Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Słowo archeologa nic nie jest warte

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Patologie archeologii
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
FCarcheo




Dołączył: 25 Lis 2006
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:06, 15 Sty 2007    Temat postu: Słowo archeologa nic nie jest warte

Za: Głos Pomorza

[link widoczny dla zalogowanych]

Czyta się to z wielką przykrością.

[link widoczny dla zalogowanych]

Piotr Chachlikowski nie oddał do muzeum diademu znalezionego w Mikorowie. Ozdoba jest wykonana z brązu. To wyjątkowe odkrycie na Pomorzu.

Minęło kolejne ultimatum, a doktor Piotr Chachlikowski, archeolog z Poznania nadal przetrzymuje drogocenne eksponaty znalezione podczas prac archeologicznych w centrum miasta. Jeśli ich nie odda, sprawą zajmie się prokuratura.

Ostatniego dnia ubiegłego roku minął ostateczny termin zwrotu dokumentacji i cennych zabytków wydobytych podczas prac archeologicznych w centrum Bytowa w 2001 roku. Naukowiec po raz kolejny nie dotrzymał terminu. Tymczasem pierwszy termin złożenia pełnej dokumentacji z przeprowadzonych badań minął w 2002 roku.
Naukowiec jak zwykle nie ma sobie nic do zarzucenia.
- Opóźnienia były spowodowane sprawami osobistymi i technicznymi - mówi Chachlikowski. - Próbowałem się skontaktować z burmistrzem przed świętami, ale mi się nie udało. Teraz przygotowuję pismo, w którym szczegółowo opisuję przyczyny opóźnienia i za nie przepraszam. Niebawem trafi na jego biurko.
Chachlikowski twierdzi m.in., że bardzo długo czekał na ekspertyzy i dopiero w grudniu miał otrzymać opracowanie antropologiczne. Wyznaczył też nowy termin. - Myślę, że zdążę w ciągu miesiąca - zapewnia.
Sprawą, która stała się już skandalem, dziś będą zajmowały się władze Bytowa. - Wspólnie z burmistrzem zastanowimy się co dalej - mówi Leszek Neubauer z urzędu miejskiego. - Do tej pory nie chcę udzielać informacji.
Jeśli okaże się, że eksponatów u naukowca po prostu nie ma, miasto, którego cierpliwość jest już na wyczerpaniu, z pewnością skieruje sprawę do prokuratury.
Do dziś też Chachlikowski nie rozliczył się z prac, które prowadził w Mikorowie (gm. Czarna Dąbrówka). To tam znalazł m.in. słynny diadem "Księżniczki z Mikorowa”.

• Naukowcy w 2001 roku odkryli dwie krypty grobowe z pochówkami. To jedyne co zostało w Bytowie. Pozostałe eksponaty zabrał dr Chachlikowski. Zdeponował około 30 monet z różnych okresów oraz różaniec z bursztynowym krzyżykiem i siedem diademów kobiecych. Jeden z nich miał formę plecionego drutu, a kolejny udekorowany był motywami roślinnymi.
• W 1999 - 2001 prowadził badania archeologiczne w Mikorowie gm. Czarna Dąbrówka. Za trzy sezony archeolog skasował ponad 60 tys. zł. Znalazł wiele cennych zabytków, między innymi monety, brązową biżuterię, nożyki, a także czaszkę z osadzonej na niej diademie z brązowymi ozdobami. Wyjątkowe eksponat nazwano "Księżniczką z Mikorowa”.
• Eksponaty znalezione w Mikorowie i w Bytowie powinny od dawna być w muzeum, bo od zakończenia badań minęło sześć lat.


Przykre zwłaszcza, że oskarżenia skierowano w stronę znanego jednak badacza.

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Z archiwum Gazety Pomorskiej.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Tu jest więcej w tej sprawie - także stanowisko Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza.

[link widoczny dla zalogowanych] Dziennik Bałtycki (5 maj 2001)

Przetarg wygrała pracownia archeologiczna Antiquitates z Poznania. Badania prowadzić będzie dr Piotr Chachlikowski, znany już bytowskim władzom z wcześniej prowadzonych badań, między innymi w Mikorowie. Teraz ma przebadać teren między ulicami Starokościelną i Jana Pawła II. Pieniądze na przeprowadzenie wykopalisk pochodzą z budżetu miasta. Na ten cel przeznaczono 60 tys. zł.


[link widoczny dla zalogowanych] 28.06.2006 (Dziennik Bałtycki)

[link widoczny dla zalogowanych] 13 lipca 2006 (Głos Pomorza)

[link widoczny dla zalogowanych] - Dziennik Bałtycki (17 lipca 2006)

O kontrowersjach wokół badań archeologicznych sprzed 5 lat, które kosztowały miasto ponad 70 tysięcy złotych, informowaliśmy już 27 czerwca br. Przypomnijmy. Do tej pory archeolog dr Piotr Chachlikowski, który prowadził badania na pl. Garncarskim na zlecenie Urzędu Miejskiego w Bytowie, mimo umowy, nie przekazał opracowania wykopalisk ani zabytków.

[link widoczny dla zalogowanych] - Nasze Miasto (25 lipca 2006)

[link widoczny dla zalogowanych] Kurier Bytowski (10 sierpnia 2006)

Wreszcie P. Chachlikowski porusza sprawę finansów, wyliczając, że koszty badań wyniosły dotąd 63.517,00 zł, a kwota jaką on sam zarobił to ok. 19.483,00 zł. „Zapłata niewygórowana, zważywszy na 4,5 miesięczny pobyt i kierowanie pracami badawczymi

[link widoczny dla zalogowanych] - Głos Pomorza (21 września 2006)

Po raz kolejny nie dotrzymał terminu. Dopiero po godz. 15, po interwencji naszej dziennikarki, skontaktował się z władzami Bytowa, które zleciły mu prace i zapłaciły za nie 90 tys. zł.

[link widoczny dla zalogowanych] - Radio Gdańsk (21 września 2006)

[link widoczny dla zalogowanych] Kurier Bytowski (19 pażdziernik 2006)

Przypomnijmy, że ostatnie ultimatum upłynęło 20.09. Do tego czasu dr Piotr Chachlikowski miał oddać gminie Bytów opracowanie z odkryć na pl. Garncarskim, za które już dawno wziął większość pieniędzy....Konserwator zgodził się jednak jeszcze poczekać na znaleziska. Ostateczny termin oddania opracowań i eksponatów wyznaczył na połowę grudnia. - My przychylamy się do tego i również poczekamy do grudnia. Nie znaczy to jednak, że przekonują nas argumenty dr. Chachlikowskiego - mówi L. Neubauer. Dodaje również, że jeśli i tym razem archeolog nie wywiąże się z obietnicy, sprawa trafi do prokuratury.

[link widoczny dla zalogowanych] (7 stycznia 2007) Głos Pomorza

[link widoczny dla zalogowanych]
(10 stycznia 2007) Głos Pomorza

"Leszek Neubauer z Urzędu Miejskiego w Bytowie. - Stracił on wiarygodność i nasze zaufanie. Zabytki powinien natychmiast oddać.
Jeśli tego nie zrobi, a wiele na to wskazuje, władze miasta o sprawie poinformują prokuraturę.
Doktor Chachlikowski nie dotrzymał żadnego terminów zwrotu, m.in. cennego diademu z epoki brązu. Za każdym razem wykręcał się chorobą lub niedokończoną dokumentacją.
Dziś archeolog ma osobiście przyjechać do Słupska na rozmowę ze Zdzisławem Daczkowskim, Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków. - Przyznał też, że jest gotowy oddać zabytki. Jeśli tego natychmiast nie zrobi, o całej sprawie jestem gotowy oficjalnie poinformować rektora Uniwersytetu Adama Mickiewicza, gdzie pracuje naukowiec. "


[link widoczny dla zalogowanych]
Radio Gdańsk

Wypowiedź Wiceburmistrza Bytowa Leszka Waszkiewicza (12.01.2007)
[link widoczny dla zalogowanych]

Wypowiedź Profesor Hanny Koćka-Krenz (12.01.2007)
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych] Dziennik Bałtycki (14 stycznia 2007) -

"Archeolog Piotr Chachlikowski, który w klatach 2001-02 prowadził badania na terenie dawnego kościoła św. Katarzyny w Bytowie i do dzisiaj nie przekazał eksponatów oraz pełnego opracowania znowu poprosił o przedłużenie terminu. W piątek do Urzędu Miejskiego dotarł jego list, w którym zapewnia, że wszystko przekaże do 31 marca."

[link widoczny dla zalogowanych]
4 lutego 2007
Wyjątkowe monety znalezione podczas wykopalisk
Moneta z mennicy Hansa Laufera jedyna zachowana na świecie?

Cytat:
W końcu wiemy jakie skarby znaleźli archeolodzy podczas prac wykopaliskowych w centrum Bytowa. Gotowe jest już opracowanie naukowe 45 monet znalezionych w 2002 roku na Placu św. Katarzyny.

Najstarsze pochodzą z przełomu XIII i XIV wieku! Najmłodsze są z XVIII wieku. Są i srebrne denary książąt pomorskich, szelągi ryskie Zygmunta III Starego oraz monety krzyżackie, litewskie, a nawet szekla żydowska. Największą ciekawostką jest moneta z mennicy Hansa Laufera, dotąd nieznana, której nie ma jeszcze w żadnym opracowaniu. To byłaby wielka sensacja, jeśli okazałoby się, że jest ona jedyną zachowaną na świecie.

Wydobyte monety opracował Arkadiusz Tabaka z Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy, który nie ukrywa, że znalezione w Bytowie monety są wyjątkowe i bardzo cenne. Jego analiza dowodzi, że Bytów był miastem pogranicza, gdzie spotykały się wpływy książąt pomorskich, Zakonu Krzyżackiego i Korony. Monety znajdowały się w podziemiach kościoła św. Katarzyny, w grobach zmarłych. Pomimo tego, że tamtym czasie wyznawano już chrześcijaństwo, to jednak dawni bytowiacy wkładali do trumien ze zmarłym monety. Jak zapewnia Zdzisław Daczkowski, słupski konserwator zabytków skarb trafi do Muzeum Zachodniokaszubskiego w Bytowie i będzie go można zobaczyć na własne oczy
.



Najnowsze wieści pochodzą z 7 i 14 stycznia - To jakaś zabawa w ciuciubabkę chyba? Skoro muzeum w Bytowie domaga się zwrotu zabytków nawet, bez opracowania wyników, to, dlaczego UimAM tych zabytków nie oddaje - Przecież nie stanowią jego własności? Jak widać za prace archeologiczne w Mirkowie i Bytowie zapłacono archeologowi łacznie 150-160tys złotych. Były finansowane z kasy miasta.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
FCarcheo




Dołączył: 25 Lis 2006
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 1:10, 15 Lut 2007    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych] Gazeta Bytowska 15.01.2007

Gdzie jest skarb?
Skarby wciąż nie trafiły do Bytowa



Cytat:
W latach 2001-2002 podczas wykopalisk na terenie dawnego kościoła św. Katarzyny w Bytowie naukowcy odkryli krypty grobowe wraz z cennymi zabytkami, między innymi monetami, brązową biżuterią. Do dzisiaj kierujący pracami archeolog Piotr Chachlikowski nie przekazał eksponatów oraz pełnego opracowania, za co wziął grube pieniądze (ponad 70 tys zł), gminie Bytów.

Zaginęły też rzeczy z prac badawczych jakie naukowiec prowadził wcześniej w Mikorowie w gm. Czarna Dąbrówka. Znalazł tam wiele cennych zabytków, monety, biżuterię, a także czaszkę z osadzonym na niej diademie z ozdobami z brązu. Wyjątkowy eksponat nazwano "Księżniczką z Mikorowa”.

Rzeczy znalezione w Mikorowie i w Bytowie powinny od dawna być w muzeum, bo od zakończenia badań minęło sześć lat. Do tej pory naukowiec jednak zwodzi Urząd Miejski w Bytowie. Cierpliwość urzędników jest jednak już na wykończeniu. Archeolog po raz kolejny nie przekazał eksponatów oraz pełnego opracowania i znowu poprosił o przedłużenie terminu.

W ubiegły piątek do Urzędu Miejskiego dotarł jego list z wyjaśnieniami, w którym zapewnia, że wszystko przekaże do 31 marca. Wcześniej archeolog przesuwał termin zwrotu już kilkakrotnie i nigdy nie dotrzymywał słowa. Wszystko wskazuje na to, że archeolog już dawno skarbów nie ma, a sprawą powinna zająć się prokuratura. Władze miejskie zastanawiają się nad tym, czy dać ostatnią szansę dr. Chachlikowskiemu na zwrot drogocennych skarbów, czy też powiadomić organy ścigania.


A czy czasem prokuratura nie powinna zając się tą sprawą z Urzędu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 21:13, 15 Cze 2007    Temat postu:

Na tym chyba koniec...

[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Diadem księżniczki trafił wreszcie do Lęborka

Bezcenne eksponaty archeologiczne przetrzymywane przez kontrowersyjnego naukowca z Poznania znalazły się w końcu w lęborskim muzeum.

W latach 1999-2001 Piotr Chachlikowski, archeolog z Poznania, prowadził wykopaliska w Mikorowie.

Rozliczył się z nich dopiero w 2007 roku. Pod koniec stycznia dostarczył do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Słupsku szereg długo oczekiwanych, bezcennych zabytków, m.in. fragment czaszki kilkunastoletniej dziewczyny ze skórzaną opaską z brązowymi ozdobami, zwaną "księżniczką z Mikorowa”. Oddał także monety, biżuterię z brązu i nożyki.

Naukowiec wszystkie eksponaty przywiózł do Słupska pociągiem, bo... zepsuł mu się samochód. Tłumaczył, że zwrócił je tak późno, ponieważ musiał wykonać wiele szczegółowych badań. Rzeczywiście razem z zabytkami dostarczył analizy naukowe, których robić nie musiał. Teraz wszystkie cenne przedmioty trafiły do lęborskiego muzeum.

- Tego typu ozdoby są wyjątkową rzadkością na cmentarzach wczesnośredniowiecznych - mówi Agnieszka Krzysiak, archeolog.


Problem "własności" opracowywanych zabytków jednak jest otwarty.

Bowim taka oto ciekawostka się jeszcze trafiła.

[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Sensacyjne monety z Bytowa
Drugiej takiej kolekcji w Polsce nie ma! - mówią archeolodzy o bezcennych monetach znalezionych w centrum miasta.

Niebawem trafią do muzeum. Niestety naukowcy nie zgodzili się na pokazanie ich zdjęć.

Po pięciu latach nareszcie wiadomo jaki skarb skrywała Ziemia Bytowska. Gotowe jest już opracowanie naukowe dotyczące 45 monet znalezionych podczas prac wykopaliskowych w centrum Bytowa w 2002 roku. Najstarsze pochodzą z przełomu XIII i XIV wieku, najnowsze z XVIII wieku.

Badał je archeolog doktor Piotr Chachlikowski z Uniwersytetu Adama Mickiewicza. Jego współpracownik - Arkadiusz Tabaka z Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy wiele miesięcy spędził na ich opracowywaniu. Nie kryje, że bytowskie monety są wyjątkowe. Jego zdaniem to unikatowa kolekcja, niezwykle cenna, jedna z zaledwie kilku w kraju. Są wśród nich monety krzyżackie, litewskie, niemieckie, książąt pomorskich a nawet szekla żydowska.

Największą ciekawostką jest moneta z mennicy Hansa Laufera, dotąd nieznana, której nie ma jeszcze w żadnym opracowaniu. To byłaby wielka sensacja, gdyby okazało się, że jest ona jedyną zachowaną na świecie.

Monety znajdowały się w podziemiach kościoła, kryptach i grobach zmarłych. Mimo że chrześcijaństwo było już dobrze zakorzenione, ówcześni bytowianie mieli zwyczaj wkładania ich do trumien ze zmarłymi.

- Wszystkie monety trafią do bytowskiego muzeum - zapewnia Zdzisław Daczkowski, wojewódzki konserwator zabytków.

Niestety archeolodzy, którzy jeszcze przedwczoraj opowiadali o unikatowym znalezisku, wczoraj zmienili zdanie i... zakazali publikowania zdjęć monet, swoich wypowiedzi a nawet żądali wstrzymania publikacji artykułu strasząc konsekwencjami. Zasłaniają się prawami autorskimi do opracowań.

Zapomnieli chyba, że zabytki stanowią własność Skarbu Państwa a za pracę naukowców płaci społeczeństwo Bytowa. Poza monetami, dr Chachlikowski ma jeszcze dwa diademy oraz cenny i doskonale zachowany bursztynowy różaniec. Wszystkie zabytki mają trafić do Bytowa jeszcze w marcu. Dokładnego terminu jednak nie ma. - Dr Chachlikowski nie dotrzymał żadnego wyznaczonego terminu, dlatego nie ma sensu wyznaczać kolejnego - uważa Leszek Neubauer z Urzędu Miejskiego w Bytowie. - W jego interesie pozostaje jak najszybsze rozliczenie się z naszych zabytków.

Pierwszy termin minął pięć lat temu.


Czy dokumentacja zabytków zarówno ta polowa stanowiska "stratygraficzna" jak i zabytków ruchomych chroniona jest prawami autorskimi? Czy czasem dokumentacja archeologiczna nie stanowi ekwiwalentu zniszczonego w procesie badawczym zabytku stanowiska archeologicznego? To jak zatem jest z tą dokumentacją zabytków, czy jest to wytwór sztuki forma naukowego graffiti?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Patologie archeologii Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin