Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zróżnicowanie genetyczne człowieka.
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Badania antropologiczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 21:00, 25 Lis 2006    Temat postu: Zróżnicowanie genetyczne człowieka.

Antropologia ucieka od koncepcji operujących na określeniach, rasa, rasowy, typologia rasowa.

Dostrzegane odmienności międzypopulacyjne określane są jako "zróżnicowanie morfologiczne", zaś klasyczna typologia rasowa zastosowanie ma obecnie chyba jedynie w kryminalistyce - na potrzeby rekonstrukcji twarzy.

Oczywiście mamy tu do czynienia z poprawnością polityczną, wpływającą na obiektywność nauki. Wiadomo, przecież, że nie ma ras, i że człowiek czarny nie może być lepiej przystosowany do klimatu gorącego niż człowieka biały, bo nie ma czegoś takiego jak wyższość jednej rasy nad inną.

A tu nagle taka rewelacja.
[link widoczny dla zalogowanych]

Chodzi o to, że opisane odkrycia różnic genomu ludzkiego wykraczają najwyraźniej poza zwykłą zmienność międzypopulacyjną, świadczą o dużo bardziej złożonej drodze ewolucji współczesnego człowieka. Niewykluczone, że pewne różnice przypisane zostaną nawet jako rezultat przekrzyżowania z innymi odmianami czy nawet gatunkami hominidów (bynajmniej bym się nie zdziwił). Można się zastanawiać, co by było gdyby Homo Sapiens nie odniósł takiego populacyjnego sukcesu, czy izolacja współczesnych ludzi nie doprowadziłaby do rozejścia gatunkowego pewnych populacji?

Wobec takich niekiedy znacznych różnic genom „całych sekwencji genomu” !!!, to bynajmniej nie jest głupie pytanie. Oczywiście na ziemi takie rozejście jest obecnie niemożliwe, ale kto mówi, że takie rozejście musi dokonać się na ziemi ?

Jeśli człowiek przetrwa jako gatunek jeszcze z 300 lat, to przy obecnym tempie rozwoju, ekspansja hominidów poza ziemię wydaje się wyłącznie kwestią czasu. Zmiana biotopu z ziemskiego, na pozaziemski -natychmiast uruchomi mechanizmy dostosowawcze i najprawdopodobniej doprowadzi do zmian na poziomie rozejścia się gatunkowego.

A tak na marginesie, które z określeń winno być bardziej niepoprawne politycznie, zróżnicowanie rasowe człowieka, czy zróżnicowanie genetyczne człowieka.

Prawdę mówiąc nie ma różnicy pomiędzy jednym a drugim, bowiem chodzi o to samo, problem w tym, że zróżnicowanie rasowe - morfologiczne (zwał jak zwał) oparte jest na statystycznym porównywaniu zmienności populacji i tak naprawdę niczego nie dowodzi - można było takie zróżnicowanie zakwestionować - bowiem chodzi o zmienność - a zmienności nie da się uchwycić i w prosty sposób pogrupować. Próby wyodrębniania ras, czy też typów rasowych jak to miało miejsce w polskiej antropologii było próbą tworzenia pewnych uproszczonych modeli.

Ze zróżnicowaniem genetycznym wielu będzie miało już jednak problem.
Jeśli zostanie potwierdzane, to nikt go już nie podważy.

Trzeba sobie będzie pewne rzeczy na nowo przemyśleć i poukładać.

To sobie podumałem Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr




Dołączył: 21 Lis 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cisie

PostWysłany: Pon 12:57, 27 Lis 2006    Temat postu: Typologia rasowa

"zaś klasyczna typologia rasowa zastosowanie ma obecnie chyba jedynie w kryminalistyce - na potrzeby rekonstrukcji twarzy.

Oczywiście mamy tu do czynienia z poprawnością polityczną, wpływającą na obiektywność nauki."

Oczywiście, że mamy do czynienia z cenzurą związaną z poprawnością polityczną przy wszelkich dyskusjach na temat "rasy". Ale to nie poprawność spowodowała schyłek polskiej szkoły antropologicznej i klasycznej typologii rasowej. Ta metodologia po prostu do niczego nie prowadziła. I jeśli czytał Pan sprawozdania z wielkich powojennych konferencji typologicznych (m.in w PA t. XX chyba), i zderzenie koncepcji z lat 30, z matematyzująca metodą Wankego i z trzeciej strony poglądami Michalskiego to sensownie wypadał w tym towarzystwie Michalski, a to dlatego, że był bardzo bystrym obserwatorem. Tylko, że jak ktoś na pisał "w metodzie prof. Michalskiego metodą naukową jest prof. Michalski" czyli jego badania są niepowtarzalne a więc nieweryfikowalne...
Co nie znaczy, że nie badało się przez ostatnich 40 lat zróżnicowania wewnątrzgatunkowego człowieka (to chyba "poprawna" nazwa, bez słów-kluczy "typologia" i "rasa" Wink...
Zresztą zna Pan te sprawy równie dobrze jak ja, w końcu kończyliśmy studia w tym samym Zakładzie.

W sumie, zawsze wierzyłem, że kiedyś pojawią się takie wyniki badań genetycznych jak w tym artykule...

Pozdrawiam
Piotr
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 20:21, 27 Lis 2006    Temat postu:

Witam, Panie Piotrze.

Mamy bardzo podobne poglądy. Smile

Jakby oczywiste jest, że za każdą „rasową” cechą morfologii kryje odpowiedni zestaw genów.
Które mogą być przypisywanej takiemu czy innemu mechanizmowi przystosowawczemu. To dopiero początek badań nad gnomem człowieka, wyniki badań zapewne przewrócą do góry nogami wiele teorii w antropologii i biologii. Zwłaszcza w zakresie mechanizmu kształtowania się gatunków, odmian, ras…

Zapewne okaże się, że mitochondrialna teoria o jednorazowym wyjściu człowieka z Afryki jest błędna, ewentualnie stanowi półprawdę (utrwala jedną z fal migracyjnych – niekoniecznie pierwszą, ani ostatnia, nie dając nawet gwarancji, co do jej kierunku).

Niewykluczone, że kontakty homo sapiens i homo erectus mogły leżeć u podstaw kształtowania się współczesnych (geograficznych) odmian człowieka, że pewne niezależne mutacje, czy też przekrzyżowania populacji późnych erectusów z wczesnymi sapiens i być może neandertalczyków, wobec pewnej ciągłości kontaktów pomiędzy poszczególnymi populacjami bynajmniej nie powodowały rozejścia się gatunkowego homonidów.

Badania genetyczne wskazują na dużą różnorodność całych sekwencji genowych, ale tak naprawdę mało wiemy, co jaka sekwencja koduje i kiedy powstała (Tu dopiero się zaczną niespodzianki).

Michalski posiadał niezwykły instynkt, to prawda. Obecne rewaluacje stanowią potwierdzenie dla jego obserwacji, obserwacji, których w tamtych czasach nie mógł inaczej przedstawić naukowo. Zapewne niebawem jego skale kraniometryczne będą mogły być wyrażane poprzez taki a nie inny zestaw sekwencji genetycznych.

I jeśli mówić o poprawności politycznej, to dla mnie w tych badaniach genetycznych drzemie większe niebezpieczeństwo niż w obserwacjach ”rasowych” antropologów współczesnych Michalskiemu. Zresztą jaki sens ma dzisiaj jakakolwiek typologia rasowa wobec odkryć genetyki, które w sposób kategoryczny i jednoznaczny wskażą, to co Michalski mógł jedynie podejrzewać.

Należy się przygotować na to, że kolejnym krokiem po odkryciu tych genetycznych różnic, będzie ich grupowanie i statystyczne porównywanie do takiej czy innej populacji, szukanie cech, za które te zmienne genetycznie sekwencje są odpowiedzialne.

Jeśli ktoś, Nie Daj Boże, zacznie wiązać te różnice z etnosami – to grozi nam rasizm genetyczny. Np. kto jest Japończykiem a kto nie (genetyczny udział tzw. typu paleoazjatyckiego – mierzonego zestawem odpowiednich sekwencji genetycznych)? Kto ma, zatem prawo mieszkać w dobrobycie a kto nie?

Kiedyś, dobrze o tym wiemy, podobną selekcję, wówczas językową przeprowadził Łokietek, każąc Niemcom w Krakowie mówić „Soczewica, koło miele młyn”.

Czy jednak niebezpieczeństwo (kulturowej) segregacji tłumaczy zakaz dociekań naukowych i szukania wiedzy, kim jesteśmy?
Ludzie musza zrozumieć, że o człowieczeństwie nie decyduje ich wygląd, przynależność kulturowy i wyznaniowa, ani bagaż genetyczny, odpowiedzialny za taki czy inny wygląd czy wydzielanie takich a nie innych hormonów.

Oczywiście antropologia w wydaniu polskiej szkoły antropologii w wielu kwestiach błądziła, w końcu stanowiła formę poszukiwania odpowiedzi o Nas, odpowiedzi, która została z powodów poprawności politycznej silnie ograniczona. Metodologicznie to była faktycznie ślepa uliczka, na tym kończyły się jej możliwości zgłębiania „zróżnicowania wewnątrzgatunkowego człowieka”. Metoda Morfologiczna Michalskiego była błyskotliwa i w prosty sposób opisywała bardzo skomplikowane procesy (za prosty)
Ile można tych podtypów rasowych wydzielać? I na podstawie czego – intuicji prof. Michalskiego? Co nie oznacza, że ogólny model był pozbawiony sensu. Nie był, nie było tylko odpowiednich narzędzi do jego weryfikacji. Tu się zgadzam, bez sensem było w to brnąć dalej. Dziś mamy genetykę.

Teraz antropologia musi się z tej poprawności i samocenzury wyleczyć i to dość szybko. Antropolodzy uciekając w poprawność polityczną popełnili straszliwy błąd, skrzywdzili nie tylko siebie, ale całą Naukę,

Antropologia zaprzepaściła wleką szansę, jaką mogła odegrać w społeczeństwie. Antropolodzy powinni byli uświadamiać ludziom, że nasze zróżnicowanie to coś wspaniałego i że nie ma w tym nic złego. A zrobiono z tej Prawdy wielkie TABU.

Można rzec, że obecne oraz przyszłe analizy DNA ludzi (bo jak widać, już nie człowieka) kończą ten okres. Tyle, że to już nie antropolodzy będą światu tłumaczyć zawiłości naszej ewolucji gatunkowej i zróżnicowania tylko genetycy. Właśnie pada kolejny bastion klasycznej antropologii fizycznej. Sad

Ale może to i dobrze?
Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arkadiusz Sołtysiak
Gość






PostWysłany: Sob 5:01, 06 Sty 2007    Temat postu:

Obawiam się, że zadaniem antropologów nie jest uświadamianie ludzkości, tylko rzetelne wykonywanie swojego zadania, którym jest badanie właściwości rodzaju Homo, a zwłaszcza jednego z jego gatunkow (H. sapiens). Jedną z tych właściwości jest zróżnicowanie wewnątrzgatunkowe. Do badania tej właściwości potrzebne jest odpowiednie narzędzie.

W XIX wieku takim narzędziem była koncepcja rasy oparta na intuicji geograficznej, od lat 20. XX wieku koncepcja zróżnicowania typologicznego oparta na jednocechowym modelu dziedziczenia odkrytym przez Mendla. W latach 60. oba narzędzia okazały się nieadekwatne w świetle postępu genetyki i biologii ewolucyjnej. Rasy geograficzne rozmywają się wręcz na naszych oczach, zaś niemal wszystkie cechy traktowane przez typologów jako warunkowane przez jeden gen tak naprawdę są wynikiem interakcji wielu genów, wielu procesów rozwojowych i wielu czynników środowiska. Dlatego też antropolodzy (może nie wszyscy, ale na pewno większość) w pełni zaakceptowali nowy model (populacyjny), który do tej pory nie został sfalsyfikowany.

To nieprawda, że współcześni antropolodzy nie zajmują się zróżnicowaniem człowieka. Wręcz przeciwnie, jest to jeden z najczęściej podejmowanych tematów badawczych, często we współpracy z genetykami. Tyle tylko, że do badań zróżnicowania nie wykorzystuje się narzędzi, których nieprzydatność została udowodniona. Nie ma to nic wspólnego z poprawnością polityczną.

Ponieważ jest to forum archeologiczne, posłużę się taką paralelą: używanie koncepcji rasy lub typologii rasowej jest porównywalne z prowadzeniem wykopalisk metodą Schliemanna.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 1:29, 07 Sty 2007    Temat postu:

Tak, zgadzam się, badania antropometryczne nie mają sensu - niczego tą drogą się nie dowiedzie. Jedynie statystyczne porównywanie DNA wraz z analizą zmienności cech morfologii posiada dziś jakikolwiek sens.

Pytaniem otwartym jest to, skąd u człowieka tak znaczne (nieprzewidywalne) zróżnicowanie całych fragmentów DNA?

Czy to wynik specjalizacji (rasogenezy)? Czy tła związanego z wcześniejszymi etapami ewolucji (przekrzyżowania)?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arkadiusz Sołtysiak
Gość






PostWysłany: Nie 2:17, 07 Sty 2007    Temat postu:

Czegoś tutaj nie rozumiem.

"badania antropometryczne" = brak sensu
"analiza zmienności cech morfologii" = sens

Antropometria to zbiorcza nazwa technik pomiaru i sposobów opisu cech morfologicznych człowieka, zarówno metrycznych, jak i niemetrycznych.

Wynika z tego, że sens ma analiza zmienności cech opisanych za pomocą bezsensownych technik.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 4:25, 07 Sty 2007    Temat postu:

Narzędzia badania zmienności morfologicznej sa różne, nie każdą cechę da się zmierzyć i zwarzyć - średnia temperatura ciała także może być taką zmienna morfologiczną, także ilość wydzielanego potu, wrażliwość powonienia itd...

Wyzwaniem dla genetyki będzie przypisanie tych cech do odpowiedzialnych dla nich fragmentów DNA. Jeśli stwierdzono, że całe łańcuchy ludzkiego DNA u poszczególnych populacji istotnie się pod siebie różnią. To następnym pytaniem, jakie powinno być to:
1. dlaczego się różnią
2. za co są odpowiedzialne (za jakie mechanizmy przystosowawcze).
3. Kiedy te różnice mogły powstać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arkadiusz Sołtysiak
Gość






PostWysłany: Nie 6:10, 07 Sty 2007    Temat postu:

1. Ponownie polecam lekturę książki "Zarys mechanizmów ewolucji", red. H. Krzanowska & A. Łomnicki, PWN: Warszawa 2002. Tam jest odpowiedź na wiele pytań.

2. Z samej definicji cechy wynika możliwość jej pomiaru. Wszystkie właściwości, które dają się pomierzyć, są cechami. Podstawowe informacje na temat teorii pomiaru i skal pomiarowych można znaleźć w ogólnodostępnych podręcznikach statystyki.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 14:13, 07 Sty 2007    Temat postu:

Istnieją cechy niemetryczne- których nie da się zmierzyć z powodu naszych narzędziowych ograniczeń - czy to oznacza, że cech tych nie ma? Bo my nie potrafimy ich zmierzyć lub w odpowiedni sposób zaobserwować? Twierdzenie, że cecha z definicji winna być mierzalna jest samoograniczeniem - odrzucamy tym samym wszystkie te (czasem może bardzo istotne) cechy, których nie jesteśmy w stanie wychwycić.

Wracając zaś, do DNA ledwie poznaliśmy nasz podstawowy wzór- rozszyfrowanie tego zapisu - czyli przypisanie odpowiednich zasad do odpowiednich cech (lub mechanizmów fizjologii - też nazwałbym je cechami) dla nauki to wyzwanie na najbliższy czas. Zapewne wiele postaw i teorii wypracowanych w naukach biologicznych będzie musiał zostać w wyniku bada genetycznych przemyślanych, zwłaszcza mechanizmy specjalizacji - oraz wyodrębniania i kształtowania się gatunków...odmian, ras, typów...

Oczywiście tempo mieszania się populacji jest dziś duże – dobrym przykładem może być Haiti - gdzie doszło do takiego wymieszania - jednak czy to oznacza, że na Haiti ta "wymieszana" populacja nie podlega mechanizmom dostosowawczym do warunków klimatycznych tej wyspy?

Możemy tych mechanizmów nie obserwować, możemy nie posiadać narzędzi do weryfikacji skali zmian dostosowawczych (opisu cech mierzalnych i niemierzalnych) tamtej populacji. ale one pewnie jednak są. Nawet jak zmiksujemy całą Ludzkość to te mechanizmy i tak na nowo rozpoczną misję specjalizacji. Teoretyczny przykład ziemskich kolonizatorów odległych planet jest właściwym przykładem - odmienna atmosfera, promieniowanie, ciążenie + izolacja - to silne naciski selekcji - taka drastyczna zmiana biotopu człowieka nie zabije, ale wymusi zmiany dostosowawcze. Być może dużo poważniejsze od odmiennej barwy skóry. Potrzeba tylko do tego odpowiednio długiego czasu. Przy tak silnym nacisku kilka – kilkadziesiąt tysięcy lat izolacji by wystarczyło, do pierwszych oznak nowej specjalizacji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arkadiusz Sołtysiak
Gość






PostWysłany: Nie 19:20, 07 Sty 2007    Temat postu:

Dyskutując o biologii warto znać przynajmniej podstawowe terminy, dlatego ponownie polecam lekturę książki "Zarys mechanizmów ewolucji", red. H. Krzanowska & A. Łomnicki, PWN: Warszawa 2002. Nie musi być konkretnie ta książka (choć jest bardzo przystępnie napisana), w każdej bibliotece publicznej powinien znajdować się jakiś podręcznik biologii populacyjnej.

Cechy niemetryczne nie są niemierzalne: w ich przypadku pomiaru dokonujemy w skali nominalnej. Lieratura na temat skal pomiarowych jest bardzo bogata, zwięzły wstęp w bliskim nam podręczniku Fletchera i Locka, "Archeologia w liczbach. Podstawy statystyki dla archeologów", Poznań 1995.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 0:30, 08 Sty 2007    Temat postu:

Cechy niemierzalne?

Rozmawiamy o cechach morfologii związanych z budową ludzkiego ciała, o kształcie tego ciała? Prawda? Pytam, bo to bardzo ważne dla mnie pytanie. Bo jeśli mówimy o czymś innym to, się wzajemnie nie rozumiemy. Jeśli jednak mówimy o kształcie np. o skalach cech kranioskopijnych I. Michalskiego (cechach opisowych – niemierzalnych) to nie jestem taki pewien, czy aby za jakiś czas nie będzie można tych cech opisać ponownie w sposób mierzalny. Każdy kształt można opisać w sposób matematyczny – co oznacza że i pomierzyć.

Problem tutaj stanowi jedynie określenie odpowiedniej skali matematycznej dla tych cech – skali opisującej kształt jako zmienną metryczną – być może problem w tym jak zebrać dane metryczne o zmienności kształtu (jak zebrać to wiadomo), jak je następnie przetworzyć, aby możliwe było ich metryczne opisanie i sklasyfikowanie. Nie uważam, aby było to niemożliwe.

Nie uważam się za nieomylnego, dopuszczam to, że się mylę, nie uważam jednak Gutenberga za wyrocznie, nie znaczy to, że jestem ignorantem. Zawsze staram się jednak patrzeć na różne rzeczy tak jakby była potrzeba ich ponownego opisania. Jeśli coś da się zrobić inaczej – podejść do problemu w nowy sposób – to warto to zrobić – nawet jeśli wynik będzie negatywny, nawet jeśli miałbym narazić się na śmieszność.

Nauka ma do dyspozycji coraz to nowe narzędzia badawcze. Rozszyfrowywanie za jakie cechy (metryczne i niemetryczne) odpowiedzialne są poszczególne cegiełki DNA zajmie dziesięciolecia. Dobrze, gdy wiemy, co i w jaki sposób obserwować, gorzej, gdy jakaś cecha ludzkiej morfologii opisane przez zasady DNA jest nam całkowicie nieznana, zapewne tych nam nieznanych (nieobserwowalnych) jest więcej jak tych znanych i mierzalnych.

Ale może przykład.

Zacznijmy od definicji:

Cechy jakościowe charakteryzują się tym, że są niewymierne, ponieważ są właściwościami nie przyjmującymi określonej wartości liczbowej. Dlatego do określenia poszczególnych odmian ich występowania stosujemy słowny opis pojęciowy. Z tego tez powodu nazywamy je cechami opisowymi. Charakteryzują się one zmiennością skokową, co oznacza, że miedzy skrajnymi odmianami (granicami zmienności) nie występują w praktyce żadne możliwe odmiany pośrednie, tj. od kategorii do kategorii przechodzi się w sposób skokowy.

Co jeśli jakiejś cesze niemetrycznej nadamy wartości metryczne?

Malinowski, Bożiłow, Podstawy antropometrii str.243 Tablica 11 Arcus superciliaris

Jak w sposób matematyczny mogę opisać tę cechę?

Z pomocą przychodzi mój kochany pomiar 3D. Opis wymaga nieco wyobraźni przestrzennej.

1. Wynikiem takiego pomiaru kształtu jest chmura punktów - zbiór punktów (x,y,z) określający kształt obiektu.

2. Taki zbiór punktów mogę uprościć jednorodnie tak, że powierzchnię (kości) kształtuje zbiór równooddalonych punktów np. co 0,2mm.

3. W profilu pośrodkowym, przez punkt punk nasion prowadzę prłaszczyznę, którą odcinam punkty wału nadoczodołowego.

4. Odcięty zbiór punktów – powierzchnia kości wału nadoczodołowego wychodząca poza odciętą przechodzącą przez nasion posiada określoną (skończoną) liczbę punktów – liczba ta stanowi opis powierzchni wału nadoczodołowego (gęstość punktów, co 0,2mm) – to wartość mierzalna i policzalna – określa wielkość odciętej powierzchni wału (odciętej poza płaszczyznę przchodzącą przez nasion), to mogę zrobić nawet dziś.

Liczba punktów określać będzie wielkość wału nadoczodołowego - wielkość pow. kości. Skala jest stała - wyznacza ją gestość punktów 0,2mm, zatem mniejsza ilość punktów oznaczać bedzie mniejszy wał, wieksza, wiekszy wał. Opis ilosciowy - mierzalny.

5. Dla takiej odciętej chmury punktów można określić objętość (objętość wału nadoczodołowego) – tego nie zrobię, ale to teoretycznie możliwe.

Czy taki opis arcus superciliaris to cecha metryczna czy niemetryczna?

To czy uznajemy jakąś cechę za mierzalną lub niemierzlną to wyłącznie kwestia zastosowanej metody, oraz narzedzia obserwacji.

Każda bryła jest mierzalna - także człowiek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arkadiusz Sołtysiak
Gość






PostWysłany: Pon 2:26, 08 Sty 2007    Temat postu:

Zgadzam się z tym, że się wzajemnie nie rozumiemy.

Na marginesie: osobom zainteresowanym teorią pomiaru podaję jeszcze jeden namiar na ciekawy tekst: D.J. Hand, Statistics and the Theory of Measurement, "Journal of the Royal Statistical Society. Series A (Statistics in Society)", Vol. 159, No. 3 (1996), pp. 445-492. Wbrew pozorom łatwy do znalezienia: jest dostępny on-line w JSTOR i na pewno można go ściągnąć na Uniwersytecie Warszawskim ze strony [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
FCarcheo




Dołączył: 25 Lis 2006
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:08, 08 Sty 2007    Temat postu:

Dorzucę może małą cegiełkę do dyskusji o zróżnicowaniu człowieka Smile

Równi choć jeszcze bardziej różni[link widoczny dla zalogowanych]

Oczywiście dopóki nie będziemy dysponować wieloma pełnymi sekwencjami genomów różnych ludzi, nie da się powiedzieć, jak duże tak naprawdę są te różnice. Na razie możemy zobaczyć porównanie CNV genomów zsekwencjonowanych przez HUGO i przez Celera Genomics albo wgłębić się w projekt HapMap, czyli badanie polimorfizmu pojedynczych nukleotydów (SNP) oraz związanych z nimi alleli na określonych obszarach chromosomu (haplotypów). Ponadto skoro różnic jest tak dużo, wygląda na to, że terapia dobrana do genomu będzie jednak trudniej osiągalna, niż do tej pory sądzono.

Mam pytanie bardziej archeologiczne, czy jak już będzie wiadomo jakie populacje ludzi posiadają jakie charakterystyczne dla siebie mutacje "wariacje" genów, to czy poprzez ich porównanie do zachowanych fragmentów DNA kopalnego można będzie śledzić procesy migracji oraz (aż boję się zapytać) rasogenezy?

ciekawy portal.
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arkadiusz Sołtysiak
Gość






PostWysłany: Czw 5:07, 11 Sty 2007    Temat postu:

W kontekście badań genetycznych bardzo mi się podoba wypowiedź jednego z uczestników innego forum archeologicznego:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arkadiusz Sołtysiak
Gość






PostWysłany: Czw 5:39, 11 Sty 2007    Temat postu:

Odpowiadam na pytanie FCArcheo: genetycy już od jakiegoś czasu wnioskują o migracjach na podstawie zróżnicowania określonych fragmentów DNA. Ponieważ jednak trudno uzyskać wystarczająco liczebną próbę pomiarów starożytnego DNA, analizowane jest DNA populacji współczesnych. Oto zupełnie losowa garść dostępnych w Internecie artykułów, jest ich naprawdę mnóstwo:

Li Jin, Peter A. Underhill, Vishal Doctor, Ronald W. Davis, Peidong Shen, L. Luca Cavalli-Sforza, and Peter J. Oefner
Distribution of haplotypes from a chromosome 21 region distinguishes multiple prehistoric human migrations
PNAS 1999; 96: 3796-3800.

A Torroni, JV Neel, R Barrantes, TG Schurr, and DC Wallace
Mitochondrial DNA "Clock" for the Amerinds and Its Implications for Timing their Entry into North America
PNAS 1994; 91: 1158-1162.

M. F. Hammer, A. J. Redd, E. T. Wood, M. R. Bonner, H. Jarjanazi, T. Karafet, S. Santachiara-Benerecetti, A. Oppenheim, M. A. Jobling, T. Jenkins, H. Ostrer, and B. Bonné-Tamir
Jewish and Middle Eastern non-Jewish populations share a common pool of Y-chromosome biallelic haplotypes
PNAS 2000 97: 6769-6774
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Badania antropologiczne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin