Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

firma prywatna - firma publiczna
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Firmy archeologiczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alina




Dołączył: 12 Lut 2007
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Pią 3:15, 04 Gru 2009    Temat postu:

Muzeum przyjmuje zabytki na takiej m.in. zasadzie: cyt.: "Z chwilą przejęcia materiałów do archiwizacji Muzeum Archeologiczne w Krakowie przejmuje całość praw autorskich do materiałów, w tym prawo do ich publikacji".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maria




Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 8:35, 04 Gru 2009    Temat postu:

Filimer napisał:


1. Autorzy zdjęć są w artykule podani po prawej stronie każdej fotografii.

Dzięki za informację, teraz już znalazłam i wiem czego dotyczy to nazwisko Very Happy .

Filimer napisał:
... jedno stanowisko kopane jest przez kilka a nawet kilkanaście ekip kierownik jest jedynie koordynatorem nadzorującym, a opracowaniem materiału zajmuje się specjalnie powołany zespół.

4. Trudno, żeby w artykule wymieniać wszystkich kilkudziesięciu podwykonawców.

Z tego jednak wynika, że potencjał to te małe ekipy (kłamstwo z potencjałem instytucji). Wystarczyłoby żeby szanowni członkowie zespołu w imię nauki przygotowali standard dokumentacji do badań autostrad, może nawet spróbowaliby to zrobić dla wszystkich badań? Później mogliby się zająć recenzjami z badań, bo więcej chyba już i tak nie zrobią, zakładając, że wykonują swoje statutowe obowiązki w poszczególnych instytucjach. Ale DZIEL i RZĄDŹ bardziej widać odpowiada, można przy okazji zarobić i utrącić niepotulną konkurencję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 11:34, 04 Gru 2009    Temat postu:

Spółka zaoferowała 5109 za ar, firma prywatna 3898 (ok 76,3%), różnica wyniosła 23,7%. Za ile prace wykonuje podwykonawca spółki? Domyślam się, że spółka skoro sama nie dysponuje silą badawczą podwykonawcę wybiera w drodze negocjacji cenowej? Napisałeś Filimeże, że firmie prywatnej może być trudno zarobić przy tych kosztach, zatem wnoszę z tego, że podwykonawca Spółki zarobiłby więcej niż wykonawca który wygrał przetarg. O ile więcej? Albo inaczej, ilu procentowa jest marża spółki? Tak sadzę, że mimo wszystko powinna oscylować w okolicach właśnie tych 20%, bo przecież ten majątek (podatki, prąd, śmieci, firmy zewnętrzne, pracowników, utrzymanie zarządu) trzeba z czegoś pokryć, do tego wspólnicy oczekują zysku z działalności firmy. Zatem pytanie na jakim poziomie kształtuje się marża Spółki, ile za ar bierze podwykonawca Spółki​?

W zasadzie od tego zaczęła się dyskusja. W artykule w Wyborczej nastąpiła wymiana argumentów:

Cytat:
A jesteśmy znacznie tańsi od Krakowskiego Zespołu do Badań Autostrad, bo ta spółka złożona z pracowników PAN, UJ i Muzeum Archeologicznego ma rozbudowaną administrację - mówi Alina Jaszewska, właścicielka pracowni.


Na to prof. Kruk odpowiedział:

Cytat:
To bzdura - odpowiada prof. Kruk. - Nasz zespół, złożony z naukowców, dba o standardy, a to musi kosztować. Z zysków uzyskanych podczas poprzednich badań zbudowaliśmy na przykład w Branicach specjalne magazyny do przechowywania eksponatów znalezionych podczas wykopalisk. A gdzie trafią ewentualne wykopaliska znalezione pod kopcem Wandy przez firmę z Zielonej Góry?


Bzdura, nie bzdura, a w zamian za oddanie zabytków, następuje badawcze ubezwłasnowolnienie.

Zasadniczo brakuje głosu jakiegoś krakowskiego podwykonawcy Spółki. Jak on widzi taką współpracę. Bo w takich warunkach nie ma szans aby w Krakowie zaistniała jakaś większa firma archeologiczna, te firmy, ale może się mylę, zostały pozbawione możliwości rozwoju i inwestowania w zaplecze, pozbawia się tych badaczy możliwości firmowania opracowań swoimi nazwiskami oraz nazwą firmy, bo to opracowania nie firmy, ale Zespołu, czy też Muzeum, IAUJ, czy IEPAN. Jakby powiedzieć, w przyrodzie takie relacje określane są jako: za wikipedią:

Cytat:
Pasożyt - organizm cudzożywny, który wykorzystuje stale lub okresowo organizm żywiciela jako źródło pożywienia i środowisko życia. Pasożytnictwo to oddziaływanie antagonistyczne między organizmami, które przynosi korzyść jedynie pasożytowi; żywicielowi, zwanemu czasem gospodarzem, związek ten przynosi wyłącznie szkody (straty substancji odżywczych, destrukcja tkanek, zatrucie produktami przemiany materii pasożyta itp.). Pasożyt może doprowadzić organizm żywiciela do wyniszczenia, a nawet śmierci.


W warunkach konkurencji, podwykonawcy Spółki powinni spodziewać się jeszcze mniejszych stawek za ar, niż do tej pory, oczywiście mogą spróbować się pozbyć pasożyta, co jednak może nie być proste, bo to już raczej forma symbiozy, rodzaju udomowienia podwykonawców przez pasożyta, który daje i rozdziela papu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filimer




Dołączył: 24 Lis 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 13:17, 04 Gru 2009    Temat postu:

Alina napisał:
Muzeum przyjmuje zabytki na takiej m.in. zasadzie: cyt.: "Z chwilą przejęcia materiałów do archiwizacji Muzeum Archeologiczne w Krakowie przejmuje całość praw autorskich do materiałów, w tym prawo do ich publikacji".


Niby tak (aczkolwiek ja z tym zapisem nie miałem jeszcze do czynienia), ale dokumentacja trafia do konserwy, więc muzeum nie opublikuje np. samej ceramiki za plecami autora badań. Poza tym zależy jak się rozumie pojęcie "przejęcie materiałów do archiwizacji", czy jest to to samo, co przyjęcie zabytków z badań. Zgodnie z obowiązującym prawem:
"Miejsce przechowywania zabytków archeologicznych odkrytych, przypadkowo znalezionych albo pozyskanych w wyniku badań archeologicznych bądź poszukiwań, o których mowa w art. 36 ust. 1 pkt 12, określa wojewódzki konserwator zabytków, przekazując je, w drodze decyzji, w depozyt muzeum lub innej jednostce organizacyjnej, za jej zgodą." (art. 35 ust. 3)
Na wniosek dyrektora muzeum zabytki archeologiczne, będące w depozycie tego muzeum, mogą być przekazane na jego własność na podstawie decyzji wojewódzkiego konserwatora zabytków. (art. 35 ust. 6)."

Tak więc archiwizacja to prawdopodobnie ostateczne przejęcie przez muzeum zabytków, nie zaś przekazanie w depozyt z zamiarem późniejszej publikacji (opracowanie wyników badań może zalecić konserwator i o ile mnie pamięć nie myli w Małopolsce najczęściej to robi). Obecnie chyba formalnie nie ma ustalonego terminu w obrębie któremu danemu wykonawcy badań przysługuje prawo do opracowania ich wyników, ale mogę się mylić.


Wracając do obiecanych informacji odnośnie sytuacji finansowej muzeum:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Czyli cały budżet muzeum na 2009 wynosił 2.800.285

Dla porównania dotacja dla:
Muzeum archeologiczne w Poznaniu wyniosła w 2009 roku 4 453 440,00, Muzeum archeologiczne w Gdańsku w 2008 roku:3 000 000 zł + 1 073 000 na działalność inwestycyjną.

Firmie prywatnej nikt niczego nie obcina, w Małopolsce instytucja zarabiająca i przeznaczająca zarobione pieniądze zgodnie z prawem na cele statutowe dostaje po uszach. Tak w Małopolsce wyglądają pieniądze na kulturę. Wstyd.


@Stysz - Jak na razie żadna taka duża firma z porządnym zapleczem w Polsce nie powstała, także w Irlandii firmy takiego zaplecza nie mają. Nie za zresztą sensu inwestować w takie zaplecze, skoro cały system opiera się na zleceniach podwykonawczych - ja np. jestem podwykonawcą głównie opracowań graficznych, ale rozwój firmy poza archeologią widzę raczej w bardziej zaawansowanych systemach z rodziny CAD, bo jeżeli chce się porządnie robić archeologię, to niestety trzeba czasem do niej dopłacać, zwłaszcza jeśli chcesz wykonać porządne opracowanie wyników badań. No ale ja mam akurat jakieś tam ambicje pod tym względem.

Autostrady kiedyś się skończą, tak więc komu będzie opłacało się inwestować w zaplecze w obecnych warunkach sporej konkurencji na rynku - przecież i tak wygrywa ten, kto bardziej tnie koszty. W biznesie trzeba umieć liczyć, inwestować się opłaca w zaplecze dla dużo szerszej działalności, sama archeologia jako tzw. usługa narzucona nigdy nie będzie przynosić dużych zysków. Dlatego opcje są 2: albo działasz na małą skalę, albo tniesz koszty - takie jest moje zdanie.

2. Żeby dyskusja była uczciwa musielibyśmy porównać ceny z wszystkich przetargów i warunki wszystkich pracowników i podwykonawców (a to drugie to jest raczej tajemnica biznesowa). W poprzednim przetargu zespół był tańszy od konkurencji. Skoro teraz jest droższy, to ma ku temu powody. Jeszcze raz polecam lekturę MA NH.


Ostatnio zmieniony przez Filimer dnia Pią 13:57, 04 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
v99




Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:33, 04 Gru 2009    Temat postu:

Nie tylko krakowski zespół korzysta z podwykonawców, firma z Zielonej Góry tez zatrudnia firmy, które wykonują prace w terenie, można znaleść oferty tej firmy również na tym forum. Myślę, że nie robi tego z dobrego serca ale również za prowizję, jaką, zapewne około 20% czyli podobnie jak w przypadku zespołu. Tak czy tak największą robotę ale za mniejsze pieniadze wykonaja firmy małe najczęściej jednoosobowe. Wygrywając przetarg z niższą ofertą niestety można zaoferować niższe stawki tym właśnie firmom, które okażą się zapewne najbardziej stratne na tej walce pomiędzy publicznymi i prywatnymi (ale wielkimi).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maria




Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:53, 04 Gru 2009    Temat postu:

Filimer napisał:

Firmie prywatnej nikt niczego nie obcina, w Małopolsce instytucja zarabiająca i przeznaczająca zarobione pieniądze zgodnie z prawem na cele statutowe dostaje po uszach.


A niby jakie dotacje ktoś miałby obciąć firmie prywatnej? Widział ktoś dotację na prywatną firmę, tak po prostu z powodu że istnieje?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filimer




Dołączył: 24 Lis 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 16:18, 04 Gru 2009    Temat postu:

Maria napisał:
Filimer napisał:

Firmie prywatnej nikt niczego nie obcina, w Małopolsce instytucja zarabiająca i przeznaczająca zarobione pieniądze zgodnie z prawem na cele statutowe dostaje po uszach.


A niby jakie dotacje ktoś miałby obciąć firmie prywatnej? Widział ktoś dotację na prywatną firmę, tak po prostu z powodu że istnieje?


Ten absurd miałem własnie na myśli.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filimer




Dołączył: 24 Lis 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 15:43, 05 Gru 2009    Temat postu:

Maria napisał:

Z tego jednak wynika, że potencjał to te małe ekipy (kłamstwo z potencjałem instytucji). Wystarczyłoby żeby szanowni członkowie zespołu w imię nauki przygotowali standard dokumentacji do badań autostrad, może nawet spróbowaliby to zrobić dla wszystkich badań? Później mogliby się zająć recenzjami z badań, bo więcej chyba już i tak nie zrobią, zakładając, że wykonują swoje statutowe obowiązki w poszczególnych instytucjach. Ale DZIEL i RZĄDŹ bardziej widać odpowiada, można przy okazji zarobić i utrącić niepotulną konkurencję.


Z mojego punktu siedzenia jest sprawą naturalną, że duże zlecenia realizują duże firmy, które mają potrzebne do tego zaplecze logistyczne, odpowiednią strukturę, specjalistów (sytuacje, kiedy na "autostradzie" nie ma antropologa do eksploracji grobów, nie robi się badań próbek, konserwacja jest tylko doraźna etc. występują właśnie, kiedy robią je mniejsze zespoły) oraz możliwości organizacyjne (podwykonawca nie musi mieszkać 2 lata z zabytkami, organizować ich mycia i podpisywania, plany odbiorowe robione są na wielkich arkuszach w w systemach CADowskich, nie w corelu.).

Co się stanie jeżeli będzie 20 przetargów, po 3 dwuhektarowe stanowiska bez żadnych warunków dodatkowych? Podwykonawcy się wykrwawią schodząc z cenami do poziomu absurdu (jak to ostatnio stało się gdzieś w lubelskim), a potem będą koparką szukać calca ignorując warstwę kulturową i zostawiając obiekty na "wysepkach" i nikt nie będzie im w stanie udowodnić, że jakaś tam warstwa kulturowa była (a takie przypadki mamy i teraz). Potem na takie "przekopane" stanowisko przyjadą oszukiwacze i zaczną wyciągać z hałd różne ciekawe rzeczy.

Czy w budowlance autostrady budują małe firmy biorąc 5 kilometrowe odcinki? Nie, powstają duże konsorcja także wykorzystujące podwykonawców, ale dużych podwykonawców, bo mali nie poradzili by sobie z logistyką - Dragados na swoim małopolskim odcinku autostrady ledwo sobie poradził i ostro się przejechał na systemie małych podwykonawców, a do tego w kilku miejscach będzie musiał wykonać naprawy gwarancyjne, bo droga jest zwyczajnie nierówna, nie wiadomo czy z powodu złego materiału pod asfaltem czy z innych powodów. Do głowy by nikomu nie przyszło, aby duże zlecenie dawać małej firmie, która ma 15 maszyn i kilku pracowników, a i tak ze względu na to, że niektóre firmy nie mają bladego pojęcia o problemach budowlanki, za wszystko ostatecznie płaci podatnik (nierówna autostrada) lub zleceniodawca (źle wybudowany obiekt).

W archeologii niektórzy chyba nie mierzą sił na zamiary i kończy się to tym, ze mamy setki małych, nie rozwijających się firm, które biorą zlecenia tylko żeby przetrwać i tną koszty na konserwacji zabytków, opracowaniu materiałów, pobieraniu i analizie próbek etc. Po części jest to wina obowiązujących przepisów, ale po części także dysproporcji na rynku badań. Kończy się to tym, ze mamy ciągle przyrost nieopracowanych lub kiepsko opracowanych badań, nasza wiedza o przeszłości się nie powiększa, ze względu na masowość materiału i słaby system kontroli w muzeach część zabytków ginie i generalnie nie ma na nic pieniędzy, a muzea nie mają za co inwestować w zaplecze i nowych pracowników. To nie jest dobre, ale systemu jak na razie nikt nie zamierza reformować i mamy sytuację, że muzea nie mając pieniędzy chcą w niektórych rejonach zarabiać kosztem firm prywatnych.

Zespoły takie jak Kzdba budując za pieniądze z autostrad swoje zaplecze naukowe zawsze będą mogły je wykorzystywać jako zaplecze w ramach grantów badawczych. Prywatne firmy współpracujące z takimi zespołami zdobywają doświadczenie i w przyszłości także będą mogły korzystać z możliwości, jakie to zaplecze daje.

Uważam, że nie ma co popadać w histerię z tego powodu, że duże zespoły badawcze biorą największe zlecenia. Mała firma spokojnie sobie poradzi ze stanowiskiem 2-3 hektarowym, gdzie materiał zabytkowych to 25000 zabytków (ok. 250 standardowych pudeł), ale nie da rady z podobnym stanowiskiem, gdzie ilość zabytków przekracza 300000. To już w ramach autostrad było najwyraźniej przerabiane, skoro Kzdba zdecydował się wybudować specjalne zaplecze logistyczne dla bieżącego inwentaryzowania zabytków "spływających" ze stanowisk autostradowych.

I tyle z mojej strony.


Ostatnio zmieniony przez Filimer dnia Sob 16:10, 05 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maria




Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 9:42, 06 Gru 2009    Temat postu:

Filimer napisał:

Z mojego punktu siedzenia jest sprawą naturalną, że duże zlecenia realizują duże firmy, które mają potrzebne do tego zaplecze logistyczne, odpowiednią strukturę, specjalistów (sytuacje, kiedy na "autostradzie" nie ma antropologa do eksploracji grobów, nie robi się badań próbek, konserwacja jest tylko doraźna etc. występują właśnie, kiedy robią je mniejsze zespoły) oraz możliwości organizacyjne (podwykonawca nie musi mieszkać 2 lata z zabytkami, organizować ich mycia i podpisywania, plany odbiorowe robione są na wielkich arkuszach w w systemach CADowskich, nie w corelu.).


I tu wychodzi słabość państwowych służb konserwatorskich lub co gorsze ich lekceważenie problemu. Standardy i prawo POWINNY być jednakowe dla wszystkich. Mycie i podpisywanie zabytków poprzedza wykonanie inwentarzy, a te są obowiązujące rozporządzeniem ministra jako element do rozliczenia badań z WKZ. Antropolog eksplorować grobu nie musi, ważne żeby później szkielet przebadał, próbki z automatu powinny być pobierane i badane, a za zniszczone zabytki WKZ winien kierować sprawy do sądu. Problem widzę w stosowaniu dumpingowych cen (śrubowaniu zysku) i niewydolności systemu kontroli. Bo czyż archeolog wyrzekłby się 2 lat spokojnego opracowywania zabytków, gdyby miał zapewnioną przez te 2 lata przyzwoitą pensję?

Filimer napisał:
Podwykonawcy się wykrwawią schodząc z cenami do poziomu absurdu (jak to ostatnio stało się gdzieś w lubelskim), a potem będą koparką szukać calca ignorując warstwę kulturową i zostawiając obiekty na "wysepkach" i nikt nie będzie im w stanie udowodnić, że jakaś tam warstwa kulturowa była (a takie przypadki mamy i teraz). Potem na takie "przekopane" stanowisko przyjadą oszukiwacze i zaczną wyciągać z hałd różne ciekawe rzeczy.


I tu jak powyżej: standardy, prawo i system kontroli. Ponadto wyraźne i głośne napiętnowanie nieuczciwości, ale tylko w przypadku powstania niezależnego organu oceniającego meritum, złożonego z przedstawicieli wszystkich jednostek badawczych i administracyjnych.


Filimer napisał:
... mamy ciągle przyrost nieopracowanych lub kiepsko opracowanych badań, nasza wiedza o przeszłości się nie powiększa, ze względu na masowość materiału i słaby system kontroli w muzeach część zabytków ginie i generalnie nie ma na nic pieniędzy, a muzea nie mają za co inwestować w zaplecze i nowych pracowników. To nie jest dobre, ale systemu jak na razie nikt nie zamierza reformować i mamy sytuację, że muzea nie mając pieniędzy chcą w niektórych rejonach zarabiać kosztem firm prywatnych.


Jak widać w muzeach jest dokładnie jak w niektórych firmach prywatnych (o ile nie gorzej). Tyle tylko, że firma prywatna, chcąc odzyskać powierzchnię mieszkalną wreszcie to opracowanie zrobi, a zawalone magazyny muzealne nikogo nie wzruszają. Nikt w ramach etatu zamiast czytać książkę przy kawce nie będzie tych pudeł przewalał, chyba że dostanie za to ekstra kasę.

Filimer napisał:
Zespoły takie jak Kzdba budując za pieniądze z autostrad swoje zaplecze naukowe zawsze będą mogły je wykorzystywać jako zaplecze w ramach grantów badawczych. Prywatne firmy współpracujące z takimi zespołami zdobywają doświadczenie i w przyszłości także będą mogły korzystać z możliwości, jakie to zaplecze daje.


Tak przepaść w ten sposób się pogłębia, a na to korzystanie bym nie liczyła, chyba że za pieniądze. Niektóre muzea już całkiem dobrze sobie radzą przejmując zabytki za odpłatnością zwaną dotacją od prywatnych firm.

Filimer napisał:
Uważam, że nie ma co popadać w histerię z tego powodu, że duże zespoły badawcze biorą największe zlecenia. Mała firma spokojnie sobie poradzi ze stanowiskiem 2-3 hektarowym, gdzie materiał zabytkowych to 25000 zabytków (ok. 250 standardowych pudeł), ale nie da rady z podobnym stanowiskiem, gdzie ilość zabytków przekracza 300000. To już w ramach autostrad było najwyraźniej przerabiane, skoro Kzdba zdecydował się wybudować specjalne zaplecze logistyczne dla bieżącego inwentaryzowania zabytków "spływających" ze stanowisk autostradowych.


Może jednak lepiej wykorzystać powstałą OSPFA i zamiast budować za własną krwawicę muzea państwowe (gdzie nadal będą etaty z kawą i książką) skupić wysiłek na zreformowaniu systemu i wykorzystaniu wszystkich środków na potrzeby archeologii i zapewnienie sobie normalnej przyszłości? Może trzeba zacząć krzyczeć i pisać o wszelkich nieprawidłowościach, domagać się kompetentnych służb konserwatorskich, zatrudnianych za nasze wspólne pieniądze? Protestować głośno na sytuacje takie jaka ma miejsce w Toruniu, gdzie napiętnuje się archeologa za zdemaskowanie habilitowanej korporacji?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 12:15, 06 Gru 2009    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
...w ogrodach Muzeum Archeologicznego można zorganizować bankiet z muzyką na żywo,


Trzeba sobie jakoś dorabiać, skoro do Spółka zysków nie przynosi. Ale jest to raczej ogólnopolski standard. np w warszawskim PMA parter jednego skrzydła, jest wynajęty pod knajpę, to chyba już z 5 lat.

Nie o to chodzi, że tam się organizuje bankiety, mogą robić i wesela. Chodzi o to, że trudno oceniać budżet muzeum na 2010, gdy nie uwzględnia się w nim przychodów z działalności muzealnej i pozamuzealnej, nie ma pozycji zysku z działalności Spółki, nie ma zysku z dzierżawy Branic, nie ma zysków z bankietów z muzyką na żywo. Przedstawia się wyłącznie wydatki oraz wysokość otrzymywanych dotacji.

..............

Wracając do tematu, problem standardu oraz nadzoru nad badaniami jest kluczowy i bardzo nabrzmiały i nikt bardziej nie oczekuje jego rozwiązania, niż firmy prywatne.

Jednocześnie obecnie stanowi element nieuczciwej konkurencji i próby kontroli rynku badań archeologicznych, jednym słowem manipulacji określanej coraz częściej „habilitowaną korporacją”. Bo jak inaczej mam oceniać, pomysły powoływania komisji profesorskich, jako konsekwencji przegranych przetargów przez tych profesorów? Zastanawia mnie tu podstawa prawna takiego działania? Przecież to tak jakby instytucje odpowiedzialne za taki nadzór przyznawały się, że są do prowadzenia takich nadzorów niekompetentne. Jeśli WKZ w Krakowie, czy też gdziekolwiek indziej, nie jest kompetentny do realizacji funkcji nadzorczych, (np. przez rok nie potrafi zweryfikować wartości stanowiska archeologicznego), w zakresie prac realizowanych przy zabytkach, to może powinno się go zwolnić tej funkcji?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stanley




Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Nie 13:52, 06 Gru 2009    Temat postu:

Z przytoczonego wywiadu z Prof. Chochorowskim wynika że Kzdba powstała ponieważ władze UJ nie są skłonne przyznać osobowości prawnej Instytutowi Archeologii. Otóż ten problem można rozwiązać w inny sposób. Poniżej przykład z kujawsko-pomorskiego.

[link widoczny dla zalogowanych]

Przy okazji tego przetargu okazało sie że UMK nie mając numeru NIP nie spełnia wymogów SIWZ, ale wystarczyło pismo wyjaśniające i GDDKiA zgodziła się aby do przetargu przystąpił oferent tylko z nr REGON. Po czym UMK wygrało przetarg i "wszystko gra". Tylko wspomnę że porównując oferty konkurencji naukowcy z UMK mocno obcięli koszty wzorując się, o zgrozo, na zaniżaniu standardów badań stosowanych przez zwalczane i znienawidzone firmy prywatne.

Powstaje pytanie. Jak to się dzieje że na UJ nie można przepuścić pieniędzy z badań archeologicznych przez machinę administracyjną uczelni i jak to się stało że w Toruniu nie ma z tym problemu?

Czy w takim razie powstanie KZdba to nie jest klasyczne "wyjście przed szereg". Jako spółka są bardziej elastyczni, ale nie mogą korzystać z parasola ochronnego instytucji państwowej w takim stopniu jak to czynią torunianie, którzy swoją działalność gospodarczą zintegrowali z instytucją w postaci osobnej pracowni?


Ostatnio zmieniony przez stanley dnia Nie 13:55, 06 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filimer




Dołączył: 24 Lis 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 16:41, 06 Gru 2009    Temat postu:

stanley napisał:
Z przytoczonego wywiadu z Prof. Chochorowskim wynika że Kzdba powstała ponieważ władze UJ nie są skłonne przyznać osobowości prawnej Instytutowi Archeologii. Otóż ten problem można rozwiązać w inny sposób. Poniżej przykład z kujawsko-pomorskiego.

[link widoczny dla zalogowanych]

Przy okazji tego przetargu okazało sie że UMK nie mając numeru NIP nie spełnia wymogów SIWZ, ale wystarczyło pismo wyjaśniające i GDDKiA zgodziła się aby do przetargu przystąpił oferent tylko z nr REGON. Po czym UMK wygrało przetarg i "wszystko gra". Tylko wspomnę że porównując oferty konkurencji naukowcy z UMK mocno obcięli koszty wzorując się, o zgrozo, na zaniżaniu standardów badań stosowanych przez zwalczane i znienawidzone firmy prywatne.

Powstaje pytanie. Jak to się dzieje że na UJ nie można przepuścić pieniędzy z badań archeologicznych przez machinę administracyjną uczelni i jak to się stało że w Toruniu nie ma z tym problemu?

Czy w takim razie powstanie KZdba to nie jest klasyczne "wyjście przed szereg". Jako spółka są bardziej elastyczni, ale nie mogą korzystać z parasola ochronnego instytucji państwowej w takim stopniu jak to czynią torunianie, którzy swoją działalność gospodarczą zintegrowali z instytucją w postaci osobnej pracowni?


O ile się nie mylę UJ za sam swój "znaczek" bierze 20% prowizji z zysków z jakichkolwiek badań, z tego też tytułu IA UJ nie zawsze występuje jako prowadzący badania naukowe w w terenie. Inna sprawa, że autostradą były zainteresowane wszystkie 3 krakowskie instytucje, więc konsorcjum było niejako sprawą naturalną.

Nawiązując do postów Marii i Stysza (na całość odpiszę później):
1. papier wszystko przyjmie, a konserwator nie będzie stał całymi dniami pilnując, czy koparka nie likwiduje warstwy kulturowej, czy ziemia z grobów jest przesiewana etc. W systemie krakowskim na dużym stanowisku, gdzie pracuje kilka ekip, to jeden patrzy drugiemu na ręce, a do tego jest kierownik badań/koordynator - tak więc jak na razie nie zdarza się, żeby dochodziło do poważniejszych uchybień (przynajmniej ja o takowych nie słyszałem)

2.Mniejsze zlecenia (obwodnice miast etc.) nie leżą w obszarze zainteresowań zespołu, wykonują je "zwykłe" firmy.
Dla przykładu:
[link widoczny dla zalogowanych]

3. W Krakowie jest niepisana (w przypadku autostrad pisana) zasada, że pochówki (zwłaszcza szkieletowe) mają być eksplorowane przez lub pod nadzorem antropologa.


Ostatnio zmieniony przez Filimer dnia Nie 17:14, 06 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nobby.nobbss




Dołączył: 27 Wrz 2009
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:07, 06 Gru 2009    Temat postu:

stanley napisał:
Przy okazji tego przetargu okazało sie że UMK nie mając numeru NIP nie spełnia wymogów SIWZ, ale wystarczyło pismo wyjaśniające i GDDKiA zgodziła się aby do przetargu przystąpił oferent tylko z nr REGON. Po czym UMK wygrało przetarg i "wszystko gra".


UMK POSIADA NR NIP SPRAWDŹ SOBIE NA STRONIE UMK I NIE WYPISUJ BZDUR.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 19:10, 06 Gru 2009    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

A w ramach dygresji do fotografii zamieszonej w Dzienniku i opisu do niej. Który, to Marcin, a który Magdalena?

Cytat:
3. W Krakowie jest niepisana (w przypadku autostrad pisana) zasada, że pochówki (zwłaszcza szkieletowe) mają być eksplorowane przez lub pod nadzorem antropologa.


Znalezisko, ciekawe, ale nic o antropologu nie napisali. Czy to oznacza, że prace archeologiczne są wstrzymywane, aż do przyjazdu antropologa? Czy może w "systemie krakowskim" każde znalezisko jest obowiązkowo konsultowane z profesorem określonej specjalizacji? I czy na pewno, jeśli tak jest, takie konsultacje powinny być realizowane w ramach kosztów prowadzonych prac archeologicznych? Wyłania mi się z tego obraz taki, że prace w "Systemie krakowskim" uwzględniają stałą merytoryczną kontrolę czy też nadzór profesorski i nie istotne, kto wygra przetarg na badania, nadzór bierze swoje.

No dobrze, zatem, jaką rolę odgrywa UWKZ? Przekłada jedynie papierki? Rozumiem, że Spółka jeszcze by może przełknęła przegraną w przetargu, o ile badania byłyby prowadzone pod merytorycznym nadzorem czyli w "Systemie krakowskim". Może Pani Jaszewska powinna, dla świętego spokoju coś odpalić Spółce na specjalistyczne konsultacje? Przecież to badania tylko pod obwodnicę, jak to napisałeś.

Cytat:
1. papier wszystko przyjmie, a konserwator nie będzie stał całymi dniami pilnując, czy koparka nie likwiduje warstwy kulturowej, czy ziemia z grobów jest przesiewana etc.


Konserwator stać na stanowisku nie będzie, za to profesor, który przegrał przetarg będzie gdy UWKZ powoła profesorską komisje? O czym rozmawiamy? Co to za komisja? Posługujesz się też terminem "System krakowski" - co to jest ten system, archeolodzy posiadają obowiązek się do niego stosować? Czy urząd WKZ współtworzy ten system? Czy to jest po prostu taka obowiązkowa zrzutka na to aby Spółka nie zbankrutowała?

Pytam się, bo może zaraz to będzie system obowiązujący w całym kraju, może warto zobaczyć, co to jest? Może za chwilę w każdym województwie będziemy mieć jakąś Spółkę, która przejmować będzie kompetencje UWKZtów, a jednocześnie rozdzielać zlecenia na podwykonawców, a innych kasować na obowiązkowych ekspertyzach?

System - to taki krakowski Matrix?


Ostatnio zmieniony przez Stysz dnia Nie 19:24, 06 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mumia




Dołączył: 05 Gru 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:22, 06 Gru 2009    Temat postu:

Outsourcing w wersji krakowskiej, Ci chociaż nie próbują wytaczać tras autostrady jak koledzy z Torunia!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Firmy archeologiczne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 4 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin