Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

czym mierzy się "wielkość" archeologa?
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Ochrona stanowisk archeologicznych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Urszula Ruszkowska




Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chełm

PostWysłany: Sob 21:06, 05 Cze 2010    Temat postu:

Dla mnie celem pracy archeologa jest rekonstrukcja życia codziennego ludzi minionych epok, odtworzenie przeszłości naszych przodków (naszych korzeni), periodyzacja naszych ludzkich dziejów w czasie i przestrzeni. Odpowiada na wiele pytań i problemów nie tylko archeologicznych, ale i historycznych, bo z historią jest ściśle związana, tylko dysponuje innymi metodami badawczymi. Natomiast sprawa konserwacji zabytków jest niejako uboczna, choć też bardzo ważna, bo stanowi o dowodach naukowych na odtworzenie tychże dziejów.

Dzisiaj kładzie się największy nacisk na badanie stanowisk zagrożonych (i słusznie, bo znikają w zastraszającym tempie), ale koncentracja na ich badaniu nie wyczerpuje wszystkich pytań o rekonstrukcję osadnictwa danego regionu. Dlatego w miarę możliwości trzeba brać pod uwagę także stanowiska niezagrożone, które przecież można rozkopać nie do końca, zostawiając jakieś partie następnym pokoleniom archeologów.

Przychodzi mi tu na myśl wielka akcja milenijna w latach 60-tych, która to dostarczyła olbrzymich danych dotyczących powstania państwa polskiego i na dobrą sprawę rozpoczęła badania archeologiczne nad wczesnym średniowieczem w Polsce. Popełniono wówczas szereg błędów, min. rozkopano i nie dokumentowano wierzchnie warstwy nowożytne i późnośredniowieczne, ale i tak był to olbrzymi materiał, który uzupełniał dociekania historyków. Źródła pisane, którymi dysponują historycy, są zwykle niewystarczające do rekonstrukcji przeszłości i dlatego archeolodzy mają tu dużo do powiedzenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Smilodon populator




Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Pią 1:24, 03 Sie 2012    Temat postu:

Urszula Ruszkowska napisał:
Dla mnie celem pracy archeologa jest rekonstrukcja życia codziennego ludzi minionych epok, odtworzenie przeszłości naszych przodków (naszych korzeni), periodyzacja naszych ludzkich dziejów w czasie i przestrzeni.


To jest ta mniej romantyczna wizja archeologii. Bardziej romantyczna: celem pracy archeologa jest opalanie się na wykopie, lustrowanie dekoltów studentek, zbieranie ciekawych fantów, które potem będzie można włożyć do wielkiej skrzyni i zamknąć na kłódkę, spożywanie rozmaitych płynów, wymyślanie bajecznych bajek dla ciemnego ludu... Tak, to jest prawdziwa archeologia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filimer




Dołączył: 24 Lis 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 2:36, 07 Sie 2012    Temat postu:

Smilodon populator napisał:

To jest ta mniej romantyczna wizja archeologii. Bardziej romantyczna: celem pracy archeologa jest opalanie się na wykopie, lustrowanie dekoltów studentek, zbieranie ciekawych fantów, które potem będzie można włożyć do wielkiej skrzyni i zamknąć na kłódkę, spożywanie rozmaitych płynów, wymyślanie bajecznych bajek dla ciemnego ludu... Tak, to jest prawdziwa archeologia.


Nie no co ty, ostatnio doszliśmy do konsensusu, że ta najbardziej pragmatyczna wizja, to posiadanie kochanki na każdym wykopie, układów w każdej gminie, gorącej linii do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a także wiatrówki na poszukiwaczy Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Smilodon populator




Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Wto 20:29, 07 Sie 2012    Temat postu:

Filimer napisał:
...posiadanie kochanki na każdym wykopie...


Albo kochanka. Nie żyjemy w XIX wieku, jak niektórzy koledzy antropolodzy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Urszula Ruszkowska




Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chełm

PostWysłany: Śro 0:13, 08 Sie 2012    Temat postu:

Wiecie co? Popukajcie się w głowę! DOSŁOWNIE!
Widzę, że jesteście sfrustrowani swoją karierą archeologiczną i przychodzą Wam głupie myśli do głowy, a ja mam na to radę. Niedawno trafiłam w internecie na nową metodę pracy nad sobą, tzw. technikę emocjonalnej wolności lub taping, która polega na jednoczesnym opukiwaniu punktów akupresurowych czy akupunkturowych na głowie i tułowiu i wypowiadaniu głośno swoich problemów w formie sugestii. Opukiwać można dosłownie wszystko - od zdrowia począwszy, a skończywszy na motywowaniu się do realizacji swoich celów. Stosuję ją wprawdzie dopiero od paru tygodni, ale to działa! Mam problemy ze zdrowiem i właśnie mi przeszły częste zasłabnięcia, negatywne i pesymistyczne myśli, smutki i troski i dostałam takiego kopa do roboty, że aż miło. Dzięki temu mam już na ukończeniu kolejny artykuł archeologiczny.

Jeśli ktoś jest tym zainteresowany, to podaję linki. Na tych stronach jest więcej informacji o tej metodzie. Można też zobaczyć, jak się to robi w praktyce na Youtubie. Polecam.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Smilodon populator




Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Śro 21:02, 08 Sie 2012    Temat postu:

Urszula Ruszkowska napisał:
Widzę, że jesteście sfrustrowani swoją karierą archeologiczną i przychodzą Wam głupie myśli do głowy


Tak, jestem ogromnie sfrustrowany, nic mi w życiu nie wychodzi, nie mam kochanki na każdym wykopie i muszę odreagowywać swoją frustrację na tym forum. Obiecuję że się poprawię i od dziś będę się codziennie pukał w głowę ścianą.

Urszula Ruszkowska napisał:
Niedawno trafiłam w internecie na nową metodę pracy nad sobą, tzw. technikę emocjonalnej wolności lub taping, która polega na jednoczesnym opukiwaniu punktów akupresurowych czy akupunkturowych na głowie i tułowiu i wypowiadaniu głośno swoich problemów w formie sugestii.


Nasz (to znaczy Filimera i mój) wspólny znajomy pracował kiedyś w księgarni przy Małym Rynku, w której można było dostać komplet książek Heleny Bławatskiej. Wicedyrektor jednego z poważnych muzeów archeologicznych zupełnie otwarcie przyznaje się, że jest kreacjonistą. Nestor polskiej archeologii (według Polityki) interpretował znaleziska archeologiczne za pomocą wywoływania duchów. O wszystkich odlotach Zygmunta Krzaka nie wspomnę. Nic mnie już nie zdziwi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filimer




Dołączył: 24 Lis 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 22:41, 08 Sie 2012    Temat postu:

Smilodon populator napisał:
Filimer napisał:
...posiadanie kochanki na każdym wykopie...


Albo kochanka. Nie żyjemy w XIX wieku, jak niektórzy koledzy antropolodzy.


Cóż, niektóre to praktykują i potem na tym jednym nieszczęśniku na jakiś czas się kończy... Ostrzegamy więc potencjalnych kochanków przed archeolożkami - one was wykończą! Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Smilodon populator




Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Śro 22:46, 08 Sie 2012    Temat postu:

Filimer napisał:
Cóż, niektóre to praktykują i potem na tym jednym nieszczęśniku na jakiś czas się kończy...


Dlaczego "niektóre"? A "niektórzy" nie mogą?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filimer




Dołączył: 24 Lis 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 23:08, 08 Sie 2012    Temat postu:

Smilodon populator napisał:
Filimer napisał:
Cóż, niektóre to praktykują i potem na tym jednym nieszczęśniku na jakiś czas się kończy...


Dlaczego "niektóre"? A "niektórzy" nie mogą?


Hmmm, powiedzmy, że jesteśmy bardziej pragmatyczni...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Urszula Ruszkowska




Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chełm

PostWysłany: Czw 11:44, 09 Sie 2012    Temat postu:

Metoda emocjonalnej wolności czyli EFT nie jest oparta na irracjonalnych przesłankach, tylko na systemie energetycznym ciała, który od wieków jest znany w medycynie chińskiej w postaci kanałów energetycznych zwanych meridianami i odpowiadającym im punktów akupunkturowych na powierzchni ciała. Mają go wszystkie organizmy żywe. Jest on odpowiedzialny za nasze życie (dosłownie!), ponieważ zanika wraz ze śmiercią człowieka. Daje siłę, moc i witalność naszym organizmom, a jego zaburzenia i blokady mogą powodować różnorakie choroby zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Jest już potwierdzony naukowo i uznany przez medycynę akademicką w naszym kręgu kulturowym w postaci leczenia akupunkturą. Na nim też opierają się pomiary badań EKG i EEG i inne stosowane powszechnie w naszej medycynie.
Twórcy metody EFT wychodzą z założenia, że „przyczyną wszystkich negatywnych emocji jest zaburzenie w systemie energetycznym ciała”. Opukiwanie wybranych punktów akupunkturowych powoduje zniesienie wszelkich blokad i swobodny przepływ energii w systemie. Dodatkowo wypowiadanie sugestii związanych z konkretnymi problemami lub przykrymi wspomnieniami aktywizuje mózg i te blokady energetyczne. A jak człowiek coś sobie wielokrotnie wmawia, to się tego nauczy, zinterioryzuje w sobie i zaczyna zachowywać się zgodnie ze swoją sugestią. Systematyczne stosowanie tej metody podobno powoduje po jakimś czasie efekt domina, kiedy to znikają blokady związane również z resztą problemów jeszcze niewypowiedzianych i człowiek uzyskuje równowagę i harmonię wewnętrzną oraz poczucie komfortu psychicznego.
Jestem również za racjonalnym myśleniem i naukowym poglądem na świat, ale uważam, że pewna dawka irracjonalizmu opartego na intuicji jest potrzebna, aby człowiek był twórczy i kreatywny. Mamy dwie półkule mózgowe, z których lewa jest odpowiedzialna za logiczne, racjonalne myślenie oraz język i mowę, a prawa instynktowna i intuicyjna – za kreatywność, wizualizację i artystyczne podejście do życia. Żadna skrajność nie jest dobra, a optymalnym podejściem jest utrzymanie równowagi między obiema sferami życia, bo to gwarantuje prawidłowy rozwój psychiczny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Smilodon populator




Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Czw 19:09, 09 Sie 2012    Temat postu:

Ciiii! na to forum zaglądają kosmici - to będzie tragedia, kiedy dowiedzą się, gdzie trzeba nas pukać, żeby opanować Ziemię.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Ochrona stanowisk archeologicznych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin