Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kontrowersje wokół prac na krakowskim Rynku

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Kontrowersje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 16:50, 12 Lut 2007    Temat postu: Kontrowersje wokół prac na krakowskim Rynku

[link widoczny dla zalogowanych]
Przypadkowa dziura pod Rynkiem Głównym

Magdalena Kursa, Bartosz Piłat 2006-06-05,

Prace przy remoncie Rynku były prowadzone zgodnie z prawem, a zarzuty w tej sprawie mają charakter polityczny - twierdzi prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. Toczące się w prokuraturze śledztwo ma m.in. wyjaśnić, czy remont Rynku nie jest samowolą budowlaną.



Prace archeologiczne pod płytą Rynku
FOT. Wojciech Matusik / AG
Cytat:

- Proszę zauważyć, że wszystkie zarzuty wypowiadają politycy. Wicewojewoda Andrzej Mucha z PiS oraz poseł PiS Andrzej Adamczyk - mówił prezydent Majchrowski na specjalnie zwołanej wczoraj konferencji prasowej.

- Ale doniesienie do prokuratury złożył wojewódzki inspektor nadzoru budowlany Janusz Żbik - zauważyli dziennikarze.

- To podwładny wojewody - odparł prezydent.

Co powstało?

Co właściwie kryje się teraz pod Rynkiem? - Można było odnieść wrażenie, że skoro pod płytą Rynku pojawiły się pomieszczenia większe, niż przewidywało pozwolenie budowlane, prawo zostało złamane. Otóż nie. Tę część dziury, która powstała w ramach pozwolenia budowlanego, wykonano jako "budowlę" [1470 m kw. - red.]. Pozostała część to dziura pozostała po pracy archeologów [825 m kw.]. Na nią nie potrzeba pozwolenia. Teraz stoimy przed dylematem: albo tę dziurę po archeologach zasypiemy, albo wykorzystamy - komentował Andrzej Oklejak, pełnomocnik prezydenta ds. prawnych.

Prezydent podkreślał, że na poszerzenie badań archeologicznych każdorazowo zgodę wydawał wojewódzki konserwator zabytków. Zapewniał też, że nie wymuszał na powiatowym inspektorze nadzoru budowlanego decyzji w sprawie palowania obszaru badań. - W ogóle nie kontaktowałem się z panią inspektor - mówił. Tymczasem zarzut Janusza Żbika dotyczył doprowadzenia do sytuacji, gdy jedyną możliwością uniknięcia katastrofy budowlanej było zasypanie wykopów lub otoczenie ich palami.

A co będzie?

Jacek Majchrowski oświadczył, że od zawsze był zwolennikiem komercyjnego wykorzystania rynkowych podziemi. Oczywiście, pod warunkiem że część komercyjna nie zdominuje części wystawienniczej - tak chce konserwator zabytków. Od Muzeum Historycznego Majchrowski dostał już gotową propozycję zagospodarowania przestrzeni pod Rynkiem, teraz czeka na biznesplan, w którym zostanie przedstawione optymalne przeznaczenie całej powierzchni. - Powinien być gotowy na przełomie czerwca i lipca - stwierdził prezydent.

Jak długo potrwają prace archeologiczne pod Rynkiem? - To zależy od "gęstości szkieletów". Dotychczas znajdowaliśmy ok. 20 szkieletów na jeden ar - tłumaczył kierujący pracami archeologicznymi Cezary Buśko i wstępnie szacował, że archeolodzy popracują pod płytą trzy miesiące. Właśnie tyle czasu zostało miastu na podjęcie decyzji, co zrobić z dziurą pod płytą. - Jeśli prezydent Krakowa zdecyduje, że warto wykorzystać powstałą przestrzeń, będzie musiał zdobyć pozwolenie budowlane na prace. Wydaje mi się, że skoro dziura już jest, warto zrobić z niej atrakcję turystyczną - dodał prof. Oklejak.

Dla Gazety

Andrzej Mucha, wicewojewoda Małopolski

Nie zgadzam się, że doniesienie w sprawie Rynku to sprawa wyłącznie polityczna. Po prostu pojawił się u mnie inspektor Janusz Żbik z efektami przeprowadzonej kontroli prac na Rynku, z której wynikało, że doszło tam do wielu nieprawidłowości. Wówczas razem doszliśmy do wniosku, że należy zainteresować tym prokuraturę, aby za jakiś czas to do drzwi naszych gabinetów nie zapukali policjanci z zarzutami o zaniechanie obowiązków.

Ręce opadają, gdy ktoś uważa za słuszne udział osób prywatnych w decydowaniu o kwestiach publicznych [patrz rozmowa - red.]. Najwidoczniej nie dla każdego jest oczywiste, że sprawy publiczne powinny być oddzielone od prywatnych nieprzekraczalną granicą. Nawet jeśli założymy, że rola panów Likusów rzeczywiście była ograniczona do doradztwa, tego typu kontakty są zawsze narażone na podejrzenia.

[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Kontroli przebiegu prac archeologicznych prowadzonych na krakowskim Rynku zażądali 13 lutego radni, którzy na nadzwyczajnej sesji dyskutowali o remoncie i przyszłości tego miejsca.

Pojawiające się od kilku tygodni kontrowersje dotyczą zakresu prowadzonych badań oraz tego, w jaki sposób podziemia Rynku mają być w przyszłości udostępniane zwiedzającym.

Kontrolę ma przeprowadzić do 30 czerwca komisja rewizyjna Rady Miasta Krakowa. Radni chcą, by komisja ustaliła m.in. w jaki sposób wyłoniony został wykonawca badań archeologicznych, jaki jest ich zakres, zasadność oraz koszty.

Badania archeologiczne rozpoczęły się we wschodniej części krakowskiego Rynku, tej na której znajduje się pomnik Adama Mickiewicza, w sierpniu. Remont nawierzchni ruszył we wrześniu.

Zdaniem członków Stowarzyszenia Historyków Sztuki prace archeologiczne nie powinny być prowadzone na tak szeroką skalę jak obecnie, by zniszczeniu nie uległy historyczne warstwy, które są swoistą "metryką miasta". Zdaniem części historyków sztuki powinny być one zachowane, by także kolejne pokolenia archeologów - być może dysponujących lepszymi niż obecnie metodami - mogły badać dzieje Krakowa.

Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski zapewniał radnych, że żaden fragment Rynku nie został rozkopany bez merytorycznego uzasadnienia. Dodał, że efekty prac archeologów zmieniły dotychczasowe wyobrażenie o historii miasta.

Według Majchrowskiego udostępnienie podziemi, byłoby jeszcze jedną atrakcją turystyczną miasta i szansą na pokazanie "dziedzictwa narodowego". Prezydent mówił, że takie miejsca można zwiedzać m.in. w Brukseli i Jerozolimie.

Majchrowski zapowiedział że remont nawierzchni Rynku zostanie zakończony do 15 maja, jeszcze przed wizytą papieża. Zapewnił, że w podziemiach nie zostanie w przyszłości umieszczony "hipermarket", co podejrzewają niektórzy historycy sztuki oraz przeciwnicy prowadzonych tam prac.

Jak ostatecznie zostaną zagospodarowane podziemia Rynku jeszcze nie wiadomo. "Konkurs na koncepcję zagospodarowania podziemi możemy rozpisać dopiero wtedy, gdy będziemy wiedzieć, czym dysponujemy. Do tej pory nie wiemy, co konserwator zabytków każe zasypać, a co pozwoli udostępnić" - mówił dziennikarzom Majchrowski.

Być może podziemia zostaną w całości powierzone Muzeum Historycznemu Miasta Krakowa, które ma urządzić ekspozycję dotyczącą historii miasta. Nie wyklucza to powstania tam sklepów z pamiątkami, wyrobami rzemiosła artystycznego czy kawiarni, z których dochód byłby przeznaczany na utrzymanie podziemi - ich wentylację, oświetlenie itp.

Prace archeologiczne, zabezpieczające i remont nawierzchni wschodniej części Rynku mają kosztować 21,5 mln zł, z czego 3 mln zł zostanie przeznaczone na prace w Sukiennicach. WOS

PAP - Nauka w Polsce


Osobiście trudno mi się do tego odnieść. Na pewno zgadzam się, co do metod badawczych. Badania w takim miejscu powinny być prowadzone latami, metodami nieomal laboratoryjnymi. To końcu rynek a nie autostrada. Ale było też w tym i sporo polityki.

Inną sprawą jest to, że inwestycja ta faktycznie od samego początku realizowana byłe z bardzo dużą determinacją i uporem.

[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Wydana jednak wczoraj negatywna opinia konserwatora wojewódzkiego Jana Janczykowskiego praktycznie kończy marzenia o tej inwestycji. Prezydent Majchrowski jednak się nie poddaje. - Przysługuje mi przecież prawo odwołania się - mówi i zapowiada, że o opinię poprosi konserwatora krajowego. - Nie może być tak, że w Krakowie nic nie da się zrobić, bo większość inwestycji blokuje jedno środowisko - komentuje.

Janczykowski, który od początku sceptycznie wypowiadał się o odsłonięciu podziemi, tłumaczy, że na jego wczorajszą decyzję ostatecznie wpłynęła opinia Wojewódzkiej Rady Ochrony Zabytków, która w minioną środę jednogłośnie sprzeciwiła się tej inwestycji. - Adaptacja podziemi byłaby zbyt dużą ingerencją w zabytkową przestrzeń Rynku. Znajdujące się pod ziemią cenne relikty uległyby bezpowrotnie zniszczeniu - wyjaśnia Janczykowski.


Prezydent Majchrowski był na te argumenty jakby "głuchy" od samego początku. Widać także, że chodziło o inwestycję a nie o historię.

Najbardziej zaś dziwi, gdy koniec końców Pan Prezydent informuje o możliwości zasypania pozostałości.

[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Radny PiS Łukasz Słoniowski przedstawił dziennikarzom wnioski z pracy komisji rewizyjnej, która na polecenie Rady Miasta badała przebieg remontu wschodniej części Rynku. W raporcie komisja napisała m.in. że do tej pory nie określono precyzyjnie przeznaczenia przestrzeni pod płytą Rynku, a badania archeologiczne były poszerzane w oparciu o decyzje konserwatora zabytków, a nie w oparciu o pozwolenia budowlane. á Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski odpowiada, że ankieta w sprawie zagospodarowania podziemi zostanie przeprowadzona wśród mieszkańców po zakończeniu prac archeologicznych. Ma to nastąpić do końca października.

"Myślimy o udostępnieniu podziemni mieszkańcom przez weekend, aby mogli je zobaczyć i wypełnić ankietę, w której opowiedzą się, czy podziemia należy zasypać czy wykorzystać i co ich zdaniem powinno się tam znajdować" - powiedział dziennikarzom Majchrowski.


Ostatnio zmieniony przez Stysz dnia Pon 1:18, 19 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 14:28, 14 Lut 2007    Temat postu:

Z ostaniej chwili Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Szklane kładki pod Rynkiem Głównym
Katarzyna Bik, Piłat Bartosz 2007-02-13,



Co zrobić z podziemiami Rynku Głównego? Prezydent Krakowa powołał właśnie specjalną grupę ekspertów, która proponuje urządzenie tam multimedialnego muzeum ze ścieżką dla turystów. A więc o zasypywaniu tej przestrzeni - jak chcieli niektórzy - możemy zapomnieć

Byłem przeciwny, by archeolodzy kopali pod Rynkiem na taką skalę, bo nauce niewiele to dało. Teraz jednak zasypać podziemi nie można, za dużo to kosztowało. Trzeba szybko zacząć ich konserwację - mówi prof. Ireneusz Płuska, autor renowacji m.in. Kaplicy Zygmuntowskiej w Katedrze Wawelskiej, który kieruje zespołem ekspertów. - Jednak żeby konserwować, trzeba najpierw wiedzieć, co tam będzie. Zaproponowałem pomysł, który spodobał się prezydentowi Krakowa.

Profesor Płuska chce, by w największym z wykopanych pomieszczeń (na północ od Sukiennic, od strony ul. św. Jana) powstała nowoczesna wystawa pokazująca Kraków przedlokacyjny, do XVI w. Zachowały się tam na miejscu m.in. autentyczne średniowieczne bruki z krawężnikami z czarnego dębu i fragmenty zabytkowego drewnianego wodociągu, które można włączyć do pokazu. Potrzebne też tam będzie zaplecze komercyjne: kasa, sklepik z wydawnictwami i pamiątkami, kawiarenka.

Natomiast wzdłuż Kramów Bogatych i tam, gdzie była Wielka Waga, mogłaby powstać ścieżka turystyczna z labiryntem nowoczesnych kładek, np. ze szkła i aluminium, efektownym oświetleniem i urządzeniami audiowizualnymi. - Wyobrażam sobie, że aranżacją takiej trasy mogliby się zająć architekci wnętrz, mający doświadczenie w tworzeniu takich nowatorskich rzeczy, np. autor projektu Muzeum Powstania Warszawskiego - marzy profesor.

Na razie warszawsko-krakowski Międzyuczelniany Instytut Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki, którym kieruje prof. Płuska, startuje do przetargu na wykonanie prac konserwatorskich podziemi. To tylko pierwszy etap prac mający na celu zabezpieczenie odkopanych reliktów. Ma kosztować 1,4 mln zł. Właściwa konserwacja będzie możliwa dopiero wtedy, gdy powstanie projekt aranżacji wielkiej dziury na podziemne muzeum. Wtedy będzie wiadomo, czy nie trzeba jakichś fragmentów - np. murów - zrekonstruować. - Nie mam rozeznania, ile może kosztować taka aranżacja, ale prezydent chce starać się o pieniądze z Unii Europejskiej, dlatego do końca czerwca musi powstać wstępny projekt - mówi Ireneusz Płuska.

Profesor już teraz uprzedza, że tak zagospodarowane podziemia wykluczają masową turystykę. Uniemożliwia to labirynt ciasnych pomieszczeń, wąskie kładki. Ponadto obecność tłumów pod ziemią niebezpiecznie zwiększy wilgotność powietrza, a to zaszkodzi zabytkom. - Na świecie nie brak jednak ekskluzywnych podziemnych ekspozycji. Tylko nieliczni mogą przecież zobaczyć fascynującą ekspozycję pod kościołem Santa Maria del Fiore we Florencji - tłumaczy szef ekspertów.

Prezydent Majchrowski jest zadowolony z tej propozycji. W za tydzień spotka się z ekspertami pod ziemią. Będą się zastanawiać między innymi nad tym, czy czegoś jeszcze nie trzeba odsłonić i jak przekonać do projektu wojewódzkiego konserwatora zabytków.


Pan Prezydent zaczyna mówić innym językiem. Szkoda, że dopiero dzisiaj. Przy okazji piwnic Pałacu Saskiego mamy porównanie kosztów konserwacji (1,4 mln. zł) a nie 40-70 jak to podano w argumentacji rozebrania Warszawskich reliktów.

Ciekawe czy gdy kilka lat temu Prezyden Krakowa mówił
Cytat:
Nie może być tak, że w Krakowie nic nie da się zrobić, bo większość inwestycji blokuje jedno środowisko


Ciekawe o jakie jedno środowisko mu chodziło?

Miał na myśli takie rozwiązanie urbanistyczne? Nie wydaje się za właściwe podejmowanie decyzji o losach zabytków dopiero po ich odsłonięciu, rozwiązania w rodzaju przekopany, co się da a potem zobaczymy, co z tym dalej - jest mało poważne. Obecna decyzja jest mądrzejsza - szkoda, że tej mądrości zabrakło podczas wydawania decyzji o przebudowie Rynku.

Badania archeologiczne na Rynku w Krakowie powinny być prowadzone nie kilka miesięcy, lecz kilka a nawet kilkanaście lat - małymi etapami w warunkach badań nieomal laboratoryjnych. A prowadzono je na Uraaaaa...

Smuci całkowity brak tej mądrości w Warszawie.
Bo jak to powiedział wiceprezydent Warszawy Włodzimierz Paszyński.
Cytat:
Nie sądzę, by dla moich dzieci oglądanie tych reliktów było szczytem marzeń.


Może warto przypomnieć wiceprezydentowi Warszawy, że Prezydent Maichrowski o mały włos przez te "wykopaliska" nie przegrał w Krakowie wyborów. A teraz musi się rehabilitować.

Może Pani Hanna Gronkiewicz-Waltz jako rodowita Warszawianka, także powinna się pofatygować do piwnic Pałacu Saskiego? Wzorem Prezydenta Maichrowskiego, kto wie czy zaraz nie będzie w Warszawie kolejnych wyborów? Very Happy

A oto artykuł z dedykacją dla Pani Hanny

[link widoczny dla zalogowanych]

Kandydaci na prezydenta Krakowa o podziemiach Rynku Głównego




Cytat:
Magdalena Kursa2006-10-02,

Podziemia Rynku Głównego dla mas czy dla biznesmenów z wypchaną kieszenią? Legalne czy wydrążone nielegalnie? - krakowski Rynek po raz kolejny stał się najgorętszym punktem kampanii wyborczej. Starli się kandydaci - profesorowie: Terlecki z Majchrowskim.

Pierwszy zaatakował kandydat PiS Ryszard Terlecki, który po raz kolejny zorganizował swą konferencję prasową w miejscu, które kojarzy się z problemami obecnego prezydenta Jacka Majchrowskiego. W minionym tygodniu przemawiał na rozkopanym rondzie Mogilskim, wczoraj na zamkniętym częściowo Rynku.

Na ripostę Jacka Majchrowskiego, również kandydata na prezydenta, nie trzeba było czekać długo (konferencji Terleckiego przysłuchiwał się zresztą specjalnie wysłany pracownik magistratu). Godzinę później świetnie zorientowany prezydent odpierał zarzuty w asyście prawnika, archeologa i dyrektora Krakowskiego Zarządu Dróg Jana Tajstera. Wypowiedzi obu panów znacznie się różniły, w kilku punktach obaj byli jednak zgodni: Rynek Główny to wizytówka Krakowa, sposób zagospodarowania podziemi trzeba skonsultować z mieszkańcami, nie kończenie remontu płyty i jej zagrodzenie nie ma sensu.

Prof. Ryszard Terlecki

* Żadnych restauracji dla biznesmenów ani elitarnych sklepów. To ma być przestrzeń dla mieszkańców. - To może zrobić tam tani, dostępny dla wszystkich hipermarket albo bar mleczny... - podpowiadali dziennikarze. - Oczywiście, też nie. Ale może sklepy z eleganckimi pamiątkami... Jeśli wydzierżawienie podziemi inwestorowi miałoby oznaczać zamknięcie ich dla krakowian, to niech lepiej miasto wyremontuje je na własny koszt.

* Należy zorganizować publiczną debatę o tym, jak zagospodarować ogromną komorę pod Rynkiem. Decyzja o tym nie powinna zapadać w ciszy gabinetu.

* Z raportu pokontrolnego komisji rewizyjnej wynika, że na prace przy Rynku Głównym wydano więcej pieniędzy, niż było przewidziane w budżecie miasta. (Radny Łukasz Słoniowski, członek zespołu kontrolnego, niczym Antoni Macierewicz sugerował, że jego wiedza na temat nieprawidłowości przy tej inwestycji jest większa, ale na razie nie ma jeszcze na to dowodów).

Prof. Jacek Majchrowski

* Do końca października archeolodzy skończą badania i dopiero wówczas będziemy mogli się zastanowić - wspólnie z krakowianami - co oprócz przygotowywanej przez Muzeum Historyczne Miasta Krakowa trasy edukacyjnej powinno się znaleźć pod ziemią.

* Nigdy z nikim nie prowadziłem zakulisowych rozmów w sprawie adaptacji podziemi. Jeśli ktoś ma teorię spiskową, nic na to nie poradzę. Już dawno planowaliśmy udostępnić je na kilka dni krakowianom, a potem zapytać ich w ankiecie o to, czy i jak wykorzystać tę przestrzeń. Na razie nie można tego planu zrealizować ze względu na decyzję inspektora budowlanego.

* To znany od kilku miesięcy sposób myślenia, w którym zarzuca się komuś przekroczenie prawa, choć nie ma się na to dowodów. Dyrektor Tajster wyjaśniał, że na Rynek Główny wydano tyle, ile zaplanowano w budżecie, a pozostałe zaplanowane prace mogą, ale nie muszą - bo są aneksy w umowach - być realizowane z przyszłorocznego budżetu.


Warto także zwrócić uwagę na sposób zabezpieczenia reliktów na zimę.


Ostatnio zmieniony przez Stysz dnia Nie 21:24, 18 Lut 2007, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 0:21, 16 Lut 2007    Temat postu:

Koncepcja Krakowskiego Rynku nabiera tempa Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Co zrobić z podziemiami pod Starym Rynkiem? - komentarze
kb, pil2007-02-14,

Blisko dwa lata - tyle, ile trwały prace archeologiczne na Rynku - toczyły się spory i dyskusje, jak wykorzystać odkopane podziemia. Wreszcie pomysł podsunął prof. Ireneusz Płuska, szef grupy ekspertów do spraw aranżacji podziemi Rynku Głównego, powołanej przez prezydenta Krakowa.

Wczoraj przedstawiliśmy go w "Gazecie". Z dotychczasowych wizji ta jest chyba najciekawsza. Chodzi o to, by podziemia były wykorzystane jako nowatorskie muzeum historii Krakowa. W największej hali planowana jest wystawa pokazująca przedlokacyjny Kraków i wykorzystująca zachowane na miejscu odkrycia. Natomiast wzdłuż Kramów Bogatych i tam, gdzie była Wielka Waga, mogłaby powstać ścieżka turystyczna w supernowoczesnej aranżacji, z efektownymi kładkami i multimedialnymi urządzeniami.

Ta wizja, choć efektowna, budzi wiele pytań.

Prof. Jacek Majchrowski, prezydent miasta Krakowa:

Idea prof. Płuski jest w pełni zgodna z moimi wyobrażeniami o wykorzystaniu podziemnego Rynku, ale na konkrety jeszcze za wcześnie. Chcę jednak, by wstępny projekt podziemi przygotowano do czerwca tego roku, ponieważ bez tego nie możemy się starać o pieniądze z funduszy unijnych. Podziemne muzeum będzie kosztowało z pewnością dużo, bo zależy mi na tym, by powstało coś, co przebije wszystkie krakowskie atrakcje. Komu ostatecznie powierzona zostanie aranżacja wnętrz, też jeszcze nie wiem. Bardzo prawdopodobne jest, że nie będzie to nikt z Krakowa.



Prof. Andrzej Kadłuczka, architekt, członek grupy ekspertów:

Ta koncepcja to z pewnością zmiany na lepsze w porównaniu z moim wcześniejszym projektem. Cieszę się, że ktoś potrafił pomyśleć o podziemiach tak odważnie. Liczę, że grupa ekspertów łatwiej dojdzie do porozumienia z wojewódzkim konserwatorem zabytków. Ponieważ w grę wchodzi większy obszar, koszty też wzrosną. Ostrożnie szacując, chodzi o co najmniej 35 mln zł.



Michał Niezabitowski, historyk, dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Krakowa:

O nowej koncepcji przeczytałem w "Gazecie" i przyznaję, że jest bardzo ciekawa. Cieszy mnie, że jest zbieżna z pomysłem, który prawie rok temu przedstawiło Muzeum Historyczne. Wprowadzenie nowoczesnej architektury do takiej przestrzeni to świetny pomysł, oczywiście pod warunkiem że nie doprowadzi to do zniszczenia zabytków.



Joanna Daranowska-Łukaszewska, historyk sztuki, prezes krakowskiego oddziału Stowarzyszenia Historyków Sztuki:

To wizja atrakcyjna, choć nie będzie łatwa do zrealizowania. Przede wszystkim problemem staną się kwestie bezpieczeństwa i klimatyzacja. Mam kilka pytań. Jak tam zrobić wejście? Przecież nie może to być klapa w płycie Rynku. W jaki sposób nakryć kramy i wagę, skoro odległość od nawierzchni Rynku do korony murów to zaledwie 30 cm? No i kto będzie nową placówkę utrzymywać, bo nie będzie to tanie. Może więc lepiej zasypać pomieszczenia wagi i kramy, a w dużej komorze zrobić atrakcyjną wystawę? Jeśli ta ekspozycja będzie należała do Muzeum Historycznego m. Krakowa, to trzeba wykopać podziemny korytarz łączący ją z Pałacem Krzysztofory przy Rynku, który jest siedzibą muzeum, lub jego oddziałem - Kamienicą Hipolitów przy placu Mariackim. Wtedy wystawa byłaby nawet atrakcyjniejsza i rozwiązałby się problem wejścia pod ziemię.



Jan Janczykowski, architekt, wojewódzki konserwator zabytków:

Od początku uważałem, że jak już mamy te podziemia, to trzeba je wykorzystać na funkcje muzealne. Zrobienie tam prawdziwego muzeum historycznego na miarę XXI wieku jest najlepszym pomysłem. Pod warunkiem, oczywiście, że uda się pokonać problemy techniczne związane z wyjściami ewakuacyjnymi. Jak wiadomo jednak, diabeł tkwi w szczegółach, czekam więc na szkic koncepcyjny.

Zbigniew Beiersdorf, historyk sztuki, były miejski konserwator zabytków:

To jedyny sensowny pomysł, bo inaczej te podziemia zgniją do reszty albo wejdzie tam handel. Mury same w sobie to przecież niewielka atrakcja. Jest tylko sprawa wentylacji, bo jedno jest pewne - na płycie Rynku nie mogą pojawić się żadne instalacje. Będzie to więc wielkie wyzwanie techniczne.

Barbara Kleszczyńska, historyk sztuki, członek Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa:

Rachunek ekonomiczny każe tę dziurę zasypać. Ten pomysł jest jednak najlepszy ze wszystkich. Mam tylko wątpliwość - ile taki archeologiczny rezerwat udekorowany nowoczesną techniką będzie kosztować i czy miasto będzie na to stać? Podziemia wymagają nieustannej, kosztownej konserwacji. Na zabytkowych elementach drewnianych już jest nalot pleśni. Powinien powstać precyzyjny kosztorys utrzymania obiektu.



Prof. Władysław Zalewski, konserwator dzieł sztuki, członek grupy ekspertów:

Najważniejszą sprawą jest klimatyzacja, by nie stało się to, co w podziemiach kościoła św. Wojciecha, gdzie wilgoć była tak wielka, że lało się po ścianach. Powinna to być wentylacja grawitacyjna, wykorzystująca samoczynny przepływ powietrza wskutek różnicy ciśnień między odległymi miejscami. I druga sprawa - tego rodzaju podziemne miejsca nie znoszą tłumów. Będzie trzeba ograniczać wejście.



Prof. Jacek Purchla, ekonomista i historyk sztuki, dyrektor Międzynarodowego Centrum Kultury:

Kraków stoi przed nadzwyczajnym wyzwaniem - 750-leciem lokacji miasta, a więc wytyczenia Rynku. To prowokuje do wypracowania wyjątkowej wizji na następne 750 lat. Myślę, że optymalne rozwiązanie kwestii podziemi wymaga publicznej debaty, a może otwartego międzynarodowego konkursu, do którego zaproszono by sprawdzone zespoły z zagranicy. Ta ogromna powierzchnia daje szansę nie tylko na stworzenie zupełnie nowej ekspozycji poświęconej fenomenowi wielkiej lokacji miasta. Moim zdaniem to też wyjątkowa szansa na rozwiązanie sprawy deficytu powierzchni recepcyjnej nie tylko Muzeum Historycznego, ale też Galerii Sztuki XIX Wieku w Sukiennicach. W świecie to się teraz chowa pod ziemię.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 21:46, 28 Lut 2007    Temat postu:

Pierwsze podziemne muzeum Krakowa

[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Eksperci do spraw aranżacji podziemi Rynku Głównego, którzy we wtorek zeszli pod ziemię, byli jednomyślni - na 27 arach odsłoniętych przez archeologów powinno powstać muzeum historii Krakowa.



- To będzie przełom w polskim muzealnictwie: lapidarium na miarę XXI wieku, z zastosowaniem najnowocześniejszych technik wystawienniczych, jak hologramy czy instalacje audiowizualne. Do tej pory nie mieliśmy okazji oglądać Krakowa przedlokacyjnego, a to był przecież okres w historii miasta ważniejszy niż nasze wejście do Unii Europejskiej. Ludzie z chałup drewnianych przenieśli się do kamienic. Zobaczymy dzięki temu, jak ludzie mieszkali, ubierali się, a nawet w jakie gry hazardowe grali - opowiadał szef grupy ekspertów prof. Ireneusz Płuska.

Od czterech dni zabytkowe relikty murów, bruków, drewno zamokłe podczas prac archeologicznych zabezpieczają konserwatorzy z warszawsko-krakowskiego Międzyuczelnianego Instytutu Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki. Wczoraj specjaliści, m.in. prof. Jerzy Wyrozumski, historyk, prof. Tomasz Węcławowicz, historyk sztuki, prof. Władysław Zalewski, konserwator dzieł sztuki, oraz Kazimierz Radwański, archeolog, próbowali rozstrzygnąć, jaki obszar z odkopanych 27 arów zajmie przyszłe muzeum. Bez tego wojewódzki konserwator zabytków nie może wydać zgody na aranżację podziemi, zaś bez tej decyzji nie może powstać projekt, co z kolei zablokuje starania o pieniądze z Unii Europejskiej. Zdaniem prof. Zalewskiego, który ma doświadczenie w konserwacji podziemi, m.in. kolegiaty w Wiślicy, przed opracowaniem projektu trzeba najpierw uporządkować kilka spraw. - Musimy ustalić, jaka ma być wysokość pomieszczeń, zdecydować, co ma zostać wyeksponowane, uporządkować instalacje przebiegające pod ziemią, także nieczynne. Jednak sprawą najważniejszą, jest zrobienie tam skutecznej wentylacji.

Nad szczegółami eksperci obradowali wczoraj w Sukiennicach kilka godzin.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 1:54, 16 Kwi 2007    Temat postu:

Dobre, Wykopy archeologiczne samowolą budowlaną - to jak na samowole budowlaną proponuję teraz rozebrać i przywrócić do stanu pierwotnego - zgodnie z zapisami ustawy "prawo budowlane" Smile – z odtworzeniem warstw kulturowych najlepiej – oczywiście. Wink

Cytat:
Kiedy zniknie płot z Rynku Głównego
Bartosz Piłat2007-04-15,
Miasto przyznaje, że przy przebudowie Rynku Głównego doszło do przekroczenia prawa budowlanego. Teraz wystąpi o zalegalizowanie inwestycji. Jeśli tak się stanie, to z płyty placu zniknie wreszcie ogrodzenie.



Od września 2005 roku na Rynku Głównym stoją metalowe płoty. Przez rok były potrzebne, bo trwały tam wykopy archeologiczne oraz przebudowa płyty. Jednak kiedy prace zbliżały się do końca, wojewódzki inspektorat nadzoru budowlanego uznał, że na Rynku przekroczono prawo budowlane - podczas przebudowy powstały podziemne pomieszczenia o kilkaset metrów kwadratowych większe, niż przewidywał projekt.

Pat na Rynku

W lipcu 2006 r. WINB wstrzymał więc wszelkie roboty, a na plac budowy wkroczyła prokuratura, która do dziś tropi nieprawidłowości, do jakich miało dojść w czasie remontu. Od tamtej pory płoty stoją tylko dlatego, że miasto nie ma od nadzoru budowlanego pozwolenia na użytkowanie już dawno skończonej płyty Rynku.

Do usunięcia ogrodzenia potrzebne były dokumenty na potrzeby śledztwa zatrzymane przez prokuraturę. Od kilku miesięcy trwał jednak spór pomiędzy magistratem, prokuraturą a nadzorem budowlanym o to, kto powinien się zająć dostarczeniem dokumentów do inspektorów nadzoru. Dopiero gdy w zeszłym tygodniu warszawski wojewódzki sąd administracyjny po raz kolejny potwierdził, że podczas przebudowy Rynku doszło do złamania prawa budowlanego, magistrat zdecydował się na przełomowy krok. - Odwoływanie się od tego wyroku nie ma sensu. Kontynuowanie procesu potrwa kolejne miesiące, a przez ten czas niczego na Rynku nie zrobimy - mówi prof. Andrzej Oklejak, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. prawnych. - Zdecydowałem więc, że uznamy decyzję nadzoru, zgodzimy się, że doszło do złamania prawa budowlanego, i poprosimy o zalegalizowanie przebudowy.

Zdaniem wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego Janusza Żbika rozwiązanie wybrane przez magistrat to najszybsza droga do zakończenia impasu na Rynku. - Miasto musi teraz złożyć wniosek do powiatowego nadzoru, by ten zaczął legalizację. Wtedy dostanie dwa miesiące na spełnienie niezbędnych warunków - wyjaśnia Żbik. Najważniejszym z nich jest stworzenie nowego projektu budowlanego, który - inaczej niż stary - będzie obejmował powiększone podziemia. - Wszystko powinno się zakończyć w ciągu dwóch miesięcy. Kiedy powiatowy nadzór zatwierdzi projekt, będzie to oznaczało, że sytuacja na Rynku jest zgodna z prawem - kończy Żbik. Wtedy nie będzie już żadnego problemu, by zdobyć pozwolenie na użytkowanie płyty i zlikwidować płoty.

Śledztwo wciąż trwa

Decyzja miasta nie zmienia postawy krakowskiej prokuratury. - Śledztwo w sprawie Rynku trwa. Powinno się zakończyć do 2 sierpnia tego roku, ale nie mam pewności, że zdążymy - mówi Bogusława Marcinkowska, rzecznik prokuratury. Podkreśla, że drzwi prokuratury stoją otworem dla inspektorów budowlanych, jeśli zdecydują się skorzystać z dokumentów dotyczących Rynku.

Przyspieszenie legalizacji przebudowy płyty staje się dla krakowskiego magistratu coraz pilniejsze. W końcu czerwca mają być ogłoszone efekty prac powołanego przez prezydenta Jacka Majchrowskiego zespołu ds. podziemi Rynku - na ich podstawie Kraków będzie się starał o unijne dotacje, by za nie wybudować pod ziemią nowoczesne muzeum zaplanowane przez zespół.

Akcja Gazety, TVP3 i Radia Kraków

Więcej o zbędnych płotach na Rynku Głównym w poniedziałek w Kronice Krakowskiej TVP3 o godz. 18. Wojciech Hyla i Dorian Ster spróbują odpowiedzieć na pytanie, kiedy zniknie ogrodzenie. Wcześniej słuchaj też Radia Kraków o godz. 7.20 i 16.50.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 1:07, 18 Kwi 2007    Temat postu:

Jaka ta archeologia potrafi być "upierdliwa" Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Godzą się, nie przyznają - magistrat o Rynku
pil2007-04-16,
Pogodzenie się z wyrokiem nie oznacza przyznania się do winy. Dzięki temu szybciej znikną płoty - prof. Andrzej Oklejak w rozmowie z "Gazetą" wyjaśnia decyzję magistratu, w sprawie sporu o legalność prac na Rynku.
Bartosz Piłat: Krakowski magistrat pogodził się z wyrokiem warszawskiego wojewódzkiego sądu administracyjnego, który potwierdził, że na Rynku doszło do przekroczenia prawa budowlanego. Czy oznacza to, że magistrat przyznaje się do złamania prawa?

Prof. Andrzej Oklejak: Poradziłem prezydentowi nie odwoływać się od tego wyroku, bo w ten sposób jest szansa na szybsze usunięcie ogrodzenia z Rynku. Chyba już wszyscy mamy go dość. Ale nie przyznajemy się do złamania prawa. Przez cały czas prowadzonych na Rynku prac mieliśmy dokumenty, które potwierdzały, że roboty są legalne. Najpierw było to pozwolenie na budowę, a potem decyzja Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, która nakazywała nam przykrycie wykopów archeologicznych płytą i obudowanie jego ścian betonową palisadą.

Podziemne pomieszczenia są większe niż zakładało pozwolenie. Czy zatem doszło do odstępstwa od pozwolenia na budowę?

- Istotnie, są większe niż zakładało pozwolenie, ponieważ większy był zakres prowadzonych prac archeologicznych. Ale prace archeologiczne nie były prowadzone na podstawie pozwolenia na budowę, lecz decyzji wojewódzkiego konserwatora zabytków. Wojewódzki Nadzór Budowlany zakwestionował natomiast decyzję PINB, która zmusiła nas do przykrycia tych wykopalisk. Z interpretacją WINB zgodził się też warszawski sąd. Wydaje się teraz, że nie ma już sensu kontynuować sporu o interpretację przepisów i odwoływać się od wyroku warszawskiego WSA, bo zajmie to bez potrzeby kolejne miesiące - ale ostatecznie zadecydujemy o tym po otrzymaniu uzasadnienia wyroku.

Rezygnując z odwołania oczekujemy jednak, że WINB nie będzie się odwoływał od wyroku podtrzymującego decyzję PINB, pozwalającej na odsunięcie płotów za pomnik Mickiewicza. Chcemy szukać wspólnego stanowiska, które pozwoli rozwikłać impas.

Czyli miasto godzi się na wyrok, licząc, że dzięki temu będzie mogło kontynuować inwestycję już zupełnie legalnie?

- Można tak powiedzieć, ale robimy to głównie dlatego, żeby jak najszybciej zlikwidować płoty. Natomiast podziemia Rynku będą jeszcze mogły poczekać. Gdybyśmy teraz zasypali ten obszar, którego nie ma w pozwoleniu na budowę, okazałoby się, że nie musimy tworzyć nowego projektu, a całość inwestycji byłaby zgodna z pozwoleniem na budowę. Nie muszę chyba mówić, że nikt już tego od miasta nie oczekuje, a komisja powołana przez prezydenta Krakowa zastanawia się nawet nad nieznacznym powiększeniem podziemi.

* Andrzej Oklejak jest pełnomocnikiem prezydenta Krakowa ds. prawnych
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 11:05, 03 Sie 2007    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Dni płotów na Rynku policzone?
Bartosz Piłat2007-08-02, ostatnia aktualizacja 2007-08-03 08:25




Tak mogłyby wyglądać Sukiennice bez płotów. Płoty ściągnęliśmy na razie wirtualnie, przy pomocy programu do obróbki zdjęć Fot. Paweł Piotrowski / AG

Płoty na Rynku znikną najpóźniej za dwa miesiące. Miasto musi tylko dostarczyć na czas odpowiednie dokumenty. Prezydent zakłada zaś, że planowane muzeum w podziemiach Rynku ma szansę powstać do lata 2009 roku

- Według informacji, które posiadam, dni płotów na Rynku są już policzone - mówił wczoraj z zadowoleniem, prezydent Jacek Majchrowski. Konkretnej daty nie chciał jednak podać. Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego rozpoczął dziś proces legalizacji podziemi - prawo budowlane wymaga, żeby zakończył się po dwóch miesiącach.

PINB najpierw wstrzyma budowę (tylko formalnie, bo żadne prace się tam nie odbywają) jako niezgodną z prawem, a jednocześnie zażąda, by magistrat dostarczył wykaz tego, co zostało na Rynku zrobione oraz nowy projekt budowlany dla istniejących podziemnych pomieszczeń (z uwzględnieniem muzeum) i wyremontowanej nawierzchni.

Tymczasem powołany przez prezydenta Majchrowskiego zespół ds. zagospodarowania podziemi Rynku Głównego, którym kierował prof. Ireneusz Płuska, zakończył właśnie prace nad koncepcją muzeum. - W ciągu półtora miesiąca powinniśmy ogłosić szczegółowy harmonogram powstawania muzeum. Na tej podstawie będziemy wnioskowali o środki unijne, aby za nie budować muzeum. - Podziemiami będzie zarządzać Muzeum Historyczne Miasta Krakowa. To ono najpewniej będzie opiekować się też częścią komercyjną - mówi prezydent Majchrowski. Chodzi o kawiarnię oraz księgarnię i sklepy z pamiątkami, które mają powstać nieopodal kas przyszłego muzeum.

Koncepcji muzeum przyglądała się już Wojewódzka Rada Konserwatorska. - Rada zaakceptowała ideę budowy podziemnego muzeum razem z jego założeniami dotyczącymi planowanej ekspozycji. Wątpliwości budzą jedynie rozwiązania techniczne, a raczej ich brak na obecnym etapie prac - mówi wojewódzki konserwator zabytków Jan Janczykowski. - Myślę, że do września dostanę szczegółowy projekt i wtedy wydamy ostateczną zgodę na muzeum w tym miejscu - dodaje konserwator. Najwięcej pytań konserwatorzy mają o rozwiązanie problemu wentylacji i klimatyzacji podziemnych pomieszczeń. Nie wiedzą też, jak traktować pomysł dodatkowego pogłębienia przestrzeni pod płytą Rynku. Oprócz konserwatorów, podziemia ma też oglądać za kilka dni wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Tomasz Merta.

Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 21:48, 09 Sie 2007    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Nim zdejmiecie płoty, zadbajcie o zabytki
pil2007-08-08, ostatnia aktualizacja 2007-08-08 20:59

Oprócz nowego projektu budowlanego podziemi Rynku magistrat, by zlikwidować wreszcie płoty zagradzające większą część wschodniej płyty Rynku, musi dodatkowo zabezpieczyć odkryte w podziemiach zabytki.
Jednym z wymogów, który magistrat musi spełnić, by doprowadzić do usunięcia płotów Rynku Głównego, jest odpowiednie zabezpieczenie i zakonserwowanie odkrytych pod ziemią zabytków. Jan Janczykowski, wojewódzki konserwator zabytków, wydał już nakaz w tej sprawie. Miasto ma miesiąc, by wypełnić jego zalecenia.

Konserwator skupia się na trzech sprawach. Po pierwsze, miasto musi uszczelnić betonowy mur stanowiący ściany podziemnych pomieszczeń. Już przed rokiem pisaliśmy, że przez mur przecieka woda. Może to doprowadzić - zdaniem konserwatora - do zniszczenia zakonserwowanych zabytków oraz świadków ziemnych (nietknięte przez archeologów przekroje gruntu pokazujące historyczne warstwy ziemi). - Magistrat musi uszczelnić te ściany choćby dlatego, że świadkowie mają być częścią ekspozycji planowanego przez prezydenta Jacka Majchrowskiego podziemnego muzeum historii Krakowa - wyjaśnia Janczykowski. - Jeśli się posypią, nie będzie czego wystawiać, a na dodatek zniszczony zostanie ważny dokument archeologiczny.

Z tego samego powodu władze miasta muszą szybko uporać się z grzybem, który obrasta podziemne znaleziska. - Szczególnie narażone są drewniane elementy chałup i średniowiecznego rurociągu. Niedawno udało się zwalczyć jeden rodzaj grzyba, teraz znowu mamy inny. Potrzebny jest dobry system wentylacji - wylicza konserwator.

Na trzeci problem zwrócił uwagę dr Stanisław Karczmarczyk z Politechniki Krakowskiej, projektant płyty Rynku. Z jego obliczeń wynika, że mury Kramów Bogatych (podziemne pomieszczenia wzdłuż wschodniej ściany Sukiennic) są słabsze, niż pierwotnie zakładano. Tymczasem na tych murach opiera się płyta Rynku. - Według jego obliczeń pod ściany Sukiennic nie powinny teraz wjeżdżać auta cięższe niż 15 ton. Inaczej mury Kramów mogą zacząć się kruszyć - informuje Janczykowski. Nakazał zatem wzmocnienie murów podpierających płytę. - Inaczej nie zgodzę się na usunięcie płotu - podkreśla. Projekt wzmocnień jest już przygotowany, ale konserwator musi go jeszcze zatwierdzić.


Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 8:25, 02 Paź 2007    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Rynek Główny nieistotny społecznie
Bartosz Piłat2007-10-01, ostatnia aktualizacja 2007-10-01 22:54

Zamiast przyspieszyć realizację nakazu konserwatorskiego (co przybliżłoby usunięcie płotów z Rynku), Zarząd Dróg i Transportu się od niego odwołuje. Uznał, że nakazane prace nie są istotne z punktu widzenia społecznego.

Blisko dwa miesiące temu - 7 sierpnia - wojewódzki konserwator zabytków Jan Janczykowski wydał nakaz przeprowadzenia w podziemiach Rynku Głównego niezbędnych prac, dzięki którym podziemne zabytki miały być bezpieczne, a miasto mogłoby wreszcie zacząć procedurę usuwania płotów z nawierzchni. Nakaz dostał rygor natychmiastowej wykonalności.

Uszczelnić, wzmocnić, zlikwidować płoty

Janczykowski zlecił m.in. jak najszybsze uszczelnienie betonowej ściany podziemi, by nie przeciekała przez nią woda, oraz osuszenie wnętrza podziemi, by zlikwidować warunki korzystne dla rozwoju grzybów.

Trzecią, równie ważną sprawą było wzmocnienie ścian tzw. Kramów Bogatych. Opiera się na nich nawierzchnia Rynku, jednak nie są na tyle wytrzymałe, by przenosić planowany ciężar. - Po odsłonięciu tych ścian w czasie badań archeologicznych okazało się, że są w gorszym stanie, niż zakładałem. Dlatego od razu przygotowywałem projekt ich wzmocnienia - zapewnia projektant płyty dr Stanisław Karczmarczyk z Politechniki Krakowskiej. - Obecnie są w stanie przenosić ciężar ok. 15 ton, ale powinny więcej - dodaje.

Zarząd Dróg i Transportu (a wcześniej Krakowski Zarząd Dróg) nie spieszy się z realizacją nakazu. Dopiero niedawno do zaopiniowania przez konserwatora trafił projekt wzmocnienia Kramów. Jak po grudzie idzie szukanie wykonawcy, który uszczelni ściany podziemi.

Zależy nam, ale...

Na domiar wszystkiego ZDiT odwołał się od nakazu konserwatorskiego do Ministerstwa Kultury. Zarzuca w nim konserwatorowi, że bez odpowiedniego uzasadnienia wydał rygor natychmiastowej wykonalności.

- Takie decyzje wydaje się, gdy zachodzą ważne przesłanki z punktu widzenia społecznego. Począwszy od tych najważniejszych, jak zagrożenie życia czy zdrowia ludzkiego, a kończąc na pogarszaniu się stanu zabytków - informuje Tomasz Merta, podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury. - Wiem, że sprawa Rynku jest w Krakowie drażliwa, ale w całej sprawie polegam na zdaniu konserwatora wojewódzkiego. Moje przekonanie potwierdził zespół, który poprosiłem, by wydał na ten temat odrębną opinię.

- Zależy nam na jak najszybszym zakończeniu sprawy podziemi. Jednak nie dało się zrealizować nakazu, bo z jednej strony mamy klimatyzować podziemia, z drugiej nie dostaliśmy zgody na roboty archeologiczne, by przeprowadzić odpowiednią infrastrukturę dla klimatyzatorów - wyjaśnia dyrektor ZDiT Jan Tajster i zastrzega, że to nie jedyny problem.

- Moje uzasadnienie dla nadania rygoru natychmiastowej wykonalności jest proste. Przez ponad trzy miesiące słyszałem z KZD, że nie mają pieniędzy na wykonanie tych zabezpieczeń, a w międzyczasie mieliśmy dwie inwazje grzybów w podziemiach - stwierdza Janczykowski. - Uznałem więc, że tylko w ten sposób mogę zmusić miasto do przyspieszenia działania. Zaczynam podejrzewać, że brak pieniędzy był tylko wymówką, bo choć pieniądze się znalazły, to ZDiT nie spieszy się z pracami - ocenia sytuację konserwator. Podkreśla jednocześnie, że nie wpłynęło do niego żadne pismo dotyczące prac archeologicznych niezbędnych dla urządzeń klimatyzacji.

Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków


Pan Merta posiłkuje się jakimś zespołem specjalistów.

Cytat:
Moje przekonanie potwierdził zespół, który poprosiłem, by wydał na ten temat odrębną opinię.
Ministerstwo kultury powołuje tzw. rzeczoznawców Ministra Kultury w zakresie opieki nad zabytkami
[link widoczny dla zalogowanych] chodzi zapewne o taki zespół specjalistów.

Jeszcze jedno - uświadamia to stosunek inwestorów do archeologii.

Cytat:
Nie dostaliśmy zgody na roboty archeologiczne, by przeprowadzić odpowiednią infrastrukturę dla klimatyzatorów.


Roboty budowlane, roboty instalacyjne, to i roboty archeologiczne - to element procesu inwestycyjnego - zatem ich koszty powinny także być podobne do tych robót budowlanych. Tyle, że roboty budowlane podlegają normom budowlanym, których pilnuje Nadzór Budowlany. Kiedy w archeologii będziemy mieć takie "roboty" archeologiczne?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 23:19, 03 Sty 2008    Temat postu:

To już powieść epicka...

Może pobudzi to wyobraźnie czytających archeologów na przyszłość, szkoda, że nie podano kosztów tego odgrzybiania i konsolidacji murów.

Ja na wiosnę bym nie stawiał, najlepiej odgrzybiać i osuszać jest latem...

[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Kiedy Rynek bez płotów? Może wiosną



Najwcześniej na wiosnę zobaczymy Rynek Główny bez płotów. Powodem kolejnego opóźnienia było półroczne wyłanianie firmy, która ma wzmocnić płytę Rynku. Bez tych prac nadzór budowlany nie zalegalizuje inwestycji.

Od wakacji mieszkańcy Krakowa czekają, by władze miasta spełniły wreszcie żądania Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, konieczne do zalegalizowania inwestycji na Rynku Głównym. Tylko w ten sposób można bowiem zlikwidować płoty, które po wschodniej stronie Sukiennic stoją od blisko 850 dni.

Jeśli nie będzie przeszkód

Część tego okresu (ok. 10 miesięcy) to czas prac budowlanych i archeologicznych - płoty były wtedy niezbędne, by odgrodzić pieszych od kilkumetrowych wykopów. Pozostały czas, to spór miasta z nadzorem budowlanym i prokuraturą o legalność inwestycji.

W wakacje 2007 roku PINB postawił władzom Krakowa wymagania, od których spełnienia uzależnił zakończenie prac. Oprócz wymogów formalnych, znalazł się wśród nich ten najważniejszy: czyli zabezpieczenie podziemnych zabytków.

Po pół roku szukania pieniędzy i rozstrzygania przetargów Zarząd Dróg i Transportu, który jest odpowiedzialny za prowadzenie inwestycji na Rynku, zlecił wreszcie tuż przed Świętami odgrzybienie podziemi. Wczoraj podpisano też umowę na uszczelnienie i wzmocnienie murów podziemi. Teraz, jeśli prace pójdą zgodnie z planem, być może w połowie lutego 2008 roku, wymagania PINB zostaną spełnione. Wtedy nadzór budowlany powinien przystąpić do legalizacji podziemi i płyty Rynku, na co ma dwa miesiące. - Teoretycznie są szanse, że wiosną płotów już nie będzie. Wszystko zależy jednak od tego, czy nie wynikną jakieś nowe przeszkody - ocenia Wit Nirski, rzecznik ZDiT.

Walka z grzybem i nie tylko

Co dziś dzieje się w podziemiach Rynku? Wojewódzki konserwator zabytków uznał, że konieczne jest wprowadzenie tam skutecznej wentylacji, uszczelnienie murów podziemi oraz wzmocnienie murów Kramów Bogatych (budynki wzdłuż wschodniej ściany Sukiennic), na których opiera się płyta Rynku. Tego samego zażądał nadzór budowlany.

Uszczelnienie ścian i wentylacja są niezbędne ze względu na wszechobecną wilgoć. To właśnie ona doprowadziła do ekspansji grzybów w podziemiach - obrastają teraz niemal każde odkrycie archeologiczne i większość ścian. - Za likwidację grzybów zabrała się w zeszłym tygodniu firma Nanopac z Sosnowca. Na razie rozpyliła preparat oparty na drobinkach srebra, który ma zabić grzyba. Dodatkowo, szczególnie rozrośnięte kolonie grzyba spryska bardziej stężoną wersją tej samej substancji - wyjaśnia Wit Nirski. - Na koniec, kiedy grzyb zostanie już wyparty, wszystkie znaleziska i mury zostaną pokryte jeszcze raz specjalną powłoką, która uniemożliwi nawrót zarazy - kwituje rzecznik.

Uszczelnianiem ścian i wzmacnianiem Kramów Bogatych zajmie się firma Marka Ścigalskiego z Wieliczki. - Nim firma Ścigalskiego ruszy z pracami, musimy jeszcze zdobyć na nie pozwolenie konserwatora, ale z tym chyba nie będzie problemu, skoro sam je nakazał - mówi Nirski.

Dzięki wzmocnieniom Kramów na płytę Rynku będą mogły wjeżdżać pojazdy ważące nawet 40 ton. Teraz granica bezpieczeństwa wynosi 15 ton.


Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 9:47, 18 Cze 2008    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
W środę uwolnią Rynek od płotu!
Bartosz Piłat2008-06-16, ostatnia aktualizacja 2008-06-16 21:49

Tym razem to już pewne: po trzech latach wreszcie będzie można usunąć płoty odgradzające wolną przestrzeń na Rynku Głównym. Zostaną tylko ogrodzenia związane z remontem w Sukiennicach.


W poniedziałek Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego wydał decyzję, która kończy historię płotów na rynku. Choć wciąż można się od niej odwoływać, to nic już nie może przeszkodzić w usunięciu ogrodzenia. Spór o legalność płyty będzie się toczył już tylko przed sądem, zaś płoty nie wrócą.

- Z całym przekonaniem podpisałem się pod zezwoleniem na użytkowanie nawierzchni Rynku Głównego - powiedział nam wczoraj Janusz Żbik, szef WINB. - Cieszę się, że ta sprawa zbliża się do końca. O ile wcześniej od usunięcia płotów wstrzymywały nas istotne sprawy budowlane, o tyle od kilku miesięcy jest to kwestia czysto formalna. Spór może się toczyć bez stojących płotów.

Wykopano tam jakąś dziurę...

Czy krakowianie pamiętają jeszcze, dlaczego na rynku stoi bezsensowne ogrodzenie? Pytaliśmy wczoraj o to przechodniów i - nie bez zdziwienia - stwierdzamy, że niektórzy trochę się jeszcze orientują...

- Najpierw był remont, a potem uznano go za samowolę budowlaną - przypomina sobie Stanisław Dolniak.

- Pod płytą miasto wykopało dziurę, a potem prokuratura wstrzymała prace, bo Majchrowski chciał tam wybudować sklep. Chyba jakoś tak to było... - oceniała Ewelina Pakuła.

Na dziesięć zapytanych osób żadna jednak nie pamiętała, że magistrat został oskarżony o prowadzenie prac budowlanych w podziemiach rynku bez odpowiednich pozwoleń. Nikt też nie zdawał sobie sprawy, że prace na rynku skończyły się już dwa lata temu i od tamtej pory magistrat próbował zalegalizować przeprowadzony remont...

Odbiorą decyzję osobiście

Pierwszą pozytywną decyzję w sprawie ogrodzenia na rynku jeszcze w marcu tego roku wydał powiatowy nadzór budowlany. Już się cieszyliśmy, ale okazało się, że przedwcześnie... Od decyzji odwołała się prokuratura (prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy remoncie rynku). Odwołanie trafiło do wyższej instancji, czyli WINB.

Wczorajsza decyzja inspektora Żbika co prawda też nie jest ostateczna (można się od niej odwołać do Głównego Nadzoru, a potem walczyć z jego decyzjami w sądach administracyjnych), ale ma zbawienną moc wykonalności! W praktyce oznacza to tyle, że już jutro na wschodniej części rynku może nie być płotów. Jest to zresztą bardzo prawdopodobne, bo jak dowiedzieliśmy się, taki plan ma prezydent Jacek Majchrowski.

- Nie będziemy tracili czasu. Gdy tylko decyzja znajdzie się w rękach miasta, likwidacja płotów będzie kwestią jednego lub dwóch dni - zapewnia prof. Andrzej Oklejak, pełnomocnik ds. prawnych prezydenta Krakowa.

- Ustaliłem z prezydentem, że urzędnicy odbiorą decyzję osobiście w WINB we wtorek. Nic nie stoi więc na przeszkodzie, by plan prezydenta usunięcia płotów w środę został zrealizowany - ocenia Żbik. - Wiem, że obiecywałem szybsze wydanie tej decyzji, ale naprawdę nie dało się wcześniej, bo aby rozpatrzyć odwołanie prokuratury, które blokowało usunięcie płotów, musieliśmy przygotować kilka ekspertyz prawnych. Za to teraz jestem przekonany, że nie dojdzie do unieważnienia mojej zgody - mówił w poniedziałek inspektor.

Teraz podziemia

Tymczasem wciąż toczy się postępowanie w sprawie podziemi rynku, gdzie planowane jest urządzenie ekspozycji poświęconej historii Krakowa. Nadzór budowlany czeka, aż miasto dostarczy projekt budowlany podziemnych pomieszczeń, a kiedy go dostanie, będzie mógł wydać decyzję o użytkowaniu podziemi. Realizacja tej procedury oczywiście jeszcze potrwa, na szczęście bez szkody dla przechodniów i turystów.





Krótka historia płotu

Sierpień 2005: pod koniec miesiąca rozpoczyna się remont wschodniej części Rynku Głównego. Stawiane są pierwsze ogrodzenia. Do pracy wkraczają archeolodzy.

Październik 2005: znane są pierwsze efekty prac archeologicznych. Zapada decyzja o poszerzeniu zakresu badań; dziura pod płytą powiększa się.

Grudzień 2005: wybucha pierwsza awantura. Lokalne środowiska archeologów i historyków sztuki protestują przeciw zbyt wielkiemu zakresowi badań. Ich zdaniem archeolodzy pracują zbyt pośpiesznie.


Luty 2006: prezydent oficjalnie ogłasza, że pod rynkiem nie będzie sklepów, lecz powstanie muzeum ze „szczyptą komercji”. Przez całą zimę trwa budowanie ścian wokół wykopanej przez archeologów dziury. To w tej przestrzeni prezydent planuje muzeum.

Maj 2006: konserwator zabytków godzi się na koncepcję muzeum.

Czerwiec 2006: Modernizacja płyty Rynku Głównego w Krakowie to samowola - podejrzewa wicewojewoda małopolski Andrzej Mucha, członek PiS. Prokuratura bada dokumentację zgromadzoną przez nadzór budowlany i wszczyna śledztwo (trwa do dziś). WINB zgłasza podejrzenie popełnienia przestępstwa.

Lipiec 2006: WINB wstrzymuje prace na rynku. Zdaniem inspektorów brakuje pozwoleń na wszystkie prowadzone prace. Prezydent nie zgadza się z zarzutami. Remont nawierzchni jest praktycznie zakończony. Od tej pory trwa walka o zalegalizowanie remontu i zdjęcie płotów.

Lipiec 2007: miasto rozpoczyna drogę legalizacji. Wcześniej trwało zbieranie niezbędnych dokumentów. Wiosną niezbędne było szybkie konserwowanie podziemnych znalezisk (zaatakowała je pleśń).

Styczeń 2008: płoty wciąż stoją, a w podziemiach znów trwa walka z pleśnią. Nadzór budowlany zapowiada, że już niedługo zakończy legalizację płyty rynku. Podziemia jeszcze poczekają na otwarcie.

Marzec 2008: powiatowy nadzór budowlany wydaje decyzję pozwalającą na ściągnięcie płotów. Odwołuje się od niego prokuratura. Do akcji znów musi wkroczyć WINB.

16 czerwca 2008: Decyzja WINB: można ściągać płoty!


Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Kontrowersje Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin