Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

detektoryści chcą zmian w prawie
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Prawo archeologiczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sven




Dołączył: 20 Mar 2007
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:03, 05 Kwi 2012    Temat postu: detektoryści chcą zmian w prawie

W dalszym ciągu prowadzone są podchody prowadzące do zmiany prawa w zakresie poszukiwań zabytków.
[link widoczny dla zalogowanych]
Poszukiwacze nie rozumieją, że już dziś mogą poszukiwać "swoich skarbów" jeśli mają pozwolenie i nadzór archeologa.
Myslę, że bardzo obrazowy zostało to przedstawione w opinii NID

[link widoczny dla zalogowanych]
Media podają, że również poseł-archeolog miał sprawę w prokuraturze związaną z tymi przepisami
[link widoczny dla zalogowanych]
Oj niedobrze dzieje się w środowisku archeologicznym
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sven




Dołączył: 20 Mar 2007
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:07, 05 Kwi 2012    Temat postu:

Tutaj dostępna, krótka relacja posła i prof. z debaty
http://www.youtube.com/watch?v=kuVcqPy1vlQ
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
emil




Dołączył: 18 Gru 2012
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:37, 18 Gru 2012    Temat postu:

prowadzone są podchody???? ja jestem detektorystą i jestem za ograniczeniami w poszukiwaniach z użyciem wykrywacza, ale jestem również za urealnieniem "ścieżki uzyskania zgody od WKZ" bo na obecną chwilę to fantasy.
"swoich skarbów"??? to nie nasze skarby. Są nasze bo w większości przypadków ludzie boją się zgłościć i oddać legalnie znalezisko ( oczywiście są debilne wyjątki ). Ja swoje przedmioty po kryjomu, anonimowo przesyłam do miejscowego muzeum. Każdy artefakt skatalogowałem. Może kiedyś ktoś z archeologów zainteresuje się skąd pochodzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nikodem




Dołączył: 18 Sie 2011
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Śro 13:46, 19 Gru 2012    Temat postu:

emil napisał:
prowadzone są podchody???? ja jestem detektorystą i jestem za ograniczeniami w poszukiwaniach z użyciem wykrywacza, ale jestem również za urealnieniem "ścieżki uzyskania zgody od WKZ" bo na obecną chwilę to fantasy.
"swoich skarbów"??? to nie nasze skarby. Są nasze bo w większości przypadków ludzie boją się zgłościć i oddać legalnie znalezisko ( oczywiście są debilne wyjątki ). Ja swoje przedmioty po kryjomu, anonimowo przesyłam do miejscowego muzeum. Każdy artefakt skatalogowałem. Może kiedyś ktoś z archeologów zainteresuje się skąd pochodzi.


A wykopując te skarby dokumentację robiłeś?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gregorus




Dołączył: 10 Cze 2008
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ducatus Loviciensis

PostWysłany: Śro 21:34, 19 Gru 2012    Temat postu:

emil napisał:
jestem również za urealnieniem "ścieżki uzyskania zgody od WKZ" bo na obecną chwilę to fantasy


bez przesady - problem jest raczej personalny - pracownicy WKZ i ich interpretacja przepisów i brak wyczucia oraz chęci współpracy.

Niestety by wypracować zgniły kompromis zadowalający ogół trzeba dobrej woli i chęci porozumienia wszystkich stron oraz paradoksalnie przestrzegania przepisów prawa... Dura lex, sed lex...


Ostatnio zmieniony przez Gregorus dnia Śro 21:35, 19 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
emil




Dołączył: 18 Gru 2012
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:29, 20 Gru 2012    Temat postu:

Nikodem, jaką dokumentację masz na myśli?

Gregorus, jeśli twierdzisz, że po części problem jest personalny, to ja chyba z taką osobą miałem do czynienia. Natomiast nie myślę, że kompromis musiałby być zgniły.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nikodem




Dołączył: 18 Sie 2011
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Pią 18:00, 21 Gru 2012    Temat postu:

emil napisał:
Nikodem, jaką dokumentację masz na myśli?

Gregorus, jeśli twierdzisz, że po części problem jest personalny, to ja chyba z taką osobą miałem do czynienia. Natomiast nie myślę, że kompromis musiałby być zgniły.


Dokumentację kontekstu, wiesz - profile, rzuty, karty warstw, obiektów i inne rzeczy wymagane Dobrą Praktyką. Jeśli nie do zdewastowałeś stanowisko archeologiczne.

Oczywiście jeśli chcesz się bawić w archeologa to konserwację zabytków też wykonałeś przed oddaniem zabytków do muzeum?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
emil




Dołączył: 18 Gru 2012
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 1:06, 23 Gru 2012    Temat postu:

Smile czy WKZ wydając pozwolenie na poszukiwania, wymaga dokumentacji podtekstu i... innych rzeczy wymaganych dobrą praktyką? Trzeba też oskarżyć o dewastację rolnika który właśnie ma wykopki i kombajnem ziemniaczanym gniecie, kanceruje i łamie wszystko co wejdzie w podajnik. Bezpowrotnie.

Ja nie bawię sie w archeologa, nie nazywam siebie archeologiem, a takowych, prawdziwych, cenię za wiedzę i zaangażowanie w rozwijanie swojej pasji. Nie znasz mnie więc daruj sobie złośliwości. Nie używaj też, proszę, sformuowań o "dewastacji stanowisk". Uwierz mi sporo czasu zajmuje dotarcie do wiedzy o obszarach objętych ochroną archeologiczną, po to, żeby w nie przypadkiem nie wejść. Niestety jest grupa takich detektorystów, którzy robią odwrotnie. Jest ich niewielu, ale niestety są. I tu jest problem.

W kwestii konserwacji, drobny przedmiot po wyjęciu z ziemi ląduje od razu w pojemniku z wodą lub oliwką, tak żeby nie wysechł i nie "dostał" powietrza. Moim zdaniem właśnie w te kilkanaście, kilkadziesiąt sekund najbardziej niszczeje. Następnie kąpiel w detergencie, żeby usunąć chemię rolniczą i na koniec, w miarę możliwości, wosk. Dobrze, czy źle? Oceń. Chętnie dowiem się czegoś nowego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filimer




Dołączył: 24 Lis 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 3:02, 29 Gru 2012    Temat postu:

Przecież jesteś zwykłym pospolitym przestępcą który nielegalnie wchodzi na cudzy teren (naruszenie mienia), nielegalnie wbija łopatę (naruszenie mienia po raz drugi) i nielegalnie zabiera własność, która zgodnie z ustawą należy do państwa (ustawa o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami).

Naruszasz kilka przepisów obowiązującego w Polsce prawa i masz czelność się puszyć? Wybacz, ale to jest po prostu żałosne.

Prędzej czy później dostaniesz, tak jak wszyscy twoi koledzy, podwójne zawiasy i albo zrezygnujesz z prowadzenia swojego procederu albo pójdziesz siedzieć - to, że jeszcze nie ma ludzi i środków, żeby was wszystkich pozamiatać, to nie znaczy, że ten stan będzie trwał w nieskończoność.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kenny_ola




Dołączył: 02 Mar 2008
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 14:38, 29 Gru 2012    Temat postu:

Oj kolego, ładnie to tak ludzi obrażać? Właśnie przez takich jak ty archeologów detektoryści nie chcą z nami współpracować i oddawać znalezionych zabytków. Jak byś czytał wypowiedź kolegi ze zrozumieniem to byś może zauważył, że nie prowadzi on swoich poszukiwań na stanowiskach archeologicznych, wręcz przeciwnie, unika ich. Skąd wiesz, poza tym, że kolega nie ma pozwolenia właściciela gruntu? Póki co chodzenie z wykrywaczem nie jest w Polsce nielegalne.

Gratuluję za to koledze Emilowi profesjonalnego podejścia do sprawy - wstępnej konserwacji, której na wykopaliskach, a trochę ich już widziałam, nie uświadczysz.

Zapewne posypią się teraz bluzgi i na mnie, ale jestem tego świadoma, jako wspierający 'lobby detektorystów' archeolog Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filimer




Dołączył: 24 Lis 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 0:49, 30 Gru 2012    Temat postu:

Droga Olu, nie nazwałbym nazywanie rzeczy po imieniu obrażaniem, ale skoro wolisz owijać w bawełnę i pozwalać rozwijać się robactwu - Twój wybór i Twoje sumienie - są rejony w kraju, gdzie z poszukiwaczami na mniejsza lub większą skalę sobie poradzono zwyczajnie ich zamykając, ale tam nie było cichego przyzwolenia na ich działanie tylko twarda polityka kilku osób odpowiedzialnych za tą działkę.

Zapewne nie jesteś czynna zawodowo, bo gdybyś była, to wiedziałabyś robiąc jakiekolwiek badania Ty musisz mieć zgodę właściciela gruntu na wejście na jego teren i to pisemną - w tym do zrobienia powierzchniówek, bo bez tego pozwolenia nie dostaniesz - efekt jest taki, że więcej się nalatasz załatwiając zgodę na wejście w teren niż poświęcisz na same badania. Wiedziałabyś też, jakie znaczenie naukowe ma metodyczne prowadzenie badań i jakie nieodwracalne szkody przynoszą poszukiwacze swoim rabunkiem oraz ile pracy trzeba włożyć w zarejestrowanie i porządne wydatowanie stanowiska.

No ale cóż, niech dalej grupa fantystycznie naiwnych bido-archeologów daje się wodzić za nosek cwanym poszukiwaczom rabującym nasze dziedzictwo i prowadzących wygodne życie ze sprzedaży nielegalnych wykopalisk. Niech dalej nie potrafią otwarcie przeciwstawić się złu i wyzamykać drani, na pewno delikwenci nie ukradną więcej cennych znalezisk, oj, na pewno....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 1:26, 30 Gru 2012    Temat postu:

Posłużę się analogią.

Cytat:
- Wciąż rozpowszechniony jest nielegalny handel niepylakami, w Europie większość populacji wymarła. Motyla chroni się nie tylko ze względu na rzadkość występowania, ale też piękno. Jego lot jest powolny, majestatyczny, a sam niepylak jest duży, ozdobiony wielkimi czerwonymi plamami. Właśnie powolny lot zaszkodził mu jeśli chodzi o połów: stosunkowo łatwo go złapać - podsumowuje doktor Nakonieczny. - Dlatego wprowadzono niepylaka na listę CITES, aby ukrócić handel. Kłusowników powinny odstraszać również bardzo wysokie kary pieniężne.



[link widoczny dla zalogowanych]

Z zabytkami archeologicznymi mamy taki problem, że nie da się ich reintrodukować jak niepylaka. Dlatego STOP rabowaniu zabytków archeologicznych musi być wyrażane jednoznacznie i w kolorze czerwonym. Bez względu, czy zabytki takie będą ujawniane czy nie. To KWESTIA PRYNCYPIÓW - archeologicznego CITES.

Gdyby ktoś miał wątpliwości odsyłam do Europejska konwencja o ochronie dziedzictwa archeologicznego. Tu nie ma miejsca na "dialog" czy jakikolwiek "kompromis".

I proszę czytać w prost o czym piszę - o zabytkach archeologicznych - a nie o poszukiwaniach z wykrywaczem jako takich. Bo czym innym jest prawo poszukiwania, a czym innym poszukiwanie zabytków archeologicznych - aby było jasne. Chodzi o PRYNCYPIA.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gregorus




Dołączył: 10 Cze 2008
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ducatus Loviciensis

PostWysłany: Nie 10:36, 30 Gru 2012    Temat postu:

To wszystko wiadomo i co z tego wynika? Nic - niestety jak zawsze. I co robić z tysiącami jeśli nie milionami zabytków wyrwanych przez "poszukiwaczy", jak je odzyskiwać, wartościować - ile z nich trafi na śmietnik lub dno magazynu - każda łuska, guzik, blaszka itd? Jakieś konstruktywne propozycje proszę a nie rodem z inkwizycji. Problemem nie są detektoryści - problemem jest nasze Państwo, niemoc wykonawcza, organizacyjna niewydolność służb konserwatorskich (a takie istnieją ciśnie się pytanie...) chroniczny brak finansowania, braki kadrowe - tak naprawdę brak doktryny konserwatorskiej oraz brak odpowiednio wykształconych urzędników którzy by ją wypracowali i wdrożyli oraz nadzorowali. Sobie państwo konserwatorów, układy układziki, kumoterstwo itd. Każde prawo nawet najlepiej napisane jest tyle warte na ile można je wyegzekwować... Niszczenie zabytków i stanowisk archeologicznych przez właścicieli - przecież to i tak mała szkodliwość społeczna... takie czasy i niestety zrobienie porządku z tą stajnią Augiasza jest palącą potrzebą kto tego nie dostrzega niestety dalej tkwi w czasach krucjat... i czynów społecznych.

I takie bym miał życzenia na 2013 rok zróbmy coś z tym...

Pozdrawiam
GK


Ostatnio zmieniony przez Gregorus dnia Nie 10:48, 30 Gru 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kenny_ola




Dołączył: 02 Mar 2008
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 14:04, 30 Gru 2012    Temat postu:

Filimer napisał:
Droga Olu, nie nazwałbym nazywanie rzeczy po imieniu obrażaniem, ale skoro wolisz owijać w bawełnę i pozwalać rozwijać się robactwu

hmm, jednak takie epitety wydają mi się obraźliwe, ale to moje osobiste odczucie.
Filimer napisał:

robiąc jakiekolwiek badania Ty musisz mieć zgodę właściciela gruntu na wejście na jego teren i to pisemną - w tym do zrobienia powierzchniówek, bo bez tego pozwolenia nie dostaniesz - efekt jest taki, że więcej się nalatasz załatwiając zgodę na wejście w teren niż poświęcisz na same badania.

Zdaję sobie sprawę z polskiej biurokracji jednak miałam na myśli zupełnie coś innego. Jeżeli ktoś chodzi z wykrywaczem po polu nie będącym zarejestrowanym stanowiskiem archeologicznym nie potrzebuje żadnego papierka ponieważ nie prowadzi żadnych badań. Na swoim polu mogę sobie spokojnie kopać w humusie bez żadnego pozwolenia. Więc jeżeli potencjalny detektorysta ma pozwolenie od rolnika, żeby sobie podłubać w jego ziemi ornej nie ma ku temu prawnych ograniczeń innych niż: nie może celowo poszukiwać zabytków (może szukać meteorytów, zgubionej obrączki, itp-oczywiście to jest furtka w naszym prawie), jeżeli znajdzie zabytek to musi to zgłosić i przekazać odpowiednim organom. Tu znajduje się doskonały temat do rozwinięcia i dyskusji, bo moim zdaniem właśnie w tym miejscu jest dziura w naszym prawie.
Filimer napisał:

Wiedziałabyś też, jakie znaczenie naukowe ma metodyczne prowadzenie badań i jakie nieodwracalne szkody przynoszą poszukiwacze swoim rabunkiem oraz ile pracy trzeba włożyć w zarejestrowanie i porządne wydatowanie stanowiska.

Tak zdaję sobie z tego sprawę, widziałam zniszczenia nielegalnymi wykopaliskami przeprowadzonymi przez szabrowników ale również byłam świadkiem bezinteresownej pomocy w ratowaniu naszego dziedzictwa ze strony detektorystów. Nie można wrzucać wszystkich do jednego worka. Tak samo jest z archeologami, tu też są czarne owce i źle prowadzone badania, na których niszczy się kontekst a zabytki lądują w hałdzie. Może jest to dobry czas aby również przyjrzeć się bliżej własnemu podwórku.

Filimer napisał:
No ale cóż, niech dalej grupa fantystycznie naiwnych bido-archeologów daje się wodzić za nosek cwanym poszukiwaczom rabującym nasze dziedzictwo i prowadzących wygodne życie ze sprzedaży nielegalnych wykopalisk. Niech dalej nie potrafią otwarcie przeciwstawić się złu i wyzamykać drani, na pewno delikwenci nie ukradną więcej cennych znalezisk, oj, na pewno....

Być może jest to naiwne myślenie ale wydaje mi się, że odwracanie się od problemu i straszenie więzieniem da mierne rezultaty. Czy wprowadzenie prohibicji w Stanach sprawiło, że ludzie przestali pić? Wink. Złoczyńcy byli zawsze i nawet najbardziej restrykcyjne prawa świata tego nie zmienią. Nie jestem ani za złagodzeniem prawa ani za zaostrzeniem go tylko za uregulowaniem przepisów, które w obecnym zapisie pozwalają różnie je interpretować zarówno przez władze jak i przez samych zainteresowanych.

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gregorus




Dołączył: 10 Cze 2008
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ducatus Loviciensis

PostWysłany: Nie 14:45, 30 Gru 2012    Temat postu:

Zadam pytanie - poszukiwacze znajdują zabytki zazwyczaj w warstwie ziemi ornej lub humusie a co robią archeolodzy z tą warstwą? Pytanie retoryczne większość usuwa ją podczas badań, mechanicznie (lub przynajmniej szpadlami) a w przypadku badań inwestycyjnych leci też warstwa kulturowa i stropy obiektów i gdzie są wtedy zabytki z tych poziomów? Gdzie są właściwe służby? Wszystko jest cacy czego oczy nie widzą tego sercu nie żal... normą jest też kopanie tylko do poziomów które wyglądają jak calec - tragedią jest sytuacja jak "ktoś" (ale nie przedstawiciel WKZ oj nie, nie) się dopatrzy, że to gleba eoliczna i pod nią jest starszy poziom osadniczy... Przez ostatnie kilka lat napatrzyłem się na działania "badacz" różnej maści i poza pojedynczymi przypadkami większość przelicza archeologię na kasę i nie chodzi mi tylko o inwestycje duże ale też i te małe i całkiem małe... o patologiach nie chę wspominać ale niestety stają się powoli normami a etyka zawodowa to tylko słowa... Pokutuje tu niestety brak uprawnień zawodowych - uprawnień które można zabrać lub zawiesić - przecież każdy kto ma 12 miesięcy prac terenowych jest już świetnym fachowcem... brak służby kontroli (o tym co jest teraz to nawet przez grzeczność nie wspomnę) itd. Skoro "wykrywaczowcy" znajdują tyle monet rzymskich, fibul itd to gdzie są te stanowiska? Nikt a w zasadzie prawie nikt nie zgłasza znalezisk powody są różne od sprawy w sądzie z automatu do wysłania do diabła a nie zawracania głowy. Dramatem jest to, że Państwa nie stać na intensywne badania powierzchniowe w połączeniu z badaniami nieinwazyjnymi. Państwo nie ma w tym interesu (a jeśli ma to w zasadzie taki by nic nie było) niestety pozostają tylko przypadkowe odkrycia i tu koło się zamyka... może czas pomyśleć o społecznych opiekunach zabytków...

Pozdrawiam
GK

Ps

a to widzieliście:

[link widoczny dla zalogowanych]


to pewnie znacie ale przypomnę tylko jedno, stanowisko staje się stanowiskiem archeologicznym w świetle prawa dopiero po zgłoszeniu do WKZ i umieszczeniu w wykazie itd.

[link widoczny dla zalogowanych]

Natomiast dewastowanie chronionych stanowisk archeologicznych podlega odpowiednim paragrafom tylko niestety różnie bywa z egzekwowaniem prawa w naszym kraju...


Ostatnio zmieniony przez Gregorus dnia Nie 21:47, 30 Gru 2012, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Prawo archeologiczne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin