 |
Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl
|
| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
| Autor |
Wiadomość |
Stysz
Administrator
Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
 Wysłany: Pon 22:39, 26 Paź 2009 Temat postu: Dlaczego MSWiA nie chce oddać konserwatorów MK |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
| Cytat: | Dlaczego MSWiA nie chce oddać konserwatorów ministerstwu kultury
Kinga Graczyk2009-05-13, ostatnia aktualizacja 2009-05-13 12:26
Od kilku lat walczę o to, by pozbawić MSWiA kontroli nad nadzorem konserwatorskim, ale bezskutecznie. MSWiA jest silniejsze od ministerstwa kultury i upiera się, by konserwatorzy mu podlegali, choć ochrona zabytków ich nie obchodzi - mówi wiceminister kultury Tomasz Merta
XIX-wieczna praska parowozownia ma zostać odbudowana - taką decyzję podjęła stołeczna konserwator zabytków Ewa Nekanda-Trepka. Gorzowska firma Bud Rem, która zburzyła zabytek, ma przygotować nowy plan zagospodarowania terenu parowozowni. Cóż z tego, skoro zabytku już nie ma. Rozbiórki dokonano, mimo że wojewódzka konserwator Barbara Jezierska wszczęła procedurę wpisu obiektu do rejestru, co oznacza, że formalnie już podlegał on ochronie. Zawiodły procedury, zawiodła policja. Obrońcy zabytków chcą więc przeszkolić funkcjonariuszy, by sprawniej reagowali na próby niszczenia takich obiektów. Barbara Jezierska planuje jeszcze w tym miesiącu wpisać do rejestru zabytków całe ulice: Brzeską, Targową i większość budynków przy ulicy Jagiellońskiej. W rejestrze w pierwszej kolejności znajdą się zabudowania, które trafiły w prywatne ręce.
Dlaczego parowozownia nie była wpisana do rejestru zabytków?
Tomasz Merta, wiceminister kultury, Generalny Konserwator Zabytków: W Warszawie mamy ogromne opóźnienia, jeśli chodzi o wpisy różnych obiektów do rejestru zabytków. To wina m.in. poprzedniego wojewódzkiego konserwatora [Ryszard Głowacz, który odmówił wpisu do rejestru zabytkowej willi Chowańczaka. W zeszłym miesiącu budynek prawdopodobnie podpalono - przyp. red.]. Także dlatego nie pełni on już swojej funkcji. Obecna konserwator robi co może, ale niestety - skomplikowane procedury nie ułatwiają jej zadania.
Zawiadomienie o tym, że trwa procedura wpisu jakiegoś budynku do rejestru w Warszawie może oznaczać wyrok śmierci na ten zabytek, który nagle się rozpadnie czy też wybuchnie w nim pożar.
W innych miastach też się to zdarza. Ale rzeczywiście, w stolicy napór inwestorski jest największy. To tworzy sytuację szczególnego napięcia i sprawia, że musimy walczyć o każdy zabytek.
Pani konserwator Jezierska w wielu wywiadach przyznawała, że nie jest w stanie sobie przypomnieć ani jednego wyroku, jaki zapadłby w sprawie zniszczenia zabytku.
Z mojej statystyki wynika, że są egzekwowane kary, ale o charakterze administracyjnym - różnego rodzaju grzywny. Natomiast rzeczywiście - prawo mówiące o karach więzienia za niszczenie zabytków kompletnie nie działa.
Potencjalny burzyciel myśli - nikt nie odpowiedział za rozebrane wille w Konstancinie, za spalone świdermajery z Otwocka, za willę Chowańczaka to i mnie nic nie grozi.
Wraz z ministerstwem sprawiedliwości staramy się doprowadzić do tego, by prokuratorzy dostali wytyczne w tej sprawie, mam także nadzieję, że tę tematykę stopniowo uda się wprowadzić do kształcenia sędziów.
A policja? W przypadku praskiej parowozowni to właśnie mundurowi kompletnie zawiedli.
Z policją także będę rozmawiał. Wydawało się, że ta nasza współpraca zaczyna się układać, nawet w którymś momencie powstały wyspecjalizowane komórki policyjne zajmujące się przestępczością wobec zabytków. Niestety, na Pradze pojawili się funkcjonariusze z prewencji i stało się jak się stało.
To co w takim razie nie działa? Mamy nieskutecznych urzędników czy nieskuteczne prawo?
Kluczem jest w każdym przypadku skuteczna egzekucja istniejącego prawa. To sądy muszą wreszcie pokazać nieuczciwym inwestorom, że za niszczenie zabytku w Polsce grożą konkretne kary. A tymczasem ja sam zgłaszałem rozmaite przestępstwa przeciwko zabytkom do prokuratury, ta zaś postępowania umarzała. Problem tkwi także w mentalności śledczych, dla których przestępstwem jest kradzież zabytku, natomiast jego zniszczenie przez właściciela - już nie.
A może sytuację uzdrowiłaby reforma służb konserwatorskich? Pan jako generalny konserwator jest wiceministrem kultury, wojewódzcy konserwatorzy podlegają pod MSWiA oraz wojewodów. To trochę chora sytuacja.
Od kilku lat walczę o to, by pozbawić MSWiA kontroli nad nadzorem konserwatorskim. Ale MSWiA jest silniejsze od ministerstwa kultury i upiera się, by konserwatorzy mu podlegali, choć ochrona zabytków ich nie obchodzi. |
za [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
| Powrót do góry |
|
 |
|
|
|
| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
| Autor |
Wiadomość |
bpa
Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz
|
| Wysłany: Czw 12:45, 29 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
w raporcie o systemie ochrony dziedzictwa kulturowego, jest taki fragment
[link widoczny dla zalogowanych]
| Cytat: | | Minister kultury i GKZ po 2002 r. niemal całkowicie oddali MSWiA (lub dali sobie zabrać) wpływ poprzez wojewodów na stan służb wojewódzkich (płace, środki na działalność administracyjną, w tym szkolenia, delegacje, komputeryzację i dostęp do informacji o zabytkach, samochody do inspekcji i środki na zakup benzyny i papieru, lokalowe warunki pracy), czego objawem jest nie tylko zły stan funkcjonalny służby, miejscami na granicy zasadności jej działania, ale także brak miarodajnych opracowań o stanie służby. A przecież standardem w administracji publicznej jest okresowa analiza stanu funkcjonalnego w danej dziedzinie. |
|
|
| Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
