Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

W szerszym kontekście archeologiczno antropologicznym.
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Dialog społeczny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 22:13, 09 Paź 2007    Temat postu: W szerszym kontekście archeologiczno antropologicznym.

Jest też coś i o tym, w szerszym kontekście archeologiczno antropologicznym.

[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Prawda będzie gorzka i czarna. Antropogeneza, czyli zagadnienie pochodzenia gatunku homo, jest największą dotychczasową porażką archeologii, antropologii, paleontologii razem wziętych. Nauka zdała już sobie sprawę, że na razie i w najbliższej przyszłości, a więc w ciągu nadchodzącego stulecia, nie ma szans na sprawdzenie prawdziwości biblijnego zdania: "I stworzył Bóg człowieka na wyobrażenie swoje"; nie ma na to szans, ponieważ nie został wypracowany odpowiedni aparat badawczy, metoda, kryteria. Dlatego wysiłek zostanie skoncentrowany na ustaleniu, gdzie i kiedy doszło do powstania człowieka, niezależnie od tego, czy z boską pomocą, czy bez niej. Archeologia i paleontologia dostarczają, dosłownie, z roku na rok coraz więcej skamieniałych szczątków gatunków praludzkich, i nic konkretnego z tego nie wynika, coraz większa gęstwina drzewa genealogicznego, coraz mniej przejrzysta. Archeologia prawdopodobnie nie jest powołana (czytaj: zdolna) do rozwikłania tej zagadki, zaszczyt przypadnie w udziale genetyce. Wiek XX przyniósł eksplozję badań genetycznych, ale "fala uderzeniowa" dotknie, już dotyka, archeologii. Nie archeolodzy, lecz genetycy ustalili, że homo neanderthalensis nie był bezpośrednim przodkiem homo sapiens. Nie archeolodzy, lecz genetycy wystąpili z teorią, że gatunek homo sapiens - a zatem wszyscy bez wyjątku ludzie aktualnie egzystujący na naszym globie - pochodzi od jednej wspólnej pramatki, żyjącej w Afryce 200 tys. lat temu. Ewa była czarna? Prawdopodobnie w XXI wieku dominujący biały świat będzie zmuszony przyjąć do wiadomości tę już nie teorię, lecz prawdę, dla niektórych gorzką. Ale skoro ma nie być obłudy...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 22:17, 09 Paź 2007    Temat postu:

Bar-pa napisał:

Chyba nie bardzo rozumiem przesłanie tego artykułu

Cytat:
Istnieje wiele definicji archeologii. Większość z nich określa ją jako naukę badającą dawne dzieje człowieka na podstawie materialnych pozostałości jego działalności.
Ławecka D. Wstęp do archeologii

lub
Cytat:
[...]archeolodzy badają wyłącznie społeczeństwa z przeszłości, skupiając się przede wszystkim na pozostawionych przez nie świadectwach materialnych [...]
Renfrew C., Bahn P., Archeologia, teorie, metody, praktyka


W związku z tym zarzut że archeologia zajmuje się liczeniem odłupków zamiast rozważania czy ludzie Ci wierzyli w chodzące drzewa czy z przybyszów z kosmosu jest dziwny...
Poza tym wydaje mi się że tam gdzie się da, odtwarza się elementy kultury duchowej na podstawie znalezisk...
Ew. pozostają zawsze książki typu "Zakazana archeologia", bez wątpienia idą dalej w interpetacjach niż archeologia...

Cytat:
A jest tam co wydobywać z ziemi: to właśnie w Chinach najwcześniej rozpoczęto uprawę roli

Wg podręcznika Lityńska-Zając M, Wasylikowa K., Przewodnik do badań archeobotanicznych, s. 65,
Chiny: Ryż siewny 9000 - 8000 BP, proso 8500 - 7000 BP,
Ameryka Środkowa: dynia 10750 - 9800 BP,
Południowa: ziemniak 10000 - 8000 BP
Bliski Wschód: Abu Hureyra - prawdopodobnie udomowione żyto - 11500 - 10000 Mureybet - udomowiona płaskurka 10500 - 9600 BP a w Iraq ed-Dub prawdopodobnie jeszcze wcześniej...

Paru innych rzeczy też można by się przyczepić...

Poza tym mam niejasne wrażenie, choć może się mylę, że głównym tematem artykułu miał być postulat zmiany podejścia do publikowania wyników prac, i popularyzowania archeologii, a antropogeneza jest tam wcisnięta nieco od tak, więc może przenieść to do działu "popularyzacja".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 22:18, 09 Paź 2007    Temat postu:

Może, faktycznie zbyt pochopnie to tu wstawiłem. Zrobiłem to w jednym celu. Nie z uwagi na naukowość artykułu – tylko, na co innego, aby zwrócić uwagę, że ludzie zaczynają konfrontować tezy i osiągnięcia w tym wypadku głównie archeologii z osiągnięciami innych nauk. Następnym etapem będzie wystawianie archeologii rachunku za osiągnięcia. Jeszcze pół biedy jak to robi dziennikarz, możemy się trochę pośmiać, – ale to może zrobić też specjalista innej dziedziny – i w tedy może nie być nam do śmiechu. Kilkoma zdaniami może podważyć sens wieloletnich dociekań archeologów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 22:19, 09 Paź 2007    Temat postu:

Bar-Pa napisał:

Jakoś jestem zwolennikiem współpracy róznych dziedzin nauki a nie ich konfrontacji... Cool
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 22:28, 09 Paź 2007    Temat postu:

Rzeczpospolita, zaczyna mi się podobać Smile Jak dobrze, że uwolniła płatne archiwum.

Zmusza do wymiany poglądów i dialogu społecznego pomiędzy archeologią a "resztą" bardzo interesującą odpowiedzią na ten artykuł Krzysztofa Kowalskiego jest tekst Prof. Karola Myśliwieca

[link widoczny dla zalogowanych]

To naprawdę nowość.

Dlatego stworzyłem, nowy dział - bo to nie jest zwykła popularyzacja archeologii to oddziaływanie dwukierunkowe, warto się dłużej zatrzymać i może podyskutować o tym, co napisał profesor.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Uzytkownik




Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:16, 09 Paź 2007    Temat postu:

Ba-Pa napisał:
Chyba nie bardzo rozumiem przesłanie tego artykułu


Nawet nie będę próbował prostować wszystkich krętych ścieżek, którymi podążała myśl autora tego artykułu. Noc jest zbyt krótka. Ograniczę się zatem do kilku uwag:

1. Za górami: wystarczy wrzucić do wyszukiwarki "BMAC +Oxus", żeby dowiedzieć się, że red. Kowalski nie zna (bogatej) literatury przedmiotu. O braku związków elit BMAC z Indiami pisał obficie Brian Hemphill w AJPA pod koniec lat 90.

2. Płytki pluralizm: archeologia symboliczna jest popularna w Wielkiej Brytanii, zarzut materializmu chybiony. Nawet w Polsce jest przedstawiciel tego nurtu, Stanisław Iwaniszewski w PMA. O samej archeologii symbolicznej:
[link widoczny dla zalogowanych]

3. Prawda będzie gorzka i czarna: nie ma gatunku homo, jest rodzaj Homo. Co ma, za przeproszeniem, archeologia do australopiteków? A o "czarnej Ewie" było wiele dyskusji, zwłaszcza o tym, jak niekompetentnie dziennikarze przedstawiali badania mtDNA.

4. Ameryka zostanie odkryta: teza o tym, że gorsza kultura wypiera świetniejszą, powinna być nominowana do jakiejś nagrody. Rozumiem, że najświetniejszą kulturą dysponowali neandertalczycy, wybici do nogi przez tych barbarzyńskich najeźdźców z Afryki, a później spokojne plemiona neolityczne zostały wygwałcone przez żądnych krwi Indoeuropejczyków. Rousseau w grobie chichocze.

5. Runie wielki mur: Chińczycy mają niesłychaną zdolność kreowania się na przedstawicieli najstarożytniejszej cywilizacji. Rzeczywiście, jak uwierzymy w cesarza-smoka i inne bajki, to możemy też nie przyjąć do wiadomości tego, że pismo chińskie to w najlepszym wypadku połowa II tysiąclecia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 8:17, 10 Paź 2007    Temat postu:

Dałem to w jednym celu, aby pokazać jak archeologia, archeolodzy postrzegani są na zewnątrz, przez publicystów, którzy sporo o niej piszą. To pewnego rodzaju wypadkowa. Piszą i o innych naukach - i zaczynają pojmować, że przez archeologię karmieni są zazwyczaj tanią sensacją. Archeolodzy też, za tą tanią sensacją sami gonią – niestety często kosztem najcenniejszych stanowisk archeologicznych. Wielkim i znanym archeologiem można zostać tylko dzięki "wielkim i sensacyjnym znaleziskom. Ten jest wielki - bo odkrył, to i tamto...

Kowalski.

Cytat:
Koniec łatwizny, koniec czynienia cnoty z obowiązku, archeologia wkracza w III tysiąclecie jako już okrzepła dyscyplina uniwersytecka, która z natury rzeczy dokonuje odkryć, toteż jej dokonania powinny być traktowane nie w kategoriach sensacji, lecz informacji.



Myśliwiec.

Cytat:
Fakt, że najpoczytniejsze książki o tematyce archeologicznej są coraz częściej udziałem szarlatanów, wykorzystujących odkrycia naukowe do wspierania własnej, często nieokiełznanej fantazji, powinien zaalarmować archeologów, by nie zasklepiali się w metodach i języku swojego warsztatu, lecz żeby aktywnie uczestniczyli w popularyzacji odkryć. Miejmy nadzieję, że popularyzacja wiedzy o starożytności przez samych archeologów stanie się jedną z cech wyróżniających tę dziedzinę nauki w XXI wieku ery nowożytnej.



Cytat:
Waga odkryć dokonywanych przez polską archeologię obecnie, zarówno w Polsce, jak w Afryce, Azji i Ameryce Południowej, nie jest mniejsza niż przed trzydziestu laty. Zmienił się natomiast rodzaj zainteresowania archeologią w mediach, a ich śladem - w społeczeństwie. To właśnie media oczekują od archeologów sensacji, ponieważ takie informacje sprzedają się najłatwiej. Natomiast zrozumienie procesów historycznych, będące przecież ostatecznym celem "myślenia o starożytności" (archeo-logia), wymaga przygotowania i wysiłku intelektualnego. Nie tylko od archeologów, również od dziennikarzy i czytelników bądź widzów. Historia, której służebnicą (czytaj: dostawcą źródeł) jest archeologia, może i powinna być nauką mądrości życiowej poprzez ukazywanie logicznego związku między wydarzeniami. Na pewnym etapie swoich badań archeolog odchodzi od "płytkiego materializmu" (np. opisu zabytków) i dokonuje syntezy, która stanowi przecież kwintesencję działalności naukowej. Wyniki jego badań mają wówczas istotne znaczenie dla historii, socjologii, sztuki itd.


Od siebie tylko tak dodam, że ta syntez e należy jeszcze w odpowiedni przyswajalny sposób podać społeczeństwu, bo inaczej archeologia postrzegana będzie wyłącznie poprzez pryzmat sensacji – tej informacji oczekuje Kowalski – to co pisze wynika z braku informacji.

Jest to pewien dialog – archeologia musi się wysilić, otworzyć – pamiętam, była w Kazimierzu Dolnym konferencja konserwatorska poświęcona popularyzacji. Różne instytucje z całej Polski chwaliły się zorganizowanymi imprezami, na których to boje toczyli różni wojowie. Pokazywali slajdy, ulubiony, „fotogeniczny” był pokaz żółwia – tyle, że to robiła zawsze ta sama grupa rekonstrukcyjna – czemu to ona nie dawała referatu skoro była bohaterem chyba ze czterech prelekcji?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Uzytkownik




Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:50, 11 Paź 2007    Temat postu:

Stysz napisał:
Dałem to w jednym celu, aby pokazać jak archeologia, archeolodzy postrzegani są na zewnątrz, przez publicystów, którzy sporo o niej piszą.


Problem polega na tym, że w Polsce popularyzacją nauki zajmują się dziennikarze, którzy często o przedmiocie swoich doniesień mają blade pojęcie. W wakacje byłem molestowany przez pewną stację telewizyjną, która potrzebowała pilnie archeologa, żeby opowiedział coś o dinozaurach...

Zupełnie inaczej wygląda to w Wielkiej Brytanii, gdzie funkcjonuje duża grupa zawodowych popularyzatorów nauki. Są to osoby, które ukończyły studia w danej dziedzinie, ale nie prowadzą własnych badań, tylko śledzą na bieżąco, co się dzieje i kompetentnie (a jednocześnie strawnie) przedstawiają to opinii publicznej. Popularyzatorzy archeologii przesiadują na stanowiskach podczas wykopalisk, dyskutują z członkami ekipy i efektem ich pracy są naprawdę ciekawe i głębokie teksty.

A w Polsce? Cóż... archeologia funkcjonuje jako ogórek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 9:20, 11 Paź 2007    Temat postu:

Niestety, jesteśmy takim ogórkiem.

Zabrakło tu jeszcze jednego, mówi trochę o tym profesor Myśliwiec opisując to, czym zajmują się polskie misje, ale nie napisał tego wprost.

Nie jest prawdą, że archeologia „z natury rzeczy dokonuje odkryć”.

W III tysiącleciu z natury rzeczy archeologia realizuje misję ochrony konserwatorskiej – gdyby w społeczeństwie istniała tego świadomość – pozycja archeologii byłaby znacznie wyższa. A my mamy problem, aby zrozumieli to sami archeolodzy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
femur7




Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sopot

PostWysłany: Czw 14:55, 11 Paź 2007    Temat postu:

Stysz napisał:
Niestety, jesteśmy takim ogórkiem.

Zabrakło tu jeszcze jednego, mówi trochę o tym profesor Myśliwiec opisując to, czym zajmują się polskie misje, ale nie napisał tego wprost.

Nie jest prawdą, że archeologia „z natury rzeczy dokonuje odkryć”.

W III tysiącleciu z natury rzeczy archeologia realizuje misję ochrony konserwatorskiej – gdyby w społeczeństwie istniała tego świadomość – pozycja archeologii byłaby znacznie wyższa. A my mamy problem, aby zrozumieli to sami archeolodzy.


Ja nie jestem historykiem, ale mówili mi historycy , że historia (w tym prahistoria) jest narracją o przeszłości, tworzoną tu i teraz, przez historyków konkretnego pokolenia. Dlatego każde pokolenie pisze historię swojego społeczeństwa na nowo. Podobnie jak literatura, tak i historia tłumaczy ludziom jaki był świat. Tłumaczy, a nie odkrywa go na podstawie badanych faktów. Tłumaczy, czyli daje aspektowy punkt widzenia. Wszystkie źródła powstały nie w związku z potrzebą napisania historii danego społeczeństwa i dlatego ich interpretacja może i jest różna. A jeśli to tłumaczenie uwzględnia argumenty z "mojej półki" to zaczynam sprawdzać czy są racjonalne, właściwe wyprowadzone (metodyka) i nie sprzeczne z wiedzą biologiczną o człowieku.
Jeśli się mylę w tej ocenie, bądź zostałem wprowadzony w błąd, to proszę mnie oświecić i wyprostować moje myślenie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 20:26, 11 Paź 2007    Temat postu:

femur7 napisał:
Ja nie jestem historykiem, ale mówili mi historycy , że historia (w tym prahistoria) jest narracją o przeszłości, tworzoną tu i teraz, przez historyków konkretnego pokolenia. Dlatego każde pokolenie pisze historię swojego społeczeństwa na nowo.


Na tej samej zasadzie antropologia jest narracją o człowieku, a fizyka narracją o świecie. Rzeczywistość może się nie zmieniać, natomiast na pewno zmienia się nasze spojrzenie, zestaw pytań i metody odpowiadania na te pytania. W sumie nic odkrywczego, Kuhn dawno to opisał...

Cytat:
Może by ta dyskusję kontynuować w innym temacie?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
femur7




Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sopot

PostWysłany: Czw 23:13, 11 Paź 2007    Temat postu:

Anonymous napisał:
femur7 napisał:
Ja nie jestem historykiem, ale mówili mi historycy , że historia (w tym prahistoria) jest narracją o przeszłości, tworzoną tu i teraz, przez historyków konkretnego pokolenia. Dlatego każde pokolenie pisze historię swojego społeczeństwa na nowo.


Na tej samej zasadzie antropologia jest narracją o człowieku, a fizyka narracją o świecie. Rzeczywistość może się nie zmieniać, natomiast na pewno zmienia się nasze spojrzenie, zestaw pytań i metody odpowiadania na te pytania. W sumie nic odkrywczego, Kuhn dawno to opisał...

Cytat:
Może by ta dyskusję kontynuować w innym temacie?


Tylko drogi humanisto, nauki ścisłe posiłkują się prawami i dlatego nie są narracją tylko potrafią opisywac i wyjaśniać i w tym sensie tworzyć nową wiedzę.
Dlatego np. nie przynaje sie Nobla z historii tylko z literatury.

P.S. No i jescze: "gość czyta też historycy.org, ale dlaczego tam nie dyskutuje?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 23:41, 11 Paź 2007    Temat postu:

femur7 napisał:
Tylko drogi humanisto, nauki ścisłe posiłkują się prawami i dlatego nie są narracją tylko potrafią opisywac i wyjaśniać i w tym sensie tworzyć nową wiedzę.


Tylko skąd wiadomo, czy te prawa są prawdziwe?

femur7 napisał:
P.S. No i jescze: "gość czyta też historycy org, ale dlaczego tam nie dyskutuje?


A nie dyskutuje? Historycy org to gościnne forum.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
femur7




Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sopot

PostWysłany: Czw 23:51, 11 Paź 2007    Temat postu:

Anonymous napisał:

Tylko skąd wiadomo, czy te prawa są prawdziwe?


Bo ziemia się kręci wokół słonca! A słońce wschodzi na wschodzie, a zachodzi na zachodzie.
Tales był z Miletu.
Grawitacja działa. Geny dają sie policzyć wg pewnego prawa i na świecie żył taki Pan co nazywał sie Darwin.

Tyle narracji o prawach dobrych albo złych, ale zawsze prawdziwych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 23:59, 11 Paź 2007    Temat postu:

Przed Darwinem był taki pan, nazywał się de Lamarck.
A po Darwinie był Dobzhansky.
A potem jeszcze John Maynard Smith.

Czy prawa ustalone przez każdego z nich są zawsze prawdziwe? I czy możemy być pewni, że zawsze będą?
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Dialog społeczny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin