Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Narracja oryginału

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Popularyzacja
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 0:35, 28 Lut 2008    Temat postu: Narracja oryginału

Takich mam kilka przemyśleń dotyczących muzealnictwa, one są od dawna, opisana sytuacja z Lublina i wypowiedzi dyrektora muzeum Lubelskiego jedynie się w nią wpisują.

[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
A gdyby w Lublinie zorganizować Muzeum Unii Lubelskiej, skoro Unia Lubelska - i hasło "Od Unii Lubelskiej do Unii Europejskiej" - znakomicie nadaje się do wykorzystania jako nowa ikona miasta? - Co pokazać w takim muzeum? Jakie eksponaty? - pyta jednak dyrektor Nasalski i odpowiada: - Dekret Unii znajdujący się w Archiwum Akt Dawnych. Ale żadne muzeum nie dostało oryginału na żadną wystawę.

Czy jednak muzeum Lublina albo Muzeum Unii Lubelskiej nie mogłoby mieć charakteru multimedialnego? Dyrektor Nasalski jest sceptykiem. Mówi: - Techniki multimedialne są drogą, sposobem pokazywania oryginałów.


Zacytuję też wypowiedzi z Forum GW.
Stanowią jakby integralną część tego tekstu i spraw, które chciałbym poruszyć.

[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
heure napisała:

A ja się trochę nie zgodzę. Pan Dyrektor mnoży trudności zamiast
szukać rozwiązań. Muzeum na Zamku to szalenie skostniała instytucja
mimo że ma ogromny potencjał. Bardzo mi tam właśnie brakuje
jakichkolwiek mulitemdialnych rozwiązań, byłoby ciekawiej. Szkoda
też, że wiele ciekawych eksponatów zamiast wisieć na ścianach i
przyciągać zwiedzających zalega w magazynach. Jak byłam mała czyli
jakies 20 lat temu często rodzice zabierali mnie tam w niedzielę,
nawet mi się podobało, szczególnie sala "archeologiczna". Na
studiach jakoś dziwnym trafem omijałam te wnętrza i jakieś 2 lata
poszłam zobaczyć co się tam zmieniło. Nic się nie zmieniło :-/ Ten
sam dziwny marazm. (Mówię o atmosferze nie o ilości eksponatów) Mam
też wrażenie że w sposobie eksponowania historycznych przedmiotów
też jakichś rewolucyjnych zmian nie widać.
Wydaje mi się że tego typu miejsca pięknieją i stają się bardziej
interesujące jeśli mają dobrych menagerów, z dobrym pomysłem. Z
całym szacunkiem, ale obecne władze i kierownictwa są
nieco "skostniałe" Smile
Zdarza się że przyjeżdżają do mnie znajomi z różnych stron Polski i
jakoś nie przychodzi mi do głowy żeby zabrać ich na Zamek czy do
Muzeum Hist. Lublinia.


Wiele muzeów, wielu muzealników nadal żyje w przeświadczeniu, że sprawą najważniejszą, kluczową w muzealnictwie jest posiadanie najlepiej cennego i rzadkiego oryginalnego zabytku. Jeśli tego oryginału się nie posiada to muzeum ani wystawa nie ma sensu, bo nikt nie przyjdzie do tego muzeum ani na tą wystawę – bo i po co?

Widać to w wypowiedziach dyrektora,
Cytat:
techniki multimedialne są jedynie sposobem pokazania oryginału
. Może i racja, tyle, że jakoś te same oryginały do muzeum nie ściągają heure, nie zaprosi ona znajomych do muzeum – bo się w nim wynudzą. Magnes oryginałów jest najwyraźniej słaby. To jak to jest? Jak przyciągnąć widza do muzeum?

Tego właśnie muzealnicy nie rozumieją, tego że oczekiwania współczesnego widza znacznie się zmieniły, oryginały już nie wystarczają, oczekują także wiedzy i przygody – emocji. Należy nie tylko ten zabytek pokazać, ale także opowiedzieć o nim jego własną równie oryginalną, co sam oryginał historię. Umieścić w „oryginalnym” kontekście. Wciągnąć w sferę wyobraźni, pobudzić zmysły.

Tak naprawdę wcale nie potrzebne są oryginały, udana kopia zabytku jest równie dobra, ważne, aby ten zabytek podać widzowi, aby wyszedł zadowolony z muzeum, wtedy gdy przyjadą do niego goście z innego miasta czy kraju zaprosi ich do SWOJEGO muzeum, bo będzie z niego dumny.

To takie… krótkie przemyślenia.


Ostatnio zmieniony przez Stysz dnia Czw 0:38, 28 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filimer




Dołączył: 24 Lis 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 19:50, 28 Lut 2008    Temat postu:

karnet.krakow.pl napisał:

Stanisława Wyspiańskiego Teatr Ogromny
Stanisława Wyspiańskiego Teatr Ogromny Nowa ekspozycja gabloty przygotowana przez Krakowskie Biuro Festiwalowe i Muzeum Narodowe w Krakowie została udostępniona zwiedzającym w holu głównym Pawilonu Wyspiański 2000. Stanowi ona swoiste wprowadzenie do głośnej wystawy pt. "Stanisława Wyspiańskiego Teatr Ogromny" prezentowanej w muzeum. Ekspozycji towarzyszy filmowa impresja odwołująca się do dramatu Akropolis, wyświetlana na nowoczesnych ekranach plazmowych we wnętrzu Pawilonu.

Wielkoformatowy wydruk na płótnach to prezentacja sylwetki twórcy, który – choć naznaczony piętnem nieuleczalnej choroby – nie poddaje się bynajmniej romantycznemu czarowi śmierci. Koncepcja wystawy zakłada bowiem ukazanie artysty opowiadającego się wyraźnie po stronie życia. Drugim ważnym motywem wystawy jest wątek niepodległościowy, prowadzący od niewoli ku wyzwoleniu. Wokół tych dwóch dominant zorganizowane są zakresy tematyczne ekspozycji. Wprowadza w nie introdukcja, stanowiąca zestawienie dwóch alegorycznych i estetycznie różnych wizji Polski: Matejki i Stanisława Wyspiańskiego. Inna odsłona, zatytułowana: Ach ta chata rozśpiewana, przenosi nas w zrealizowaną wiernie według didaskaliów dekorację do Wesela, odbywającego się we wnętrzu bronowickiej chaty. W kolejnych odsłonach prezentowane są widma z II aktu Wesela, zapożyczone w postaci kadrów z filmu Andrzeja Wajdy, a także rekonstrukcja nowatorskich witrażowych projektów Wyspiańskiego, wpisanych w kontekst wawelskiej katedry. Ten fragment idealnie koresponduje z realizacją witraży wawelskich w Pawilonie Wyspiański 2000 z 2007 roku, a także z pokazem multimedialnym prezentowanym na nowoczesnych ekranach plazmowych. Wystawa przenosi nas w tekst Nocy listopadowej do warszawskich Łazienek, gdzie w słynnym „Teatrum Stanisława Augusta”, „o północy, o dwunastej godzinie przyszli ci, co w wojennym czynie polegli”. Kolejne plansze wprowadzają widzów w strefę życia, w wielką przestrzeń Natury, sygnalizowaną fragmentami polichromii kościoła Franciszkanów, Nasturcji i Róż. W bogatym materiale opisowym odnajdziemy natomiast echa mało znanego spotkania Wyspiańskiego z Józefem Piłsudskim, zabiegającym u artysty o poparcie dla podejmowanego właśnie, w roku 1905, czynu zbrojnego. Dowodzi tego deklarowana przez twórcę gotowość przeznaczenia impresjonistycznych widoków z okna pracowni na kopiec Kościuszki na ewentualny zakup broni.
Centralnym zagadnieniem tematyki płócien i prezentacji multimedialnych jest jednak scalająca poprzednie obszary wizja wawelskiego Akropolis. W ostatnich latach życia Wyspiański planował zastąpić opuszczone przez Austriaków (1905) budynki na wzgórzu wawelskim okazałymi gmachami, które w wolnej Polsce miałyby być siedzibami Sejmu, Senatu, Akademii Umiejętności i Muzeum Narodowego. Opracowywany wraz z architektem Władysławem Ekielskim projekt wawelskiej Akropolis miał „zogniskować […] życie narodu, najidealniejszy wykwit jego państwowej i umysłowej kultury”.

Prezentacja Stanisława Wyspiańskiego Teatr Ogromny przygotowana została we współpracy z Działem Upowszechniania Zbiorów Muzeum Narodowego. Stanowi znakomite wprowadzenie do inscenizacji w Muzeum Narodowym, ale jest zarazem autonomicznym kompendium wiedzy o twórczości najwybitniejszego artysty polskiego modernizmu. Służy temu bogaty komentarz naukowy dra Janusza Wałka, kuratora obydwu ekspozycji.

Realizacja wystawy: Krakowskie Biuro Festiwalowe, Muzeum Narodowe w Krakowie


Byłem na tej wystawie w pawilonie - prezentacja multimedialna całkiem ciekawa, aczkolwiek moim zdaniem powinna być inaczej zaaranżowana - prezentacje multimedialne są także częścią wystawy "Pradzieje i wczesne średniowiecze Małopolski" - pokazuje metody obróbki krzemienia oraz wykonywania ceramiki - Osobiście uważam, że tego typu prezentacje powinny być integralną częścią każdej współczesnej wystawy. Zapraszamy Styszu do Krakowa na wystawy - swoją prezentację multimedialną ma tu zarówno Wawel Zaginiony" (wystawa na Wawelu), jak i samo miasto - prezentacja jest dołączona do katalogu z wystawy "Kraków w chrześcijańskiej Europie X-XIII w".

Swego czasu w Irlandii zwiedzałem byłą siedzibę Biskupa w Cashel - siedziba jest trwałą ruiną, a oprócz niewielkiej wystawy w ocalałych budynkach jest także sala, gdzie prezentowany jest krótki film o historii Irlandii w okresie funkcjonowania zabytku - w niewielkim miasteczku Irlandzkim tego typu prezentacja to standard - w Polsce to jakaś rewelacja, czemu należy się dziwić, skoro muzea w większości przypadków nadal trzyma dobry stary komunistyczny beton.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 1:32, 29 Lut 2008    Temat postu:

To może coś przypomnę:
http://www.archeologiczne.fora.pl/muzealnictwo,34/museum-of-london,133.html

Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filimer




Dołączył: 24 Lis 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 4:08, 29 Lut 2008    Temat postu:

Londyńskie muzeum to jeden z wielu przykładów na to, jak można nowocześnie prezentować archeologię - Nie wiem czy gdzieś w Polsce poza Krakowem prezentacje multimedialne funkcjonują w Muzeach archeologicznych - ładuje się wielkie pieniądze w nie zawsze sensowne rekonstrukcje grodów i grodzisk, które w niektórych regionach są absolutnie bezsensowne i nie powinny otrzymać rekomendacji ministerialnej, a nikt nie inwestuje w nowoczesne technologie wystawiennicze - a przecież archeologię można promować przez cały rok - w różny sposób. Można np. stworzyć mody do gier osadzonych w tematyce historycznej (Rome Total War, Medieval total War II), które były by bliższe rekonstrukcjom archeologicznym i jednocześnie promowały instytucje je tworzące, można zaprosić twórców krótkometrażowych filmów animowanych to stworzenia projektu osadzonego w realiach prehistorycznych, można wreszcie tworzyć projekty artystyczne będące mariażem sztuki nowoczesnej i archeologii - sposobów jest wiele, zainteresowanych osób też pewnie by się sporo znalazło...
Tymczasem niektóre polskie Muzea nie posiadają nawet strony internetowej...


Ostatnio zmieniony przez Filimer dnia Pią 4:12, 29 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
absolwent007




Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mazowieckie

PostWysłany: Pią 12:33, 29 Lut 2008    Temat postu:

Filimer napisał:

w Polsce to jakaś rewelacja, czemu należy się dziwić, skoro muzea w większości przypadków nadal trzyma dobry stary komunistyczny beton.


Bardzo bym prosił, by wypowiedzi były bardziej wyważone. Ja wiem, że napisanie paru zdań niewiele kosztuje, jednak może warto czasem się nad nimi najpierw zastanowić... Sprawdziłeś w ilu muzeach w Polsce "trzyma się stary komunistyczny beton"? Sądzę, że nie.
A wracając do tematu. Prawdą jest, że w większości muzeów są prezentowane ekspozycje sprzed 20 - 30 laty. Chciałbym jednak, by wziąć pod uwagę, co w tym czasie w Polsce się działo. Jakiś czas temu muzealnictwo przeszło naprawdę dużą rewolucję finansową. Finansowanie z budżetu centralnego zamieniono na finansowanie przez samorządy (z niewielkimi wyjątkami - muzea rejestrowe). Na czym samorząd mógł najłatwiej i w miarę bezboleśnie zaoszczędzić? Na kulturze! Obecnie sytuacja powoli się zmienia, władze lokalne zaczynają widzieć korzyści z finansowania kultury. Piszę zaczynają, bo często trudno jest przekonać lokalnych włodarzy, że warto zatrudnić, choć na część etatu , informatyka, by zajął się stroną internetową. Ludzie pracujący w muzeach są myślący (wbrem opiniom wygłaszanych przez niektórych na forum) i projekty nowoczesnych wystaw często są gotowe. Sądzę jednak, że niewielu wie, o ile nie miało z tym bezpośredniej styczności, ile kosztuje zrobienie ciekawej i nowoczesnej wystawy. I proszę nie pisać, że są również środki zewnętrzne. To każdy z nas wie i dam głowę, że większość muzeów o takie występuje. Zupełnie inną kwestią są jednak efekty tych wystąpień.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filimer




Dołączył: 24 Lis 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 14:06, 29 Lut 2008    Temat postu:

"Komunistyczny beton" to była metafora - chodziło mi o postrzeganie muzeów i ich funkcji zarówno przez samorządy jak i niektórych ich kierujących - nadal funkcjonuje w wielu miejscach system centrala+filie, gdzie poziom finansowania różnych projektów zależy od "widzimisię" głównego szefa - do tego koniecznie "zróbmy drugi Biskupin", zamiast - "Zróbmy ciekawą wystawę z elementami multimedialnymi". Nie twierdzę, że pracownicy muzeów nie są ludźmi myślącymi - często trzeba naprawdę dużego poświęcenia, aby pracować za oferowane tam pieniądze i prowadzić badania naukowe lub działalność edukacyjną czy inną - ale jest też druga strona medalu - zdarzają się pracownicy muzeów, którzy pół dnia spędzają na piciu kawy i rozprawianiu o życiu godziwym.... Rozumiem, że merytoryczne przygotowanie dobrej ekspozycji to ogromne koszty i to nie finansowe, ale organizacyjne - w muzeach ze skromną obsadą to nie lada wyzwanie - ale w muzeach w miastach dużych i średniej wielkości - to jest rzecz jak najbardziej do zrobienia. Poza tym muzea mogą prowadzić między sobą współpracę i prowadzić bardzo różną działalność w zależności od możliwości lokalowych - nikt nie zabrania takiemu czy innemu muzeum ogłoszenia konkursu na stworzenie prezentacji multimedialnej (chociażby tylko na potrzeby prezentacji w internecie) w zakresie wybranych zagadnień - na takie działania zawsze można wygospodarować te kilka tysięcy złotych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 22:13, 29 Lut 2008    Temat postu:

Na pewno nie jest łatwo przebić się w muzeum z ciekawym pomysłem, jak widać też istnieje problem z tworzeniem nowych muzeów zwłaszcza poza dużymi aglomeracjami, okazuje się że monopol muzeum okręgowego może być nie lada przeszkodą dla miasta.

Ostatnimi laty można obserwować też nową tendencję. Chodzi o sprowadzanie wystaw z zagranicy. Oczywiście to dobrze, jest to jakaś nowość. Poza tym wystawy te ściągają do muzeów ludzi, ale zawsze jest jednak jakieś „ale”. Bowiem wiele muzeum tym sposobem idzie na jeszcze większą łatwiznę, tylko goszczą te wystawy jakiś czas u siebie a potem jedzie dalej w swoją objazdówkę niby Cyrk Zalewskiego , albo Cyrk KORONA. Zeszłego roku były kopie zabytków z Troi, teraz mamy repliki chińskich terakotowych wojowników, mimo to ludzie ściągają na wystawę, aby zobaczyć te kopie i co tam, że

Cytat:
Brakuje jednak na niej planszy opisujących eksponaty (są tylko niezrozumiałe chińskie znaczki).

Dlaczego?


[link widoczny dla zalogowanych]

Mimo całych swoich niedoskonałości można powiedzieć, że fakt robienia tych wystaw to nowość i pozytyw, czy jednak negatywnym ich skutkiem nie będzie to, że wiele muzeów popadnie w jeszcze większy marazm i jedynie czekać będzie aż wystawa, którą organizuje jakaś firma zewnętrzna zawita do nich na te 3-4 tygodnie?

I wszyscy zadowoleni, małym kosztem i wysiłkiem mamy wydarzenie kulturalne.

Jednak nie potrzeba oryginału do sprowadzenia ludzi do muzeum.

Kraków faktycznie się tu wyróżnia, sam mam w domu przywiezioną płytę z „Wirtualną Rekonstrukcją Krakowa” . Muszę się też przyznać, że gdy mam okazję być w jakimś muzeum to z premedytacją idę do sklepiku pytając czy można zakupić jakąś płytkę z wizualizacjami albo innymi prezentacjami multimedialnymi. Niestety odpowiedź jest oczywista – mimo to i tak pytam (kropla drży skałę), czas zatrzymał się na slajdach – często zresztą tak wyblakłych jakby miały po 10 lat i nic to, że kino domowe, rzutniki multimedialne i komputery to codzienność i powszechność, chyba dlatego też tych slajdów nikt już nie kupuje.

Ale 6 milionów na rekonstrukcję w stylu podhalańskiej agroturystyki wydać można. Zatem problem nie leży w dostępności środków.

Tu rzeczywiście chodzi o przełamanie pewnej postawy. Dlatego kadencyjność na stanowiskach dyrektora muzeum i powszechność uczciwych konkursów przydałaby się bardzo, nie po to, aby przeczyścić towarzystwo, ale po to, aby zmusić je do aktywności.

Muzea stanowią zbyt często przysłowiowe ciepłe posadki, nie chcę uogólniać, choć trudno tego nie czynić – wystarczy odwiedzić muzeum (jak pisała heure), wierzę, że w muzeach są wartościowe osoby, sam takich znam niemało, chyba jednak trudno się im często przebić.


Ostatnio zmieniony przez Stysz dnia Pią 22:14, 29 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Popularyzacja Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin