Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl

autaj

Czy poszukiwanie zabytków na hałdach po badaniach archeologicznych jest do zaakceptowania przez środowisko archeologii zawodowej? Przyczynek do rozmowy na ten temat:
[link widoczny dla zalogowanych]

autaj

Widzę, że Profesjonalistów takie problemy nie zajmują.

Smilodon populator

bogdans

witam!

Filimer

Bez pozwolenia właściwego konserwatora zabytków możesz sobie co najwyżej w głowie pogrzebać, ale nie sądzę, byś tam cokolwiek znalazł, jak zresztą większość nihilistycznych przestępców tego pokroju.

bogdans

witam!

Ciekawostka, a co konserwatora zabytków interesuje ziemia będąca odpadem "rzetelnie" przeszukanym przez archeologów ?? Przecież jest już jałowa pod względem zabytków, prawda? Very Happy

pozdrawiam
bogdans

Filimer

A co Ciebie to interesuje? Mnie zawsze zastanawia mentalna postawa ścierwa, którego cała "pasja", jest niczym więcej niż zwykłą kradzieżą. Przecież oni pójdą do piachu prędzej czy później i po ich ścierwiej działalności nie zostanie nawet wzmianka w historii. Ot - byli tacy tępi złodzieje, przybłędy antyintelektualne, które zamiast się rozwijać i zajmować uczciwą pracą okradali stanowiska archeologiczne od starożytności po II wojnę światową. Narobili szkód, nakradli i poszli w piach jak każde kolejne pokolenia. Co z tego przyszło dla kraju nad Wisłą? Kraść ma zawsze kto, a objąć ochroną zabytki militarne, twierdze, pola walk, pielęgnować, budować turystykę historyczną i patriotyczną to nie ma komu, bo lepiej kraść. I marnują czas na kradzież ścierwie dusze, bo na nic więcej ich nie stać.

bogdans

witam!

Filimer

Ja rozumiem, że poszukiwacze są intelektualnie daleko za amebami, ale prawo jest jasne - każde prowadzenie jakichkolwiek poszukiwań zabytków bez zgody konserwatora w świetle ustawy jest nielegalne. Nawet w powietrzu i w piekle, jeżeli są do tego jakiekolwiek wątpliwości.

Jeżeli pijesz do tego, że nie mamy jeszcze maszyn do przesiewania hałd na mokro z oczkami 3 mm, to przykro mi bardzo - nie wpadliśmy jeszcze na pomysł znalezienia finansowania dla takiego projektu, niemniej konstrukcyjnie wykonanie czegoś takiego jest możliwe i co ciekawsze jest w planach.

A więc - jasno i klarownie odwołując się do amebiego stanu umysłowego przestępców informuję jeszcze raz - każde poszukiwania są nielegalne, a brak kontroli konserwatora nad archeologami-idiotami, którzy nie potrafią kopać nie leży na razie w mojej gestii. Jednakże i im i ścierwu, które nie ma nic lepszego niż rabunek w życiu do robienia, na pohybel.

bogdans

witam!

Na początek krótki cytat:

"Obelga, inwektywa − obraza słowna wyrażona mową lub pismem, przez przypisanie danej osobie cech negatywnych. Najczęściej wykorzystuje się wyrazy nacechowane emocjonalnie. Gramatycznie najczęściej rzeczownik lub przymiotnik. To samo określenie może być negatywne w opinii obrażającego, a w opinii obrażanego wprost przeciwnie, może być np. powodem do dumy. W przypadku określeń neutralnych, rozstrzygnięcie następuje na płaszczyźnie kontekstu użytego określenia."
"Cel obelgi:
pogarda
zwiększenie lub potwierdzenie poczucia własnej wartości lub władzy (niekoniecznie nad osobą obrażaną)
odreagowanie stresu powstałego np. w wyniku niepowodzeń
zemsta
kara - np. za złe wykonanie zadania w pracy
zastraszanie - zapowiedź dalszej eskalacji agresji słownej lub przejścia do ewentualnej agresji fizycznej
odstraszanie - by zniechęcić osobę trzecią do nadmiernego, bądź niepożądanego zainteresowania się autorem obelgi (osoba prymitywna)"

Nie za bardzo wiem, który z powyższych punktów byłby najlepszym "usprawiedliwieniem" dla Twoich wypowiedzi : "możesz sobie co najwyżej w głowie pogrzebać", " Mnie zawsze zastanawia mentalna postawa ścierwa ", "Ot - byli tacy tępi złodzieje, przybłędy antyintelektualne", "marnują czas na kradzież ścierwie dusze, bo na nic więcej ich nie stać.", "poszukiwacze są intelektualnie daleko za amebami", ale mam nadzieję, że jako osoba z wyższym wykształceniem potrafisz się jednak opanować i napisać swoje następne posty bez kolejnych inwektyw.

Fajnie, że słowami:

Filimer

Jak to śpiewa raz dwa trzy "nazywaj rzeczy po imieniu, a zmienią się w oka mgnieniu". Jeżeli masz problem z nazywaniem rzeczy po imieniu, to jest to tylko i wyłącznie Twój problem.

Chciałeś dostać odpowiedź na pytanie - to dostałeś. Tłumaczenia dlaczego kradzież jest zła - obojętnie czy z kontekstem czy bez kontekstu oraz dlaczego na wszelkie działania potrzebna jest zgoda konserwatora to dla mnie mnie marnowanie czasu na idiotę, bo tylko idiota nie jest w stanie tego pojąć.

bogdans

witam!

Ok.Już odnotowałem cztery fakty: konserwator to Twój Bóg, ustawa to Twoja biblia, dalej obrażasz czyli słoma Ci z butów wystaje, domyślam się ponadto, że śmieci, które produkujesz należy szukać gdzieś zakamuflowane w okolicznych lasach, bo nie ździerżyłbyś, że ktoś je śmie przejrzeć na wysypisku.

pozdrawiam
bogdans

PS. z mojej strony c.d. nie nastąpi

Filimer

Twój poziom intelektualny - niski jak całej ścierwiej nacji - Twój problem.

autaj

Czy postawa i "argumentacja" zaprezentowana przez Filimera służy ochronie zabytków? Moim zdaniem szkodzi. Uważam, że administrator tego forum powinien zareagować.

Filimer

Nazywanie rzeczy po imieniu nigdy nie szkodzi ochronie zabytków. Nazywajmy złodziei archeologicznych stanowisk militarnych z II WŚ po imieniu i wulgarnie tak, jak na to zasługują pokazując im samym czym są - tępą antynaukową bandą golumów, którzy skaczą ze swoją pseudo pasją w głąb Mordoru.

Pomijam fakt, że rabowanie miejsc bitewnych, gdzie ginęli ludzie, a potem handlowanie tym, co po tej śmierci pozostało, to bezczeszczenie pamięci tam poległych, za co cała ścierwia nacja powinna gnić w więzieniach. Ze względu na tępotę i brak szacunku dla żołnierzy poległych w bitwach i własnej historii ta banda złodziei powinna zostać całkowicie anihilowana.