Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zmiany w programie studiów - konieczne od zaraz.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Program studiów
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Shira




Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.

PostWysłany: Pią 22:09, 27 Lip 2007    Temat postu:

Cytat:
Nie wiedza lecz umiejętności czynią z nas archeologa. Wiedza jest ważna, ale w przypadku zawodu archeologa umiejętności są ważniejsze. Dlatego program studiów dużo większy akcent powinien kłaść na umiejętności zawodowe a nie wiedzę z zakresu historii sztuki.


Może to, co teraz napiszę będzie obrazoburcze, ale czy nie wydaje się Wam, że wcale nie trzeba studiować archeologii, żeby być dobrym archeologiem-terenowcem? Moim zdaniem celem studiów archeologicznych jest jednak przygotowanie nas do czegoś więcej niż wykopywanie kolejnych dziur pt. "jama zasobowa" bądź "dołek posłupowy". Po to studiuje się pięć lat, żeby jednak widzieć coś więcej niż te dziury, żeby dostrzec w tym wszystkim człowieka, który tam był, żył, tworzył... choćby nawet owe "jamy".
Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 22:53, 27 Lip 2007    Temat postu:

Czasem mnie także się wydaje, że inżynier lepiej poprowadziłby badnia archeologiczne.

Dostrzegać Człowieka - zgoda. Ale jak go dostrzec?

Filimer napisał, że (ponownie pozwolę sobie zacytować te same słowa)

Cytat:
Bez przyrostu publikacji materiałowych nie byłbym w stanie obecnie rozpocząć pisania pracy magisterskiej nt. obrządku pogrzebowego.


To są informacje ilościowe, ale czy także jakościowe?

Chodzi o tego wnuka Filimera Smile

Gdyby ten przyrost publikacji materiałowych nie był tak duży, to dopiero wnuk Filimera mógłby opracować te materiały, ale czy czasem za tych 50 lat archeolodzy badając groby nie byli bogatsi o wiele istotnych informacji?
Choćby dzięki analizie DNA ?
przykład wątków:

Należy pobierać zaraz po odkopaniu.
http://www.archeologiczne.fora.pl/swiezy-material-kostny-to-najpewniejsze-zrodlo-dna-t87.html

Można posiąść informacje o przebytych chorobach przez daną społeczność.

http://www.archeologiczne.fora.pl/neolityzacja-przyklad-na-wazne-mutacje-t208.html

Badania mikrobiologiczne
http://www.archeologiczne.fora.pl/badania-biologiczne-latryn-t191.html

Czy to nie utrata informacji naukowej - niekiedy bardzo istotnej. Trochę mało widać gdy tak patrzymy na tego Człowieka. I to nawet nie dlatego, że tego nie widać, ale dlatego że nie chcemy dobrze się przypatrzeć.

A przecież:

Cytat:
Badania wykopaliskowe substancji zabytkowej stanowiska lub jego części są metodami badań ostatecznymi, niszczącymi i nieodwracalnymi.


Czy patrząc na tego Człowieka, nie za często o tym zapominamy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Uzytkownik




Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 10:25, 28 Lip 2007    Temat postu:

Shira napisał:
Może to, co teraz napiszę będzie obrazoburcze, ale czy nie wydaje się Wam, że wcale nie trzeba studiować archeologii, żeby być dobrym archeologiem-terenowcem? Moim zdaniem celem studiów archeologicznych jest jednak przygotowanie nas do czegoś więcej niż wykopywanie kolejnych dziur pt. "jama zasobowa" bądź "dołek posłupowy". Po to studiuje się pięć lat, żeby jednak widzieć coś więcej niż te dziury, żeby dostrzec w tym wszystkim człowieka, który tam był, żył, tworzył... choćby nawet owe "jamy".
Pozdrawiam


Brawo!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filimer




Dołączył: 24 Lis 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 22:53, 01 Sie 2007    Temat postu:

Zacznijmy może od początku - nie można oddzielać badań terenowych od interpretacji ich wyników - tak więc kształcenie przyszłych archeologów tak czy siak musi być wielopłaszczyznowe - z kolei im większy stopień zgłębienia danej problematyki w procesie badań terenowych i w procesie opracowywania/interpretacji materiału zabytkowego, tym większa świadomość potrzeby prowadzenia badań interdyscyplinarnych.
Ciągłe obcowanie z zabytkami w terenie i potrzeba ich wstępnego określenia dla potrzeb kart obiektów etc. sprawia, że dany archeolog nabiera coraz to większej sprawności w procesie interpretacji terenowej, zarówno na płaszczyźnie interpretacji bieżącej (określenie funkcji obiektu, decyzja o sposobie eksploracji i dokładności dokumentacji etc.), jak i wyprzedzającej (interpretacja stratygrafii horyzontalnej, określanie roli danej strefy występowania zabytków etc.). Często duże znaczenie ma przeszkolenie i uwrażliwienie pracowników na dokładną eksplorację obiektów, co w warunkach archeologii komercyjnej jest jednym z najczęstszych niedopatrzeń. Jako młody student pewnego razu zostałem na kilkadziesiąt minut dołączony do początkujących kopaczy, bo akurat nie było nic innego do roboty - eksploracja ara przebiegała zgodnie ze standardem autostradowym - czyli warstwą mechaniczną miąższości 10 cm - za mną ciągnął się "sznurek" fragmentów naczyń, zaś początkujący kopacze mało co znajdowali. Reasumując - ciągłe funkcjonowanie w terenie sprzyja rozwojowi wiedzy metodycznej i materiałowej, ale tak nie da się przez całe życie - przykładem tego jest pierwsza pula funduszy strukturalnych, w której firmy prowadzone przez archeologów w średnim wieku niekoniecznie związanych z instytucjami archeologicznymi (np. J. Okoński) występowały o fundusze na opracowanie np. materiałów AZP. Ja także nie wyobrażam sobie ciągłego funkcjonowania w terenie bez opracowywania materiałów, uczestniczenia w konferencjach badawczych etc. Postęp w metodach badawczych musi być - ortofotografia w dużej mierze ułatwiłaby pracę w terenie, a wraz z odpowiednio przystosowanym oprogramowaniem pozwoliłaby na szybkie i rzetelne prowadzenie badań, co w warunkach komercyjnych obecnie jest dość trudne (dla niektórych nawet w systemie autostradowym). Do tego należałoby w końcu stworzyć system podłączania wyników badań komercyjnych do mikro i makroregionalnych projektów badawczych i umożliwić np. finansowanie publikacji z badań komercyjnych etc. Moim zdaniem za mało w samej archeologii jest dużych projektów interdyscyplinarnych - słabo ma się u nas ekoarcheologia i kwestie zmian w przyrodzie wywołanych działalnością człowieka (a to przecież pomogłoby np. określić możliwości lokalizacji stanowisk np. na terenach górskich), archeometria i analizy mikroskopowe zabytków (chyba tylko Prof. Pawlikowski z AGH poodejmuje się takich badań we współpracy z różnymi ośrodkami - ale jak sam podkreśla - są one kosztowne) etc.
Mamy więc problem - z jednej strony kwestia tego, czym naprawdę jest archeologia komercyjna nastawiona głównie na pozyskiwanie źródeł, z drugiej strony w jakim kierunku ma oedbywać się kształcenie archeologów na studiach. Jeśli chodzi o kwestie intepretacji znalezisk – źródła numizmatyczne sa zupełnie inna kategorią źródeł niż zapinki, umba, szpile etc. Te pierwsze już w momencie odkrycia mają swoje umiejscowienie w czasie mniej lub bardziej precyzyjne, dla tych drugich systemy chronologiczne są opracowywane na zupełnie innych zasadach (np. metoda importów, planigrafia, podobny rytm zmian uzbrojenia w Barbaricum i na terenie cesarstwa, lokalne uwarunkowania etc.) i spektrum badań jest zupełnie inne (badania metaloznawcze, reonstrukcja stroju, zasięgi regionalne i interregionalne etc.) – poza tym analiza wszytskich zabytków, zarówno ruchomych jak i nieruchomych, jest częścią naszych badań nad pradziejami w ogóle, a nie tylko celem w samym w sobie – dlatego powinna być prowadzone w kontekście szerszych programów badawczych, a nie tylko jako wąska specjalizacja danego badacza – nikt z archeologów, przynajmniej tych starszej daty, nie zajmował się tylko analiza wąskiej grupy zabytków. Owszem – być może za mało było prób rekonstruowania minionej przeszłości w kontekście bardziej powiązanym z antropologią kulturową i archeologia za bardzo zamykała się w swoim kręgu metodologiczno-badawczym, ale badania nie ograniczały suię tylko do jednej określonej grupy zabytków. Wiedza o badanych zabytkach i społecznościach pradziejowych, wiedza ogólnohumanistyczna i wiedza metodologiczna – to wszytsko czyni z nas archeologów – dla archeologii w przeciwieństwie do historiii sztuki nie mamy przekazów pisanycvh i nie badamy tylko samych zabytków, lecz także ich kontekst, i rolę w całokształcie systemów gospodarczo-społecznych w pradziejach: dlatego zagadnienia garncarstwa późnego okresu rzymskiego jest rozpatrywane w kontekście interregionalnym i jego wyniki będą dla nas ważnym punktem odniesienia do rekonstruowania zmian w relacjach społeczno-gospodarczych, jakie zaszły na terenie kultury przeworskiej po Wojnach Markomańskich – jednocześnie w tym zakresie prowadzone są badania interdyscyplinarne (wspomniany wcześniej prof. Pawlikowski) oraz typologiczno-chronologiczne (chociaż także w powiązanie z terenami Zakarpackimi), Trudno znaleźć złoty środek między postulatami metodologicznymi i humanistycznymi – ale jaki jest sens naszych badań, jeśli prowadząc badania nie wiemy co badamy? Musimy wiedzieć zarówno co badamy, bo po to zdobywamy wiedzę o pradziejach na studiach i dzięki temu możemy mieć rozeznanie co do charakteru stanowiska (czy powinniśmy spodziewac się długich domów, czy zwartych osad, czy kilku rozproszonych budynków), jego chronologii, oraz wybrać metodę eksploracji, zdecydować o tym jak pobierac próvki, oraz jak przygotowac materiał do badań interdyscyplinarnych (czy np. myć ceramikę, na której mogły zostać ślaby pożywienia etc.) – to jest wiedza którą nabywa się na studiach czytając zarówno opracowania o charakterze ogólnym jak i monograficzne. Ja pracując na wykopaliskach zainteresowany jestem w pierwszej kolejności charakterem tego co badam (stratygrafia choryzontalna stanowiska, chronologia zabytków, mozliwości interpretacyjne obiektów danego typu etc) , żeby mieć rozeznanie co do charakteru obiektów danego typu i żeby mieć później lepsze rozeznanie – obserwując stosowane metody wyrabiam sobie ogląd na to, co powinno się dodadtkowo zrobić, a co być może jest zbędne po części.

Co do mojej pracy magisterskiej - przyrost bazy materiałowej jest w dużej mierze jakościowy – starsze badania miały o wiele gorzej opracowaną chronologię, gorszy był standard publikacji i spektrum analizy materiału również było mniejsze. Natomiast wciąż brakuje badań interdyscyplinarnych na większą skalę. Ponadto to pisanie właśnie takiej pracy sprawia, ze widzę coś, co popularnie można określić jako „stan i potrzeby badań”, zwłaszcza interdyscyplinarnych. Niestety selekcjonowanie DNA z przepalonych kości to ciężka sprawa – zwłaszcza, że zachwoują się zazwyczaj małe fragmenty. Inna sprawa, że spora część cmentarzysk była zagrożona zniszczeniem, a pozostałe to publikacje badań prowadzonych od lat 80-tych lub nawet 70-tych.

Wielkie dzięki dla Ciebie Użytkowniku za namiary bibliograficzne – pierwszy znam, o drugim słyszałem – natomiast trzeci bardzo mi się przyda – mam zamiar zresztą zgłębić swoją wiedzę o wczesnym średniowieczu (m.in. w końcu przeczytać Labudę, ostatni zbiór artykułów pod redakcją M. Dulinicza etc.), tylko jak zawsze brakuje na to czasu, a w dodatku zamknięta jest większoćć bibliotek archeologicznych w Krakowie z powodu urlopów, wiec nawet nie mam nawet jak wykonać fotografii wspomnianego artykułu. Moje zainteresowania zresztą ostanio zwróciły się też na kwestię udziału zmian klimatycznych w przemianach osadnictwa w starożytności i wczesnym średniowieczu – wzmianki o tym były już były w Archaeologia Polona (Oblomski A., Petrauskas O.V., Terpilovski R.V. – Environmental reasons of migrations of the South-East Europe population in the 1st-5th centuries A.D., Archeologia Polona, vol. 37: 1999, s. 71-86.) i pojawiają się kolejne informacje na ten temat (m.in. w najnowszej Archeologii Polski, niestety nie pamietam tytułu i autorów artykułu). A wracajać do tematu dyskusji o etnogenezie – niestety nie mam już tyle czasu co kiedyś, a muszę bronić zarówno prezentowanych poglądów jak i przedstawiać możliwości archeologii w tym zakresie – o ile bowiem niektórzy użytkownicy prowadzą rzeczywiście w miarę merytoryczną dyskusję, o tyle stan wiedzy niektórych jest naprawdę marny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Uzytkownik




Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:38, 02 Sie 2007    Temat postu:

Proponuję uporządkować dyskusję i podzielić ją na kilka wątków:

1. definicja archeologii (tutaj)
2. DNA z przepalonych kości (w "Badania antropologiczne")
3. zmiany klimatyczne (w "Analizy interdyscyplinarne")

Nie wiem, czy dyskutowanie o etnogenezie Słowian ma sens, chyba, że nasz dyżurny antropolog chciałby poruszyć wątek demograficzny. Argumentację językoznawczą uważam za bicie piany, odkąd zakończyła się dyskusja nad analogicznym problemem etnogenezy Sumerów (por. G. Rubio, On the Alleged "Pre–Sumerian Substratum", Journal of Cuneiform Studies 51:1999, ss. 1–16).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 21:38, 03 Sie 2007    Temat postu:

Praca studencka z roku 2003, KOŁO PROMOCJI ARCHEOLOGII na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika

[link widoczny dla zalogowanych]

Chyba warto przytoczyć w tej dyskusji.

Może powinno się taki temat dawać studentom do opracowania np. na drugim roku, aby zweryfikować ich wyobrażenie o tym, co chcieliby robić po V.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
femur7




Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sopot

PostWysłany: Pią 22:28, 03 Sie 2007    Temat postu:

Stysz napisał:
Praca studencka z roku 2003, KOŁO PROMOCJI ARCHEOLOGII na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika

[link widoczny dla zalogowanych]

Chyba warto przytoczyć w tej dyskusji.

Może powinno się taki temat dawać studentom do opracowania np. na drugim roku, aby zweryfikować ich wyobrażenie o tym, co chcieliby robić po V.


Podziwiam zacięcie detektywistyczne! Brawo!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 23:32, 03 Sie 2007    Temat postu:

Postaram się teraz zaskoczyć jeszcze bardziej. Smile

Tym razem z roku 2002 - wygrzebane z pod ziemi







Nadal mamy na IAUW trzy bloki od II roku studiów, mimo że jak czytamy na str 1.

4. Specjalizację trzeba jednak zacząć na II roku nie tylko ze względu na rychły licencjat, ale i zdrowie intelektualne studentów, którzy powinni jak najszybciej robić to, co ich bawi.
5. Komisja wzięła pod uwagę powszechny dezyderat zmniejszenia liczby bloków specjalizacyjnych działających w IA jako bloki automatyczne.

Komisja komisją, wytyczne, wytycznymi trzy bloki na drugim roku pozostały.

[link widoczny dla zalogowanych]

Zapewne jako potrzeba zachowania wyśmienitej kondycji intelektualnej studentów. Smile

Propozycja zmian programowych powołuje się na to rozporządzenie.
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Uzytkownik




Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 2:46, 04 Sie 2007    Temat postu:

femur7 napisał:
Stysz napisał:
Praca studencka z roku 2003, KOŁO PROMOCJI ARCHEOLOGII na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika


Podziwiam zacięcie detektywistyczne! Brawo!


Miło zobaczyć taki tekst napisany przez studenta.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Uzytkownik




Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 2:50, 04 Sie 2007    Temat postu:

Stysz napisał:

4. Specjalizację trzeba jednak zacząć na II roku nie tylko ze względu na rychły licencjat, ale i zdrowie intelektualne studentów, którzy powinni jak najszybciej robić to, co ich bawi.
5. Komisja wzięła pod uwagę powszechny dezyderat zmniejszenia liczby bloków specjalizacyjnych działających w IA jako bloki automatyczne.

Komisja komisją, wytyczne, wytycznymi trzy bloki na drugim roku pozostały.

Zapewne jako potrzeba zachowania wyśmienitej kondycji intelektualnej studentów. Smile


Po pierwsze, wybór trzech bloków na drugim roku jest początkiem specjalizacji.
Po drugie, postulat dotyczył zmniejszenia liczby dostępnych bloków, a nie bloków wybieranych przez studenta. Został on w nowym toku studiów spełniony.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 23:27, 04 Sie 2007    Temat postu:

Rzeczywiście,

Trzy bloki to jednak o jeden za wiele.

Nie wiem jak jest dokładnie teraz, ale opiszę jak było w czasach, gdy powstawała ta koncepcja.

Na drugim roku wybierało się trzy bloki.

1. najważniejszy - magisterski
2. równie ważny - licencjacki (początkowo licencjat można było pisać jedynie z technik wykopaliskowych - potem blok ten zlikwidowano).

3. to była zapchaj dziura. Jednak trzeba go było kontynuować do IV roku, najpierw jako proseminarium a potem jako seminarium poboczne.
Po co?

Był to jednak blok, który dla większości był najmniej istotny, wybierało się go tak, aby pasował do grafiku II roku albo, dlatego, że chodzili na niego inni znajomi.

W wyniku tego, że na IAUW bloków jest (było) bardzo dużo, jedne cieszyły się wzięciem inne nie. Rezultat tego był taki, że na początku czwartego roku okazywało się, że wykładowcy na tych popularnych specjalizacjach limitowali liczbę prac magisterskich. W zapasie był niby ten blok drugi "trzeci" - ten zapchaj dziura, ale nie zawsze student chciał pisać magisterkę z tego bloku. W rezultacie bardzo wiele osób zmuszonych było brać blok czwarty i robić drugi i czwarty rok jednocześnie a do tego zaliczać seminarium.

Ten blok na doczepkę też się kontynuowało na wypadek gdyby nie udało się zaliczyć tego nowego bloku – to było jednak spore obciążenie.

Jaki sens, zatem ma wybór trzech bloków już na II roku studiów?

Zwróciłbym także uwagę na dysproporcje pomiędzy obciążeniem
programu tymi blokami, oraz uzupełniającymi zajęciami kierunkowymi a przedmiotami z grupy propedeutyki archeologii, zarówno w programie jak i w rozporządzeniu Ministra Edukacji. Jak mają się do tego studia zawodowe? Odnosi się wrażenie, że wytyczne sobie a program sobie.

Pisze się dużo o tym, że studia licencjacie mają posiadać charakter zawodowy, ale w programie tego nie widać - choć przyznam zmieniło się nieco na lepsze w porównaniu do tamtych czasów. Szkoda, że zlikwidowano specjalizacje zawodowe - to raczej krok do tyłu niż do przodu.

Zlikwidowałbym ten trzeci blok i zastąpił go zajęciami z propedeutyki archeologii, kondycja intelektualna studentów jakoś by to wytrzymała. Proporcje propedeutyki oraz specjalizacji dziejowych jako 1/1 byłby chyba do przyjęcia? Według rozporządzenia ten stosunek wynosi 1/4

To, że promotorzy na początki czwartego roku wycinali połowę studentów z popularnych seminariów magisterskich mówiąc, martw się sam "masz przecież drugie poboczne" - nie było normalne, jak jest obecnie?

Powinno się też mieć prawo kontynuacji bloku licencjackiego jako magisterski – znowu nie wiem jak to wygląda obecnie.

Może od II roku powinien wchodzić tylko blok licencjacki zaś magisterski od III ? Zaś z trzeciego zrezygnować, albo jako poboczny od IV roku - po odpadnięciu lub jako kontynuacja licencjackiego? Można by to pozostawić do wyboru studentowi.

Czytając propozycje zmian programowych z 2002 r widać, że rozważano likwidację jednego bloku – odnosi się odczucie takiego nieśmiałego przebąkiwania, , niestety tego nie zrobiono – co niestety chyba zatkało możliwości znacznego wzmocnienia propedeutyki.

Nie chciałbym nikogo obrazić, ale mam wrażenie, że górę wziął interes kadry.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jaga




Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 0:18, 06 Sie 2007    Temat postu:

Większość osób kontynuuje blok licencjacki na studiach magisterskich i pisze z niego pracę magisterską. Wystarczy znać egzamin kończący któryś z pozostałych dwóch bloków po trzecim roku studiów.

Trzy bloki nie są wyjątkowym obciążeniem i pomagają zweryfikować swoje zainteresowania. Oprócz bloków typowo archeologicznych są i pomocnicze - np. antropologia, archeozoologia, epigrafika.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 17:05, 06 Sie 2007    Temat postu:

A i ja też nie twierdze, że trzeci blok był wielkim obciążeniem, obciążeniem była zmiana bloku na IV roku, gdy się okazywało, że promotor nie przyjmuje twojej magisterki, a z pobocznego nie chciało się robić, albo promotor z pobocznego powiedział, że też nie przyjmie.

Wybieranie bloków na II roku, gdy preferencje studenta nie są jeszcze do końca ukształtowane nie jest właściwe. Dlatego zmiany rozważały likwidację jednego z bloków.

To też kwestia stworzenia miejsca dla innych równie ważnych dla rozwoju młodego archeologa przedmiotów.

Pamiętam, że na egzaminach z bloków promotorzy pytali, który to dla ciebie blok i od tego też uzależniali poziom egzaminu ustnego. Jak nie był to blok magisterski, ale poboczny, albo jako wykład ogólnoinstytutowy – egzamin był poostrzy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Uzytkownik




Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:45, 06 Sie 2007    Temat postu:

Stysz napisał:
A i ja też nie twierdze, że trzeci blok był wielkim obciążeniem, obciążeniem była zmiana bloku na IV roku, gdy się okazywało, że promotor nie przyjmuje twojej magisterki, a z pobocznego nie chciało się robić, albo promotor z pobocznego powiedział, że też nie przyjmie.


Ten problem został już rozwiązany. Kiedyś było ponad 20 bloków, teraz jest 9 + 4 pomocnicze i w większości z nich funkcjonuje więcej niż jedno seminarium.

Stysz napisał:
Wybieranie bloków na II roku, gdy preferencje studenta nie są jeszcze do końca ukształtowane nie jest właściwe. Dlatego zmiany rozważały likwidację jednego z bloków.


Właśnie ze względu na to, że preferencje studenta mogą być jeszcze nieukształtowane, na II roku są aż trzy bloki do wyboru. Stopniowe zmniejszanie liczby bloków na kolejnych latach ma związek właśnie z kształtowaniem preferencji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jaga




Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:13, 06 Sie 2007    Temat postu:

Cytat:
Właśnie ze względu na to, że preferencje studenta mogą być jeszcze nieukształtowane, na II roku są aż trzy bloki do wyboru. Stopniowe zmniejszanie liczby bloków na kolejnych latach ma związek właśnie z kształtowaniem preferencji.


Oto mi właśnie chodziło. Poza tym ogólna wiedza o różnych działach archeologii jest potrzebna. Pomaga się wzajemnie dogadać.

Cytat:
A i ja też nie twierdze, że trzeci blok był wielkim obciążeniem, obciążeniem była zmiana bloku na IV roku, gdy się okazywało, że promotor nie przyjmuje twojej magisterki, a z pobocznego nie chciało się robić, albo promotor z pobocznego powiedział, że też nie przyjmie.


Prawdę mówiąc nie spotkałam się z tym problemem. Nie ma aż tak wielu osób na studiach magisterskich żeby bić się o miejsca do promotora. Oczywiście, jeśli się wykaże skrajną ignorancję - jak uznanie flotacji za nazwę miejscowości, można nie być przyjętym. Ale gdy wykaże się choć trochę zainteresowania dziedziną, przygotuje do zajęć itp., raczej nie ma problemów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Program studiów Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 5 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin