Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Polityka konserwatorska WKZ w Toruniu
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Kontrowersje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 23:43, 24 Mar 2010    Temat postu: Polityka konserwatorska WKZ w Toruniu

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


[link widoczny dla zalogowanych]

Czy ktoś potrafi wytłumaczyć czym kieruje się toruński WKZ wydając, albo nie, decyzje o badaniach i nadzorach archeologicznych?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 15:51, 26 Mar 2010    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Wstrzymano prace budowlane. Na pewno dla inwestora byłoby dużo lepiej gdyby teren był zawczasu objęty ochroną konserwatorską.

Pan konserwator nie powinien z góry zakładać, co archeolodzy znajdą a czego nie znajdą bo wróżką nie jest, natomiast powinien takie sytuacje przewidywać dla dobra procesu inwestycyjnego i jego bezkolizyjnej realizacji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stanley




Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Sob 1:52, 27 Mar 2010    Temat postu:

jako że dyskusja się nie klei więc w ramach prowokacji przeklejam post z innego forum pod którym bym się mógł podpisać

Cytat:
Ja wiedziałem, że tak będzie, ja wiedziałem. Wiedziałem, że pojawi się Towarzystwo Wzajemnej Pomocy, które nie zostawi Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w potrzebie. Wiedziałem, że nie dostrzeże żadnych warstw kulturowych nawet z bliska. Towarzystwo Wzajemnej Pomocy dostrzeże warstwy kulturowe w każdym innym miejscu w Toruniu, nawet tam gdzie ich nie ma, ale nie na terenie byłego Wodnika, bo tu ich zaleganie jest w tej chwili niepożądane, pomimo że ten teren był przez kilkaset lat dość intensywnie użytkowany. Oczywiście, że Wisła, jako górska rzeka na odcinku od Krakowa do Gdańska, przywlokła cały ten materiał z dachówkami i cegłami, żeby zdeponować je na toruńskim brzegu, a pochodzi on zapewne ze zburzonej, podczas drugiej wojny światowej, starówki warszawskiej. Szczegółowa analiza materiału ruchomego zapewne takie wnioski pozwoli wysnuć. Prof. Mikulski i konserwator Nawrocki tyle się nagadali, co w tym miejscu było, a mogli najpierw zapytać Towarzystwo Wzajemnej Pomocy, co w tym miejscu być powinno. Ciekawi mnie jeszcze, co się stanie z archeologiem z delegatury WUOZ w Bydgoszczy, który dzień wcześniej widział warstwy kulturowe. Pewnie będzie musiał udać się do okulisty. I jeszcze odniesienie do wątku podnoszonego na forum, że wszystkiemu winni są archeolodzy. Zgadzam się z tym w stu procentach. Winni są temu archeolodzy zatrudnieni przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, czyli także on będąc ich przełożonym, bo mieli bardzo dużo czasu, aby prześledzić fachową literaturę dotycząca przedmieść toruńskich, zapoznać się ze źródłami historycznymi w Archiwum Państwowym i mieć odrobinę dobrej woli, żeby określić formę ochrony dla takich miejsc jak teren po byłym Wodniku. Zobowiązują ich do tego pobierane systematycznie, co miesiąc, pensje płacone z naszych podatków. A w wyniku ich zaniedbań inwestorzy mają całą masę problemów, które przekładają się w sposób oczywisty na ich finanse. Może nadszedł czas, żeby wojewoda i prezydent Torunia jakoś na tę patologię zareagowali.


Podkreslenie moje. Dla niewtajemniczonych Towarzystwo Wzajemnej Pomocy to Zespół do Badań Średniowiecznego i Nowożytnego Torunia (ZBŚiNT) - dla archeologów z IA UMK narzędzie wykorzystywane do realizowania ich interesów na terenie miasta. Taki specyficzny łącznik pomiędzy WUOZ, IA UMK i UMT w jednym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 16:03, 23 Lip 2010    Temat postu:

W ramach kontynuacji tematu dotyczącego doktryny konserwatorskie WKZ, tym razem podejmowania badań archeologicznych na stanowiskach tego niewymagających. Badań istotnie naruszających substancję zabytkową.

[link widoczny dla zalogowanych]

W kujawsko-pomorskim to już prawdziwa plaga.

Przypomnę z uwagi na wartości zabytkowe w tym zamku krzyżackiego Stare miasto w Toruniu wpisane zostało na listę światowego dziedzictwa UNESCO.


Ostatnio zmieniony przez Stysz dnia Pią 16:05, 23 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maria




Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 7:50, 25 Lip 2010    Temat postu:

Czy można tu mówić o jakiejkolwiek polityce konserwatorskiej? Tak wyglądają wykopy IA UMK na zamku w Grudziądzu w rok po badaniach:

[link widoczny dla zalogowanych]

Fotorelacja zamieszczona poniżej:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 9:19, 25 Lip 2010    Temat postu:

Konstytucja Rzeczpospolitej
Art. 87.
1. Źródłami powszechnie obowiązującego prawa Rzeczypospolitej Polskiej są:
Konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe oraz rozporządzenia.

Europejska Konwencja o ochronie dziedzictwa archeologicznego
Każda Strona zobowiązuje się do utworzenia, za pomocą środków właściwych dla danego państwa, systemu prawnego do ochrony dziedzictwa archeologicznego, przewidując:

Artykuł 3
W celu zachowania dziedzictwa archeologicznego oraz zagwarantowania naukowej rzetelności archeologicznych prac badawczych każda Strona zobowiązuje się:
b) zapewnić, aby archeologiczne wykopaliska i poszukiwania były przeprowadzane w sposób naukowy i pod warunkiem, że:
- w miarę możliwości będą stosowane nieszkodliwe metody badania,
- przedmioty dziedzictwa archeologicznego nie pozostaną odkryte lub pozostawione podczas wykopalisk lub po ich zakończeniu bez zapewnienia odpowiedniego ich zabezpieczenia, konserwacji i ich zagospodarowania,


Tytułem przypomnienia:

W roku 2008 po śmierci dr Antoni Pawłowski, IAUM przekonał władze miasta Grudziądza, że niezbędne jest przeprowadzenie kompleksowych badań Wzgórza zamkowego w Grudziądzu na znacznie większą skalę, niż to dotychczas realizował dr Pawłowski. Miasto bez przeprowadzenia procedury przetargowej zleciło IAUMK przeprowadzenie badań archeologicznych na kwotę:


Szeroko o tym dyskutowaliśmy:

http://www.archeologiczne.fora.pl/firmy-archeologiczne,9/jak-ia-umk-walczy-z-firma-prywatna,669-30.html

Prezydent Grudziądza w oficjalnych wypowiedział (podczas obrad Rady Miasta) określał koszt badań archeologicznych na co najmniej 1 mln zł.

Wypada zapytać Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, czemu wydał pozwolenie na badania archeologiczne bez zagwarantowania środków na ochronę konserwatorską zamku oraz bez przedstawienia programu ochrony po zakończeniu badań archeologicznych? Widać, że tego rodzaju działania to standard województwa kujawsko-pomorskiego.

Winę za obecny stan ponoszą wspólnie IAUMK, Prezydent Grudziądza oraz WKZ.
Moim zdaniem nastąpiło tutaj sprzeniewierzenie publicznych środków finansowych, jednocześnie doprowadzono do degradacji zabytków architektury, nastąpiło także naruszenie zapisów Europejskiej Konwencji o ochronie dziedzictwa archeologicznego, także do naruszenia przepisów karnych ustawy o ochronie i opiece nad zabytkami.

Zawilgocone mury zostały wystawione na działanie mrozów, upałów, oraz wymywanie przez wodę. Była to skarjna nieodpowiedzialność do której doprowadziła zachłanność.

Jak postepować przy tego rodzaju badaniach przedstawiono w wątkach:

http://www.archeologiczne.fora.pl/kontrowersje,39/czy-gdansk-nie-chce-romanskich-piwnic,186.html

http://www.archeologiczne.fora.pl/metodyka-i-metodologia-badan,2/piwnice-palacu-saskiego-czekaja,149.html

http://www.archeologiczne.fora.pl/kontrowersje,39/kontrowersje-wokol-prac-na-krakowskim-rynku,176.html


Ostatnio zmieniony przez Stysz dnia Nie 11:03, 25 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 9:25, 25 Lip 2010    Temat postu:

Fotorelacja: Dla ludzi o mocnych nerwach.
Osoby z problemami kardiologicznymi proszone są o nieoglądanie poniżej zamieszczonych materiałów.

















































































Za wejście , co łaska na rachunek Miasata Grudziądza.


Ostatnio zmieniony przez Stysz dnia Nie 9:50, 25 Lip 2010, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maria




Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 9:42, 25 Lip 2010    Temat postu:

W bieżącym roku "badany" jest kolejny zamek:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Przebadany zostanie także obiekt, który znajduje się w południowej części kompleksu, tzw. drugie grodzisko. Kilkadziesiąt lat temu zostało ono wpisane do rejestru zabytków, jednak są poważne przesłanki, aby twierdzić, że nie jest to zabytek, tylko pozostałość po badaniach prowadzonych na tym terenie podczas II wojny światowej.


No właśnie.... pozostałość po badaniach.... i wykreślić z rejestru. Kolejny kłopot mniej.[/code]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 10:42, 26 Lip 2010    Temat postu:

Dla osób mało obeznanych w zagadnieniach ochrony zabytków, chciałbym szczególnie polecić działania jakie podejmowano w Gdańsku.

http://www.archeologiczne.fora.pl/kontrowersje,39/czy-gdansk-nie-chce-romanskich-piwnic,186.html

Cytat:
W czwartek miała zapaść ostateczna decyzja dotycząca piwnic. Aleksander Starzyński, który nadzoruje z polecenia generalnego konserwatora zabytków prace przy gdańskiej Hali Targowej, chciał je zasypać. Żądał tego także właściciel terenu - gdańska spółka Kupcy Dominikańscy. W miejscu, w którym trwają prace archeologiczne, ma powstać targowisko warzywne.

- Koszt zasypania piwnic to 8 tysięcy złotych - mówił zdenerwowany Jan Sokołowski, prezes Kupców Dominikańskich. - A przykrycie płytą [na której miałoby stanąć targowisko - red.] i ich konserwacja to jakieś horrendalne koszty. Nie stać nas na to!


Dlaczego, Pan Starzyński WKZ woj. wielkopolskiego, chciał zasypać piwnice w Gdańsku?

Bowiem przy braku środków na ich konserwację, aby zabezpieczyć takie relikty przed czynnikami atmosferycznymi, wysychaniem, mrozem, wymywanie, wykwitami solnymi i krystalizacją soli, grzybami, porostami, oraz innymi mikroorganizmami rozwijającymi się po odsłonięciu, jednym sposobem zabezpieczającym przed zniszczeniem takich reliktów jest ich zasypanie czystym piaskiem. Nie jest to duży koszt, a skutecznie pozwala zachować zabytek do czasu gdy znajdą się fundusze na jego konserwację. Jest to oczywiście działanie doraźne, jednak w sytuacji gdy odkopiemy coś, co chcielibyśmy zachować, ale nas na to nie stać, to jedyna skuteczna metoda na ograniczenie degradacji zabytku.

W ten sposób postąpiono także w Warszawie. Odkrycie doskonale zachowanych fundamentów Pałacu Saskiego wstrzymało wielką inwestycje. Relikty architektury zasypano piaskiem i obecnie czekają na "lepsze czasy".

Postępowanie WKZ zezwalającego na doprowadzenie do dewastacji zabytku jest niezrozumiałe. To on powinien czuwać aby do takich sytuacji nie dopuszczać. Równie dobrze od razu można było wszystko zrównać spychaczem a potem wykonać rekonstrukcje murów zamku w Grudziądzu z dykty i styropianu - byłoby taniej. Bo o autentyzmie zabytku to raczej już mowy być nie może, stan zabytku jest obecnie taki, że prawdopodobnie mało co będzie można uratować. Dużo zniszczono.

Podejście do ochrony zabytków jakie funkcjonuje w woj-kujawsko-pomorskim jest skandaliczne, to już chyba nawet w głębokiej Afryce nie jest gorzej.

Postępowanie Miasta jest irracjonalne. Przecież im dłużej te mury pozostają odsłonięte tym większe potem będą koszta ich zabezpieczenia i konserwacji. Środki na odsalanie i walkę z grzybami i pleśnią atakującą taką wiele stuleci zalegającą pod ziemią architekturę są bardzo wysokie, proszę zapytać Prezydenta Majchrowskiego ile kosztowała konserwacja reliktów pod Sukiennicami.

Nie wiem czy Grudziądz jest tak beznadziejnie głupi, czy może opływa w bogactwa, że stać go na to, czy może zwyczajnie ochronę zabytków i potrzebę ich zachowania dla przyszłych pokoleń ma gdzieś bardzo głęboko.

Kto był zainteresowany prowadzeniem badań archeologicznych w Grudziądzu na tak wielką skalę, czemu nie zagwarantował zabezpieczenia zabytku po zakończeniu badań?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
L.Grzeszkiewicz-Kotlewska




Dołączył: 28 Maj 2009
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Pon 14:50, 26 Lip 2010    Temat postu:

Nie zawsze w województwie kujawsko-pomorskim tak wyglądały prace archeologiczno-konserwatorskie. Przykładem może być realizowane przez naszą firmę odsłanianie ruin kościoła św. Mikołaja w Toruniu. Równocześnie z badaniami archeologicznymi prowadzone były prace zabezpieczające, czego efektem jest zrekonstruowany w całości zarys kościoła. Praktycznie można było na bieżąco konsultować wmurowanie każdej cegły, zaś głębsze wykopy zakładane były dopiero po zabezpieczeniu zachowanych reliktów murów. Realizacja prac trwała 3 lata i eksplorowane było dokładnie tyle ile mogliśmy zabezpieczyć. Schodząc z placu archeolodzy pozostawiali zazieleniony skwer, łącznie z planem zagospodarowania małą architekturą, chociaż ten nigdy nie został zrealizowany. Szkoda, że obecnie nie sięga się do przećwiczonych już metod.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 10:56, 28 Lip 2010    Temat postu:

Miast Grudziądz właśnie ogłosiło przetarg na konserwację odsłoniętych reliktów - rok po badaniach archeologicznych.

[link widoczny dla zalogowanych]

Ogłoszenie: [link widoczny dla zalogowanych]

SIWZ: [link widoczny dla zalogowanych]

Program Prac Konserwatorskich wykonany przez Instytut Zabytkoznawsta i Konserwatorstwa UMK:
[link widoczny dla zalogowanych]

Decyzja WKZ:
[link widoczny dla zalogowanych]

Jeszcze artykuł w Nowościach:
[link widoczny dla zalogowanych]

Zwróciłbym uwagę na słowa Pani Rzecznik Miasta:

Cytat:
W tym roku w budżecie miasta na rekonstrukcję murów zamku krzyżackiego zarezerwowano 800 tysięcy złotych. Dopóki nie poznamy ostatecznego projektu i kosztorysu prac, nie możemy powiedzieć, kiedy ruszą prace - informuje Magdalena Jaworska-Nizioł z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Grudziądzu.


To pewne mydlenie oczu bowiem prace konserwatorskie na pewno nie ruszą w tym roku. Zakończenie procesu przetargowego przewidziane jest na 30 listopada, a nie wiadomo czy nie będzie protestów? kolejną zimę mury będą musiały pozostać odsłonięte.

I pytanie za 100 punktów. Czemu na prace konserwatorskie Miasto ogłasza przetarg a na badania archeologiczne, na podobną kwotę, tego nie uczyniło?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 11:12, 28 Lip 2010    Temat postu:

Zacytuję fragment programu:

Cytat:
STAN ZACHOWANIA RELIKTÓW NA STANOWI5KACH ARCHEOLOGICZNYCH NA PRZEŁOMIE 2009/2010 R.

Przedstawione do oceny obiekty są reliktami murów odsłoniętych w trakcie prac archeologicznych prowadzonych od 2007 roku przez A. Pawłowskiego i Instytut Archeologii UMK w Toruniu. Znajdują się one w czterech zagłębionych w Górze Zamkowej wykopach archeologicznych. Są to: relikty głównych zabudowań zamku: skrzydła południowo-wschodniego zamku, części zachodniej skrzydła południowego (zespołu bramy wjazdowej), piwnicy skrzydła północnego, kanału deszczowego, odprowadzającego wodę z dziedzińca oraz fragmenty wieży Klimek. Podstawowymi, zachowanymi materiałami budowlanymi są granitowe głazy narzutowe (głównie w obrębie fundamentów) oraz cegły ceramiczne oryginalnie łączone zaprawą wapienną, natomiast w czasie napraw zaprawami wapiennocementową lub cementową.

Stan zachowania budowli, w tym reliktów murów, uzależniony jest od czynników korozyjnych mających, na przestrzeni wieków, wpływ na materię zabytkową. Czynniki te możemy najogólniej podzielić na czynniki wewnętrzne i zewnętrzne. Pierwsze z nich wynikają z jakości oryginalnych materiałów budowlanych oraz staranności wykonania wszystkich prac w czasie wznoszenia i przebudowy zamku. Drugą grupę stanowią takie czynniki jak usytuowanie obiektu, warunki klimatyczne, zanieczyszczenie środowiska oraz niestety w dużej mierze współczesne działania człowieka w czasie napraw i prac budowlanych, czyli zastosowane materiały i metody.

W przypadku zamku krzyżackiego w Grudziądzu niezmiernie istotnym czynnikiem wpływającym na stan zachowania jego ruin jest usytuowanie a w zasadzie posadowienie zamku na wzniesieniu, zwanym Górą Zamkową (wzniesionej ok. 60m. nad poziom lustra Wisły), które w swej części zachodniej jest piaszczyste, natomiast w pozostałej części gleby są gliniaste. Jednocześnie większość obiektów usytuowana jest poniżej obecnego poziomu gruntu na Wzgórzu Zamkowym i ma bezpośredni kontakt z zawilgoconą glebą.


Ocena milczy na temat czynników dotyczących destrukcji spowodowanych nagłym odsłonięciem zawilgoconych murów i pozostawieniem ich na oddziaływanie atmosferyczne (mrozy, upały, wymywanie, zarastanie roślinnością, krystalizacja soli...). Czyżby specjaliści z instytutu zabytkoznawstwa UMK nie chcieli obarczać za to odpowiedzialnością specjalistów z instytutu archeologii UMK?


Ostatnio zmieniony przez Stysz dnia Śro 11:14, 28 Lip 2010, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 11:21, 28 Lip 2010    Temat postu:

Ciekawostką jest też to, że decyzja WKZ na prace konserwatorskie stanowiąca załącznik do SIWZ obejmuje termin realizacji prac: kwiecień -listopad 2010 r. Jaja sobie robią?

W dokumencie tym też czytamy:

Cytat:
Do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Toruniu wpłynął w dniu
01.03.2010 f. wniosek Gminy Miasto Grudziądz, ul. Ratuszowa l, 86-300 Grudziądz z dnia 25.02.2010 r., w sprawie wydania pozwolenia na prace konserwatorskie przy ruinach murów zamku krzyżackiego na dz. nr 1/2 obr. 45 na Górze Zamkowej w Grudziądzu.


Wniosek z tego jeden, prace konserwatorskie początkowo miały iść bez procedury przetargowej, ale najwyraźniej coś się "rypło".


Ostatnio zmieniony przez Stysz dnia Śro 11:24, 28 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marek Szajerka




Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grudziądz

PostWysłany: Pon 21:51, 18 Paź 2010    Temat postu: Archeolodzy UMK nie rozpoznali skrzydła zamku

Post Administratora Stysza z 28.07.10, z godz. 10.56, podający dokumenty urzędowe odnośnie konserwacji murów zawiera bardzo cenną informację. W świetle wystawy czasowej w Muzeum im. ks. dr. Władysława Łęgi w Grudziądzu archeolodzy nie rozpoznali skrzydła północnego zamku. Wg tych dokumentów piwnice tego skrzydła się zachowały.
20.10.10 będę miał prelekcję na ten temat na spotkaniu Koła Miłośników Dziejów Grudziądza. Prelegenci są zobowiązani do napisania tekstu do Biuletynu KMDG. Biuletyny ukazują się w dniu prelekcji. Oto mój tekst na środowa prelekcję:

Marek Szajerka
Zamek grudziądzki w świetle wystawy archeologicznej w Muzeum

Otwarta we wrześniu 2010 wystawa czasowa "Wyniki badań archeologicznych Góry Zamkowej" jest bardzo ważnym dla miasta wydarzeniem naukowo-kulturalnym. Z tego powodu jej zawartość merytoryczna wymaga recenzji. Już w 2008 r. ze strony Urzędu Miejskiego padła deklaracja, że po zakończeniu badań archeologicznych na wystawie w Muzeum pokazane zostaną ich rezultaty.
Na oficjalnym portalu internetowym Grudziądza możemy znaleźć następującą wypowiedź Miejskiego Konserwatora Zabytków, odnotowaną 24.06.2008 r.: Pod koniec roku, na specjalnej wystawie w grudziądzkim Muzeum, pokażemy najciekawszy materiał ruchomy, pochodzący z wykopalisk na Górze Zamkowej – zapowiada Izabela Fijałkowska, Miejski Konserwator Zabytków. Wtedy też poznamy ostateczną odpowiedź o przeszłości Góry Zamkowej oraz o rzeczywistym kształcie grudziądzkiego zamku. Relację z wykopalisk zatytułowano: Historię Grudziądza czas pisać od nowa? Ta relacja pochodzi jeszcze z wykopalisk ś .p. dr. Antoniego Pawłowskiego. Ten badacz zmarł tydzień później. Po dr. A. Pawłowskim we wrześniu 2008 r. r. badania przejął Instytut Archeologii UMK w Toruniu. Ponad półtora miesiąca trwały procedury wyłonienia kontynuatora badań. Muzeum w Grudziądzu, jako kontynuator badań nie zostało wzięte pod uwagę, przypuszczalnie z powodu urlopowania jego dyrektora. W tym czasie w Muzeum był p.o. Dyrektora. Niewątpliwie była to strata dla tych badań. Od eksploracji został również odsunięty zespół ś. p. dr. A. Pawłowskiego, aczkolwiek ze strony Społecznego Komitetu Odbudowy Klimka podejmowane były rozmowy w celu pozyskania archeologa z Malborka, który zatrzymałby zespół dr. A. Pawłowskiego i byłaby kontynuacja koncepcji badań.
W podobnym tonie, o sensacyjnych odkryciach na Górze Zamkowej wypowiadali się badacze toruńscy w 2009 r.: Wypowiedź dla „Nowości” z 8.07.2009 r.:

Nadzór merytoryczny nad badaniami, po śmierci doktora Pawłowskiego z Kwidzyna, prowadzi profesor Jadwiga Chudziakowa, kierownik Zakładu Archeologii Architektury Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Jej zdaniem, już dziś - pomimo tak krótkiego, bo zaledwie miesięcznego penetrowania ruin w części wschodniej i południowej zamku - można mówić o sensacyjnych odkryciach.- W mojej ocenie, wyniki badań są rewelacyjne - mówi profesor Chudziakowa. - Odkryliśmy wspaniałe relikty piwnicy, dzięki którym można zrekonstruować sklepienie i układ przestrzenny podziemi zamku. Dla samej historii Grudziądza bardzo ważnym odkryciem są natomiast relikty osady wczesnośredniowiecznej, która istniała na dzisiejszej Górze Zamkowej i mamy już pewność, jaki był charakter tej osady. Relikty podstawy wału potwierdzają, że był to słowiański gród wczesnośredniowieczny. Nie wiemy jeszcze, z jakiego okresu, ale zachowane fragmenty ceramiki pochodzą z VIII, IX i X wieku.
Czy te sensacyjne odkrycia zostały zaprezentowane na wystawie w Muzeum? Materiał pokazany na wystawie oraz opublikowany w przewodniku do wystawy autorstwa p. Dyrektor Małgorzaty Kurzyńskiej oraz prowadzącego badania dr. hab. Marcina Wiewióry wskazują, że tak się nie stało.
Najwięcej kontrowersji budzi podejście do zagadnienia skrzydła wschodniego zamku. Jest różnica w materiałach zaprezentowanych w sali wystawowej i opublikowanych w przewodniku do wystawy. W publikacji autorzy nie są do końca pewni istnienia tego skrzydła natomiast na wystawie, w opisach zdjęć i planów istnienie skrzydła wschodniego podaje się jako pewnik.
Rozpoczynając zwiedzanie wystawy dowiadujemy się, także z przewodnika, że najstarszą inwentaryzacją całego zamku wykonał von Krohne w 1796 r. Już ta informacja jest całkowicie błędna i świadczy, że opracowujący materiał archeologiczny całkowicie zignorowali kwerendę archiwalną, zrobioną dla badań przez historyków. Ignorancja kwerendy ma decydujący wpływ na wyniki badań a jej skutki będą odczuwalne przez następne dziesięciolecia. Zamiast nowości mamy do czynienia ze stagnacją. Założona na wstępie fałszywa teza o pierwszym planie inwentaryzacyjnym v. Krohne i jej trzymanie się przez cały okres badań musi doprowadzić do fałszywych wniosków końcowych.
Odnośnie kształtu zamku wysokiego, szczególnie części wschodniej zamku, podejście archeologów z IA UMK nie różni się od postępowania Hansa Jacobiego w l. 1941-1943. Na planie rekonstrukcyjnym zamku, tam gdzie znalazł cienki mur, zaznaczył gruby mur. Podobnie archeolodzy z UMK. Na planie wykopów, po stronie wschodniej nie zaznaczyli żadnych dokonanych przez siebie odkrywek murów, nawet tych zastanych na powierzchni. W ten sposób przychylili się do fikcji, zaprezentowanej przez H. Jacobiego. O świadomie zastosowanej fikcji przez H. Jacobiego świadczy tzw. Brama Wodna po stronie północnej zamku wysokiego. Wykonane przez niego zdjęcie skulonego robotnika w tym miejscu świadczy, że zdawał sobie sprawę, iż jest to kanał ściekowy. Mimo to w rozprawie doktorskiej stwierdził, że jest wjazd na zamek od strony północnej.
W przewodniku do wystawy napisano, że prace wykopaliskowe, rozpoczęte przez dr. A. Pawłowskiego były kontynuowane. Nie jest to sformułowanie trafne. Osoby współpracujące z Doktorem Pawłowskim wiedzą, że akurat było odwrotnie i to trzeba podkreślić. Koncepcja badań Doktora Pawłowskiego została od razu we wrześniu 2008 r. zarzucona.
Dr A. Pawłowski w 2007 r., podczas badań fundamentu wieży Klimek dostrzegł anomalię. Od strony południowej zastany fundament wieży był tylko ok. 2,8 m poniżej obecnego poziomu dziedzińca. Sprawozdania z badań poprzedników mówiły, że pierwotny dziedziniec jest na głębokości ok. 5 m. Dr Pawłowski, jako pierwszy spostrzegł, że jest niemożliwością, aby Klimka postawiono w powietrzu. To spostrzeżenie zainspirowało Jego do zbadania zamku w następnych sezonach i przezwyciężenia barier biurokratycznych dla uzyskania zezwolenia na badania archeologiczne w ramach swojej firmy. W tym czasie to stanowisko archeologiczne nie cieszyło się zbytnim zainteresowaniem, pod kątem zbadania budowli murowanej. Dla tego badacza, kierownika zamku w Kwidzynie Grudziądz był bardzo ważny, ponieważ stąd w 1255 r. przeniesiono siedzibę biskupa pomezańskiego do Kwidzyna.
W 2008 r. założył trzy wykopy. Dwa na terenie skrzydła południowego oraz trzeci w rzekomym, wg H. Jacobiego, narożniku skrzydła wschodniego. Od razu, bezbłędnie w drugim wykopie znalazł fundament ściany północnej skrzydła południowego. Niespodzianką był trzeci wykop. Zamiast ciągłości grubego na ok. 3-4m muru zewnętrznego skrzydła wschodniego, znalazł o ok. 0,6 m grubości mur piwnicy z oknem. Na ten mur, tylko ok. 1-2 m dalej na południe natrafiono podczas badań w 1 poł. lat 90 XX w. r. Byłem tego świadkiem. Ta redukcja grubości muru z ok. 3-4m do ok. 0,6 m pozwoliła dr. Pawłowskiemu na postawienie hipotezy roboczej, że H. Jacobi błędnie narysował skrzydło wschodnie i przypuszczalnie jest ono, o ile jest dalej na wschód. W sprawozdaniu archeologicznym z 2007 r. bardzo wstrzemięźliwie wypowiadał się o istnieniu tego skrzydła. Wstępne wyniki eksploracji z czerwca 2008 były tak obiecujące, że badania miały być kontynuowane na podstawie nowej umowy, jeszcze w sezonie 2008 i objąć obszar całego zamku wysokiego, w tym obszaru na wschód od skrzydła południowego, wg H. Jacobiego. Dr Pawłowski wyznaczył drzewa do wycinki. Samą wycinkę przeprowadzono już po Jego śmierci. Dr Pawłowski uzyskał zezwolenie na użycie koparki do eksploracji. Miała ona zapewne służyć do wydobywania gruzu z wnętrza pomieszczeń. Dla uniknięcia zbędnych, czasochłonnych i kosztownych wykopów zamierzano posuwać się wzdłuż wewnętrznych murów. Od początku szukano murów lub ich śladów od środka pomieszczeń.
Ta koncepcja została zarzucona po śmierci tego badacza. Zarzucono badanie obszaru na wschód od skrzydła południowego a koparka posłużyła do zrobienia wykopów po obwodzie zewnętrznym rzekomego skrzydła wschodniego zamku wg H. Jacobiego. Po tej pierwotnej koncepcji pozostały tylko niewykarczowane korzenie drzew. W następstwie tak przyjętego kierunku eksploracji zniszczono ok. 3 m grubości fundament budowli przylegającej do skrzydła południowego, naniesionej na plan inwentaryzacyjny zamku, wykonany ok. 1750 r. a pominięty przez autorów wystawy i przewodnika.
Autorzy przewodnika do wystawy powołują się na plan v. Krohnego z 1796 r., jako rzekomo pierwszy plan inwentaryzacyjny. Bardziej jest to szkic a nie plan. Zawiera on istotną informację, która była cenna już w 2008 r. Na planie tym skrzydło południowe od kaplicy rozdziela klatka schodowa. Tę klatkę schodową, po południowej stronie całkowicie odsłonił dr Pawłowski. Ta informacja mogła gwarantować sukces badań po stronie wschodniej, tym bardziej, że dalej na wschód z ziemi wystawał i wystaje fragment muru. Niewątpliwie cienki mur po stronie północnej i klatka schodowa po stronie południowej wpłynęły na determinację o eksploracji po stronie wschodniej. Już na tym etapie dyskutowałem z dr. Pawłowskim na temat podobieństwa lokalizacji kaplicy w na zamku grudziądzkim do lokalizacji kaplicy na zamku w Pokrzywnie. Dr Pawłowski kierował się zasadą:
„Nie wierzę żadnym planom, póki tego nie stwierdzę osobiście.”
Po tej prezentacji okresu badań przed przystąpieniem do nich archeologów z IA UMK można omówić podpisy pod materiałami ikonograficznymi na wystawie.
Strona południowa wystawy zawiera m.in.:
- Kalendarium badań na Górze Zamkowej, pt.: Historia badań na Górze Zamkowej. Oficer niemiecki v. Krohne, który zamek wyburzał, został zaliczony w poczet badaczy zamku. Kalendarium to po otwarciu wystawy zastąpiło inny tekst.
- Plan wykopalisk, pt.: Grudziądz. Plan generalny”. Plan ten na wystawie wykorzystano dwukrotnie.
Strona wschodnia wystawy zawiera m.in. fotografie z wykopalisk oraz rysunki i plany zastanych ścian.
- Podpisy pod zdjęciami i rysunkami: Pozostałości osadnictwa z okresu wczesnego średniowiecza (IX-XI w.) odkryte w obrębie wschodniego skrzydła zabudowy zamku (pomiędzy piwnicą gotycką a piecem). Widok od zachodu; Relikty piwnicy gotyckiej. Ściana północna i wschodnia. Widok od zachodu; Próg zejścia do piwnicy gotyckiej, zachowany w narożniku północno zachodnim. Wschodnie skrzydło zabudowy zamku; Odkryte relikty architektury. Na pierwszym planie posadzka ceglana, w głębi relikty pieca (XV/XVI w.). Wschodnie skrzydło zabudowy zamku; Relikty piwnicy gotyckiej. Ściana wschodnia. Wschodnie skrzydło zabudowy zamku. Widok od zachodu; Piwnica skrzydła wschodniego zabudowy zamku.
Te podpisy świadczą, że archeolodzy, jako pewnik przyjęli istnienie skrzydła wschodniego, natomiast w przewodniku to wystawy jego istnienie ujęli bardzo mgliście.
Profil glebowy od strony północnej skrzydła południowego jednoznacznie wyklucza istnienie tego skrzydła. Brakuje śladów po istnieniu fundamentów ściany zachodniej tego skrzydła. H. Jacobi piwnice tego skrzydła narysował sobie papierze, lokując je na dziedzińcu zamku. Przeczą temu też lustracje zamku, w oryginale w języku polskim, z 1603 r. i 1739 r. Po stronie północnej była stara kuchnia i mieszkanie ekonoma. Do kaplicy zamkowej wchodziło się od strony dziedzińca. Drzwi były po stronie wschodniej, przy kominie. Między domem ekonoma a drzwiami do kaplicy był ganek. Ganek i drzwi po lewej stronie od ekonomii odkryto podczas badań archeologicznych. Wg źródeł pisanych odkryte po stronie północnej pomieszczenia piwniczne należą do starej kuchni i mieszkania ekonoma. Jest to faktyczne północne skrzydło zamku. Wg źródeł pisanych skrzydło i planu inwentaryzacyjnego z poł. XVIII w. to jest w jednym ciągu z wieżą Klimek a nie na północ od tej wieży. Dlatego na północ od Klimka nie znaleziono reliktów skrzydła północnego. Odkryty kanał ściekowy, pierwotnie był zasklepiony i zapewne całkowicie pod ziemią.
Wyjaśnienia wymaga informacja, zawarta w inwentarzu z 1739 r., iż po wyjściu z kaplicy po stronie wschodniej wchodziło się do spiżarni w skrzydle południowym i z niej na piętro do Izby Herbowej. Sprawa po eksploracji jest prosta. W skali 1:1 skrzydło południowe d. kolegium z kościołem odpowiada położeniu skrzydła południowego zamku oraz kaplicy. Różnica poziomów (ok. 3 m ) miedzy dziedzińcem a stroną południową zamku sprawiła, że położona na parterze kaplica, widziana od strony południowej, była na tym samym poziomie, jak refektarz zamkowy na pierwszym piętrze. Obecnie refektarz dawnego kolegium, widziany od strony ul. Ratuszowej jest faktycznie na pierwszym piętrze, ale widziany od strony ul. Zamkowej jest na parterze i możemy bezpośrednio zaglądnąć do okien refektarza. Taki układ poziomów nie jest niczym nadzwyczajnym dla Grudziądza, czego przykładem są spichrze nadwiślańskie. Tam różnica poziomów wynosi nawet 10-15 m, w tym przypadku tylko ok. 3 m. Badacze wcześniejsi oraz obecni archeolodzy w identyfikacji odkrytych pomieszczeń tej udowodnionej różnicy poziomów pomiędzy ścianami południowa i północną nie uwzględnili. Odnalezione wyjście z kaplicy do spiżarni skrzydła południowego zostało zinterpretowane jako wnęka w murze piwnicy. W jakimś stopniu, pod względem rozmiarów, modelem dla kaplicy zamkowej w skali 1:1 jest prezbiterium kościoła św. Mikołaja. Zachowane w tym kościele negatywy sklepień nawy głównej świadczą, że prezbiterium było pierwotnie wyższe od nawy głównej.
W identyfikacji reliktów zamku zgubiono również po zachodniej stronie początek gdaniska, odnotowany w inwentarzu z 1603 r., jako przedłużenie skrzydła południowego.
Zaprezentowane na wystawie artefakty nie mogą przysłonić faktu, że w przyszłych opracowaniach odnośnie zamku grudziądzkiego będzie można spotkać takie zdania:
Badania archeologiczne reliktów zamku grudziądzkiego w pierwszej dekadzie XXI w. nie wniosły żadnych istotnych zmian poza wcześniejsze ustalenia.
Opuszczając tę wystawę, po zapoznaniu się modelem zamku i planami rekonstrukcyjnymi z 1 poł. XX w., zwiedzający wychodzi w przeświadczeniu, że był zamek wg planu rekonstrukcyjnego H. Jacobiego, czyli w jakimś stopniu zamki w Rogóźnie i Gniewie, przeniesione do Grudziądza. Faktycznie natomiast bliżej natomiast pod względem powiązania skrzydła mieszkalnego i kaplicy było zamkowi grudziądzkiemu do zamku w Pokrzywnie.
Na koniec komentarza wymaga grubość murów zamku grudziądzkiego. Skąd te olbrzymie rozmiary (3-4m). Dlaczego np. na zamku w Toruniu mury są cieńsze. Wynika to faktu, że w Toruniu ganki dobudowano później i posiadają swój własny fundament. Natomiast w Grudziądzu ganek był już w murze. Reliktem takiego ganku jest fragment muru skrzydła południowego po stronie wschodniej. Po eksploracji jest też czytelny w narożniku południowo wschodnim tego skrzydła ganek kaplicy. Dlatego te narożnikowe ściany posiadały grubość ok. 4 m. Identyczna sytuacja, jak na zamku w Grudziądzu, występuje na zamku w Bytowie.
Warto również w tym biuletynie utrwalić pomysł odtworzenia grubych fundamentów zamku, jaki powstał w okresie badań dr. A. Pawłowskiego, chociaż nie był On jego pomysłodawcą, ale w jakimś stopniu go podchwycił. W tamtym czasie można było na Górze Zamkowej zagospodarować te dziesiątki ton gruzu poprzez odtworzeniu murów typu opus emplectum. Polegało to na tym, że byłby szalunek z cegieł lub kamieni polnych a w rdzeniu muru byłby zalany w zaprawie piaskowo-wapiennej gruz zamkowy. Ta techniką są np. zbudowany ściany naw bocznych kościoła św. Mikołaja o grubości ok. 1, 2 m. Po śmierci dr. Pawłowskiego nie było nawet możliwości przedyskutowania tego pomysłu. Dziesiątki ton gruzu zostały wywiezione z Góry Zamkowej.

Powyższy tekst można zilustrować zdjęciami zamieszczonymi przez Administratora Stysza.
Dodaje do nich opisy.

1. Wjazd na zamek wysoki od strony południowo-zachodniej. Wg planu inwentaryzacyjnego zamku z ok. 1750 r. zapewne już tu był tunel
bramny.
2. Ściana północna skrzydła południowego, od strony wschodniej klatka schodowa do piwnicy z dziedzińca (nie została zauważona przez archeologów). W 1941 r. H. Jacobi odkopał ją od strony dziedzińca. Jest zdjęcie tego wykopu.
3. Jak wyżej.
4. Widok na te klatkę od strony zachodniej.
5. Piwnica skrzydła południowego. Widok od strony północnej. Po prawej stronie mur tunelu bramy.
6. Skrzydło południowe. Narożnik południowo wschodni. W narożniku dwie klatki schodowe. W relikcie muru południowego jest ganek w murze. Były tam wg inwentarza schody na pierwsze piętro do refektarza. Za widocznym reliktem ściany wschodniej była kaplica, wejściem z dziedzińca. Ze względu na różnice poziomów wzgórza kaplica i refektarzy były na tym samym poziomie, czyli pierwszym piętrze, patrząc od południa.
7. Odłamek wieży Klimek, pozostałość po wysadzeniu wieży 5.03.1945 r.
8. Fundament ściany północnej skrzydła południowego.
9. klatka schodowa na pierwsze piętro do refektarza.
10. J.w. Po stronie wschodniej widać relikt wyjścia z kaplicy.
11. Fundament wieży Klimek. Widoczne ćwierćwałki stanowią linię cokołu z bloczkami ze sztucznego kamienia.
12. Rynsztok od strony północnej. Z tego rynsztoku H. Jacobi w swojej pracy doktorskiej (1943 r.) zrobił wjazd na zamek od strony północnej i nazwał go Bramą Wodną.
13. J.w.
14. Piwnica skrzydła północnego. Wg archeologów UMK to skrzydło wschodnie.
15-17. J.w.
18. Fundament wieży Klimek, po prawej stronie fragment łuku portalu bramy z piaskowca..
19. Fundament Klimka. Po prawej stronie portal bramy z piaskowca.
20. Rynsztok.
21. Studnia.
22. Fundament Klimka.
23. Część zachodnia skrzydła południowego, wg inwentarza powinien tu być ganek gdaniska.
24-28. J.w.
29. Strona zachodnia skrzydła południowego.
30. Jak opis.19.
31. Może relikt po filarze gdaniska?
32.J.w.
33. Strona zachodnia skrzydła południowego.
34. Widok na fundamenty ściany południowej skrzydła południowego.
35. Piwnica skrzydła południowego.
36. Fundament ściany tunelu bramnego. Widok od strony południowej.
37. J.w.
Ostatnie zdjęcie.
Pod brukiem jest nierozpoznany tunel bramy wjazdowej.


Ostatnio zmieniony przez Marek Szajerka dnia Pon 23:11, 18 Paź 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marek Szajerka




Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grudziądz

PostWysłany: Śro 10:40, 19 Wrz 2012    Temat postu:

Po dwóch latach wróciłem do tego tematu. Drukiem ogłoszono wyniki badań archeologicznych. Są znaczne różnice między faktycznymi rozmiarami murów i ich odwzorowaniem na planach archeologicznych. Ich grubość zwiększyła się nawet prawie pięciokrotnie.
Poniżej tekst, podany do Biuletynu Dziejów Grudziądza.

Marek Szajerka

Zamek wysoki w Grudziądzu w świetle źródeł historycznych oraz eksploracji archeologicznej z lat 2006-2009
Opublikowany w 19 tomie Rocznika Grudziądzkiego artykuł, autorstwa archeologów B. Bielińskiej-Majewskiej i M. Majewskiego na temat wstępnych rezultatów badań archeologicznych na terenie zamku wysokiego, wymaga rozwinięcia tematu, jego kontynuacji w postaci artykułu napisanego przez historyka, asystującego badaniom A. J. Pawłowskiego.
W przypadku badań terenu zamku wysokiego na ich wyniki miała wpływ śmierć lipcu 2008 r., je prowadzącego A. J. Pawłowskiego. Autorzy wymienionego artykułu przejęli rozpoczętą eksplorację. Już w samym tytule jest informacja, że obejmuje on stan we wrześniu 2008 r. A. J. Pawłowski faktycznie badania rozpoczął już w 2006 r. W roku następnym badał fundament wieży Klimek pod kątem ustalenia czasu jej powstania. Badania z 2007 r. nie dały jednoznacznej odpowiedzi odnośnie ustalenia czasu budowy wieży. Kontynuacja badań została zaplanowana na rok następny. Tym razem miała to być konfrontacja wyniku badań fundamentu wieży z fundamentami skrzydeł zamku.
W czerwcu 2008 r. A. J. Pawłowski na terenie zamku wysokiego założył dwa wykopy, w celu uchwycenia fundamentów skrzydła południowego zamku. Wykopy zostały wykonane w części wschodniej tego skrzydła. Wynik był pozytywny. Odkryto fundamenty ściany południowej i północnej skrzydła, o porównywalnej grubości ok. 4 m. Trzeci wykop założony został w części północno-wschodniej, gdzie wg badań H. Jacobiego, wykonanych na przełomie 1941/1942 r. powinien być narożnik skrzydeł północnego i wschodniego, o zbliżonej grubości fundamentów, czyli ok. 3-4 m. Wykop ten dał zupełnie inny wynik. Zamiast oczekiwanej kontynuacji fundamentu skrzydła południowego, zachowała się ściana piwniczna z oknem o grubości ok. 0,6 m. Był to znaczący sygnał, że badania H. Jacobiego nie są wiarygodne. Ten fragment ściany piwnicznej nie spełniał wymogów fundamentu czteroskrzydłowego zamku konwentualnego. A. J. Pawłowski zdecydował się na badanie terenu na wschód od domniemanego skrzydła wschodniego, wg planów rekonstrukcyjnych H. Jacobiego. Uzyskał zgodę na wycięcie drzewostanu na tym terenie. Już po śmierci tego archeologa, z tego obszaru usunięto drzewa. Zespół badawczy z I A UMK, który przejął stanowisko archeologiczne z rozpoczętą eksploracją, nie penetrował już tego obszaru pod kątem szukania skrzydeł zamku. Za punkt wyjścia przyjęto wiarygodność planu rekonstrukcyjnego H. Jacobiego. Ma to swoje odbicie w artykule sprawozdawczym B. Bielińskiej-Majewskiej, M. Majewskiego. Nie uwzględniono odkrycia W. Sieradzana z 1997 r., które faktycznie jest przełomem w badaniach na rozplanowaniem zamku wysokiego
Odsłonięcie prawie całego obszaru zamku wysokiego w latach 2007-2009 pokazało, że plany piwnic w pracy H. Jacobiego są w dużej mierze fikcyjne, podobnie jak opisy rzekomej ich eksploracji. Szczególnie dotyczy to części północnej zamku. Pokazują to zdjęcia terenu badań. By to ukazać, trzeba najpierw przeanalizować plany H. Jacobiego, zamieszczone w jego rozprawie doktorskiej, opublikowanej w 1996 r. Dla wiarygodności planów H. Jacobiego istotne są dwa szczegóły. W części północnej, z kanału ściekowego zrobił bramę wjazdową na dziedziniec, natomiast odkopany przez siebie mur o grubości około 0,6 m w części północno-wschodniej, przetworzył na ok. 3-4 m grubości fundament, zamykający linię skrzydła wschodniego. Podobnie potraktował ten fragment zamku M. Majewski. Artykuł archeologów toruńskich, opublikowany w 2011 roku w Roczniku Grudziądzkim, utwierdza w przekonaniu o aktualności badań H. Jacobiego z 1941/42 r. oraz napisanego na ich podstawie artykułu K. Szymańskiego z 1960 r. Wg tych ustaleń zamek wysoki posiadał cztery skrzydła z kaplicą na piętrze skrzydła południowego oraz cylindryczną, wolnostojącą basztą na dziedzińcu.
Celem mojego wystąpienia jest konfrontacja, odkrytych, w zasadzie całkowicie, reliktów fundamentów zamku wysokiego, z planem inwentaryzacyjnym z ok. 1750 r. oraz polskojęzycznymi inwentaryzacjami zamku z 1603 r. i 1739 r. Oryginalne teksty niwelują interpretację tłumaczeń tekstów.
Lustratorzy zamku w 1603 r. i 1739 r. weszli na teren zamku wysokiego od strony południowo-zachodniej, przez tunel bramny. Przed wejściem do skrzydła południowego, po lewej stronie znajdowała się stajnia dla 30 koni.
Po lewej stronie tunelu znajdowały się dwie piwnice. Z tych piwnic było wyjście na ganek gdaniska. Opisane w źródłach piwnice, z wyjściem na ganek gdaniska zostały moim zdaniem odsłonięte w trakcie wykopalisk archeologicznych.
Następnie lustratorzy z 1603 r. i 1739 r. przeszli do części północnej zamku wysokiego.
W 1603 r. była tam kuchnia i mieszkanie piekarza. W tymże roku zawaliło się sklepienie piwnicy przy kuchni. W 1739 r. Nadal tam była kuchnia oraz izba ekonoma. Na planie z połowy XVIII w. brakuje fragmentu zabudowy po stronie północno-wschodniej. Ta luka odpowiada zapewne położeniu odkrytej w l. 2008-2009 piwnicy.
Po lustracji pomieszczeń po stronie północnej, lustratorzy przeszli na stronę wschodnią zamku.
W tym miejscu zaczyna się konflikt badawczy odnośnie lokalizacji kaplicy zamkowej. Wg poglądu zapoczątkowanego przez X. Froelicha w 2 poł. XIX w. kaplica powinna znajdować się na piętrze skrzydła południowego, jego wschodniej części. Zarówno lustrator w 1603 r., jak i w 1739 r. musieli wyjść z ekonomii na zewnątrz, by następnie wejść do kościoła. Taki ciąg komunikacyjny jest naniesiony na plan z połowy XVIII w.
Również, w trakcie wykopów natrafiono poza domniemaną zewnętrzną linią skrzydła wschodniego pozostałości fundamentów, których nie uwzględniono w raporcie archeologicznym.
W 2010 r. w Muzeum zorganizowano wystawę, obrazującą wyniki badań archeologicznych na Górze Zamkowej w l. 2008-2009. W świetle pokazanej wtedy dokumentacji archeologicznej wynika jednoznacznie, że obrys linii wschodniej zamku wysokiego przyjęto wg poglądu H. Jacobiego, nie uwzględniając odkrytych przez siebie fragmentów fundamentów poza ta linią.
Analiza tego planu oraz planu z XVIII w. posiada istotne znaczenie dla poznania rozplanowania zamku wysokiego i rezygnacji z naleciałości stereotypowych, zapoczątkowanych w XIX w.
Porównując ten plan archeologicznych wykopów z planem z XVIII w., można zauważyć, że zrezygnowano faktycznie z badania części wschodniej zamku wysokiego. Skrzydło wschodnie przeniesiono, identycznie, jak to zrobił H. Jacobi, na teren dziedzińca zamkowego.
Już w 2008 r., po śmierci A. J. Pawłowskiego, poza tą wyznaczoną linią wschodnią natrafiono na ok. 3 m grubości fundament, położony pod kątem prostym do ściany wschodniej skrzydła południowego.
W 2009 r., podczas kolejnego sezonu badawczego na tym wschodnim obszarze odkryto kolejne fragmenty budowli, odpowiadające ciągowi komunikacyjnemu, którym szli lustratorzy w 1603 r. oraz 1739 r. oraz budowli, naniesionej na planie z połowy XVIII w. ,. Tych elementów nie ma zaznaczonych na planie reliktów murów, sporządzonym po zakończeniu sezonu archeologicznego w 2009 r. Później też nie wysunięto na ich podstawie wniosków badawczych, co do obrysu zamku wysokiego.
Lustracje zamku z 1603 r. oraz 1739 r. zawierają informacje o fatalnym stanie ganków, w tym prowadzącym do kościoła. Ganki posiadały zadaszenie. Taki stan ganków został potwierdzony podczas badań archeologicznych.
Zgodnie ze stanem wykopalisk inwentarze z 1603 r. i 1739 r. zawierają informację, że z ganku przy kościele było wejście do spiżarni. Wg tych informacji wejście było przy kominie.
W tym miejscu, zgodnie z ciągiem komunikacyjnym, odnotowanym w inwentarzach trzeba wyjaśnić kwestię położenia kaplicy zamkowej, określanej w cytowanych inwentarzach jako kościół. W świetle dotychczasowego śledzenia trasy lustratorów i jej konfrontacji z zachowanymi reliktami murów nie było moim zdaniem sprzeczności. Problem jest z kaplicą. Tradycyjna lokalizacja kaplicy na pierwszym piętrze skrzydła południowego jest sprzeczna z dotychczasowym przemieszczaniem się lustratorów. Przeszli oni przez pomieszczenia skrzydeł zachodniego i północnego, nie weszli jeszcze do skrzydła południowego, na jego piętro a już od dziedzińca weszli na teren kościoła po stronie wschodniej, przy którym była też dzwonnica.
By wyjaśnić te sprzeczności, trzeba podjąć kwestię różnicy poziomów, tak charakterystyczną dla budowli w Grudziądzu, przykłady spichrzy nadwiślańskich oraz dawnego kolegium jezuickiego. Wykopy pokazały, że zamek wysoki względem położenia do gruntu był podobny do usytuowania gmachu kolegium jezuickiego z kościołem. Patrząc na położenie refektarza w d. kolegium, to w odniesieniu do ul. Ratuszowej jest on faktycznie na piętrze, natomiast w odniesieniu do ul. Spichrzowej, jego okna są na parterze. Podobnie było w przypadku położenia kaplicy zamkowej po stronie wschodniej i refektarza w skrzydle południowym. Wchodząc do kaplicy od strony dziedzińca zamkowego, można było bezpośrednio przejść do refektarza. Faktycznie stykała się z refektarzem na piętrze skrzydła południowego, ale nie była częścią tego skrzydła.
Tej kwestii nie brano pod uwagę. Zamek wysoki od strony południowej był piętrowy. Natomiast od strony dziedzińca był parterowy. Nie wzięcie tej kwestii pod uwagę spowodowało moim zdaniem ponadwiekowe problemy z lokalizacją kaplicy zamkowej. Niejako stereotypowo ujęto ją na piętrze skrzydła południowego. Najbliższym przykładem takiego nieregularnego usytuowania kaplicy jest zamek w Pokrzywnie.
Tę kwestię obrazuję przekrój rekonstrukcyjny H. Jacobiego na osi północ południe. H. Jacobi nie uwzględnił ok. 3 m różnicy poziomów między ścianami południową i północną skrzydła południowego.
Po wyjaśnieniu kwestii lokalizacji kaplicy po stronie wschodniej, której teren w świetle przedstawionej argumentacji nie był przedmiotem eksploracji archeologicznej, można przejść do dalszego odtwarzania ciągu komunikacyjnego zamku wysokiego.
Lustrator w 1739 r. odnotował, że za spiżarnią były schody w murze, prowadzące na piętro do sali herbowej. Już na początku sezonu archeologicznego 2008 r. A. J. Pawłowski zdążył przed śmiercią odkryć te drzwi. Archeolodzy z Torunia natomiast uznali, że jest to parapet okienny.
Następną kwestią, wymagającą wyjaśnienia jest sprawa narożnika skrzydła południowego zamku po jego stronie południowo-wschodniej. Wg M. Majewskiego zdecydowanie nie było tam dalszej kontynuacji zakończenia ściany kaplicy zamkowej . M. Majewski potraktował tę kwestię, podobnie jak H. Jacobi.
Inaczej ten fragment zamku jest pokazany na planie inwentaryzacyjnym z poł. XVIII w. W tym miejscu zaznaczono boczne wejście do skrzydła południowego. Takie wejście, moim zdaniem zostało odkryte podczas eksploracji archeologicznej w 2008 r. i nie zostało uwzględnione w raportach badan archeologicznych. Zachowane wejście do skrzydła południowego w narożniku wschodnim było pierwotnie połączone z gdaniskiem w tym miejscu. Zachowanie do naszych czasów wejść do zamku wynikało z logiki jego rozbiórki. Wejścia rozbierano na końcu.
W tym miejscu prezentacji ciągu komunikacyjnego zamku można wyjaśnić przyczynę "zgubienia” kaplicy zamkowej po stronie wschodniej i teoretycznego przeniesienia jej na piętro skrzydła południowego. Teoretyczną lokalizację kaplicy na piętrze skrzydła południowego wprowadzili w latach 90 XIX w. X. Froelich oraz C. Steinbrecht. Jednak źródła historyczne przeczą takiej lokalizacji. Przed 30 czerwca 1795 r., mieszkający na zamku oficer pruski v. Krohne rozebrał dach kaplicy. Rozbiórka dachu kaplicy, bez uszkodzenia pomieszczeń mieszkalnych zamku była niemożliwa, gdyby kaplica była na piętrze skrzydła południowego. Rok później v. Krohne sporządził plan zamku, z którego wynika, że skrzydło południowe jest całe.
Plany zamku wysokiego, wykonane przez v. Krohne w 1796 r., w rzutach poziomym i pionowym, po udokumentowanej źródłowo rozbiórce dachu kaplicy zawierają istotne informacje. W rzucie poziomym długość kaplicy jest zbliżona do długości części wschodniej, mieszkalnej skrzydła południowego i zaznaczone są ściany nośne kaplicy. Natomiast w rzucie pionowym nie ma wschodniej ściany nośnej kaplicy. Część mieszkalna skrzydła południowego jest tu o połowę dłuższa od długości kaplicy.
Ikonograficznym dowodem na to, że kaplica nie była na piętrze skrzydła południowego jest datowana rok 1795 panorama Grudziądza. Na panoramie tej, jej autor z odległości kilkuset metrów, z drugiego brzegu Wisły uchwycił szczegół braku dachu kaplicy i sterczącej jej wschodniej ściany szczytowej. Retusz obrazu z „obciętą” kaplicą po stronie wschodniej automatycznie przesuwa bramę wjazdową w kierunku wschodnim i stawia ją symetrycznie w skali całej budowli od strony południowej. Identyczny efekt położenia centralnego tunelu bramnego można uzyskać po wycięciu kaplicy z planów inwentaryzacyjnych zamku z ok. 1750 r. oraz v. Krohne z 1796 r. Zapewne panorama z 1795 r. była inspiracją dla H. Jacobiego „starszego” do wykonania widoku zamku od strony południowej z centralnie położoną bramą wjazdową
Taki obraz zamku został jeszcze bardziej został podkreślony przez rozprawę doktorską H. Jacobiego, przygotowaną na Politechnice Gdańskiej w czasie II wojny światowej. Następnie został on utrwalony w makiecie zamku, wykonanej w latach 50 XX w., znajdującej się w grudziądzkim muzeum.
Na zamku wysokim archeolodzy natrafili na bardzo grube fundamenty skrzydła południowego, mające nawet ok. 4 m grubości. Było to swego rodzaju zaskoczeniem. A. J. Pawłowski nie zdążył tego wyjaśnić, natomiast kontynuatorzy badań po śmierci poprzednika nie podjęli tego wątku.
Odpowiedź na to zagadnienie jest moim zdaniem na zamku bytowskim. Podobnie jak w Grudziądzu fundament był wspólny dla ściany skrzydła i ganku.
Na zamku krzyżackim w Toruniu krużganki zbudowano w późniejszej fazie budowy. W związku z tym ściany posiadają tam cieńsze fundamenty. Reliktem ganku w murze jest fragment ściany w narożniku południowo-wschodnim, mylnie określanym, jako fragment kaplicy.
Pozostałością po ganku w murze lub posadzce jest także odsadzka po zewnętrznej stronie wschodniej ściany skrzydła południowego. Podobne odsadzki zachowały się w innych pomieszczeniach zamku, w tym w piwnicy skrzydła południowego.
Wyprostowano również linię ściany północnej skrzydła południowego. Wg planu inwentaryzacyjnego z poł. XVIII w. linię prostą i kąt prosty ze ścianą wschodnią miała ściana południowa. Natomiast linia ściany północnej posiadała kąt rozwarty oraz od strony poszczególne pomieszczenia nie były na jednej linii. To pokazały wykopy archeologiczne. Wygląda to tak, jakby poszczególne pomieszczenia były budowane w różnym okresie. Przypuszczalnie ściana od strony dziedzińca pochodzi z pierwotnego zamku, natomiast jednolita ściana południowa jest z okresu krzyżackiego, z 2 poł. XIII w. Gruz budowlany pod ścianą kaplicy zamkowej świadczy o takim etapie rozbudowy zamku. Budowę kaplicy zamkowej ukończono w 1299 r.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Kontrowersje Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin