Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czym jest apolityczność w dialogu społecznym?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Dialog społeczny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 20:22, 24 Sie 2010    Temat postu: Czym jest apolityczność w dialogu społecznym?

[link widoczny dla zalogowanych]

Tak w ramach apolitycznej dygresji.

I tak się zastanawiam, czy czasem instytucje non profit także nie powinny zacząć składać podobnych deklaracji apolityczności? Może jako administrator forum dyskusyjnego także powinienem taką złożyć. Czy taka deklaracja zwiększyłaby szansę np. Stowarzyszenia na uzyskanie dotacji?

Coś mi się zdaje, że próbuje się Politykę wyłączyć ze sfery debaty publicznej o której lub do której nie wiedzieć czemu instytucje kultury mieszać się nie powinny - skoro dostajecie kasę, to macie siedzieć cicho... Jakby, nie oceniając decyzji ani motywów zabierania głosu w sprawach politycznych zawsze zdawało mi się, że jednak mamy prawo taki głos zabierać, bez względu na wartość tego głosu. Oj, dobrze, że nikt tego forum nie utrzymuje z dotacji... bo już musiałbym pisać jakąś lojalkę.

Szykuje się nam nowe hasło rewolucyjne "STOP APOLITYCZNOŚCI"
Na razie żartobliwie, ale kto wie, kto wie...

Jak to Kaczmarski śpiewał

Cytat:
...Zwalali pomniki i rwali bruk - Ten z nami! Ten przeciw nam!
Kto sam, ten nasz najgorszy wróg! A śpiewak także był sam

Patrzył na równy tłumów marsz
Milczał wsłuchany w kroków huk
A mury rosły, rosły, rosły
Łańcuch kołysał się u nóg...

Patrzy na równy tłumów marsz
Milczy wsłuchany w kroków huk
A mury rosną, rosną, rosną
Łańcuch kołysze się u nóg...


Jakby kto pytał forum jest "apolityczne", rzecz oczywista przecież...

Cytat:
Poznańska lojalka
Roman Pawłowski

Tego jeszcze w polskiej kulturze po 1989 roku nie było. Grupa dyrektorów poznańskich instytucji kultury złożyła deklarację lojalności wobec władz miasta w związku ze sprawą Teatru Ósmego Dnia

Wszystko zaczęło się kilka tygodni temu, kiedy wiceprezydent Poznania Sławomir Hinc (PO) skarcił dyrektorkę Ewę Wójciak za list, jaki teatr wystosował w obronie Janusza Palikota. Stwierdził, że Teatr Ósmego Dnia nie może mieszać się w politykę, bo finansowany jest z miejskich pieniędzy. Zasugerował, że bez publicznych dotacji "Ósemki" nie mogłyby istnieć.

Sprawa nacisków na "Ósemki" odbiła się szerokiem echem, przeciwko ingerencji władz poznańskich w wolność słowa zaprotestowali szefowie najważniejszych polskich scen: Mikołaj Grabowski (Stary Teatr, Kraków), Krzysztof Warlikowski (Nowy Teatr, Warszawa), Krzysztof Mieszkowski (Teatr Polski, Wrocław), Grzegorz Jarzyna (TR Warszawa). Teraz głos zabrali dyrektorzy poznańskich teatrów, muzeów i środków kultury, którzy poparli wiceprezydenta Hinca. W liście otwartym napisali, że "kultura finansowana ze środków publicznych winna być apolityczna, bowiem jest adresowana do wszystkich odbiorców, niezależnie od ich poglądów". List podpisali dyrektorzy m.in.: Teatru Animacji, Teatru Muzycznego, Teatru Nowego, Centrum Kultury "Zamek", Wielkopolskiego Muzeum Walk Niepodległościowych, Estrady Poznańskiej, Biblioteki im. Raczyńskich, galerii Arsenał, Muzeum Archeologicznego.

Kiedy Ewa Wójciak porównała rozmowę z wiceprezydentem Hincem do połajanki w PRL-owskim Ministerstwie Kultury w 1983 roku, po której "Ósemkom" uniemożliwiono występy, uważałem, że przesadza. Po liście poznańskich dyrektorów muszę jej przyznać rację: wracają postawy z czasów PRL-u. Sygnatariusze tłumaczą co prawda, że chodzi im jedynie o to, by instytucje kultury nie były "platformiane" czy "pisowskie", jednak wydźwięk listu nie pozostawia wątpliwości: to deklaracja lojalności złożona władzom Poznania. Pod pretekstem obrony apolityczności kultury dyrektorzy udzielają poparcia politykowi PO, który wykorzystując stanowisko i podległość służbową, wywierał naciski na grupę artystów w związku z ich zaangażowaniem w debatę publiczną. Jego działanie wpisywało się w wewnętrzny konflikt w partii wokół Palikota - szef poznańskiej PO Filip Kaczmarek, od którego zależy polityczna przyszłość Hinca, wystąpił z wnioskiem o usunięcie Palikota z partii.

Wystąpienie dyrektorów jest nie tylko polityczne, ale i podszyte hipokryzją. Kiedy trzy lata temu w Centrum Kultury "Zamek" odbywała się konwencja wyborcza PO z udziałem Donalda Tuska i Hanny Gronkiewicz-Waltz, żaden z sygnatariuszy listu nie zaprotestował przeciw "upolitycznieniu" instytucji kultury. Podobnie było, kiedy Wielkopolskie Muzeum Walk Niepodległościowych przygotowało z inspiracji i we współpracy z europosłem Filipem Kaczmarkiem (PO) wystawę o Poznańskim Czerwcu '56 w siedzibie Parlamentu Europejskiego. Ani kiedy Estrada Poznańska organizowała koncerty w ramach obchodów 50. rocznicy Poznańskiego Czerwca pod patronatem premiera Kazimierza Marcinkiewicza. Kategorie polityczności i apolityczności funkcjonują w Poznaniu zależnie od potrzeb, instytucje kultury są apolityczne, kiedy to jest na rękę władzom, kiedy jednak trzeba zrobić okolicznościowy koncert, wystawę czy udostępnić salę na zebranie partyjne, wtedy instytucje tracą swoje apolityczne dziewictwo.

Najbardziej przygnębił mnie podpis pod lojalką Lecha Dymarskiego, dyrektora Wielkopolskiego Muzeum Walk Niepodległościowych. Ten wybitny działacz opozycji, poeta, dawny aktor Teatru Ósmego Dnia i działacz Stowarzyszenia Wolnego Słowa przez wiele lat walczył o wolności obywatelskie, w tym wolność słowa i twórczości. Teraz chce ograniczyć sobie i innym twórcom swobodę tworzenia i zabierania głosu w publicznej debacie. Poeci pokolenia Nowej Fali, do którego w latach 70. należał Dymarski - Stanisław Barańczak, Adam Zagajewski, Ryszard Krynicki - w imię walki o prawdę odrzucali literaturę eskapistyczną, apolityczną i postulowali zaangażowanie, wtrącanie się w rzeczywistość, ingerowanie w "świat nieprzedstawiony". Postulat apolityczności w ustach poety Nowej Fali - to głęboka ironia historii.

Źródło: Gazeta Wyborcza


Więcej... [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Smilodon populator




Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Pią 7:27, 03 Sie 2012    Temat postu: Re: Czym jest apolityczność w dialogu społecznym?

Stysz napisał:
Coś mi się zdaje, że próbuje się Politykę wyłączyć ze sfery debaty publicznej o której lub do której nie wiedzieć czemu instytucje kultury mieszać się nie powinny


Nie zauważyłem... Odnoszę nawet wrażenie, że Polityka (zaraz za Gazetą Wyborczą i Gazetą Polską) kształtuje debatę publiczną - niekiedy też debatę o archeologii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Dialog społeczny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin