Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jak IA UMK walczy z firmą prywatną
Idź do strony 1, 2, 3 ... 31, 32, 33  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Firmy archeologiczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pajr.org




Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:20, 26 Sty 2009    Temat postu: Jak IA UMK walczy z firmą prywatną

[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Trwa bitwa o najstarsze przedmieście Torunia
Co kryje ziemia w miejscu, w którym Irlandczycy zamierzają wkrótce wybudować nowe centrum?

23 Grudnia 2008

- Ten teren ma ogromne znaczenie, bowiem znajdowało się tu najstarsze toruńskie przedmieście - mówi profesor Wojciech Chudziak.

- Dlatego oburza nas prowadzenie prac archeologicznych niezgodnie ze standardami dokumentacyjnymi.

Naukowiec zapewnia, że jest spokojny o wynik konsultacji, czyli ocenę niezależnego eksperta, którego powołuje wojewódzki konserwator zabytków. Uważa, że wytknie on te same nieprawidłowości, po pierwsze niedopuszczalne użycie spychaczy i koparek.

Warto wiedzieć, że UMK prowadził wcześniej prace sondażowe w tym miejscu. Znaleziono, między innymi, zabytki rzymskie, późnośredniowieczne i nowożytne. - Doskonale o tym wiemy - zapewnia Lidia Grzeszkiewicz-Kotlewska, której firma znalazła się pod ostrzałem naukowców z UMK. - Zespół pana profesora wykonał dwa wykopy i kilkadziesiąt nawiertów. My zaś prowadzimy kompleksowe odkrywki i stwierdzamy, że nie ma tu warstw kulturowych, których istnienie podejrzewano na podstawie badań sondażowych.

Te warstwy nie mają ciągłości, są przemieszane, co świadczy o tym, że mamy tu do czynienia z terenem, na którym wybierano niegdyś piasek z wydmy do budowy, być może twierdzy toruńskiej, a potem zasypywano śmieciami, w których oczywiście znaleźć się mogły także jakieś fragmenty naczyń ceramicznych i inne zabytki. Znajdujemy i zabezpieczamy. Oczywiście liczymy, że znajdziemy też pozostałości jakiejś budowli, być może zaplecza leprozorium, czyli dawnego szpitala dla trędowatych, którego można tu oczekiwać. Inwestor byłby zainteresowanym takim obrotem sprawy - zapewnia nawet, że dla zabezpieczenia ruin, a być może i ich ekspozycji, jest w stanie przeprojektować planowany obiekt.

Inwestora spytaliśmy, dlaczego wybrał firmę Lidii Grzeszkiewicz-Kotlewskiej. - Najważniejsze dla nas było doświadczenie, kwalifikacje kadry, portfel prac wykonanych w Toruniu (szczególne znaczenie miało dla nas wykonanie badań archeologicznych na terenie naszego sąsiada, czyli Cinema City) oraz możliwe terminy - wyjaśnia dyrektor Łukasz Metzner z Irlandzkiej Grupy Inwestycyjnej. - Propozycja złożona przez UMK była oderwana od realiów rynkowych. Na przykład ceny podwykonawców były o 60 procent wyższe od proponowanych przez największą firmę budowlaną w Toruniu. W związku z tym argumentów za wyborem UMK po prostu nie było. Na marginesie dodam, iż bardzo negatywnie odbieraliśmy próby zdyskredytowania przez naukowców z UMK, jeszcze na etapie negocjacji ofert, firmy, z którą konkurowali.

Czy zamieszanie wokół prac archeologicznych opóźni budowę centrum? Może. Lidia Grzeszkiewicz-Kotlewska miała skończyć badania do końca sierpnia. Jeśli jej się nie uda, prace budowlane także zaczną się później.


[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Echa artykułu „Trwa bitwa o najstarsze przedmieście Torunia”
List. Zbytnie obniżenie kosztów i skrócenie terminu badań mogło oznaczać odstąpienie od zakresu merytorycznego programu badawczego

23 Stycznia 2009

Rzecznik UMK polemizuje z opinią inwestora przygotowującego budowę centrum handlowego przy Szosie Chełmińskiej.

W artykule „Trwa bitwa o najstarsze przedmieście Torunia” („Nowości”, 23.12.) zacytowana została opinia inwestora przygotowującego budowę centrum handlowego przy Szosie Chełmińskiej, iż oferta przeprowadzenia prac archeologicznych złożona przez Instytut Archeologii UMK była „oderwana od realiów rynkowych” i że nie było argumentów za jej wyborem. Oferta została przygotowana na podstawie programu badawczego, pozytywnie zaopiniowanego przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Toruniu. Odzwierciedlała rzeczywiste koszty tego rodzaju badań, określone na podstawie ogromnego doświadczenia Instytutu Archeologii, którego pracownicy w ciągu ostatnich 10 lat przeprowadzili prace przy różnego rodzaju inwestycjach na obszarach o łącznej powierzchni prawie 60 hektarów. Na ostateczny koszt złożyło się kilkanaście pozycji, w tym praca stu osób koniecznych do ręcznego, zgodnego z metodyką badań, odkrywania kolejnych warstw kulturowych w określonym przez inwestora terminie. Pozwoliłoby to na uzyskanie maksymalnej ilości danych źródłowych na temat tego terenu oraz odkrycie niemal wszystkich zabytków. Znaczące obniżenie kosztów i skrócenie terminu badań w praktyce mogło oznaczać jedynie odstąpienie od zakresu merytorycznego programu badawczego i sposobu realizacji prac archeologicznych zatwierdzonych przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Toruniu, w tym zmianę metody ich prowadzenia.

Instytut Archeologii dnia 11 grudnia 2008 r. poinformował Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków o nieprawidłowościach zaistniałych w trakcie ratowniczych badań archeologicznych prowadzonych na terenie stanowiska 538 nie jako oferent, lecz instytucja, która ma obowiązek reagowania na działania zagrażające lokalnemu dziedzictwu archeologicznemu. Wyniki rzetelnych badań archeologicznych stanowią podstawę studiów, prowadzonych przez powołany przy Instytucie Archeologii Zespół do Badań Średniowiecznego i Nowożytnego Torunia. Zauważone nieprawidłowości dotyczyły zakresu, rodzaju i sposobu prowadzonych prac (w tym usuwania nawarstwień kulturowych maszynami budowlanymi), a ponadto zastosowanych standardów dokumentowania prac niezgodnych z Ustawą o ochronie zabytków i z zapisami w pozwoleniu na prowadzenie badań archeologicznych. Dnia 16 grudnia, na spotkaniu Zespołu, Wojewódzki Konserwator Zabytków w Toruniu przedstawił wyniki postępowania wyjaśniającego, potwierdził również główne zastrzeżenia Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu i zapowiedział powołanie niezależnego eksperta dla oceny jakości przeprowadzonych prac.

Marcin Czyżniewski
Rzecznik prasowy UMK


[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Wykop pod nadzorem
W miejscu, gdzie powstanie nowe centrum Torunia, dziś walczą archeolodzy

24 Stycznia 2009

Wojewódzki konserwator zabytków powołał konsultanta, który odniósł się do zarzutów kierowanych przez Instytut Archeologii UMK pod adresem firmy prowadzącej badania archeologiczne.

Przypomnijmy, w grudniu doszło do wstrzymania prac po telefonie profesora Wojciecha Chudziaka do wojewódzkiego konserwatora zabytków Sambora Gawińskiego. W ślad za tym telefonem poszło oficjalne pismo z Instytutu Archeologii, w którym zarzucono wykonującej prace archeolog Lidii Grzeszkiewicz-Kotlewskiej „brak profesjonalizmu” i „niszczenie obiektów kulturowych”. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że nie kto inny, tylko profesor Chudziak, składał ofertę na wykonanie tego samego zadania. Została ona jednak przez irlandzkiego inwestora odrzucona, gdyż - jego zdaniem - była „oderwana od realiów rynkowych”.

W liście rzecznika UMK skierowanym do naszej redakcji znalazło się stwierdzenie, że konserwator potwierdził zastrzeżenia uczelni. - Nie jest to prawda - podkreśla Sambor Gawiński. - Firma Lidii Grzeszkiewicz-Kotlewskiej pracuje moim zdaniem dobrze, za pewien mankament uznałbym jedynie to, że nie zgłaszano użycia ciężkiego sprzętu do usuwania z wykopu przebadanego urobku.

Wczoraj całe zamieszanie ocenić miał niezależny ekspert z Warszawy. Pewną wątpliwość wzbudził jednak fakt, że zanim zajrzał do wykopu... wygłosił wykład w Instytucie Archeologii, będącym niewątpliwie stroną w tym sporze.

- Ten konflikt ma emocjonalny charakter - przyznaje konsultant, profesor Przemysław Urbańczyk. - Dziś nie jestem w stanie rozstrzygnąć, czy rzeczywiście doszło do zniszczenia warstw kulturowych, o czym zawiadamiano konserwatora. Takiego śledztwa nie jestem w stanie przeprowadzić. Mogę jednak zalecić, jak prace powinny być prowadzone w przyszłości. Chodzi po pierwsze o identyczne traktowanie warstw średniowiecznych i nowożytnych. Samo zaś usuwanie urobku z wykopu winno być przeprowadzone za pomocą taśmociągu, a nie ciężkiego sprzętu.

Co na to wykonawca prac? - Taśmociąg w tak dużym wykopie jest po prostu niebezpieczny dla pracujących tam ludzi - zapewnia Lidia Grzeszkiewicz-Kotlewska. - Jeszcze raz powtarzam - ciężki sprzęt porusza się wyłącznie po calcu, czyli nie niszczy żadnych nawarstwień. Dlatego do biura WKZ napiszę oficjalną prośbę o zgodę na użycie go pod nadzorem specjalistów.


[link widoczny dla zalogowanych] (str. 5)

Cytat:
Kto pod kim dołki kopie?

7dni Toruń
30 grudnia 2008

Konflikt archeologów możeopóźnić rozpoczęcie pracbudowlanych w miejscu, gdziepowstać ma Nowe Centrum.

- Prowadzone tam prace wstrzymałempo telefonie od profesora Chudziaka,który zapewnił mnie o zauważonychprzez niego poważnych nieprawidłowo-ściach - mówi Sambor Gawiński, Ku-jawsko-Pomorski Wojewódzki Konser-wator Zabytków. - Dotarło też do mniepismo podpisane przez dyrektora Insty-tutu Archeologii, profesora AndrzejaNowakowskiego, w którym zarzucono,że badania te prowadzone są "niezgod-nie z podstawowymi standardami obo-wiązującymi w archeologii".Na poparcie swych słów naukowcydostarczyli film nagrany zza płotu, naktórym zarejestrowali ciężki sprzęt pra-cujący na dnie głębokiego wykopu.Nim przy Chełmińskiej i Gałczy-ńskiego stanie budowane przez Ir-landzką Grupę Inwestycyjną tak zwaneNowe Centrum, które poza sklepami,ma dysponować czymś bodaj najwa-żniejszym - podziemnym, darmowymparkingiem na około 1300 samocho-dów, teren trzeba przebadać archeolo-gicznie. Z dwóch przedstawionych ofertinwestor wybrał firmę archeolog LidiiGrzeszkiewicz-Kotlewskiej. Odrzuconozaś ofertę UMK, firmowaną przez pro-fesora Wojciecha Chudziaka.- Ten teren ma ogromne znaczenie,bowiem znajdowało się tu najstarsze to-ruńskie przedmieście - mówi prof. Woj-ciech Chudziak - Dlatego oburza nasprowadzenie prac archeologicznychniezgodnie ze standardami dokumenta-cyjnymi.- Trzeba naprawdę złośliwości, by wten sposób pokazywać naszą pracę - ko-mentuje Lidia Grzeszkiewicz-Kotlews-ka. - Ciężki sprzęt jest obecnie po-wszechnie używany przy tego typu za-daniach, oczywiście w odpowiednimzakresie. Pan profesor Chudziak, gdyby
to on dostał to zlecenie, również nieprzeganiałby 1,3 hektara do głębokości6 metrów samymi łopatami. My teżoczywiście kolejne warstwy odkrywamyręcznie, starannie zabezpieczając znale-zione zabytki. Ciężki sprzęt przerzucajedynie ziemię przemieszaną i wcześniejprzebadaną.Prace wstrzymano ostatecznie tylkona jeden dzień. Firma może obecniepracować używając sprzętu tylko do od-garnięcia 80-centymetrowej wierzch-niej warstwy.- Sprawa jest szczególnie delikatna -mówi konserwator Sambor Gawiński. -W związku z tym, że profesor Chudziakubiegał się o to zadanie, może zachodzićpodejrzenie jego stronniczości. Dlategopostanowiłem powołać niezależnegoeksperta spoza Torunia. Od jego opiniiuzależniam swoje dalsze działania.

- Najważniejsze dla nas było do-świadczenie, kwalifikacje kadry, portfelprac wykonanych w Toruniu (szczegól-ne znaczenie miał dla nas fakt wykona-nia badań archeologicznych na terenienaszego sąsiada, czyli Cinema City)oraz możliwe terminy - wyjaśnia dyrek-tor Łukasz Metzner z Irlandziej GrupyInwestycyjnej. - Propozycja złożonaprzez UMK była oderwana od realiówrynkowych. Na przykład ceny podwy-konawców były o 60 procent wyższe odtych proponowanych przez największąfirmę budowlaną w Toruniu. W związ-ku z powyższym, argumentów za wybo-rem UMK po prostu nie było. Na margi-nesie dodam, iż bardzo negatywnie od-bieraliśmy próby zdyskredytowaniaprzez naukowców z UMK, jeszcze naetapie negocjacji ofert, firmy z którakonkurowali, (jk)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wkztorun




Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:17, 29 Sty 2009    Temat postu:

Powyższy przypadek można uznać za typowy i dlatego należy już na obecnym etapie wyciągnąć z niego kilka bardzo pouczających wniosków.

Pierwsza rzecz, która od razu się nasuwa to fakt, że sytuacja rozgrywa się na tzw. legalu tzn. powołanie komisji oceniającej sposób prowadzenia prac firmy prywatnej jest zgodnym z prawem działaniem antykonkurencyjnym. Od tego rodzaju sporów mamy oczywiście inne urzędy np. UOKiK, lub PIP i ciekawe czy prof. Chudziak byłby skłonny tam właśnie udać się ze swoją skargą i spróbować to załatwić jako „zwykły” obywatel. To oczywiście tylko ironia, bo wszyscy dobrze wiemy, że archeolodzy uniwersyteccy zawarowali sobie inny – wewnętrzny – sposób rozwiązywania tego typu spraw. Nie mówię przez to, że prawo dające instytucjom państwowym możliwość reagowania na zaobserwowane potencjalne niszczenie zabytków i ich otoczenia, jest złe, ale że jest gorliwie wykorzystywane raczej przy okazji „wartościowych” inwestycji, a nie wartościowych zabytków, czy nawarstwień kulturowych. W opisywanym zdarzeniu nie byłoby nic szczególnego (w niektórych ośrodkach tego typu działania stały się wręcz standardem), gdyby nie niepokojący fakt, że „prace zostały wstrzymane po telefonie prof. Chudziaka do WKZ” (dopiero po telefonie „poszło” do WKZ pismo). Mam nadzieję, że to tylko dziennikarskie uproszczenie, gdyż z tego co mi się wydaje wstrzymanie prac archeologicznych może mieć miejsce tylko na podstawie interwencji WKZ. Jeśli było inaczej, to zachodzi podejrzenie o wpływanie na decyzję urzędnika państwowego…

Wykorzystywanie przez określone podmioty prawa uchwalonego w celu chronienia ich interesów jest zjawiskiem dość powszechnym, charakterystycznym nie tylko dla archeologii, ale objawem patologii są już praktyki nieformalne zmierzające do zdyskredytowania konkurencji „jeszcze na etapie negocjacji”, na które zwrócił uwagę przedstawiciel inwestora. Osobiście uważam to za przejaw zbytniej pewności siebie ekipy IA UMK, która tym razem okazała się zgubna.

Druga sprawa dotyczy finansowania prac wielkiego konsorcjum archeologicznego, którego ośrodkiem jest IA UMK. Problem jest w zasadzie zagadnieniem z dziedziny ekonomii dużych przedsiębiorstw i nie chcę w niego wnikać również z tego względu, że mam za mało informacji. Jednak już teraz widać, że duże konsorcjum, które powstało na bazie bezpiecznych i bardzo intratnych przetargów autostradowych może mieć później problem z przystosowaniem się do realiów mniejszych rynków. Kłopotem są tutaj właśnie rozbudzone „apetyty” podwykonawców (o 60% przekraczające średnią), które zadecydowały o odrzuceniu oferty prof. Chudziaka.

Trzecim ciekawym zjawiskiem, tym razem z zakresu prospekcji badań, jest wyobrażenie archeologów toruńskich o idealnym uwarstwieniu stanowisk archeologicznych, wyniesione najprawdopodobniej z doświadczeń badania stanowisk niezagrożonych i położonych w znacznej odległości od nowożytnych obszarów zasiedleń. Taki stereotyp musiał tu zafunkcjonować, bo trudno jest mi uwierzyć, że tak doświadczeni badacze terenowi na podstawie samych odwiertów i kilku wykopów mogli mieć nadzieję, że odnajdą wyjątkowo cenne naukowo układy stratygraficzne, o których niszczenie oskarżają teraz firmę prowadzącą badania.

Ostatnią rzeczą, na którą zwrócę jeszcze uwagę, jest informacja o „pracy stu osób koniecznych do ręcznego, zgodnego z metodyką badań, odkrywania kolejnych warstw kulturowych”. Moim zdaniem te „sto osób” to nikt inny jak zatrudniani (jeśli w ogóle) za pół darmo praktykanci. A skoro prof. Chudziak przewidując „zatrudnienie” tak nisko opłacanej grupy podwyższył koszty robót to jest to ewidentny przykład zawyżenia ceny badań. Jest to tym bardziej karygodne, że taka praktyka oznacza jednocześnie zaniżanie standardów badań, bo później trzeba by tym stu osobom „znaleźć” pracę na stanowisku, a więc zatrudnić je do „metodycznego i zgodnego z zaleceniami”, powolnego usuwania każdego centymetra kwadratowego… byle było więcej pracy, więcej kosztów, więcej zabytków, więcej hektarów…

Na razie tyle komentarza do „walki o stanowisko nr 538”. Sprawa jest w toku, będę informował.


Ostatnio zmieniony przez wkztorun dnia Nie 1:05, 15 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 22:12, 29 Sty 2009    Temat postu:

Może Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego powinno się zastanowić nad dotowaniem wydziałów archeologii, (w ramach cięć spowodowanych kryzysem), bowiem skoro głównym celem statutowym Uniwersytetem przestało być szkolenie przyszłych kadr archeologicznych a stało się uczestnictwo w komercyjnym rynku badań archeologicznym, zatem dalsze finansowanie jest niepotrzebne. Widać także, czemu na wydziałach archeologii realizuje się tak wysokie nabory na studia. Nie są to nabory na studiach, lecz werbowanie do prac komercyjnych.

Ciekawe, że na pomoc wezwany został pracownik innej państwowej placówki archeologicznej IAiE PAN. Znamy wszakże stosunek tej państwowej instytucji wobec firm prywatnych, wszakże list opublikowano właśnie na stronie IAiE PAN.

http://www.archeologiczne.fora.pl/firmy-archeologiczne,9/stanowisko-wobec-firm-prywatnych,675.html#3367


Ostatnio zmieniony przez Stysz dnia Czw 22:17, 29 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 0:01, 01 Lut 2009    Temat postu:

Te badania powinny stanowić cel wycieczek dla konserwatorów i inwestorów, powinno się tam przeprowadzić także jakieś szkolenie dla archeologicznych Rzeczoznawców Ministerstwa Kultury "warstwy kulturowe" powalają stratyfikacją. Wychodzi na to, że Uniwersytet wpuścił inwestora w niezły "kanał", musi teraz badać zasypaną nowożytnym gruzem żwirownię. Pytanie tylko czy UMK inwestora wpuścił w ten kanał świadomie czy nie? Bo najwyraźniej liczył na realizację zlecenia, zaś teraz próbuje wstrzymywać inwestycję.

Ciekawe, czym się to zakończy. Prowadzić firmę archeologiczną w Toruniu to nie lada wyzwanie. Niewykluczone, że skończy się kilkoma sprawami sądowymi za pomówienia oraz o odszkodowanie za błędną ocenę wartości "stanowiska archeologicznego". Tam się toczy najprawdziwsza wojna.

Jeśli nawet UMK coś ugra (tylko co?), to i tak odbije mu się to czkawką, każdy większy inwestor będzie omijał tę uczelnię - jako niewiarygodną, pójdzie fama o jej nierzetelnych rozpoznaniach archeologicznych, oraz zawyżanych cenach, nawet nie będzie zapraszana do przetargu, bo jak przegra znowu zechce blokować inwestycję. Jak to sie mówi "lepiej nie ruszać..."

Przecież czasy PRL już się skończyły.

Jeszcze jeden link:
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Stysz dnia Nie 0:30, 01 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wkztorun




Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 2:11, 04 Lut 2009    Temat postu:

Rzeczywiście trudno przewidzieć jakim rozstrzygnięciem zakończy się "walka o stanowisko 538" . Z tego co wiem, to nie ma na razie żadnego oficjalnego postępowania przeciwko firmie prowadzącej badania. Jest jednak pewne, że wojna nie skończy się przynajmniej do sierpnia, do kiedy to będą prowadzone badania. Zastanawia nieodpowiedzialny charakter działań, jakie podejmuje IA UMK. Naciskanie na WKZ osobiście przez prof. Chudziaka oraz za pośrednictwem IA jest co najmniej dwuznaczne. Czy autorytet nauki może być wykorzystywany do wpływu na urzędnika państwowego w sprawie, w której jest się stroną?

Porównując można powiedzieć, że to tak jakby profesor ekonomii zadzwonił do Urzędu Skarbowego i zażądał wstrzymania działalności wskazanej przez siebie firmy, z którą wszedł w konflikt interesów.

Motywacją działań IA UMK i jego reprezentantów w wymiarze jednostkowym jest moim zdaniem zwykła ludzka zawiść, a w szerszym wymiarze chodzi o zwalczanie konkurencji, gdyż firma p. Grześkowiak-Kotlewskiej jest największym prywatnym przedsiębiorstwem archeologicznym w kujawsko-pomorskim.

IA UMK może tylko na tym stracić, zachowanie części jego pracowników jest najzwyczajniej żenujące. Traci na tym pośrednio także sama uczelnia.


Ostatnio zmieniony przez wkztorun dnia Śro 17:07, 04 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pajr.org




Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:32, 05 Lut 2009    Temat postu:

Pozwolę sobie rozwinąć link podany przez stysza.
Artykuł został opublikowany tuż przed tym jak IA UMK z całą siłą postanowił uderzyć w firmę wykonująca zlecenie.

Cytat:
Musimy poczekać na Irlandię w centrum Torunia
Marceli Sulecki
2008-11-18

Budowa Nowego Centrum Torunia przy Szosie Chełmińskiej opóźni się aż o 10 miesięcy. Teren przy Uniwersamie muszą najpierw zbadać archeolodzy

Potężny kompleks handlowo-usługowo-biurowy (50 tys. m kw. powierzchni użytkowej) postawi Irlandzka Grupa Inwestycyjna. Toruńska rada miasta dała w lipcu br. zielone światło dla budowy - rajcy uchwalili wtedy plan zagospodarowania przestrzennego. Roboty miały zacząć się na początku przyszłego roku. Termin nie zostanie jednak dotrzymany, bo ziemię, na której stanie Nowe Centrum, muszą przebadać naukowcy. - Tego wymaga ustawa - tłumaczy Sambor Gawiński, wojewódzki konserwator zabytków. - Badania archeologiczne to obowiązek inwestora.

Wniosek o pozwolenie na prace wykopaliskowe wpłynął do jego biura w lipcu br. Zgodę wydał dopiero kilka dni temu. Dlaczego zwlekał tak długo? - Musieliśmy się upewnić, czy prywatna firma pani Lidii Grzeszkiewicz-Kotlewskiej, która przeprowadzi badania, ma odpowiedni potencjał - tłumaczy Gawiński. - Teren pod inwestycję przekracza 12 tys. m kw. Badania przy Uniwersamie to największe tego typu przedsięwzięcie w historii naszego miasta i jedno z większych w Polsce.

Konserwator zaplanował badania na 10 miesięcy. Nie oznacza to jednak, że budowa Nowego Centrum będzie całkowicie wstrzymana. - Archeologowie mogą fragmentami uwalniać teren przy Uniwersamie - zapewnia Gawiński. - Na przebadanych kawałkach będzie można rozpocząć prace budowlane.

Mniej entuzjazmu wykazują spółka IGI i firma JSK Architekci - projektant kompleksu. - Dużo zależy od tego, co na miejscu znajdą naukowcy - mówi Mirosław Kubiak z Irlandzkiej Grupy Inwestycyjnej. - Bardziej skomplikowane prace, choćby wyburzenie Uniwersamu, rozpoczną się dopiero po skończeniu badań archeologicznych.

Podobnego zdania jest Mariusz Rutz, szef firmy JSK: - Inwestycje w starych miastach niosą ze sobą takie ryzyko. Konsekwencją badań archeologicznych mogą być nawet modyfikacje w projekcie. Powierzchnia Nowego Centrum na pewno nie zmieni się, ale o ostatecznych decyzjach będziemy mogli porozmawiać dopiero po zakończeniu badań.

W 2007 r. teren badali już naukowcy z Instytutu Archeologii UMK. Jakie może kryć skarby? - Nasze prace miały charakter sondażowy, ale szacujemy, że w ziemi, na której stanie Nowe Centrum, znajduje się ok. miliona źródeł archeologicznych - uważa prof. Wojciech Chudziak, zastępca dyrektora Instytutu Archeologii.

Wynajęta przez irlandzkiego inwestora firma archeologiczna dokopie się zapewne do ruin kościołów: św. Wawrzyńca i św. Jerzego oraz pozostałości cmentarza. Zdaniem toruńskich archeologów, koło Uniwersamu znajdują się też ślady wpływów rzymskich sprzed dwóch tysięcy lat.

Chudziak jest zawiedziony, że tak ważne badania archeologiczne przeprowadza przedsiębiorstwo prywatne. - Wszystkiemu winna jest ustawa, która pozwala inwestorowi wybrać firmę - twierdzi profesor. - W tym momencie najważniejsza jest cena, a nie jakość pracy. Smutne jest to, że nasz instytut, który ma najlepiej wyposażoną pracownię archeologiczną w kraju, nie może przebadać tego terenu. Firmy prywatne nie muszą również przekazywać do publicznej wiadomości wyników swoich badań.

Z zarzutami Chudziaka nie zgadza się Lidia Grzeszkiewicz-Kotlewska. - Na całym świecie prawo daje inwestorowi możliwość wyboru firmy, która robi wykopaliska - tłumaczy. - Badania archeologiczne prowadzę od 25 lat i zawsze ich wyniki przekazywałam do publicznej wiadomości. Eksponaty, które znajdziemy koło Uniwersamu, trafią do Muzeum Okręgowego.

Jakie będzie Nowe Centrum? Kompleks ma składać się z trzech części. W środku zmieszczą się: market, galeria handlowa z butikami, część gastronomiczna z restauracjami i kawiarniami oraz biura, a pod spodem - dwa poziomy podziemnych garaży na 1,3 tys. pojazdów. Zabudowa centrum będzie nieregularna - obiekt ma liczyć od pięciu do sześciu kondygnacji. Koszt inwestycji szacuje się na 450 mln zł. Budowa potrwa 20 miesięcy. Irlandczycy zmodernizują również węzeł drogowy na pl. Niepodległości, al. 700-lecia do ul. Gałczyńskiego i zbudują nową ulicę - tzw. Trasę Staromostową - aż do skrzyżowania z planowaną Trasą Średnicową. Zdaniem magistratu, inwestycja nie zagraża targowisku miejskiemu przy Szosie Chełmińskiej.

Źródło: Gazeta Wyborcza Toruń


Ostatnio zmieniony przez pajr.org dnia Czw 21:35, 05 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wkztorun




Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:11, 08 Lut 2009    Temat postu:

Walka o stanowisko 538 trwa. Próby zdyskredytowania firmy prowadzącej badania są w toku, ale wciąż bez oficjalnej kontroli i polegają na próbie wymuszenia udostępnienia dokumentacji. IA nie jest zainteresowany weryfikacją dokumentacji in situ. W związku z tym w IA UMK „panuje furia” – zwoływane są nadzwyczajne zebrania instytutu w tej sprawie (!).

Przypuszczenia o wyjątkowo cennych nawarstwieniach i „milionach” zabytków na obecnym etapie prac zupełnie się nie potwierdziły.
Spekulacje te można zresztą bardzo łatwo zweryfikować. Poniżej znajduje się mapa XIX-wiecznego Torunia, która jest kompilacją dwóch map pruskich z lat 1816-1829. Opublikowana w Atlasie Historycznym Miast Polskich, (red.) Antoni Czacharowski, Tom 1 Prusy Królewskie i Warmia, zeszyt 2 – Toruń, mapa nr 10. Skala 1:2500.



Na mapę naniosłem, w kółku, obszar kościoła św. Jerzego, którego pozostałości spodziewał się znaleźć prof. Chudziak. Jako wielokąt zaznaczyłem przybliżony obszar inwestycji przy obecnej ulicy Gałczyńskiego, a więc miejsce prowadzenia badań, o które toczy się spór. Oba obszary wykluczają się, a więc jeszcze przed przystąpieniem do badań sondażowych, prowadzonych przez IA UMK w 2007 było wiadomo, że nie należy, zgodnie ze stanem ogólnodostępnej wiedzy, przeceniać miąższości i przejrzystości układów stratygraficznych. Można się było tego spodziewać, również z tego względu, że cały ten teren stanowiący przedpole twierdzy toruńskiej był w przeszłości kilkakrotnie niwelowany.

Jak w takim kontekście traktować niczym nie poparte zapowiedzi o „milionach zabytków”, „znajdywaniu pozostałości średniowiecznych kościołów” i „śladów wpływów rzymskich”?


Ostatnio zmieniony przez wkztorun dnia Nie 1:17, 15 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wkztorun




Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:12, 15 Lut 2009    Temat postu:

Ta cisza również daje do myślenia. Czy środowisko nie ma nic do powiedzenia w tym temacie? Czy w innych ośrodkach jest podobnie i czy tego typu praktyki powinny/nie powinny mieć miejsca? Gdzie się w takiej sytuacji podziała etyka zawodowa?

Dla mnie jako absolwenta archeologii najsmutniejsze jest to, że pewne osoby, które w najwyższym stopniu są odpowiedzialne za stan wiedzy nt. przeszłości Torunia i regionu, posługują się (świadomie lub nieświadomie) tą wiedzą (lub niewiedzą!) do realizacji swoich własnych partykularnych interesów. Najbardziej straci na tym społeczny obraz archeologii. Inwestorzy zaczną się odwracać i będą mieli coraz mniej powodów do współpracy, archeolodzy nadal będą postrzegani jako nierzetelni naukowcy opóźniający rozwój i ważne dla zwykłych mieszkańców inwestycje, a media nadal mają pożywkę w postaci walki o stanowiska i kontrakty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gasa




Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:31, 15 Lut 2009    Temat postu:

koń jaki jest każdy widzi..

Co do mediów- to zdaje się ze w tym przypadku zrobiły dobrą robotę.
Przetarg skończył się jak skończył.Prace są prowadzone...
To optymistyczne wdł mnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 21:14, 17 Lut 2009    Temat postu:

Temat miał już prawie pół tysiąca wyświetleń, to bardzo ważne.
Po wejściu w życie nowelizacji o finansowaniu na forum pojawi się nowy dział tematyczny "dla inwestorów" - ten temat, tam zostanie przeniesiony jako przykład na co inwestor powinien uważać wybierając wykonawców badań oraz ekspertyz przedwykonawczych.

Osobiście widziałem badania i tą powalającą stratyfikacje nawarstwień.
Przy okazji wycieczki do Torunia - polecam zwiedzanie, nie ma potrzeby wspinać się po płotach jak to czyni UMK - wystarczy poprosić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Uzytkownik




Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:28, 21 Lut 2009    Temat postu:

wkztorun napisał:
Ta cisza również daje do myślenia.


Na całym forum jest cicho, dlaczego tu miałoby być inaczej?

Stysz napisał:
Temat miał już prawie pół tysiąca wyświetleń, to bardzo ważne.


Niecałe 180.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wkztorun




Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:19, 22 Lut 2009    Temat postu:

Uzytkownik napisał:
wkztorun napisał:
Ta cisza również daje do myślenia.


Na całym forum jest cicho, dlaczego tu miałoby być inaczej?

Stysz napisał:
Temat miał już prawie pół tysiąca wyświetleń, to bardzo ważne.


Niecałe 180.


Czy to jest wypowiedź w temacie, czy czepianie się słówek?

Chyba nie było jeszcze tak ewidentnego przykładu wykorzystywania autorytetu naukowego (autorytetu opartego na wiedzy bądź niewiedzy - w zależności od sytuacji) do zawyżania kosztów badań. Przecież to wynika tylko z przytoczonych artykułów w prasie. Można sobie na ten temat wyrobić zdanie nie znając "realiów toruńskich", nie trzeba niczego domyślać się czy insynuować. Jeszcze raz powtórzę moją interpretację:

- profesor archeologii wpływa na urzędnika państwowego w celu wstrzymania prac podmiotu gospodarczego, którego działalność zagraża jego indywidualnym interesom, ani Instytut, ani archeologia na tym nie zyskują (wręcz przeciwnie).
- profesor archeologii, którego cała kariera powinna polegać na dbaniu o rzetelną i sprawdzoną wiedzę, przynajmniej na temat regionu i epoki którą się zajmuje i którą to wiedzę powinien upowszechniać oraz dysponować nią mając na względzie dobro wspólne społeczeństwa, wobec którego jest odpowiedzialny i ma wobec niego zobowiązania, gdyż został w tym celu uposażony z budżetu państwa, a więc z naszych podatków.

Czy milczenie i zdania w rodzaju "koń jaki jest każdy widzi" to nie przyzwolenie na takie praktyki? Jak jest pod tym względem w innych ośrodkach? Co sądzi na ten temat kadra akademicka?

A może przesadzam i jest "wszystko ok"? Czy oprócz stysza nikogo to nie obchodzi?

Moim zdaniem ta modelowa sytuacja powinna stanowić powód do ponownego określenia relacji inwestor-wuoz-wykonawca. Mam nadzieję, że będzie ku temu okazja w trakcie najbliższej nowelizacji.


Ostatnio zmieniony przez wkztorun dnia Nie 14:40, 22 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gregorus




Dołączył: 10 Cze 2008
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ducatus Loviciensis

PostWysłany: Nie 15:19, 22 Lut 2009    Temat postu:

wkztorun napisał:
ta modelowa sytuacja powinna stanowić powód do ponownego określenia relacji inwestor-wuoz-wykonawca. Mam nadzieję, że będzie ku temu okazja w trakcie najbliższej nowelizacji.


Oby, oby - ciekawe co na to KOBiDZ?


Ostatnio zmieniony przez Gregorus dnia Nie 21:07, 22 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Uzytkownik




Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:42, 22 Lut 2009    Temat postu:

wkztorun napisał:
Czy milczenie i zdania w rodzaju "koń jaki jest każdy widzi" to nie przyzwolenie na takie praktyki? Jak jest pod tym względem w innych ośrodkach? Co sądzi na ten temat kadra akademicka?

A może przesadzam i jest "wszystko ok"? Czy oprócz stysza nikogo to nie obchodzi?


O to, co sądzi kadra akademicka, trzeba zapytać kadrę akademicką. Na pewno nie na tym forum, tu jest nas niewielu. Poza tym taki spór obserwowany z zewnątrz nie budzi wielkich emocji, przyznam się zresztą, że gdybym był na miejscu prof. Chudziaka, pewnie postępowałbym tak samo i starał się jak najbardziej wydoić inwestora, a potem irytował, gdyby nie wyszło.

Obawiam się również, że próba wymuszenia gremialnych wyrazów oburzenia na tym forum nie powiedzie się. Na podstawie samych doniesień prasowych i wypowiedzi jednej strony sporu trudno wyrobić sobie zdanie. Czy zresztą jest to konieczne? W końcu to nie opinia publiczna, tylko urzędnik państwowy określa w tej sprawie, co jest dobre, a co złe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 22:10, 22 Lut 2009    Temat postu:

Cytat:

Uzytkownik napisał:
O to, co sądzi kadra akademicka, trzeba zapytać kadrę akademicką. Na pewno nie na tym forum, tu jest nas niewielu. Poza tym taki spór obserwowany z zewnątrz nie budzi wielkich emocji, przyznam się zresztą, że gdybym był na miejscu prof. Chudziaka, pewnie postępowałbym tak samo i starał się jak najbardziej wydoić inwestora, a potem irytował, gdyby nie wyszło.

Obawiam się również, że próba wymuszenia gremialnych wyrazów oburzenia na tym forum nie powiedzie się. Na podstawie samych doniesień prasowych i wypowiedzi jednej strony sporu trudno wyrobić sobie zdanie. Czy zresztą jest to konieczne? W końcu to nie opinia publiczna, tylko urzędnik państwowy określa w tej sprawie, co jest dobre, a co złe.


Jak rozumiem jest to typowe rozumowanie związane z uniwersytecką afiliacją, zapewne dla potencjalnego inwestora niezwykła ważny punkt widzenia.

Co do wyświetleń tematu, wydaje mi się, że dochodzi do 600, ale to nie jest takie najważniejsze w tej sprawie.

Jaki koń każdy widzi. No widzi. Dlatego osoby prowadzące własną działalność w zakresie badań archeologicznych powinny sobie zdawać sprawę, że taka wojenka może stać się także ich udziałem. Obecna nowelizacja finansowania inwestycyjnych badań archeologicznych tego nie rozwiąże, jednak obecnie urzędujący (nadal urzędujący - niektórzy zadają sobie pytanie czy pamięta do jakich zadań został powołany) Generalny Konserwator Zabytków na Komisji sejmowej publicznie wobec Posłów oraz przedstawicieli środowiska archeologicznego zobowiązał się do przystąpieniu do prac nad Nową ustawą O ochronie zabytków regulującą także kwestie badań archeologicznych.

W tym miejscu jest bardzo ważne, aby przedstawiciele prywatnych firm archeologicznych tego nie przespali, bowiem z artykułów prasowych cytujących wypowiedzi prof. Chudziaka wynika, że ten sam chciałby pisać ustawy, znane jest też w tej sprawie stanowisko IAiEPAN jak i szerokiej kadry profesorskiej podpisującej się pod listem w obronie dyrektora OODAy. Pozostaje jedynie apelować o zapisywanie się do Stowarzyszenia Prywatnych Firm Archeologicznych [link widoczny dla zalogowanych] – jedynie aktywnie uczestnicząc w procesie stanowienia prawa można zabezpieczyć własne interesy.

Rozumiem także, że Uzytkownik podziela pogląd prezentowany w publikacjach prasowych z których wynika, że archeologiczne ekspertyzy przedwykonawcze szczególnie te wykonywane przez instytucje budżetowe mają na celu "wydoić inwertora".


Ostatnio zmieniony przez Stysz dnia Nie 22:11, 22 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Firmy archeologiczne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 31, 32, 33  Następny
Strona 1 z 33

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin