Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Uprawnienia zawodowe
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Prawo archeologiczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 9:42, 10 Cze 2008    Temat postu:

Ja zaś uważam, że to jest minimalizm, który sprawia, że jakiekolwiek inwestowanie w warsztat pracy jest nieopłacalnym i bezsensownym z punktu widzenia ekonomii i konkurencji funkcjonowania na rynku badań archeologicznych. Nie generuje zysku ani nie stwarza potencjalnych miejsc pracy dla absolwentów archeologii – zwłaszcza tych zdolnych.

Nie prowadzi się w naszym kraju badań interdyscyplinarnych, bo nie wymaga tego prawo, i nie jest to opłacalne, teoretycznie powinny takie badania prowadzić dotowane uczelnie – ale także tego nie czynią tylko konkurują na rynku badań komercyjnych na ogólnie przyjętych „obowiązujących” zasadach, z tym, że są dotowane i mogą zejś z ceny (Państwo już współfinansuje badania komercyjne).

W myśl rozporządzenia badania są wystarczające – tak z tym się zgodzę, ale to wcale nie znaczy, że jest OK., bo w myśl tego rozporządzenia i tego, czego wymaga WKZ to stoimy w miejscu, czyniąc z archeologii formę rzemiosła a nie nauki. Można, zatem prowadzić kolejne wykopaliska - oczywiście, że można, dziwi mnie tylko, czemu archeologia nie jest zainteresowana zwiększaniem (wymuszaniem zwiększenia) zakresu badań zwłaszcza, że do badań ma dokładać się Państwo, mamy, zatem sytuację, w której część kosztów pokrywać ma budżet, co nie znaczy przecież, że inwestor ma płacić mniej.

Wcale płacić mniej nie musi, aby zachowana była proporcjonalność współfinansowania. Zatem jest okazja do zmiany wytycznych – choćby np. stworzenie opisywanej kiedyś na forum kategoryzacji stanowisk archeologicznych pod względem zakresu badań interdyscyplinarnych oraz rodzaju prowadzonej dokumentacji polowej oraz zabytków ruchomych.

Kierownik budowy zawsze w jednym czasie prowadzić może jedynie jedną budowę. Gdzie to jest napisane odnośnie archeologii to tego nie wiem, nie zdziwiłbym się, gdyby tego nie było.

Brakuje nam, takiego prawa budowlanego, albo może przekwalifikujmy archeologię na usługi budowlane i od razu rozwiążemy wiele problemów, przy konserwacji zabytków architektury to nie przeszkadza. Zauważmy, że konserwacja zabytków architektonicznych tania wcale nie jest – właśnie dzięki wyśrubowanym normom a także zakresowi koniecznych do przeprowadzenia prac, jakoś inwestorzy przyjmują to do wiadomości i muszą się na to godzić, w archeologii zaś wygrywa ten, kto zrobi badania taniej byle w zgodzie z wytycznymi z rozporządzania i WKZ, a może właśnie dzięki temu.

Chyba jednak brakuje w archeologii izby zawodowej, oczywiście przepisy korporacyjne nakładane na absolwentów różnych branż uważam za nieuczciwość, jednak w archeologii gorzej już chyba nie będzie. Za to brakuje strony, która dbałaby o ogólne interesy archeologii i archeologów jest, co prawda SNAP, ale ten chyba jedynie z nazwy kojarzy się np. z takim SARPem architektów.

Przy okazji zapytam, czy ktoś zna odpowiedź MK na interpelację? Albo, wiadomo coś o planowanych zmianach w finansowaniu? Bo kolejny ósmy za nami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MG34




Dołączył: 02 Paź 2007
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:29, 10 Cze 2008    Temat postu:

A tak na marginesie tematu, znaktoś może odpowiedźna moje pytania?
Jeśli w tak prostej sprawie są niejasności to nie dziwię się, że im dalej tym gorzej Very Happy Myślę, że powinno się zacząć od podstaw i je uporządkować. Na dobrych fundamentach łatwiej jest budować.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yeti




Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:46, 10 Cze 2008    Temat postu:

Po raz kolejny zgadzam się z Tobą Stysz.
Od pewnego czasu następuje swoista polaryzacja układu sił w "branży" archeologicznej. Powoli, lecz systematycznie zawężany jest krąg oferujących usługi archeologiczne na polskim rynku (dla zainteresowanych polecam lekturę specyfikacji na stronach www np. gddkia, czy uzp gov). Wydaje się, że zdążamy nieuchronnie do modelu niemieckiego, czy też czeskiego, gdzie generalnie jedynie instytucje takie jak instytuty, czy muzea mają wyłączność na badania archeologiczne. Wiem, że może wielu archeologom to w niesmak, ale paradoksalnie ratunkiem przed scementowaniem rynku i określeniem ról na następne kilkadziesiąt lat jest powołanie czegoś w rodzaju izb archeologicznych. Wtedy istniała by kontrola nad działaniami każego archeologa, bo kto w izbach by się nie znajdował, nie wykonywałby zawodu (vide: przykład architektów), jeżeli ktoś psułby rynek, takim delikwentem zajmował by się np. sąd koleżeński, który powinien mieć możliwość pozbawienia uprawnień zawodowych - w obecnej chwili nabytych uprawnień nie można archeologa pozbawić, a więc jak już raz jakiś szkodnik zacznie działać, a przy odpowiednich kontaktach jest już nie do ruszenia. Nie oszukujmy się przy takiej ilości archeologów jaka jest w Polsce rodzaj zawodowej organizacji archeologicznej wyszedłby nam na dobre.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Smilodon populator




Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Wto 5:34, 08 Wrz 2009    Temat postu:

Yeti napisał:
Smilodon napisał: "Czyli korporacja? To by się źle skończyło, ale na szczęście nie przejdzie".
Wyjaśnij jeśli możesz, co by było złe w organizacji zawodowej, która skupiałaby wszystkich czynnych archeologów bez względu na tytuł naukowy i miejsce pracy?


Jasne, że mogę.

Po pierwsze, niezależnie od tego, co myśli (być może) większość użytkowników tego forum, badania archeologiczne są badaniami naukowymi, a wolność badań naukowych gwarantuje Konstytucja. Obowiązek przynależności do organizacji zawodowej stanowiłby ograniczenie tej wolności.

Po drugie, organizacje, do których przynależność jest obowiązkowa (a zatem nie mają konkurencji) rzadko zajmują się sprawami pożytecznymi, a najczęściej ich główna rola polega na ograniczaniu dostępu do wykonywania zawodu (prawnicy) albo chronienia tej części ciała, gdzie znajduje się gluteus maximus, tym kolegom, którzy coś przeskrobali (lekarze).

Ewentualnie mądrzy działacze obradują, wymyślają kodeksy etyki, uchwały i oświadczenia, z których niewiele wynika. A kiedy pojawia się prawdziwy problem do rozwiązania, często są zupełnie bezradni (ostatni przypadek notariusza Emanuela D. z Bierunia, który wygenerował tysiące nieważnych aktów notarialnych, po czym zrezygnował z wykonywania zawodu i Izba Notarialna nic mu nie może zrobić).

Czy jest jakikolwiek powód, żeby archeologów nie reprezentowały organizacje dobrowolne, takie jak SNAP? Czy SNAP robi mniej w interesie swoich członków niż Naczelna Rada Adwokacka albo Naczelna Izba Lekarska?

Yeti napisał:
a więc jak już raz jakiś szkodnik zacznie działać, a przy odpowiednich kontaktach jest już nie do ruszenia


Skąd pewność, że szkodnik nie miałby kontaktów we władzach przymusowej organizacji zawodowej? Już widzę sądy koleżeńskie, w których koledzy sądzą kolegów... jakby kolega kolegów nawet przekopał cały Wawel koparką Caterpillar 307CSB, to wątpię, żeby skończyło się to czymś większym niż upomnienie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filimer




Dołączył: 24 Lis 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 1:49, 14 Lut 2011    Temat postu:

Wracając do właściwego tematu - ministerstwo przygotowuje nowelizację "naszego" rozporządzenia, proponowałbym w związku z tym petycję o uwzględnienie doświadczenia terenowego sprzed uzyskania tytułu mgr archeologii (był taki projekt w ministerstwie, ale znikł po tragicznej śmierci Tomasza Merty) oraz o wprowadzenie dodatkowych obostrzeń dotyczących badań na stanowiskach miejskich - tzn. osoba mająca prowadzić badania na stanowiskach miejskich powinna mieć minimum 4 miesiące doświadczenia na tego typu badaniach.

Na dniach będę dzwonił w tej sprawie do ministerstwa, potem można przygotować e-petycję do ministerstwa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 13:15, 14 Lut 2011    Temat postu:

Temat poruszany był także na niedawnej konferencji archeologicznej na UKSW. Nie byłem na tym panelu, zatem trudno mi mówić o wnioskach z dyskusji na ten temat.

Opinie środowiska były zróżnicowane.

Odnoszę wrażenie, ze cały czas traktowane jest to jako mechanizm ograniczania konkurencji a nie kształtowania kadry zawodowej.

Uzyskanie uprawnień powinno gwarantować przygotowanie merytoryczne a nie utrudniać start zawodowy. Student a potem absolwent, powinien mieć możliwość zdobycia wszechstronnego i zróżnicowanego doświadczenia, jednocześnie jego pierwsze samodzielne prace powinny być w pewien sposób nadzorowane „pilotowane”. Merytoryczny nadzór pierwszych badań byłby ważniejszy od 12 czy innej liczby miesięcy praktyki. Mogłaby to być potwierdzona pisemnie konsultacja badacza z długoletnią praktyką.

Nie da się też dyskutować o uprawnieniach zawodowych w oderwaniu od dyskusji o standardach badawczych - w tym także badań miejskich.

Należy tworzyć model badawczy wymagający zatrudniania zespołu archeologów i studentów archeologii (w ramach praktyki zawodowej). Tak aby młody archeolog zdobywał doświadczenie archeologiczne pod skrzydłami starszego. Młodzi wnoszą do archeologii nową wizję, nowe rozwiązania metodologiczne i praktyczne zwłaszcza w zakresie dokumentacji oraz przetwarzania danych przestrzennych, jednak praktyka eksploracyjna zawsze stanowić będzie podstawę dobrze przeprowadzonych badań archeologicznych, a to nie jest wiedza teoretyczna.

System uprawnień zawodowych oraz edukacji powinien pozwalać na uzyskanie takiego doświadczenia. Wierze, że 12 miesięcy po magistrze, nie jest do tego niezbędnych.

Niezależnie od przyjętego system uprawnień zawodowych, system ten nie rozwiązuje żadnych problemów archeologii. Sam w sobie nie stanowi panaceum na stan zawodu … uczciwość ,zakres badań, czas badań, poziom finansowania...

Tylko jedna sprawa powinna być uwzględniana w systemie uprawnień zawodowych – przygotowanie merytoryczne, ten system ma wymuszać określone przygotowanie praktyczne.

Obecny tego nie czyni. Stanowi jedynie sito, co gorsze sito które zniechęca do zawodu najlepszych, a promuje upartych i wytrwałych. W obecnym systemie nie ma żadnych elementów wymuszających przygotowanie merytoryczne. Ale przecież to wiadomo nie od dziś.

Należy być też świadomym, że uprawnienia nie gwarantują startu zawodowego, bo jeszcze należy wejść na rynek badań archeologicznych, który jest wypełniony i raczej się należy spodziewać, że będzie się zwijał. Jest to pewnie niezmiernie frustrujące dla młodego archeologa, który poza archeologią nie ma innego wykształcenia.

Dla studenta i absolwenta poza systemem uprawnień, równie ważny powinien być system standardów oraz wymagań konserwatorskich generujący ich zatrudnienie w zespołach archeologicznych. Należy skończyć z jednoosobową archeologią.

Prawdę mówiąc uprawnienia zawodowe to taka walka z wiatrakami. Nie wiem jakie obecnie jest podejście MKiDN i NIDu w tej kwestii? Wiem jedno, należy zacząć walczyć inną bronią, już 10 lat temu podejmowane były próby dokonania zmian, w archeologii tylko się gada. Młodzi dla nikogo nie są priorytetem, taka jest smutna prawda, są narzędziem realizacji własnych celów środowiskowych, mają dostarczać tanią siłę roboczą, nie zmieni się to jeśli nie zmieni się standardów i sposobu prowadzenia badań archeologicznych. Obecnie pewnej zmianie ulega otoczenie archeologii... reforma Kudryckiej, wyraźny rozdźwięk pomiędzy archeologią instytucjonalną a komercyjną – ma miejsce walka o zajmowanie nowych pozycji, VAT jest jednym z tych narzędzi, które ma na celu osiągnięcie tych pozycji. Masa studencka może przestać odgrywać istotną rolę. Kurczy się rynek badań, inwestycje liniowe się zwijają, budownictwo dostało zadyszki. To dlatego niektóre ośrodki akademickie kombinują jak dorwać się do wieloletniego rozkopywania cennych stanowisk archeologicznych, gwarantujących finansowanie na kilka lat.

Należy sięgnąć po procedurę OOS jako wymuszającą standardy i zatrudnienie w archeologii.
Zachęcam do tworzenia stowarzyszeń i fundacji, mogą to robić już studenci. Następnie wymuszać na administracji procedurę OOS w zakresie ważniejszych i większych inwestycji, także konkretnych badań archeologicznych, żądać zapewnienia odpowiedniego finansowania oraz standardów badawczych, występować w tych postępowaniach na prawie strony. Obecnie w ramach Forum Zabytków działającym przy Wojewodzie Mazowieckim zamierzam wraz z innymi stowarzyszeniami wymóc na Wojewodzie wskazanie procedur oraz podstaw merytorycznych do uruchamiania konsultacji społecznych dotyczących ochrony zabytków na podobieństwo tego jakie jest realizowane dla ochrony przyrody, zobaczymy co z tego wyjdzie.

Oczywiście należy próbować zmienić system uprawnień, ale zmiana tego systemu wcale nie musi poprawić sytuacji młodych archeologów. Bo sytuacja zewnętrzna podlega znacznym zmianą, to nie to samo, co 10 lat temu.

Obecnie archeologia zawodowa postrzegana jest wyłącznie w sferze badań archeologicznych. Duży niewykorzystany potencjał drzemie w obszarze ochrony archeologicznej, ochrony i promocji dziedzictwa archeologicznego także jako rodzaju produktu kulturowego oraz turystycznego. To leży nieomal zupełnym odłogiem. Dlatego pewną alternatywą dla własnej firmy archeologicznej może stanowić np. stowarzyszenie archeologiczne tworzone przez grupę zgranych ludzi. Czas zacząć udostępniać archeologię i zabytki szerszym rzeszom społeczeństwa – to naprawdę może generować zatrudnienie.

Bardzo ciekaw jestem, co z tego wyjdzie?

Za małe zainteresowanie jest tymi problemami u studentów, to oni powinni podnosić bunt, nikt za nich tego nie zrobi. Powinni sobie odpowiedzieć na pytanie, w jakim celu studiują archeologię, po co poszli na studia które nie uczą niczego innego poza archeologią?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Prawo archeologiczne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin