiaków (tanie jak barszcz). W pierwszym okresie po tym działaniu rejestrowałem zwiększoną ilość dziurek w ziemi Smile, ale szybko stanowiska przestały być niszczone Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rakun




Dołączył: 29 Wrz 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pon 12:57, 12 Lis 2007    Temat postu:

Witam,

To dobry sposób żeby ochronić kilka najważniejszych stanowisk, ale jak to zrobić w skali całego kraju. Są tereny, gdzie mamy całe mikroregiony osadnicze i co najmniej kilkanaście stanowisk w jednym rejonie. Czy wtedy wszystkie pola wokół jakiejś wsi mamy obsypać gwoździami?

A co z miejscami gdzie są łąki? Rozumiem że mamy chronić stanowiska, ale także nie robić krzywdy zwierzętom (chociażby takim jak krowy), które w czasie wypasu mogą najeść się takich gwoździ i przedwcześnie skończyć u rzeźnika.

Poza tym takie akcje należy konsultować z właścicielami gruntów, a ci jak sądzę nie byliby zachwyceni zaśmiecamniem ich pół przez drobne przedmioty metalowe i to w dużej ilości. Ogólnie pomysł mało ekologiczny...

Innym problemem jest to, że poszukiwacze często odkrywają nowe stanowiska archeologiczne, nie znane nam archeologom. Trudno rozsypać gwoździe w miejscu którego się nie zna. Taki sam bezsens widzę w tworzeniu katalogów ze stanowiskami na użytek policji, czy samych poszukiwaczy. Nie wierzę w tzw. pustki osadnicze, a poszukiwacze mieliby zawsze wytłumaczenie, że nie chodzą w danej chwili po stanowisku A czy B, a pomiędzy nimi, co dla nas na to samo wychodzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Matejko




Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa-Jelonki

PostWysłany: Pon 19:36, 12 Lis 2007    Temat postu:

rakun napisał:
Innym problemem jest to, że poszukiwacze często odkrywają nowe stanowiska archeologiczne, nie znane nam archeologom. Trudno rozsypać gwoździe w miejscu którego się nie zna.

Panie rakun.
Pańskie podejście do problemu, jest dla mnie lekko szokujące.
Czy na prawde sądzi Pan, że terytorium RP to jedno wielkie stanowisko archeologiczne...? Shocked
Z mojego punktu widzenia, myli się Pan. Jest cała masa miejsc w Polsce, gdzie wykrywacz metali nawet nie piśnie.
Może to wydać się Panu niewiarygodne, ale naprawde szukałem na polach gdzie kompletnie nic nie było - nawet śmieci nie było.
Jednym słowem - cisza jak makiem zasiał.
Cytat:
Nie wierzę w tzw. pustki osadnicze

Może powinien Pan sprawić sobie wykrywacz metali...?
Wtedy pewnie by Pan uwierzył. Rolling Eyes Smile

kanopa napisał:
Ja postępuję następująco: na większości znanych mi i niszczonych przez rzeczonych "eksploratorów" stanowiskach rozsypałem po ładnych kilka kilo drobno pociętego elektrycznego kabla miedzianego, w otulinie żeby nas nie mylił (kupionego za pół litra na skupie złomu) i gwoździ - papiaków (tanie jak barszcz). W pierwszym okresie po tym działaniu rejestrowałem zwiększoną ilość dziurek w ziemi , ale szybko stanowiska przestały być niszczone

Panie kanopa.
Zgodnie z tym co pisał na ten temat Pan rakun, sugerował bym zastosowanie podkładek miedzianych lub mosiężnych. Podkładki mają trzy istotne zalety.
Po pierwsze - Są okrągłe i dają dużo lepszy sygnał niż kawałek drutu czy gwóźdź.
Prosze zauważyć, że rozczarowanie rabusia jest wprost proporcjonalne do jakości sygnału. Krótko mówiąc - im lepszy sygnał, tym większe zdziwienie śmieciem. Twisted Evil Warto zainwestować w podkładki.
Po drugie - Okrągłe podkładki nie skaleczą trzewi zwierząt, które mogły by być wypasane na danym terenie.
Po trzecie - Dają gwarancje permanentnego skutecznego działania na danym stanowisku.
Skoro nie zabiją bydła, to wiadomo że to bydło je zostawi w tym samym miejcu po ich spożyciu... Rolling Eyes

Pański pomysł na ochronę stanowisk Archeo jest dobry, jednak proszę przemyśleć kwestie podkładek.

------------------------------------------------------------------------------------

O mały włos, byłbym zapomniał... Panie Bar-Pa. Embarassed
Obiecałem Panu że wkleję zdjęcia moich znalezisk, kiedy będę miał możliwość.
To jest mój piąty post na forum - już mogę wlkejać linki, system zabezpieczeń portalu Fora.pl traktuje mnie jak człowieka - doliczył się w końcu trzeciego obowiązkowego postu. Very Happy
Bar-Pa napisał:
Matejko napisał:
Zapewniam Pana, że w środowisku hobbystów są myślący ludzie którym daleko do rozkopywania stanowisk archeo i innych nieobliczalnych w skutkach działań.
Nie można wrzucać wszystkich do jednego worka.


To ja mam w takim razie pytanie... co pan z tym wykrywaczem zbiera jeśli nie są to militaria i nie nieszczy pan stanowisk? Trochę ciężko uwierzyć że kapsle...

Powiem Panu szczerze...
Ostatnia sentencja cytatu, wzbudza we mnie śmiech i przpomina miłe chwile spędzone kiedyś z kolegami. Very Happy

Było to tak...
Łazimy po polu do upadłego. Machamy wykrywkami na wszystkie strony, i nic kompletnie nie wychodzi.
Same śmieci - folie od papierochów, korki od wódy, odłamki pierścieni wiodących, zniszczone łuski od Masera i Mosina, jakieś monety w stanach agonalnych (kompletnie nierozpoznawalne) i tym podobne rzeczy. Śmietnik niewiarygodny, ale szukamy twardo.
Tak sobie łażę po tym polu, i wyklinam je na czym świat stoi... (cytował nie będę Embarassed )
Łażę sobie, łażę.... Patrze - kapsel z "tatuażem" leży "do góry brzuchem".
Podnoszę go, i czytam co on tam na brzyszku ma "wytatuowane"...?

Panie Bar-Pa, kapsel miał taki tauaż, że rozłożył mnie i moich kolegów po prostu na łopatki.
Nie było mocnych, wszyscy pokładaliśmy się ze śmiechu. Very Happy
Mam go do dziś, na pamiątke tego spotkania. Mimo tego, że nic kompletnie nie znaleźliśmy, ten właśnie kapsel wrył się w naszą pamięć aż tak, że trudno byłoby mi go tak po prostu wyrzucić.
Niby zwykły kapsel, a jednak pamiątka i znalezisko. Very Happy

[link widoczny dla zalogowanych]

Jeśli chodzi o drobiazgi z których na prawde jestem zadowolony po ich podniesieniu z powierzchni ziemi, to mam kilka takich znalezisk - pokażę Panu.
Zobaczy Pan, co ja tym wykrywaczem zbieram.
Zapraszam do oglądnięcia moich zdjęć.
To tylko mała część mojego śmietnika. Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Pozdrawiam Matejko
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Neo




Dołączył: 11 Lis 2007
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:19, 12 Lis 2007    Temat postu:

Ta pieczątka co na allegro poszła (została sprzedana) Panie Matejko - [link widoczny dla zalogowanych] ? I ta fibula też na allegro to też Pana działanie - [link widoczny dla zalogowanych] Nic tylko pogratulować ! I jak tu zmieniać prawo???

p.s. I inne [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Neo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bar-Pa




Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 0:13, 13 Lis 2007    Temat postu:

Czyżby Almgren 155? (nie znam się ale tak trochę trąci... )
Jeśli to faktycznie pana aukcja to myślę że temat o nieniszczeniu stanowisk mamy już za sobą... ciężko będzie uwierzyć w pamiątkę po dziadku...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bar-Pa




Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 1:08, 13 Lis 2007    Temat postu:

A to już z aukcji innych użytkowników:

- [link widoczny dla zalogowanych]

- [link widoczny dla zalogowanych] - o, taki neolityczny bajerek też pewnie po dziadku... no ale dziadka z KCSz'u może będą wypominać mniej niż z Wermachtu...

A ja w swej naiwności do niedawna sądziłem że stanowiska z epoki kamienia są mniej zagrożone...
Można by też zrobić jakąś ogólnonarodową zrzutę na internet dla WKZ'ów i policji... :/
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Ochrona stanowisk archeologicznych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 2 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin