Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

A może ubezpieczenie robót ziemnych?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Co można zmienić ?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 11:17, 07 Lis 2006    Temat postu: A może ubezpieczenie robót ziemnych?

Obecnie obowiązuje praktyka „niszczysz – płacisz”. Nie jest ona jednak sprawiedliwa dla drobnych inwestorów, głównie osób indywidualnych.

Rozwój metod badawczych w archeologii oznacza stały wzrost kosztów badań archeologicznych, w takiej sytuacji dalsze obciążanie inwestora tego rodzaju wydatkami wydaje się mało etyczne. Dziedzictwo kulturowe w tym archeologiczne stanowi nasze wspólne dobro, a skoro tak, to finansowanie badań wyłącznie przez inwestora jest niesprawiedliwe.

Z drugiej jednak strony utrzymywanie obecnych niskich kosztów badań archeologicznych blokuje rozwój archeologii oraz ogranicza możliwości ochrony tego dziedzictwa. Dlatego sądzę, że ciekawym i dużo lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie formy ubezpieczenia robót
ziemnych na wypadek badań archeologiczny, ubezpieczenie takie byłoby
obowiązkowe dla wszelkich robót ziemnych (wymóg przy pozwoleniu na budowę). W sytu

W konsekwencji takiego ubezpieczenia, gdy dochodziłoby do koniecznośći przeprowadzenia badań archeologicznych, badania takie spółfinansowane byłyby przez Towarzystwa Ubezpieczeniowe, np. Wartę czy PZU.
Tym sposobem koszty badań rozłożone byłyby na wszystkich, a nie tylko na tych pechowców, co na swoim terenie mają stanowisko archeologiczne.

Archeologia nie może ograniczać rozwoju infrastruktury kraju, także tej prywatnej. Inwestor mógłby pokrywać tylko część kosztów np. 20-50% reszta to finansowanie z tego ewentualnego ubezpieczenia. Ubezpieczenie w wysokości ok. 100-200 zł za teren budowy wobec ogólnych kosztów inwestycji przykładowego domku jednorodzinnego (3-5 arów pow.) nie byłby wielkim wydatkiem.

Takie rozwiązanie, byłoby dużo lepsze od ewentualnego "podatku archeologicznego". To ubezpieczycie podpisywałby umowę z wykonawcą badań (tak jak wskazuje warsztat samochodowy przy wypadkach komunikacyjnych). Inwestor byłby z tego zwolniony, oszczędności miałby budżet Państwa, czyli WKZ. Zakłady ubezpieczeniowe także zarabiały by na takich ubezpieczeniach. Pensje archeologów miałby szansę wzrosnąć.

No ale to tylko takie sobie teoretyzowanie.

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jk




Dołączył: 12 Lis 2006
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:00, 29 Sty 2007    Temat postu:

Niestety nie mam czasu żeby na bieżąco śledzić co tu piszecie, a duzo ciekawych moim zdaniem tematów się przewija. No ale może od czasu do czasu uda mi się zajrzeć i nadrobić zaległości Smile

Wracając do tematu:
Pomysł z ubezpieczeniem od badań archeologicznych bardzo dobry, ale... czemu koniecznie obowiązkowe?
Czemu koniecznie ubezpieczenia, które "robia ludziom dobrze" muszą być obowiązkowe? Dlatego, że nie obowiązkowego by nie płacono? Nie koniecznie.

Wyobraźmy sobie dwie sytuacje. W jednej mali prywatni inwestorzy muszą płacić obowiązkowe ubezpieczanie na Fundusz Ratunkowych Badań Archeologicznych. Ubezpieczenie nie jest duże, płacą je wszyscy i prawie wszyscy klną na głupich archeologów, głupie garnki i inne bzdury im do niczego nie potrzebne. Od razu są źli, więc nie ma szans na edukację. A do prowadzenia badań naukowych w ramach Funduszu powstaje OD RAZU wielka struktura, a na początku powstawania wielkiej struktury w ramach państwowych jednostek organizacyjnych jest oczywiści obowiązkowo wielki b...ałagan.

W drugiej sytuacji ubezpieczenie jest dobrowolne. Początkowo płaci je mało kto, szczególnie spośród małych inwestorów. Powstawanie struktur mających prowadzić badania ma szansę odbywać się naturalniej. Oczywiście z pieniędzy funduszu opłacane są tylko te wykopaliska na terenach, których właściciele opłacili składkę. Z biegiem czasu jednak roznosi się wieść, że opłacanie składki się OPŁACA. Bo ubezpieczenie jest małe (powinno być małe - w końcu odsetek prac ziemnych które wymagają prac wykopaliskowych nie jest bardzo duży - czy się mylę?) a konsekwencje jego nie zapłacenia potrafią dać nieźle po kieszeni... Oczywiście i tak byliby tacy, którzy by nie zapłacili i mili nadzieję, że akurat pod ich ukochanym domkiem nie będzie cmentarzyska. I u większości pewnie by nie było.

Oczywiście pozostaje kwestia odrębna - jak sprawić, żeby pieniądze z takiego ubezpiecznia były wydawane we właściwy sposób. No ale to kwestia na dłuższą dyskusję...

pozdrawiam
Justyna


ps. do admina: chyba trzeba by pomyśleć o jakimś zabezpieczeniu przeciwko spamerom. Pisanie postów tylko dla użytkowników? Użycie captcha (obrazki z literkami i cyferkami)? To chroni tylko przed automatycznymi spamerami, ale zawsze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 12:13, 29 Sty 2007    Temat postu:

Jest jeszcze trzecia sytuacja

Ubezpieczenie płacą tylko ci, którzy wiedzą, że na swojej inwestycji posiadają strefę chronioną (stanowisko na AZP) – a towarzystwa ubezpieczeniowe potem bulą.

Towarzystwo ubezpieczeniowe nie zgodzi się na formę takiego ubezpieczenia, na którym nie zarobi a tylko straci. Dlatego ubezpieczenie powinno być obowiązkowe dla wszystkich w kwocie rozsądnej dla ubezpieczającego (od powierzchni robót ziemnych).

Nie wiem ile powinno wynieść takie ubezpieczenie, aby miało to sens, trzeba coś takiego wyliczyć.
Musiałyby być spełnione 3 warunki.

1. Zapewniony zysk ubezpieczyciela (w pewnym sensie przejmuje obowiązki WKZ), podpisuje umowy z wykonawcą, ponosi koszty obsługi finansowej…itd.
2. Pomoc z ubezpieczenia winna być odczuwalna, pokrywać, co najmniej 20% kosztów badań. (tu % koszt zwrotu mógłby być uzależniony od stawki ubezpieczenia oraz powierzchni ubezpieczanej inwestycji – więcej dla małej inwestycji, mniej dla większej, najmniej dla np. inwestycji liniowych). To powinna być pomoc głównie dla małych inwestorów, badań pod inwestycje indywidualne. To głównie oni ukrywają i niszczą stanowiska archeologiczne. To często zwykli ludzie stawiający oborę albo dom jednorodzinny.
3. Koszt opłaty ubezpieczeniowej powinien być tak skalkulowany, aby nie był zbyt wielkim obciążeniem dla inwestora w stosunku do ogólnych kosztów uzyskania pozwolenia na budowę. Ubezpieczenie byłoby jednym z warunków udzielenia pozwolenia na budowę (zgody na roboty ziemne). Kolejny powód, dlaczego powinny być obowiązkowe. Bowiem jest możliwość dodania takiego rozwiązania do funkcjonującego systemu udzielania zgody na budowę – bez ponoszenia dodatkowych kosztów (jeden papierek więcej), budowy i tak są ubezpieczane na wypadek wypadków i katastrof budowlanych.

Jeśli te trzy warunki dałoby się pogodzić poprzez odpowiednie wyliczenie stawek i rekompensat badawczych to taki system miałby szansę zadziałać.

Wydaje mi się, że tylko obowiązkowe ubezpieczenie dla wszystkich robót ziemnych ma sens.
1. Sprawiedliwy system rozłożenia odpowiedzialności finansowej za niszczenie dziedzictwa archeologicznego
2. Zmniejszenie jednostkowej kwoty ubezpieczeń, poprzez rozłożenie kosztów finansowania na wielu ubezpieczycieli (towarzystwa nie mogą dokładać do tego interesu). Mniejsza ilość ubezpieczeń oznacza droższe ubezpieczenie albo niższe finansowe wsparcie badań.

Na to muszą zgodzić się trze strony: inwestor, towarzystwa ubezpieczeniowe, archeolodzy i
WKZ. Taki system musi być atrakcyjne dla wszystkich.

Cytat:
Oczywiście pozostaje kwestia odrębna - jak sprawić, żeby pieniądze z takiego ubezpiecznia były wydawane we właściwy sposób. No ale to kwestia na dłuższą dyskusję...


To proste, dlatego to powinno być ubezpieczenie a nie podatek - najlepiej zadba o to Towarzystwo Ubezpieczeniowe. To ich zarobek, nie wydadzą więcej niż wymagają tego badania. Kryteria badań i dokumentacji ustala zaś WKZ. Tak więc nie wydadzą też zbyt mało. W pewnym sensie uczciwość procesu gwarantować będzie jego komercjalizacja, rola WKZ będzie ograniczać siędo wydania zaleceń badawczych oraz nadzoru archeologicznego - sama tej kasy z ubezpieczeń rozdzielać nie będzie - jak było w OODA. Tam gdzie każdy pilnuje swojego interesu nie ma miejsca na przekręty.
PS.

Tak, proszę o rejestrację wszystkich użytkowników wpisujących się jako "goście". Spam wpisuje się wyłącznie ta niezabezpieczoną hasłem logowania drogą. Trzeba zmienić ustawienia forum.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
piotrus




Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Czw 17:22, 31 Maj 2007    Temat postu:

właśnie przejrzałem sobie post... nasunęło mi się pytanie: kto wybiera wykonawcę? - towarzystwo ubezpieczeniowe (to oni wykładają kasę i oni mają dbać o zysk)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 14:08, 02 Cze 2007    Temat postu:

W przypadku napraw samochodowych, ubezpieczyciela często narzucają „autoryzowane” punkty napraw.

Ubezpieczyciel mógłby podpisywać umowę z wybraną firmą archeologiczną albo instytucja naukową na realizację prac archeologicznych w dłuższym okresie czasu. Byłoby to opłacalne i dla ubezpieczyciela i dla podmiotu realizującego badania. Po podpisaniu umowy to taki podmiot archeologiczny mógłby przejmować większość formalności związanych z realizacją badań (od strony organizacyjno-konserwtorskiej). Ubezpieczyciel zajmowałby się wyłącznie finansowaniem i rozliczaniem.

Każdy powinien mieć z tego zysk. Zaś WKZ powinien pilnować poziomu realizacji badań. Określać wytyczne i zalecenia naukowe.

Bardzo szybko tacy ubezpieczyciele związaliby się wyłącznie ze sprawdzonymi "Firmami".

A tak przy okazji, wątek może niebawem okazać się bardzo na czasie dla decydentów w Ministerstwie Kultury.

Cytat:
RPO zaskarżył do Trybunału przepis dotyczący finansowania badań archeologicznych

Rzecznik Praw Obywatelskich zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego przepis ustawy o ochronie zabytków, nakazujący osobom fizycznym i prawnym, które chcą przeprowadzić prace budowlane przy zabytku wpisanym do rejestru lub objętym ochroną konserwatorską, pokrywać w całości koszty badań archeologicznych na terenie planowanej inwestycji oraz ich dokumentacji.

Według RPO, przepis ten jest sprzeczny z konstytucją. Jak napisał we wniosku do Trybunału - udostępnionym PAP w czwartek - "mamy do czynienia ze zbyt daleko idącą ingerencją w prawa majątkowe, w tym zwłaszcza w prawo własności".

Rzecznik uważa także, że istnieje sprzeczność miedzy zapisem ustawy dotyczącym pokrywania kosztów tzw. ratowniczych prac archeologicznych a Europejską Konwencją o ochronie dziedzictwa archeologicznego, której sygnatariuszem jest Polska. W konwencji zapisano bowiem, że państwo powinno zapewnić co najmniej współfinansowanie badań archeologicznych i że inwestorzy prywatni mogą zostać zobligowani do pokrycia wszelkich kosztów tego typu prac tylko wówczas, gdy wiąże się to z "większymi" przedsięwzięciami.

Tymczasem - jak czytamy we wniosku RPO - w ustawie o ochronie zabytków obowiązek pokrycia kosztów badań i ich dokumentacji nałożony jest na wszystkich inwestorów "z pominięciem różnic między tymi, którzy chcą realizować większe przedsięwzięcia w rodzaju budowy infrastruktury przemysłowej, bądź też przykładowo budowy autostrad, a tymi, którzy zamierzają wykonywać stosunkowo drobne roboty budowlane lub nowe zalesienia".

RPO zwrócił uwagę, że niejednokrotnie koszty ratowniczych prac archeologicznych mogą być wyższe niż koszty samej inwestycji i tym samym mogą w ogóle przekraczać możliwości finansowe osoby, która chce przeprowadzić prace budowlane. Przypomina także, że zgodnie z zaleceniami ministerstwa kultury dotyczącymi ochrony stanowisk archeologicznych, może się okazać, że po przeprowadzeniu badań konserwator nie wyrazi zgody na przeprowadzenie danej inwestycji.

W efekcie - według rzecznika - "przepis ustawy (o ochronie zabytków - PAP) niejednokrotnie w praktyce skutkować będzie pozbawieniem uprawnionego możliwości korzystania z przedmiotu własności".

RPO ocenił, że choć konstytucyjna zasada ochrony własności nie ma charakteru absolutnego i może być ograniczona, to w tym przypadku - jego zdaniem - nie została zachowana zasada proporcjonalności.

Cytując konstytucję RPO przypomniał, że ograniczenia wolności i praw mogą być ustanawiane, gdy są konieczne dla bezpieczeństwa państwa lub porządku publicznego, dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób oraz że ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw. DSR

PAP - Nauka w Polsce
19-04-2007
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filimer




Dołączył: 24 Lis 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 21:12, 11 Cze 2007    Temat postu:

Co do kwestii zaskarżenia przepisów do TK - przepisy takie jak w Polsce funkcjonują też w innych krajach Europy, tak więc wątpię, aby były gdziekolwiek sprzeczne z konstytucją. Inną kwestią jest, że osobiście wolałbym wprowadzić obowiązek pokrywania kosztów małych badań pod zabudowę jednorodzinną przez państwo, a w przypadku dużych inwestycji wsparcie samorządów w zakresie organizacji badań wyprzedzających. Proszę spojrzeć na Gdańsk - tutaj miasto samodzielnie "czyści" swój teren ze stanowisk archeologicznych na działkach przeznaczonych pod inwestycje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 13:59, 13 Cze 2007    Temat postu:

Jeszcze raz zacytuję fragment

Cytat:
pokrywać w całości koszty badań archeologicznych


Dziedzictwo archeologiczne stanowi zasoby kultury których ochrona spoczywa nie tylko na pojedynczym Kowalskim, lecz na całym społeczeństwie, zaś w szczególności Państwie.

Zwróciłbym uwagę na sformułowanie "w całości" w całości znaczy 100% finansowania - Jak dla mnie nakazywanie finansowania w całości badań archeologicznych Kowalskiemu jest sprzeczne z Konstytucją, bowiem obowiązek dbania o dziedzictwo kulturowe spoczywa także na Państwie, nie tylko wyłącznie na Kowalskim.

Jaki winien być udział w tym fiksowaniu Kowalskiego a jaki Państwa to jest kwestia dyskusji. System ubezpieczenia prac ziemnych "od wykopaliska" rozwiązywałby dość dobrze tą kwestię (zwłaszcza w zakresie ratowniczych prac badawczych pod małe inwestycje) - Ubezpieczenia powinny dotyczyć właśnie takich form badań. Mają pomóc w finansowaniu małych prac archeologicznych. Inwestycji liniowe oraz o znacznej powierzchni powinny rządzić się innymi regułami finansowania (byłyby mało opłacalne dla ubezpieczycieli).

Ubezpieczenie (jego % udział) można by powiązać z ogólną wartością całej inwestycji budowlanej. Finansowanie badań archeologicznych z ubezpieczenia dla inwestycji, dla której badania to 0,5% wartości całej inwestycji to zbytnia łaska dla inwestora. Ubezpieczenie powinno obejmować wszystkie inwestycje i powinno być wpłacane dla wszelkich robót ziemnych bez względu na zapisy planu zagospodarowania przestrzennego jednak % finansowania powinien być uzależniony od całkowitej wartości inwestycji budowlanej.

To taka propozycja trójfinansowania (inwestor+ubezpieczenie+WKZ) ze zmienną % wartością składowych – uzależnioną od całkowitego kosztu prowadzonej inwestycji.

Oczywiście inwestor powinien także mieć prawo samodzielnego wyboru wykonawcy badań.
Tu nie jestem pewny kto mógłby wybierać wykonawcę badań ubezpieczyciel, inwestor czy może WKZ? Może ten, który w największym stopniu finansowałby konkretne badania?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filimer




Dołączył: 24 Lis 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 22:59, 14 Cze 2007    Temat postu:

Ubezpieczenie rzeczywiście byłoby dobrym rozwiązaniem,ale uważam, że i tak za prowadzenie badań ratowniczych przy prowadzeniu prac budowlanych powinno płacić państwo - bo rozwiązałoby to wiele problemów - przy prowadzeniu badań autostradowych jest normą, że budynki jednorodzinne (będące na trasie autostrady i wyburzane) budowane za komuny są wkopane w stanowiska archeologiczne, a ludzie nawet nie zgłaszali że coś było w ziemi. Wprowadzenie pewnej formy edukacji archeologicznej wśród zwykłych ludzi i firm budowlanych połączone z obowiązkiem pokrywania kosztów badań ze strony Państwa byłoby dobrym rozwiązaniem. W ten sposób bowiem udałoby się wiele uratować. Obowiązek pokrywania kosztów badań spoczywałby na gminie lub powiecie, który w drodze przetargu wyłaniałby corocznie wykonawcę tego typu usług - w ten sposób funkcjonowałaby konkurencja (żadna gmina nie brałaby lokalnego archeologa po znajomości, gdyby musiała wydawać na to pieniądze, tylko konkurencyjną ofertę). Oczywiście wykonawca w ramach takiego kontraktu mógłby pełnić także inne obowiązki. Moim zdaniem przede wszystkim trzeba wydać duże pieniądze na edukację archeologiczną, łącznie ze spotami radiowymi i telewizyjnymi oraz reklamami w gazetach, tak aby uświadomić ludziom wagę prowadzenia badań archeologicznych. Oczywiście najpierw należałoby zmienić prawo, żeby przeciętny człowiek nie musiał wydawać na to pieniędzy, bo w takim wypadku nigdy nie będzie pozytywnie nastawiony do sprawy. No cóż, zobaczymy jak TK rozpatrzy tę sprawę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 20:09, 15 Cze 2007    Temat postu:

Naszego Państwa nie stać na finansowanie badań archeologicznych w całości, tym bardziej gmin zwłaszcza tych wiejskich.

Gdyby nałożyć na gminy obowiązek finansowania badań archeologicznych to przestały by konsultować plany zagospodarowania przestrzennego z WKZ.

Chodzi także też o to, aby archeologia się unowocześniała oraz aby archeolog mógł dobrze na tych badaniach zarabiać - ma także do tego prawo. Z uczciwą pracę należy się uczciwa zapłata.

Ale do tego potrzebny jest pomysł na finansowanie badań archeologicznych . Wychodzę z założenia, że skoro to dziedzictwo kulturowe całego społeczeństwa - to całe społeczeństwo winno uczestniczyć w finansowaniu prac archeologicznych- przynajmniej wszyscy inwestorzy - a obecnie obowiązek taki spoczywa na pechowcu któremu trafi się stanowisko na jego gruncie. Sąsiedzi takiego zapewne maja ubaw.

A potem na archeologach się wiesza psy, że każą sobie płacić za niewiadomo co. Obecna forma finansowania sprzyja także korupcji - tej mniejszej - nieautostradowej - mało się o niej mówi ale i ona kwitnie.

Bowiem właściciel woli dać w łapę komu trzeba niż finansować badania "W całości !!!" Gdyby finansował częściowo to wyszłoby, że jego wkład finansowy to tyle co ta łapówa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Co można zmienić ? Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin