Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rodzaje zagrożeń: - możliwości ochrony
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Ochrona stanowisk archeologicznych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Matejko




Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa-Jelonki

PostWysłany: Wto 18:49, 13 Lis 2007    Temat postu:

Bar-Pa napisał:
Jeśli to faktycznie pana aukcja to myślę że temat o nieniszczeniu stanowisk mamy już za sobą... ciężko będzie uwierzyć w pamiątkę po dziadku...

Tak Panie Bar-Pa, to faktycznie moja aukcja. Wcale nie twierdzę, że to pamiątka po dziadku - jednak, nie jest to fibula wykopana przeze mnie.
Nabyłem ją na Warszawskim Kole, pierwotnym celem jej zakupu była późniejsza wymiana z kimś na krzyżyki lub medaliki. Stało się jednak inaczej.

Zanim rzuci Pan pierwszy kamień w moją strone, proszę zapoznać się dokładnie z treścią aukcji.
[link widoczny dla zalogowanych]

Pozwolę sobie przybliżyć Panu genezę narodzin tej aukcji na Allegro.
Te fibule wystawiłem kiedy na pewne forum poszukiwawcze wpadł jak bomba ktoś, kto podawał się za archeologa. Twierdził, że powinna być w muzeum - więc wystawiłem ją na Allegro, jakoś żaden kustosz muzeum nie zainteresował się jak dotąd tym przedmiotem.
To tak w wielkim skrócie. W linku poniżej znajdzie Pan szczegóły.
Jest tego sporo, ale jeśli chce Pan znać prawde - zapraszam do lektury.
Nie mam nic do ukrycia, w temacie poniżej (trzeci post) podałem nawet adres domowy.
[link widoczny dla zalogowanych]

Co do reszty moich aukcji przedstawionych przez Neo, po prostu sprzedaję rzeczy których nie kolekcjonuje, a za te pieniądze kupuję na Allegro medaliki i krzyżyki do kolekcji. Nie widzę w tym nic złego.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Swoją drogą, Panie Bar-Pa, jestem ciekaw jednej rzeczy....
Czemu słucha Pan człowieka, który nie ma odwagi podać nicka jakiego używa na forach poszukiwawczych?
Człowieka, który pojawił się z nikąd i zakłóca dyskusje, zaraz po tym jak zaproponowałem drastyczne zwiększenie kar dla rabusiów i hien cmentarnych.

Nie sądzi Pan że coś jest na rzeczy, skoro Neo woli pozostać anonimowy.... Rolling Eyes

Pozdrawiam Matejko
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filimer




Dołączył: 24 Lis 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 18:45, 14 Lis 2007    Temat postu:

I tu jest problem - fibula bez kontekstu nie za bardzo nas interesuje - dlatego kilka osób - głównie archeologów - zajmujących się prywatnie lub w ramach różnych instytucji ochroną dziedzictwa archeologicznego - dąży do lokalizacji miejsc znalezienia zabytków, które do niego trafiają taką czy inną drogą. Obecnie celem ochrony dziedzictwa historyczno-archeologicznego w Polsce będzie zapewne kwestia całkowitego zakazu poszukiwań przy użyciu wykrywaczy metalu i wpisanie jak największej ilości stanowisk nowożytnych do rejestru zabytków - za dużo już zostało zniszczone i zbyt wielka ilość danych przepadła, aby dalej tak to sobie mogło funkcjonować. Pogotowie Archeologiczne KOBiDZu jako pierwsze pójdzie pod nóż i nie ochroni go nawet pozycja rodziców jednego z jego "działaczy" - po prostu zadarło z jedną z komisji PAN-u więc prędzej czy później należy się spodziewać interwencji ze tej strony lub bezpośrednio ze strony ministerstwa. A Lobby przeciw poszukiwaczom w placówkach naukowo-badawczych i muzeach jest - wbrew pozorom - bardzo silne, tylko na razie nie ma w nim woli decyzji co do podjęcia konkretnych działań w tej sprawie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Matejko




Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa-Jelonki

PostWysłany: Śro 19:28, 14 Lis 2007    Temat postu:

Filimer napisał:
I tu jest problem - fibula bez kontekstu nie za bardzo nas interesuje

Wiem o tym.
Jednak to nie zmienia faktu, że ta fibula jest zabytkiem ruchomym pozyskanym na terenie RP, drogi Panie.

Skoro Was (archeo) i Muzeów nie interesuje ten zabytek, to po zakończeniu aukcji oddam fibule do najbliższej szkoły.
Zawiśnie w gablotce na sali Historycznej. Przynajmniej dzieciaki będą wiedziały, co było przed guzikem, suwakiem i rzepem.
Tam, będą ją traktować jak wartościowy eksponat - bez wnikania , czy ma kontekst, czy też nie...

Cytat:
Obecnie celem ochrony dziedzictwa historyczno-archeologicznego w Polsce będzie zapewne kwestia całkowitego zakazu poszukiwań przy użyciu wykrywaczy metalu i wpisanie jak największej ilości stanowisk nowożytnych do rejestru zabytków - za dużo już zostało zniszczone i zbyt wielka ilość danych przepadła, aby dalej tak to sobie mogło funkcjonować.

Doooobrze....
A ja i tak dalej będę szukał - bo to moje hobby.
Prosił bym tylko o ten rejestr - żebym wiedział, gdzie szukać mi nie wolno.


Pozdrawiam Matejko
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Matejko




Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa-Jelonki

PostWysłany: Śro 19:31, 14 Lis 2007    Temat postu:

Neo już sobie poszedł, więc można spokojnie wrócić do tematu.

Pan Sztysz napisał:
Zaś , co do Matejki, i jego „kolekcji” daleki jestem od naiwności i ufności w uczciwość jakiegokolwiek poszukiwacza. O takim jednym (zdaje się z Bytowa) „współpracującym” z archeologami pisała już prasa. Mimo racjonalnego (w miarę) podejścia 3/4 poszukiwaczy myśli tak jak ten drugi.

Cytat zaczerpnięty z wątku.: http://www.archeologiczne.fora.pl/irak-zaglada-historii-a-poszukiwacze-w-polsce-t247.html

Panie Stysz.
Nikt od Pana nie wymaga, żeby Pan ufał w moją uczciwość. Nawet ja sam, nie jestem zdziwiony Pańskim brakiem zaufania.
Proszę nie nazywać mnie "poszukiwaczem" - to się źle kojarzy..
Co do "współpracy" z archeologami (w terenie), to byłem przeciwnikiem takich akcji - zawsze.
Nie jest to "pustosłowie" z mojej strony, zawsze na forach poszukiwawczych pisałem że jestem do takich przedsiemwzięć negatywnie nastawiony.

Tytuł tematu brzmi.: "Rodzaje zagrożeń: - możliwości ochrony."
Podaję Panu jak na tacy prosty pomysł, jak chronić stanowiska archeo.
Proszę bardzo.

1. Maksymalnie drastyczne podwyższenie kar za kopanie na stanowiskach archeologicznych i oznaczonych miejscach pochówku. (pojedyńcze mogiły w lasach, cmentarze, itp.)
Zamiast np. 5 000, niech to będzie kara 50 000 (minimum). Co to da?

a. Przede wszystkim odstraszy skutecznie większą część rabusiów stanowisk.
b. Zmusi do bilansu zysków i strat "turystów" zza zachodniej granicy. Dla nich, 1 000 € to zwykły mandat - ale nad 10 000 € , każdy z nich się zastanowi.
c. Pozwoli skuteczniej chronić stanowiska archeo w małych miejscowościach i wsiach.
(tam gdzie np. jest raptem dwóch Policjantów, i zawsze mają coś innego do roboty niż zerknięcie na stanowisko) Jakim cudem?
To proste. Wystarczy z kary którą zapłacić będzie musiał delikwent, przeznaczyć 10% na nagrode dla Policjantów którzy go schwytali na gorącym uczynku. Zakładając że będzie ich dwóch, dostaną po 2500 PLN nagrody wraz z dyplomem za wkład w ochrone dóbr kultury narodowej.
Gwarantuję Panu, że gdyby to usankcjonować, to lokalna Policja zaglądała by na Wasze stanowiska, mogiły i cmentarze, równie często jak do dyskotek, czy pod sklepy.
W końcu, taka nagroda to druga pensja dla Policjanta. Czy jest motywacja?
- Jest !

2. Obowiązkowa informacja od Archeologów o miejscach, gdzie nie wolno kopać bez obecności prowadzącego badania. Oraz o miejscach gdzie nie prowadzi się już badań, ale pozostają wartościowymi dla Archeologii.
Być może wydaje się to Panu śmieszne i irracjonalne. Wręcz groźne dla bezpieczeństwa stanowisk. Tak jednak nie jest. Dlaczego?

Lepsza informacja dla hobbystów takich jak ja, przyczyniła by się do lepszej ochrony stanowisk. Ludzie którzy rozkopują Wam stanowiska, psują opinię nam.
To proste jak 2x2.

Gdyby uczciwy detektorysta miał pełną informacje o tym gdzie nie wolno kopać, mało tego że sam by nie wlazł - zawiadomił by jeszcze Policję widząc rabusia z wykrywaczem w ręku. Może Pan wierzyć lub nie, ale uczciwych detektorystów w Polsce jest sporo - na pewno więcej, niż nieuczciwych.
Gdyby było inaczej, to każde stanowisko archeo wyglądało by jak powierzchnia Księżyca - drogi Panie.
Jednak, żeby to działało musi być ogólnie dostępna informacja o stanowiskach archeo w danych regionach kraju, a nawet we wsiach gdzie takowe stanowiska się znajdują.

Informację od Archeo widzę tak.:
a. INTERNET
Można swobodnie wykorzystać to właśnie forum. Wystarczy aby Pan Stysz założył dział pt.: "Zakazy dla Detektorystów". Wtedy każdy Admin forum internetowego mógłby się dowiedzieć o miejscach zakazanych i przekazać informacje swiom użytkownikom (w odpowiednim dziale założonym na własnym forum).
Zdaję sobie sprawę, że Pan Stysz nie odpowiada za całą Polskę.Gdyby jednak wykorzystać Internet i powielić ten pomysł w całym kraju, mogło by to całkiem wydajnie działać.
Ze strony Archeologów wystarczy tylko troska o stanowiska, i pamięć o informowaniu na poszczególnych forach.
b. TEREN
Powszechnie wiadomo, że kiedy archeolodzy pracują w danej wsi, to proszą lokalną ludność o zwracanie uwagi na stanowiska podczas ich nieobecności.
Wystarczy tylko wydrukować mapkę okolic danej wsi, zaznaczyć na niej miejsca gdzie nie wolno używać detektora, podjechać do Sołtysa i powiesić ją za szybką na tablicy ogłoszeń. Proste.

Wtedy, Matejko wyjeżdzając na drugi koniec Polski podjeżdża do tablicy ogłoszeń u Sołtysa i od razu wie, gdzie nie łazić ze swoim wykrywaczem.
Jeśli mapka jest na tablicy, a Matejko mimo to wlezie gdzie nie powinien - wtedy "beknie" tak, że aż mu się portfel od wątroby odbije.
Jeśli natomiast mapki u Sołtysa nie będzie, a Matejko przypadkiem i nieświadomie wlezie tam gdzie nie powinien - wtedy droga sądowa i udowodnienie winy z zachowaniem zasady domniemania niewinności.

3.Obowiązkowa rejestracja sprzętu.
Dane właściciela wykrywacza, numer seryjny sprzętu, określenie użycia (militarka/kolorowa drobnica). Obowiązkowa rejestracja pod rygorem grzywny podczas trzeciej kontroli i stwierdzenia braku rejestracji.
Wysokość w/w grzywny równa cenie rynkowej nowego sprzętu którym posługuje się detektorysta.
Moim zdaniem to dobra opcja - każdy "migający" się od rejestracji zapłaci tyle, na ile go realnie stać. Nie wnikając, czy sprzęt kupił używany czy nowy - to byłoby zbyt skomplikowane.

Nie zapominając o Ustawie z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, twierdzę że w przypadku hobbystów takich jak ja nie wymaga ona zmian.
Największy popłoch wśród detektorystów szerzy Artykuł 36 pkt1 u.12.
Cytat:
Art. 36. 1. Pozwolenia wojewódzkiego konserwatora zabytków wymaga:
12) poszukiwanie ukrytych lub porzuconych zabytków ruchomych, w tym zabytków archeologicznych, przy użyciu wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania.

Całkiem niepotrzebny popłoch, bo hobbyści nie szukają zabytków ruchomych. Hobbyści szukają po prostu tego, co inni ludzie kiedyś pogubili.
Hobbyści szukają monet, medalików, krzyżyków, guzików, łusek, drobnych elementów oporządzenia wojskowego zgubionych przez Żołnierzy w ferworze walki, oraz całej masy innych rzeczy, których nawet nie jestem w stanie tu wymienić.
Cytat:
zabytek ruchomy - rzecz ruchoma, jej część lub zespół rzeczy ruchomych, będące dziełem człowieka lub związane z jego działalnością i stanowiące świadectwo minionej epoki bądź zdarzenia, których zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na posiadaną wartość historyczną, artystyczną lub naukową. (ustawa z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. (Dz.U. z 2003 r. Nr 162, poz. 1568)

To, czego szukają hobbyści, nie spełnia wymogów definicji zabytku ruchomego.
Jaką wartość historyczną, artystyczną lub naukową posiadają masowo produkowane monety, guziki, łuski, krzyżyki, medaliki itp. ?

Cytat:
co do Matejki, i jego „kolekcji” daleki jestem od naiwności i ufności w uczciwość jakiegokolwiek poszukiwacza


Panie Stysz.
Wcale nie chcę, żeby uwierzył Pan w moją uczciwość "na słowo".
Skoro uważa mnie Pan za kłamcę, oszusta, złodzieja i rabusia stanowisk Archeologicznych - proszę przyjechać do mnie z Prokuratorem i Policją.
Policjanci zrobią przeszukanie w domu - wtedy może Pan uwierzy, że jestem uczciwym hobbystą.
Przy okazji, pokażę Panu moją skromną kolekcję medalików i krzyżyków.
Kilka ładnych guzików wartych oglądnięcia, też mam.
Poniżej podaję adres, zaoszczędzi to trochę cennego czasu - Panu i Policji.


Artur Wójcik
Sucharskiego1 m.92
01-390 Warszawa

Panie Stysz.
Ubliżył mi Pan publicznie, podważając moją uczciwość.
Pytam Pana. - Jakim Prawem Pan to zrobił ?


Pozdrawiam Matejko
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Neo




Dołączył: 11 Lis 2007
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:23, 14 Lis 2007    Temat postu:

ojojojojojojojoj ale sie narobiło

Neo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 1:18, 15 Lis 2007    Temat postu:

??????????????????????????????

Nie miałem dziś czasu skomentować tych propozycji, ale widzę, że wpis uległ edycji. Chodzi o brak mojego zaufania?

Moje zaufanie jest takie samo wobec każdego detektorysty - bo to jest jak nałóg. W związku z tym każdy może się poczuć obrażony (moim brakiem zaufania). Gładkie słówka nie zmniejszają liczby niszczonych i rabowanych stanowisk archeologicznych.

Człowieku, ech... szkoda słów.
Będziecie prowokować awantury a się już jutro pożegnamy.


Ostatnio zmieniony przez Stysz dnia Czw 9:28, 15 Lis 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Neo




Dołączył: 11 Lis 2007
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 7:38, 15 Lis 2007    Temat postu:

Panie archeologu Stysz, piszę się nałóg... bo nałogi a nie naug...

Neo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 9:40, 15 Lis 2007    Temat postu:

Kązdemu się niekiedy przytrafia, jakiś byk, zawsze staram się zwracać uwagę na to co i jak piszę, ale dziękuję za zwrócenie uwagi. Mój obecny styl pisma już jest nieomal bezbłędny. Mimo tego podczas szybkiego pisania, niekiedy takie rzeczy się przydarzają. Jak pewnie większości z nas.

Jak ktoś chciałby poznać moje doświadczenia proponuję wątek w dziale "antropologia".


Ostatnio zmieniony przez Stysz dnia Czw 11:15, 15 Lis 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 10:42, 15 Lis 2007    Temat postu:

Obecny system wydawania pozwoleń nie jest zły - tylko całkowicie niewydolny, nie ma też fizycznej możliwości kontrolowania osoby której udzielono pozwolenia na poszukiwania, czy stosuje się do zakresu pozwolenia. WKZ nie mają pieniędzy na (benzynę) kontrolowanie poziomu badań archeologicznych – a chcemy jeszcze kontroli poszukiwaczy? Taka kontrola generuje koszta.

Oznakowanie stanowisk?

Jakie mogą być koszty oznakowania?
Wyprodukowania tablic, pojechania w teren, robocizny ?

Pewnie coś 2000 zł od stanowiska. Wiecie ile jest stanowisk archeologicznych?
To wydatek lekko licząc jakieś 870mln zł. W imię czego – hobby poszukiwaczy?

Ale wy przecież nie zamierzacie grosza zapłacić za rejestrację, czy też pozwolenie na poszukiwania.

Nie znam się na prawie karnym – nie wiem jak oblicza się wysokość grzywien. Pomysł nawet mógłby być dobry, ale nie wiem czy możliwy do wprowadzenia z przyczyn prawnych, że tak powiem konstytucyjnych. Tak wysokie grzywny płacić może firma, ale raczej nikt nie nałoży takiej grzywny na osobę prywatną. Maksymalna kara za naruszenie praw pracowniczych nakładana przez PIP na firmy to 30.000zł. To raczej kwestia wykrywalności a nie kary. Do tej pory Chyba tylko jedną osobę złapano na gorąco na stanowisku archeologicznym. I tylko, dlatego, że było akurat badane, pozostałe aresztowania to wynik handlu zabytkami.

Skala zniszczeń stanowisk świadczy jednak, że te aresztowania to ledwie wierzchołek góry lodowej. Niestety, ale kontrola i ochrona stanowisk musi być realizowana na poziomie gminnym i powiatowym – a nie wojewódzkim. To jednak wymaga reformy WKZ, mówi się o tym coraz częściej. Poprzedniej władzy nie przeszkadzało, że w instytucjach podległych Samoobronie mnożone posady kierownicze. Naprawdę etat powiatowego albo gminnego konserwatora zabytków nie doprowadzi do bankructwa gminy czy powiatu, MK powinno przemyśleć współfinansowanie takich etatów.

Jestem raczej przeciwny publikacji lokalizacji stanowisk archeologicznych. Jednak poszukiwacz mógłby we wniosku wskazać teren, na którym chce się poruszać, taki gminny/powiatowy konserwator sprawdziłby czy może tam sobie pochodzić, jeśli nie, to by mu wskazał, gdzie mu wchodzić nie wolno.

Tak sobie wyobraziłem, mapkę ze stanowiskami archeologicznym na tablicy ogłoszeń przed domem sołtysa. I od razu zobaczyłem nudzących się 12-16 talków idących z łopatami kopać skarby. Mali odkrywcy, a gdyby się okazało, że który znalazł przypadkiem jakąś monetę. To zleciałyby się tam dzieciaki ze wszystkich okolicznych wiosek. Pewnie znalazłby się też wykrywacz metalu. I kogo mielibyśmy karać. Ich rodziców, miejscowych rolników? I jakimi kwotami? Po 50.000 zł?

Proszę wybaczyć, ale propozycja, jakoby to sołtys miał pilnować i chronić stanowiska archeologiczne to... naiwność.

Powiatowi i miejscy konserwatorzy już powstają, zatem to tylko kwestia przekazania odpowiednich uprawnień przez WKZ. Podobny system mógłby być wprowadzany wraz z tworzeniem samorządowych struktur ochrony zabytków. Na pozostałych terenach mógłby obowiązywać obecny system. Wypadałoby także, aby zgoda na poszukiwania była płatna (równowartość kilku browarów). Można wtedy rozmawiać o znakowaniu w terenie i zagospodarowywaniu stanowisk w terenie (także w wymiarze edukacyjnym).

To naprawdę musi być, coś za coś.
Nie może być tak, że Żądacie !!! działań generujących olbrzymie koszty w imię prawa do hobby – na wasz użytek miałoby być uruchomiony cały system.

Naiwność, czy bezczelność?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rakun




Dołączył: 29 Wrz 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 12:59, 15 Lis 2007    Temat postu:

Filimer napisał:
Pogotowie Archeologiczne KOBiDZu jako pierwsze pójdzie pod nóż i nie ochroni go nawet pozycja rodziców jednego z jego "działaczy" - po prostu zadarło z jedną z komisji PAN-u więc prędzej czy później należy się spodziewać interwencji ze tej strony lub bezpośrednio ze strony ministerstwa.


Dla osób zainteresowanych ochroną stanowisk archeologicznych to chyba najlepsza wiadomość! Very Happy
W opini wielu archeologów i muzealników, jak i samych poszukiwaczy, to właśnie ta instytucja jest odpowiedzialna za pogarszający się stan ochrony polskich zabytków oraz nasilanie się działań poszukiwaczy skarbów.
Mamy więc alians KOBiDZ-u z poszukiwaczami, lobbowanie na rzecz legalizacji poszukiwań z użyciem wykrywacza, coraz więcej poszukiwaczy poza jakąkolwiek kontrolą i coraz więcej zagrożonych stanowisk archeologicznych.
Jednym z efeków jest także przypięcie archeologom, którym zależy na ochronie stanowisk archeologicznych łatki BETON ARCHEOLOGICZNY i założenie, że podejmowanie z nimi jakichkolwiek rozmów z góry nie ma sensu (a tylko z nami, czyli Pogotowiem Poszukiwawczo-Archeologicznym). W ten sposób KOBiDZ uwłaszczył sobie prawo do koordynowania działań z poszukiwaczami bez jakiejkolwiek konsultacji ze środowiskiem archeologicznym.
Co z tego wyszło powszechnie wiadomo...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filimer




Dołączył: 24 Lis 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 14:47, 15 Lis 2007    Temat postu:

Matejko napisał:

Wiem o tym.
Jednak to nie zmienia faktu, że ta fibula jest zabytkiem ruchomym pozyskanym na terenie RP, drogi Panie.
Skoro Was (archeo) i Muzeów nie interesuje ten zabytek, to po zakończeniu aukcji oddam fibule do najbliższej szkoły.

Zapewne wiesz też, że nie interesuje nas pozyskiwanie zabytków z nielegalnych źródeł - a aukcje tego typu zabytków na allegro traktuje się jako nielegalne. Poza tym w kwestii uczciwości posiadacza jest przekazanie tego zabytku do WKZ - jeśli zamiast tego wystawia je na u=auckji, to już sprawa jego własnego sumienia. Poza tym mam pewne wątpliwości co do oryginalności tego zabytku i zastanawiam się, czy cała sprawa nie jest po prostu prowokacją ze strony poszukiwaczy - zresztą nie pierwszą.

Mnie jako archeologa nie interesują stosy zabytków bez kontekstu - mnie interesuje zabytek jako przedmiot wielopłaszczyznowych oraz interdyscyplinarnych badań. Interesuje mnie praca z materiałem zabytkowym - ruchomym i nieruchomym - w jego przestrzeni kontekstualnej i w ramach prowadzenia badań.
Dlatego lubię to, co mam teraz - praca w zespole ludzi otwartych na "burzę mózgów" w terenie, jak najlepsza w stosunku do panujących warunków, strona metodyczna badań i ciągłe uczenenie się czegoś nowego.

Interesuje mnie więc "Archeologia Żywa" a nie kolekcjonowanie zabytków zdobytych w sposób nielegalny przez ludzi, którzy uważają siebie za pasjonatów. Pasjonatów kilku kawałków metalu, o których potrafią powiedzieć tyle, ile wyczytali w książkach historycznych.

Zresztą samo pojęcie "hobbysta" budzi na mojej twarzy ironiczny uśmieszek. Każdy wie, że poszukiwacze mają swoją strategię, penetrują miejsca, gdzie można coś znaleźć i ich poszukiwania mają charakter rabunkowy - swego czasu byłem zwolennikiem możliwości tworzenia kolekcji przedmiotów z okresu do 200 lat wstecz, ale jak przeglądając różne fora zdałem sobie sprawę ze stopnia zniszczenia niektórych odcinków linii frontu czy innych rejonów działań wojennych, to zmieniłem zdanie - bowiem to niby "hobby" prowadzi w rzeczywistości do nielegalnej penetracji zwłaszcza nowożytnych stanowisk militarnych, które powinny podlegać takiej samej ochronie jak pomniki historii. Sam miałem okazję pracować na stanowisku, gdzie na osadzie łużyckiej była linia frontu z czasów I wojny światowej - znaleźliśmy tam zabytki, które dla historyków zajmujących się historią XX wieku i twierdzą Kraków mogą być bezcennym źródłem informacji, a gdyby zostało spenetrowane przez "hobbystów" wiele zabytków i informacji przepadłoby bezpowrotnie - bowiem większość obiektów nowożytnych. znajdowała się w zasięgu wykrywacza metali.

W teorii można sobie wymyślać wiele sposobów ochrony stanowisk - w praktyce - trzeba przede wszystkim wprowadzić przepisy wzorowane na Irlandii i Szwecji oraz rozpocząć inwentaryzowanie, zabezpieczanie i częściową rekultywację stanowisk nowożytnych w prowadzeniem badań archeologicznych włącznie.
Poza tym na tym forum nie będziemy dyskutować wszystkich wątków, bo opracowanie strategii działania w kwestii ochrony stanowisk powinno być niejawne dla poszukiwaczy i niektórych osób z KOBiDZ.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Matejko




Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa-Jelonki

PostWysłany: Czw 17:48, 15 Lis 2007    Temat postu:

Filimer napisał:
Poza tym na tym forum nie będziemy dyskutować wszystkich wątków, bo opracowanie strategii działania w kwestii ochrony stanowisk powinno być niejawne dla poszukiwaczy i niektórych osób z KOBiDZ.


Dobrze...
To wy sobie kopcie na swoich stanowiskach, a ja będę chodził ze swoim wykrywaczem. I każdy będzie zadowolony.
Ze swojej strony, mogę obiecać że będę omijał wasze stanowiska wedle mojej najlepszej wiedzy.

Pozdrawiam Matejko
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bar-Pa




Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 18:34, 15 Lis 2007    Temat postu:

Matejko napisał:

Dobrze...
To wy sobie kopcie na swoich stanowiskach, a ja będę chodził ze swoim wykrywaczem. I każdy będzie zadowolony.


Właśnie w tym problem że nie dobrze, i nie każdy będzie zadowolony. Zresztą pan już chyba sugerował że bez względu na zmiany prawne i zakazy i tak będzie chodził z talerzem - bo to pana hobby. Więc po co ta dyskusja?

Niestety (czy oby napewno "niestety"?) w chwili obecnej jest barzo silna polaryzacja na ludzi którzy chcą ochrony stanowisk i "hobbystów" (wspieranych przez część archeologów nierzadko związanych z tym środowiskiem, w tym także finansowo) i co udowadnia ten wątek, czy każda kolejna konferencja "wykrywacze a archeologia", rozwiązania zadawalającego obie strony nie widać, o ile w ogóle takie istnieje...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Neo




Dołączył: 11 Lis 2007
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:33, 15 Lis 2007    Temat postu:

Panie Filimer pisze Pan najrozsądniej i podzielam Pana zdanie !!! Ta wypowiedz dała mi dużo do myślenia w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu!

Neo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Matejko




Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa-Jelonki

PostWysłany: Pią 19:11, 16 Lis 2007    Temat postu:

Bar-Pa napisał:
Matejko napisał:

Dobrze...
To wy sobie kopcie na swoich stanowiskach, a ja będę chodził ze swoim wykrywaczem. I każdy będzie zadowolony.


Właśnie w tym problem że nie dobrze, i nie każdy będzie zadowolony. Zresztą pan już chyba sugerował że bez względu na zmiany prawne i zakazy i tak będzie chodził z talerzem - bo to pana hobby. Więc po co ta dyskusja?

Jak to po co, panie Bar-Pa?
W końcu to temat o ochronie stanowisk archeologicznych, czyż nie? Rolling Eyes
Fakt że będę chodził z talerzem, wcale nie koliduje z faktem że też chciałbym pomóc chronić stanowiska archeologiczne.
To, że chodzę z wykrywaczem wcale nie znaczy że chodzę po to by grzebać na waszych stanowiskach.
To chyba jasne, Panie Bar-Pa.

Stysz napisał:
Oznakowanie stanowisk?

Jakie mogą być koszty oznakowania?
Wyprodukowania tablic, pojechania w teren, robocizny ?
Pewnie coś 2000 zł od stanowiska. Wiecie ile jest stanowisk archeologicznych?
To wydatek lekko licząc jakieś 870mln zł. W imię czego – hobby poszukiwaczy?
Ale wy przecież nie zamierzacie grosza zapłacić za rejestrację, czy też pozwolenie na poszukiwania.

Miałem na myśli jedynie informację o stanowiskach, nie ich znakowanie, Panie Stysz.
Zdaję sobie sprawe, że oznakowanie stanowisk byłoby kosztowne, więc lepiej i wiele taniej jest ograniczyć się do informowania o nich.

Stysz napisał:
Nie znam się na prawie karnym – nie wiem jak oblicza się wysokość grzywien. Pomysł nawet mógłby być dobry, ale nie wiem czy możliwy do wprowadzenia z przyczyn prawnych, że tak powiem konstytucyjnych. Tak wysokie grzywny płacić może firma, ale raczej nikt nie nałoży takiej grzywny na osobę prywatną.

Dlaczego nie? Bo prawo tego zabrania?
Panie Stysz. Prawo tworzą ludzie, i ludzie mogą je zmieniać.
Przecież można zaostrzyć prawo w tej kwestii, każdy normalny ustawodawca zrozumie problem.
Żeby to zrobić, potrzebna jest niestety jednomyślność w środowiskach detektorystów i archeologów.

Jestem głęboko przekonany, że każdy uczciwy detektorysta byłby za ostrym karaniem wandali którzy rozkopują mogiły wojenne, cmentarze, kurchany, grodziska i wasze stanowiska.
Co do samych wandali, to niech oni się martwią skąd wziąć kase na grzywne.
Dla mnie, to mogli by sobie nawet brać kredyty w Providencie.

Narozrabiałeś, to płać - skąd wziąć pieniądze, to twój problem.
Nie masz kasy - to odsiadka.
Proste i skuteczne.


Stysz napisał:
Tak sobie wyobraziłem, mapkę ze stanowiskami archeologicznym na tablicy ogłoszeń przed domem sołtysa. I od razu zobaczyłem nudzących się 12-16 talków idących z łopatami kopać skarby. Mali odkrywcy, a gdyby się okazało, że który znalazł przypadkiem jakąś monetę. To zleciałyby się tam dzieciaki ze wszystkich okolicznych wiosek. Pewnie znalazłby się też wykrywacz metalu. I kogo mielibyśmy karać. Ich rodziców, miejscowych rolników? I jakimi kwotami? Po 50.000 zł?

Nudzacy się 14-16 latkowie gdyby chcieli, to i tak by wam rozkopywali stanowiska.
Prawda jest taka, że kiedy archeolodzy pojawiają się we wsi, to cała okolica dokładnie wie gdzie jest stanowisko archeo. Bez żadnych map.

Druga sprawa. Pewnie Pan o tym nie wie, ale wystarczy w sobote na wsi podjechać pod sklep.
Pod sklepem zazwyczaj siedzą panowie zmęczeni trudami zakończonego tygodnia. Często są to starsi ludzie z mocnymi wątrobami.
Od nich można bardzo dokładnie dowiedzieć się wszystkiego o wykopaliskach archeologicznych w okolicach danej wsi. Nierzadko podają informacje i lokalizacje stanowisk nawet na 10-20 lat wstecz.
Jeśli się tym ludziom postawi ze cztery piwa, albo ze dwa wina - to nawet i mapkę narysują. Ot, takie "żyjące kroniki".

Trzecia sprawa. Sami właściciele pól u których chodzi się z wykrywaczem, (bez pytania nawet) informują chętnie o historii swojego regionu. O tym co gdzie się działo, gdzie kopali archeo, co znaleźli itd.
Raz, naciąłem się na dziadka który nie miał nic przeciwko temu żebym sobie pochodził po jego polu - w zamian jednak, musiałem wysłuchać historii regionu od roku 1945. Dwugodzinna pogawędka - ale dałem radę.

Tak więc, niech Pan nie pisze, że informacja o stanowiskach była by dla nich zagladą.
Gdyby to była prawda, to wszędzie mieli byście już pokopane doły jak leje po bombach.
I to nie przez detektorystów - właśnie przez tych 14-16 latków o których Pan wspominał.

Cytat:
Wypadałoby także, aby zgoda na poszukiwania była płatna (równowartość kilku browarów). Można wtedy rozmawiać o znakowaniu w terenie i zagospodarowywaniu stanowisk w terenie (także w wymiarze edukacyjnym).

Jestem Za, Panie Stysz. (o ile to będzie równowartość kilku browarów)

Lekko licząc wyliczył Pan, że samo oznaczenie stanowisk to około 870mln.PLN. - samo oznakowanie. A gdzie jeszcze zagospodarowanie tych terenów (także w wymiarze edukacyjnym) ???
Żeby zdobyć takie pieniądze z drobnych opłat od detektorystów, to co drugi obywatel tego kraju powinien posiadać wykrywacz metali. I też nie wiem, czy dało by rade tyle nazbierać.
Nie można przecież zakładać, że wszyscy będą płacić. Zawsze pozostanie spory odsetek "gapowiczów".

Stysz napisał:
Nie może być tak, że Żądacie !!! działań generujących olbrzymie koszty w imię prawa do hobby – na wasz użytek miałoby być uruchomiony cały system.
Naiwność, czy bezczelność?

Ani naiwność, ani bezczelność.

Ja po prostu zabieram głos w sprawie ochrony stanowisk archeologicznych i przy okazji innych miejsc, które jak dotąd są bezkarnie plądrowane przez czarne owce środowiska detektorystów.
Nie żądam żadnych działań generujących koszty, i myślę że wielu moich kolegów "po wykrywce" podziela mój pomysł zmiany prawa w kwestii odpowiedzialności za przestępstwa popełnione z użyciem wykrywacza metali.

Pozdrawiam Matejko
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Ochrona stanowisk archeologicznych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 3 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin