Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jakie instrumenty pomiarowe są używane w archeologii?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Narzędziownia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mpudlo




Dołączył: 03 Sie 2010
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dębe Wielkie

PostWysłany: Śro 15:26, 09 Lut 2011    Temat postu: Jakie instrumenty pomiarowe są używane w archeologii?

Witajcie,

bardzo mnie interesuje kwestia inwentaryzacji terenowej stanowisk archeologicznych (tak to się fachowo nazywa? Wink )

Czy archeolodzy są w procesie swojej nauki kształcenia z metodologii i instrumentoznawstwa geodezyjnego?

Na rynku sprzętu pomiarowego sporo się dzieje i jest duży wybór narzędzi dla Waszej specjalności. Od tych najtańszych (dalmierz + teodolit) przez trochę droższe (tachimetr) po mega wypasione skanery laserowe 3D.

Szczególnie te ostatnie stają się coraz popularniejsze w archeologii, choć mogą sobie na nie pozwolić na razie chyba tylko uczelnie...

pozdrawiam,
mp
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Max




Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 23:31, 09 Lut 2011    Temat postu:

Owszem, są na studiach uczy się podstaw używania sprzętu pomiarowego. Już nie tylko niwelatora, ale także i laserowych tachimetrów. Najczęściej trochę praktyki w semestrze, podczas zajęć w terenie, a potem utrwalanie, doskonalenie i stosowanie tych umiejętności podczas praktyk. Także podstawowej obróbki tych danych np. tworzenia planów warstwicowych, planigrafii. Co do teorii geodezji - tylko niezbędne podstawy, ciekawscy zawsze mogą się przejść na dodatkowe zajęcia na inny wydział.

Mowie tu o swoim przykładzie, gdzie sprzętu nigdy nie brakowało. Wiem, ze bywają instytuty, które maja jeden tachimetr "pod kluczem".

Co do metodyki - pracy bez "tachi" sobie nie wyobrażam. Niesamowte udogodnienie, dokładność, komfort podczas rysowania planów. Niezastąpione narzędzie przy fotogrametrii. Koszta w tej chwili żadną barierą nie są - używany tachimetr można kupić do 5000 zł. Wydając większe pieniądze, warto zainwestować sprzęt z możliwością pomiaru bezlustrowego.

Zastosowania dla skanera 3D widzę mniej. Bynajmniej dla archeologa. Bardziej dla architektów. Z jednej strony dokładność, szybkość zbierania danych, ale z drugiej dużo wszelkiej maści danych do obrobienia, spore koszta sprzętu, toporne oprogramowanie. Z większości popularnie pokazywanych skanów z wykopalisk niewiele wynika, zwykle to gadżet to umieszczania w prezentacjach. Poza tym - brak jest zapotrzebowania ze strony badaczy i umiejętności korzystania z takich skanów. Myślę, że na tę chwilę można się obejść, czasem z dobrym efektem można zastosować jakieś półśrodki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 23:49, 10 Lut 2011    Temat postu:

Pewnie masz sporo racji... jednak...

Zobacz wyniki priorytetu 5.

[link widoczny dla zalogowanych]

Bardzo wiele z tych projektów wymagać będzie specjalistycznych narzędzi.
Dodatkowo od siebie zauważę, że digitalizacja (cyfrowa dokumentacja zabytków) zaczyna być istotnym elementem ochrony dziedzictwa kulturowego, na razie działania te są mało dostrzegalne, jednak stanowią jeden z ważniejszych elementów mającego niebawem ruszyć programu Kultura + . Zatem jeśli o skany 3D chodzi - jest jak mówisz - to archeolodzy będą mieli problem. Zresztą zależy o czym mówisz, bo to temat rzeka.

Ruszy Kultura + ruszy skanowania we wszystkich rozmiarach, że się tak wyrażę.

Priorytet 5 zaskoczył mnie – bo to w końcu mądrze wykorzystane środki zmuszające archeologów do postępu, tzn. że będą musieli sięgnąć po różne narzędzia – nawet jeśli nie wiedza do końca jak się nimi posługiwać.


Ostatnio zmieniony przez Stysz dnia Czw 23:50, 10 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Max




Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pią 3:00, 11 Lut 2011    Temat postu:

Tak, wyniki te znam. Co tam takiego zauważyłeś? Inwentaryzacje i monografie... To co się robi "od zawsze". Jakość tych opracowań - poczekamy, zobaczymy, zwłaszcza w kwestii innowacyjności.

Ze skanowaniem, to skomplikowana kwestia - jak zrobić, aby nie była to tylko surowa "wizualizacja", a narzędzie analityczne...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mpudlo




Dołączył: 03 Sie 2010
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dębe Wielkie

PostWysłany: Pią 8:08, 11 Lut 2011    Temat postu:

Max napisał:


Ze skanowaniem, to skomplikowana kwestia - jak zrobić, aby nie była to tylko surowa "wizualizacja", a narzędzie analityczne...


Co masz na myśli, pisząc "surowa wizualizacja"?

Czego oczekiwałbyś od skanu 3D?

pozdro,
mp
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 10:44, 11 Lut 2011    Temat postu:

Zmieniły się kryteria oceny wniosków. Zobacz.
Środki kierowane są na konkretny cel.

Na tradycyjne AZP już nie dostaniesz kasy, to już musi być AZP robione pod ustawę o informacji przestrzennej. A to oznacza zmianę metodologii tego AZP i posługiwanie się narzędziami to umożliwiającymi.

To jest ta nowość wobec tego, co było kiedyś.
Kryterium innowacyjności, którego dawniej nie było - to jest ta zmiana.
Jeśli zakładany projekt badawczy nie będzie innowacyjny, możesz zapomnieć, że dostaniesz dotację. To zmusza do wdrażania nowych narzędzi badawczych, to jest ta jaskółka. Oczywiście tylko jaskółka, ale warto odnotować ten nowy trend jaki pojawił się wraz z NIDem.

Za krótki czas aby można NID oceniać, ale wydał z siebie jakieś nowe brzmienie.


Jeśli chodzi o skan 3D.

Albo mówimy o wizualizacji, albo o digitalizacji.

Digitalizacja zabytków nie jest tym samym co wizualizacja, aby wizualizować nie musisz dygitalizować. Digitalizację należy rozumieć w kategorii cyfrowej inwentaryzacji tj. dokumentacji zabytku – jego kształtu.

Mówimy o 3D – o kształcie. Bez względu na skalę obiektu dokumentujemy jego kształt. Można dyskutować o dokładności pomiaru, ale o standardzie nie ma co dyskutować. On jest już określony, jest nim chmura punktów z pomiaru.

Bez względu na czas pomiaru możesz wzajemnie porównać ze sobą dwie chmury punktów tej samej powierzchni i ocenić zmiany tej powierzchni. Dokonać oceny zagrożeń, wykonać rekonstrukcje itd.

Obecnie rusza kilka dużych projektów digitalizacji. Niestety nie ma obecnie urzędowo sformułowanej definicji digitalizacji. Przez to przez składających wnioski jest ona rozumiana bardzo swobodnie, podobnie do tego, co napisałeś, że digitalizacją jest wizualizacja. Potem w ramach digitalizacji planowane są zakupy systemów „3D” fotoanimacji typu fotorobot, systemy które nie będą posiadać żadnego zastosowania konserwatorskiego ani badawczego.

Moim zdaniem wspomniane definicje powinny zostać ustalone wręcz ustawowo. Chodzi bowiem o konkretny wydatki budżetowe. Nie można wyrzucać pieniędzy w błoto tylko dla tego, ze ktoś nie rozumie czym różni się digitalizacja zabytku od wizualizacji zabytku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Max




Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pią 16:09, 11 Lut 2011    Temat postu:

Stysz napisał:
Zmieniły się kryteria oceny wniosków. Zobacz.
Środki kierowane są na konkretny cel.

Na tradycyjne AZP już nie dostaniesz kasy, to już musi być AZP robione pod ustawę o informacji przestrzennej. A to oznacza zmianę metodologii tego AZP i posługiwanie się narzędziami to umożliwiającymi.

To jest ta nowość wobec tego, co było kiedyś.
Kryterium innowacyjności, którego dawniej nie było - to jest ta zmiana.
Jeśli zakładany projekt badawczy nie będzie innowacyjny, możesz zapomnieć, że dostaniesz dotację. To zmusza do wdrażania nowych narzędzi badawczych, to jest ta jaskółka. Oczywiście tylko jaskółka, ale warto odnotować ten nowy trend jaki pojawił się wraz z NIDem.

Za krótki czas aby można NID oceniać, ale wydał z siebie jakieś nowe brzmienie.


Faktycznie, mądrze. Ciekaw jestem jakie będą efekty. To kwestia uświadomienia ludziom, że komputer, cała cyfryzacja, jest narzędziem ułatwiającym pracę. U nas wciąż pokutuje, że archeolodzy uważają się za humanistów i wzbraniają od komputerów. Cała "komputeryzacja" zamiast przyspieszać pracę, redukować etaty, wymaga stworzenia dziesięciu nowych, dla operatorów i informatyków. To już nie tylko kwestia archeologii.

Stysz napisał:
Jeśli chodzi o skan 3D.

Albo mówimy o wizualizacji, albo o digitalizacji.

Digitalizacja zabytków nie jest tym samym co wizualizacja, aby wizualizować nie musisz dygitalizować. Digitalizację należy rozumieć w kategorii cyfrowej inwentaryzacji tj. dokumentacji zabytku – jego kształtu.

Mówimy o 3D – o kształcie. Bez względu na skalę obiektu dokumentujemy jego kształt. Można dyskutować o dokładności pomiaru, ale o standardzie nie ma co dyskutować. On jest już określony, jest nim chmura punktów z pomiaru.

Bez względu na czas pomiaru możesz wzajemnie porównać ze sobą dwie chmury punktów tej samej powierzchni i ocenić zmiany tej powierzchni. Dokonać oceny zagrożeń, wykonać rekonstrukcje itd.

Obecnie rusza kilka dużych projektów digitalizacji. Niestety nie ma obecnie urzędowo sformułowanej definicji digitalizacji. Przez to przez składających wnioski jest ona rozumiana bardzo swobodnie, podobnie do tego, co napisałeś, że digitalizacją jest wizualizacja. Potem w ramach digitalizacji planowane są zakupy systemów „3D” fotoanimacji typu fotorobot, systemy które nie będą posiadać żadnego zastosowania konserwatorskiego ani badawczego.

Moim zdaniem wspomniane definicje powinny zostać ustalone wręcz ustawowo. Chodzi bowiem o konkretny wydatki budżetowe. Nie można wyrzucać pieniędzy w błoto tylko dla tego, ze ktoś nie rozumie czym różni się digitalizacja zabytku od wizualizacji zabytku.


Jasne. Cudzysłów był zamierzony. Tylko problemem jest, że w większości przypadków skan 3D traktuje się ją właśnie jako wizualizację. Prezentuje się to dumnie w prezentacjach i publikacjach - im bardziej pstrokato tym lepiej. Nic z tego nie wynika. Taki "powiew nowości" często okazuje się być przerostem formy nad treścią. Rzadko dostrzega się możliwości analityczne modelu.

Co do oceny zniszczeń - sama geometria to za mało. To składowa, jedna z wielu. Wiec jeśli zabieramy się za "dokumentowanie stanu zachowania" to róbmy to kompleksowo.

Digitalizacja to nie tylko skan 3D. Model ma sporo zalet, ale i ogrom wad. Wiemy, że niektóre przedmioty są podatne na skanowanie, niektóre mniej lub są całkowicie poza możliwościami sprzętu. Dobrze wykonana fotografia, ze skalą, z dobrym odzwierciedleniem kolorów, jest dla mnie rzeczą bardzo ważną i jedno wcale nie zastępuje drugiego. Dokumentacja opisowa, również. Nie popadajmy w szał cyfryzacji, metryczności i "mechaniczności" wszystkiego. Tych, obrotowych fotek, tez bym nie odrzucał. Oczywiście ma inne zastosowania niż model, więc nie można tego w ten sposób porównywać. Ale jeśli zajmujemy się badaniem stylu, ornamentyki, jest to bardzo przydatne i wygodne, a popularyzacja w "wirtualnych muzeach" to rzecz wtórna. Skoro pojedyncze zdjęcie uznajemy za prawowitą dokumentację to dlaczego kilkanaście fotek pod różnymi kątami już nie?

Standardów nie ma, bo determinowane są przez potrzeby. Co chciałbyś tak masowo i obligatoryjnie skanować? Garnki? Może pojedyncze skorupy? Całe inwentarze krzemieni? Nie lubię hasła "tworzenia standardów", w konferencyjnych dyskusjach sprowadza się to bełkotu o punktach na cal. Wyabstrahowanych argumentów kompletnie nie odpowiadających potrzebom.

Raczej skłaniałbym się w stronę - widzisz zastosowanie, zrób to, sam wytyczaj standardy i daj dobry przykład innym.


Ostatnio zmieniony przez Max dnia Pią 16:20, 11 Lut 2011, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 22:33, 11 Lut 2011    Temat postu:

Nie chodzi o standardy ale o terminologię.

Osobiście sam sobie zawsze wyznaczałem standardy nie czekając na to czy będę miał na to czyjekolwiek przyzwolenie. Mało mnie ono interesowało.

Natomiast nie ma ustalonych podstawowych definicji.
Digitalizacja czy wizualizacja stosowane są wymiennie i całkowicie dowolnie.

Są w realizacji, albo są planowane projekty digitalizacji zabytków oparte na takiej swobodzie definicji, w tym momencie przestaje to być dyskusja teoretyczna a zaczyna być dyskusja o wydatkowaniu środków publicznych.

jeden czy drugi ośrodek w jakimś województwie stworzy dajmy na to pracownię za nawet kilka milionów a po dwóch latach się okaże że pomylono digitalizację z wirtualizacją.

Standardy zmieniać się będą, ale należy zadać sobie pytanie na czym to ma polegać, co chcemy osiągnąć.

Cytat:
Skoro pojedyncze zdjęcie uznajemy za prawowitą dokumentację to dlaczego kilkanaście fotek pod różnymi kątami już nie?

Standardów nie ma, bo determinowane są przez potrzeby. Co chciałbyś tak masowo i obligatoryjnie skanować? Garnki? Może pojedyncze skorupy? Całe inwentarze krzemieni? Nie lubię hasła "tworzenia standardów", w konferencyjnych dyskusjach sprowadza się to bełkotu o punktach na cal. Wyabstrahowanych argumentów kompletnie nie odpowiadających potrzebom.


Bo to wszystko zależy jaki masz cel. Wszystko robi się w jakimś celu. Jeśli chcesz osiągać wyczesaną dokładność pomiaru to w jakimś celu, musisz wiedzieć po co to robisz. Ja wiem po co to robię. Natomiast ważne jest zrozumienie narzędzia jaki jest ci proponowane, jakim się posługujesz, musisz znać jego możliwości, wady i zalety. Wtedy możesz powiedzieć chcę to wykorzystać tego do tego i tego.

Zeskanujesz wydmę czy klif OK. Ale po co?
Po to aby badać tempo i zakres erozji. Masz cel i program. Analogicznie z digitalizacją (inwentaryzacją) zabytków. Zadaj sobie pytanie w jakim celu a znajdziesz sens i mnogość zastosowań. Obecnie jedynym namacalnym jest to wirtualne muzeum. Wynika to jednak zwyczajne z nieznajomości narzędzi. Tyle, po to aby osiągnąć cel stworzenia wirtualnego muzeum nie ma potrzeba wykonywać 3D dokumentacji zabytku, można go zobrazować, co będzie prostsze i tańsze. Jak towary na potrzeby sklepu internetowego.

Proste pytanie, w jakim celu mamy digitalizować zabytki.
http://www.archeologiczne.fora.pl/interpretacja-zrodel-archeologicznych,8/geometria-w-neolicie,1084.html

Może po to aby taki model przesłać komuś do analizy mailem na drugi koniec świata?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Max




Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pią 23:43, 11 Lut 2011    Temat postu:

Zgadzam się. Wirtualne muzea to jedno, a digitalizacja/inwentaryzacja/dokumentacja to drugie, a nawet trzecie i czwarte... Bez wątpienia powinno się przestrzegać co te terminy oznaczają i obwarowywać odpowiednimi minimalnymi standardami. Ubiegając się o środki, zwykle w formularzach jest trochę miejsca na opis projektu i planowanego do zakupu sprzętu. Myślę, że ocenia się je nie tylko po tytułach.

Odnoszę wrażenie, że panuje przeświadczenie, że skan 3D jest najdoskonalszą metodą digitalizacji i wykonuje się to niejako z rozpędu, a bez pomysłu. Odrzucając przy tym inne wspomniane przeze mnie wyżej metody. Podkreślałbym również odrębność haseł "dokumentacja trójwymiarowa" a "digitalizacja" - drugi ma znacznie szersze znaczenie.

Stysz napisał:
Proste pytanie, w jakim celu mamy digitalizować zabytki.
http://www.archeologiczne.fora.pl/interpretacja-zrodel-archeologicznych,8/geometria-w-neolicie,1084.html

Może po to aby taki model przesłać komuś do analizy mailem na drugi koniec świata?


Powiedz mi... Czy potrzebowałeś do tego skanera? Myślę, że wystarczyłaby suwmiarka.

Bardzo często skaner stosuje się, żeby dodać do archeologii pierwiastek "science". Często obserwuje się w zachodnich publikacjach, że już nie umieszcza się zdjęć, a zrzuty ekranu z widokiem modelu, co jest po prostu bzdurne.

Z przesyłaniem na "drugi koniec świata", zgadza się, tutaj jest to bardzo przydatne. Szkoda jednak, że obserwujemy pitu pitu o "dokładności" zamiast o ujednoliceniu standardów zapisu, wyświetlania, przyjaznych aplikacjach czy ogólnodostępnych (chociaż dla badaczy) bazach danych z modelami zabytków.


Ostatnio zmieniony przez Max dnia Pią 23:56, 11 Lut 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 0:01, 12 Lut 2011    Temat postu:

Cytat:

Powiedz mi... Czy potrzebowałeś do tego skanera? Myślę, że wystarczyłaby suwmiarka


Problem, że nie wystarcza.

Nie wystarcza, gdy w grę wchodzi pomiar z wnętrza, nie wystarcza gdy średnica otworu jest zmienna np. z powodu zużycia wiertła.

Nie wystarcza jeśli chcę statystycznie oszacowań i ocenić wielkość błędu w oparciu o większa serię, zwłaszcza gdy poszukuję czegoś czego z góry nie mogę założyć, bo nie jestem tego pewien, co jest hipotezą wymagającą dowodu, gdy dopiero zamierzam to wykazać, jeśli jest to prawdą. Jeśli statystycznie wykażę i potwierdzę - Tobie wystarczy suwmiarka.

Nie chcę zmieniać sensu tematu. Jest to narzędzie, mam okazję z niego korzystać i korzystam. Mierząc suwmiarką, nie wychwyciłbym tej zależności, zaintrygowało mnie to dzięki temu, że bawiłem się wykonaną dokumentacją - i była to zabawa wirtualna w pełni znaczenia tego słowa.

Miałem na to czas. Dowolnie wiele czasu. Miałem komfort przerabiania każdego "zabytku" w szerz i w poprzek jak tylko potrzebowałem. Nikt nie stał i nie mówił dochodzi czwarta...

To kolejna jakby powiedzieć płaszczyzna digitalizacji związana z udostępnieniem zabytku ogółowi, nie tylko w postaci animacji ale także udostępnienia dokumentacji.


Ostatnio zmieniony przez Stysz dnia Sob 0:15, 12 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Max




Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 0:20, 12 Lut 2011    Temat postu:

Nie odbieraj tego, że chce coś podważać. W pełni szanuję pracę i metodę. Sam skanuję, zdarzyło się i podobne toporki. Zgadza się, to bardzo wygodne narzędzie. Plus z tego taki, że oddając model do czyiś rąk, mogę pozwolić na swobodę w sposobie patrzenia na dany zabytek. Chociażby kwestia linii cięcia zabytku, z której brałeś długości poszczególnych odcinków. Zapewne się ten problem pojawił. Czy długość zabytku to najdłuższa przekątna, czy szukać jakiejś symetrii a potem mierzyć, czy (w jaki sposób) wyznaczyć "oś techniczną" i do niej się odwoływać. W technologiach obróbki kamienia wszelkie dane metryczne są skrupulatnie analizowane, dlatego też dobrze mieć możliwość udostępnienia skanu badaczom, aby zrobili to po swojemu, tak jak uważają za słuszne.

Ostatnio zmieniony przez Max dnia Sob 0:36, 12 Lut 2011, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 0:56, 12 Lut 2011    Temat postu:

Mam już cały tekst na temat pozycjonowania zabytku do tych badań.

Początkowo za przekrój brałem max dł. topora od ostrza do obuchu.
Ale to nie takie proste, jak z każdym rękodziełem.

Generalnie wychodzi na to samo, ale obecnie najpierw wyznaczam styczne do ścian otworu (kierunek wiercenia) następnie mierzę długość topora w położeniu w którym otwór się rzutuje na płaszczyznę XY. Tak należy założyć. Max długość musi być prostą prostopadłą do ustalonego kierunku wiercenia. Jeśli zdejmowano i nanoszono proporcje - to w tej właśnie pozycji. Niekiedy otwór bywa przesunięty względem osi podłużnej topora, ale to nie przeszkadza, wykonuję oddzielne przekroje dla korpusu w jego max długości a oddzielny w max cięciwie otworu (tj. średnicy). jedno i drugie rzutowane jest na jedną płaszczyznę XZ (przekrój z góry po Y może być w skosie - max ostrza i max Y teoretycznie powinny ale nie muszą być w symetrii poprzecznej topora) i mierzone tylko w osi współrzędnych x.

Trochę zabawy z tym jest.
Odległość podawana jest zarówno bezwzględna punkt od punktu jak i dla współrzędnych x,y,z z osobna.

Wypozycjonowania "zabytku" w przestrzeni wg. ustalonego schematu, to pierwszy etap tych analiz. Chodzi o obiektywne (powtarzalne) zebranie pomiarów, zgodnie z zakładanym procesem zdejmowania i przenoszenia proporcji. Ten proces należało jakby odwrócić, uwzględnić metodę zdejmowania pomiarów przez wytwórcę w sposobie zdejmowania pomiarów na skanie. Dokonać pewnego założenia.

Zawsze będą różne błędy w tych pomiarach. Błędy ustawienia, błędy złożenia chmur, błędy wyboru punktów na chmurze. Trudne do dokładnej oceny, a o wykazanie intencyjności chodzi, do tego zróżnicowanie stylistyczne, kulturowe, chronologiczne i terytorialne. Bez statystyki to tu się nie obejdzie, a do tego trzeba mieć serię i to niestety nie małą.

Narzędzie jest, czasu mało, do tego problemy z pozyskiwaniem zabytków... jak to osoba prywatna "fizyczna" ? Nie ma takiego trybu udostępniania zabytków jak osobą prywatnym.


Ostatnio zmieniony przez Stysz dnia Sob 1:06, 12 Lut 2011, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Max




Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 1:14, 12 Lut 2011    Temat postu:

Stysz napisał:
Zawsze będą różne błędy w tych pomiarach. Błędy ustawienia, błędy złożenia chmur, błędy wyboru punktów na chmurze. Trudne do dokładnej oceny, a o wykazanie intencyjności chodzi, do tego zróżnicowanie stylistyczne, kulturowe, chronologiczne i terytorialne. Bez statystyki to tu się nie obejdzie, a do tego trzeba mieć serię i to niestety nie małą.


Tak, do tego stopień zużycia ostrza toporka, co też wpływa na wymiary i ich stosunek. Przyznam, że nie lubię tej milimetrowej dokładności, zwłaszcza gdy nie podaje się o tolerancji.

Plus taki, że zabytki można wziąć na dzień czy dwa, szybki skan i masz wszystko czego potrzebujesz.


Ostatnio zmieniony przez Max dnia Sob 1:14, 12 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 19:18, 12 Lut 2011    Temat postu:

Jeśli topory nie są uszkodzone mechanicznie to nie ma co mówić o zużyciu, to nie były narzędzia, ale broń. Niezależnie czy służyła do ubijanie zwierzyny, czy siebie wzajemnie, kamień się nie zużywał.

Uszkodzonych nie uwzględniam.

Same skany, bez opracowywania to 2h, załatwianie formalności 1,5 miesiąca i jeszcze ich nie mam. Smile

Gdyby ktoś chciał pomierzyć topory zapraszam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Max




Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 20:56, 12 Lut 2011    Temat postu: Re: Jakie instrumenty pomiarowe są używane w archeologii?

mpudlo napisał:
bardzo mnie interesuje kwestia inwentaryzacji terenowej stanowisk archeologicznych (tak to się fachowo nazywa? Wink )


A wracając do stanowisk, a nie pojedynczych zabytków. Przy inwentaryzacji całych stanowisk - zwykle robi się plan warstwicowy. Do tego wystarcza tachimetr. Skanowanie niekiedy używane jest w poszukiwaniu tych stanowisk - wykorzystuje się do tego LIDAR. U nas uruchomiono pojedyncze projekty.

Garść odnośników:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

W kwestii dokumentacji w trakcie prowadzenia badań wykopaliskowych, to praktyka spotykana rzadziej. Dokumentacja 3D reliktów zabudowy murowanej czy konstrukcji drewnianych byłaby znakomita. W praktyce badań (zwykle inwestycyjnych) często nie ma środków i czasu na koordynowanie całej akcji, sprzętu. 3D to nie tylko skaner. Używa się również fotogrametrii - jej dokładność jest wystarczająca, koszta mniejsze, a i czasu w terenie potrzeba mniej.

Osobna bajka to skanowanie architektury. Zarówno jako dokumentacja obiektów zabytkowych, jak i dla kontroli stanu technicznego np. mostów. Świetne są efekty skanowania zabudowy drewnianej np. kościołów (konstrukcja, więźba), które z roku na rok niszczeją, dodatkowo są mocno narażone na ogień.

Stysz napisał:
Same skany, bez opracowywania to 2h, załatwianie formalności 1,5 miesiąca i jeszcze ich nie mam. Smile.


Wszyscy wszystko dygitalizują, daj im chwilę, a za jakiś czas modele same będą napływały na skrzynkę mailową... Pobożne życzenie. Wink


Ostatnio zmieniony przez Max dnia Sob 20:59, 12 Lut 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Narzędziownia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin